[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Eutanazja z powodu lockdownu

To byłoby kompletnie niewiarygodne, gdyby nie to, że się wydarzyło. W Kanadzie wykonano (nie jedyną, ale tę historię poznaliśmy) eutanazję z powodu zmęczenia lockdownem.
kostnica [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Eutanazja z powodu lockdownu
kostnica / morguefile.com

To miał być zupełnie inny felieton. Chciałem napisać o Adwencie, o tym, jak bardzo istotne jest, by w tym czasie zatrzymać się, pozwolić dotknąć przez Boga, poczytać Pismo Święte i spróbować analizować swoje sumienie. Miałem ochotę przypomnieć, że może warto na ten czas ograniczyć dostęp do mediów (w tym społecznościowych), i że nikt od kilkunastodniowego postu od nich niczego istotnego nie utracić. A potem przeczytałem medialne doniesienia z Kanady i złożyły mi się  ono w całość z jednym z niedzielnych czytań. „Czemu, o Panie, dozwalasz nam błądzić z dala od Twoich dróg, tak iż serca nasza stają się nieczułe na bojaźń przed Tobą?” - wołał Izajasz, a kawałeczek dalej uzupełniał: „skryłeś Twoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszej winy”. Oba te zdania są ze sobą powiązane. Pan skrywa przed nami swoje oblicze, pozwala nam błądzić z dala od siebie, bo… oddaje nas w moc naszych win, sprawia, że skutki naszych działań, naszego myślenia stają się w pełni obecne, dostrzegalne i doświadczalne. Wszystkie skutki. I coś takiego dzieje się na naszych oczach z eutanazją. To już nie ma nic wspólnego ze współczuciem, z cierpieniem, z niemocą, a jest zwyczajnym uznaniem, że życie i śmierć jest tylko w naszej doczesnej mocy, że ani moralność, ani tym bardziej transcendencja nie mogą mieć z tym nic wspólnego.

Historia z Toronto jest tego znakomitym przykładem. 90-letnia Nancy Russell została tam poddana eutanazji. Dlaczego? Bo miała dość związanego z lockdownem całkowitego zamknięcia w swoim domu opieki. Jego mieszkańcy zostali pozbawieni prawa do kontaktów towarzyskich, mieli odwołane wszystkie zajęcia, i nawet posiłki jedli tylko w swoich pokojach. Personel nakazywał im także - czasem przez kilka dni - pozostanie tylko w swoich pokojach. Niewątpliwie tego trudne, i niewątpliwie ludzie, szczególnie tacy, którzy zawsze byli towarzyscy, mogą przeżywać to bardzo źle. I tak było z panią Russell. - W ciągu zaledwie jednego dnia przeszła ona od bardzo aktywnego stylu życia do niemal zamknięcia w swoim pokoju - opowiadała jej córka. - Miała tego dość, dla niej kontakt z ludźmi był jak jedzenie, jak tlen. Ona cały czas była zmęczona - dodaje. Czy to możliwe? Pewnie, że tak. Tyle, że 90-latka znalazła „ostateczne” wyjście z tej sytuacji i poprosiła o eutanazję. Tak się składa, że poza zmęczeniem lockdownem nic bardzo poważnego jej nie dolegało. Nie cierpiała na choroby, które związane były z niespotykanym cierpieniem, nie była śmiertelnie chora, po prostu miała dość. Pierwszy lekarz, z którym się skontaktowała odmówił jej eutanazji, argumentując właśnie, że nie ma do niej powodów. Ale już następny nie miał takich wątpliwości, szczególnie, że miały się pojawić „poważniejsze problemy zdrowotne”. Jakie? Tego nie wiemy, ale wiele wskazuje na to, że mogło chodzić o głębszą depresję. - "Kiedy trzyma się kogoś w odosobnieniu i pozbawia się go zwyczajnych rzeczy, które przynoszą mu radość, to może to być niesamowicie izolujące, przygnębiające doświadczenie” - wyjaśniał w CTV News Samir Sinha, specjalista od geriatrii w Mount Sinai Hospital. - Kiedy nie możesz się doczekać, aby wyjść z pokoju, zjeść posiłek lub spędzić czas z innymi, nawet zobaczyć swoją rodzinę i bliskich, kiedy w ostatnich latach życia pozbawiasz człowieka tych rzeczy, można sobie wyobrazić, jakie mogą one mieć konsekwencje psychologiczne i sprawić, że ludziom  zacznie brakować prawdziwej woli do życia - uzupełniał. I właśnie to… było powodem eutanazji. Tuż przed nią pani Russell opuściła dom opieki, spotkała się z rodziną, a później podano jej zastrzyk kończący jej życie.

I choć z eutanazją wiele nie miał to wspólnego, to doskonale pokazuje, w jakim kierunku jako świat zmierzamy. Czy możemy się zatrzymać? Czy możliwe jest, by ów kierunek zmienić? Na razie nic na to nie wskazuje, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że trzeba to zrobić. Inaczej pogrążymy się sami, a silniejsi znajdą setki sposobów, by skłonić do śmierci słabszych.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Problem w Pałacu Buckingham. Dramatyczne doniesienia w sprawie księcia Williama z ostatniej chwili
Problem w Pałacu Buckingham. Dramatyczne doniesienia w sprawie księcia Williama

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, poinformowała w piątek, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej, była związana z wykrytym u niej rakiem. Tabloid „In Touch” przekazał niepokojące informacje w sprawie księcia Williama.

Wypadek w Szczecinie: Czworo dzieci trafiło do szpitala z ostatniej chwili
Wypadek w Szczecinie: Czworo dzieci trafiło do szpitala

Czworo dzieci trafiło do szpitala po tym, jak grupę przedszkolaków podczas spaceru w Puszczy Bukowej przygniótł ok. pięciometrowy konar leżący na wzniesieniu. Jeden z chłopców i przedszkolanka nie wymagali hospitalizacji.

Tabletka dzień po. Jest weto prezydenta Dudy z ostatniej chwili
Tabletka "dzień po". Jest weto prezydenta Dudy

Prezydent RP Andrzej Duda, na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji RP, zdecydował o skierowaniu nowelizacji Prawa farmaceutycznego do Sejmu RP z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy (tzw. weto) - poinformowano na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP.

Nie żyje znany polski dziennikarz. Miał 54 lata z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski dziennikarz. Miał 54 lata

Nie żyje Marek Cender, który przez ponad 30 lat związany był z Polskim Radiem Kielce. Zajmował się sportem, a dokładnie piłką ręczną. Miał 54 lata.

Migranci zaatakowali patrol Straży Granicznej z ostatniej chwili
Migranci zaatakowali patrol Straży Granicznej

Straż Graniczna opublikowała nowe nagranie z granicy polsko-białoruskiej.

Morawiecki odpowiada Tuskowi: Wszedł Pan na ostatnią minutę z ostatniej chwili
Morawiecki odpowiada Tuskowi: "Wszedł Pan na ostatnią minutę"

Donald Tusk pochwalił się danymi z polskiej gospodarki przedstawionymi przez ministra finansów, Andrzeja Domańskiego. Jest odpowiedź Mateusza Morawieckiego.

Nie żyje polska mistrzyni świata. Miała zaledwie 20 lat z ostatniej chwili
Nie żyje polska mistrzyni świata. Miała zaledwie 20 lat

Nie żyje polska mistrzyni świata i Europy Wiktoria Sieczka. Utalentowana trójboistka siłowa miała zaledwie 20 lat.

KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce. Ogromne kwoty z ostatniej chwili
KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce. Ogromne kwoty

1,3 mld zł uwolnionych spod sankcji – Krajowa Administracja Skarbowa odmraża środki rosyjskich firm w Polsce, które zablokowano im w 2022 r. – podaje w piątkowym wydaniu "Rzeczpospolita".

Katarzyna Cichopek: Jestem po kolejnych badaniach z ostatniej chwili
Katarzyna Cichopek: "Jestem po kolejnych badaniach"

Katarzyna Cichopek podzieliła się w mediach społecznościowych ze swoimi obserwatorami ważną wiadomością.

Inflacja w marcu ostro w dół. Najniższy poziom od pięciu lat z ostatniej chwili
Inflacja w marcu ostro w dół. Najniższy poziom od pięciu lat

Inflacja w marcu wyniosła w Polsce 1,9 proc. rok do roku – podał Główny Urząd Statystyczny. To najniższy poziom inflacji od pięciu lat.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Eutanazja z powodu lockdownu

To byłoby kompletnie niewiarygodne, gdyby nie to, że się wydarzyło. W Kanadzie wykonano (nie jedyną, ale tę historię poznaliśmy) eutanazję z powodu zmęczenia lockdownem.
kostnica [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Eutanazja z powodu lockdownu
kostnica / morguefile.com

To miał być zupełnie inny felieton. Chciałem napisać o Adwencie, o tym, jak bardzo istotne jest, by w tym czasie zatrzymać się, pozwolić dotknąć przez Boga, poczytać Pismo Święte i spróbować analizować swoje sumienie. Miałem ochotę przypomnieć, że może warto na ten czas ograniczyć dostęp do mediów (w tym społecznościowych), i że nikt od kilkunastodniowego postu od nich niczego istotnego nie utracić. A potem przeczytałem medialne doniesienia z Kanady i złożyły mi się  ono w całość z jednym z niedzielnych czytań. „Czemu, o Panie, dozwalasz nam błądzić z dala od Twoich dróg, tak iż serca nasza stają się nieczułe na bojaźń przed Tobą?” - wołał Izajasz, a kawałeczek dalej uzupełniał: „skryłeś Twoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszej winy”. Oba te zdania są ze sobą powiązane. Pan skrywa przed nami swoje oblicze, pozwala nam błądzić z dala od siebie, bo… oddaje nas w moc naszych win, sprawia, że skutki naszych działań, naszego myślenia stają się w pełni obecne, dostrzegalne i doświadczalne. Wszystkie skutki. I coś takiego dzieje się na naszych oczach z eutanazją. To już nie ma nic wspólnego ze współczuciem, z cierpieniem, z niemocą, a jest zwyczajnym uznaniem, że życie i śmierć jest tylko w naszej doczesnej mocy, że ani moralność, ani tym bardziej transcendencja nie mogą mieć z tym nic wspólnego.

Historia z Toronto jest tego znakomitym przykładem. 90-letnia Nancy Russell została tam poddana eutanazji. Dlaczego? Bo miała dość związanego z lockdownem całkowitego zamknięcia w swoim domu opieki. Jego mieszkańcy zostali pozbawieni prawa do kontaktów towarzyskich, mieli odwołane wszystkie zajęcia, i nawet posiłki jedli tylko w swoich pokojach. Personel nakazywał im także - czasem przez kilka dni - pozostanie tylko w swoich pokojach. Niewątpliwie tego trudne, i niewątpliwie ludzie, szczególnie tacy, którzy zawsze byli towarzyscy, mogą przeżywać to bardzo źle. I tak było z panią Russell. - W ciągu zaledwie jednego dnia przeszła ona od bardzo aktywnego stylu życia do niemal zamknięcia w swoim pokoju - opowiadała jej córka. - Miała tego dość, dla niej kontakt z ludźmi był jak jedzenie, jak tlen. Ona cały czas była zmęczona - dodaje. Czy to możliwe? Pewnie, że tak. Tyle, że 90-latka znalazła „ostateczne” wyjście z tej sytuacji i poprosiła o eutanazję. Tak się składa, że poza zmęczeniem lockdownem nic bardzo poważnego jej nie dolegało. Nie cierpiała na choroby, które związane były z niespotykanym cierpieniem, nie była śmiertelnie chora, po prostu miała dość. Pierwszy lekarz, z którym się skontaktowała odmówił jej eutanazji, argumentując właśnie, że nie ma do niej powodów. Ale już następny nie miał takich wątpliwości, szczególnie, że miały się pojawić „poważniejsze problemy zdrowotne”. Jakie? Tego nie wiemy, ale wiele wskazuje na to, że mogło chodzić o głębszą depresję. - "Kiedy trzyma się kogoś w odosobnieniu i pozbawia się go zwyczajnych rzeczy, które przynoszą mu radość, to może to być niesamowicie izolujące, przygnębiające doświadczenie” - wyjaśniał w CTV News Samir Sinha, specjalista od geriatrii w Mount Sinai Hospital. - Kiedy nie możesz się doczekać, aby wyjść z pokoju, zjeść posiłek lub spędzić czas z innymi, nawet zobaczyć swoją rodzinę i bliskich, kiedy w ostatnich latach życia pozbawiasz człowieka tych rzeczy, można sobie wyobrazić, jakie mogą one mieć konsekwencje psychologiczne i sprawić, że ludziom  zacznie brakować prawdziwej woli do życia - uzupełniał. I właśnie to… było powodem eutanazji. Tuż przed nią pani Russell opuściła dom opieki, spotkała się z rodziną, a później podano jej zastrzyk kończący jej życie.

I choć z eutanazją wiele nie miał to wspólnego, to doskonale pokazuje, w jakim kierunku jako świat zmierzamy. Czy możemy się zatrzymać? Czy możliwe jest, by ów kierunek zmienić? Na razie nic na to nie wskazuje, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że trzeba to zrobić. Inaczej pogrążymy się sami, a silniejsi znajdą setki sposobów, by skłonić do śmierci słabszych.
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe