Milcz, płać, wynoś się! System prawny w Polsce sprowadza ojców do roli bankomatów
Mniej ślubów, więcej rozwodów
W 1980 r. w Polsce zawarto 307,4 tys. małżeństw. Rozwiodło się nieco mniej niż 40 tys. W 2015 r. ślubów zawarto niecałe 190 tys., a rozwiodło się prawie 70 tys. par. Tyle danych GUS. Coraz więcej młodych ludzi rozważa rozwód przy pierwszych poważnych problemach małżeńskich. Coraz mniej w ogóle bierze ślub. Za zmieniającą się rzeczywistością nie nadąża jednak prawo. Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy datowany jest na 1964 r. Choć nowelizowany był wiele razy, to i tak przyjmuje się, że oparty jest jeszcze na stalinowskim prawie z lat '40. Najpierw powstał dekret Prawo małżeńskie z 25 września 1945 r., w którym sąd obowiązkowo powierzał dziecko jednemu z rodziców. Ten, który władzy rodzicielskiej nie posiadał, mógł mieć jedynie dozór nad wychowaniem i wykształceniem swojego dziecka i mógł utrzymywać z nim kontakty. Czy to nie brzmi znajomo? W świadomości wielu Polaków, w tym prawników i psychologów, ten typ porozwodowej opieki nad dziećmi funkcjonuje do dziś. Później potwierdzono to samo w Kodeksie Rodzinnym z 1950 r. i obowiązującym do dziś Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym z 1964 r.
Inny ojciec
Dzisiejsi ojcowie są inni niż 10, 15 czy 20 lat temu. Chcą brać udział w wychowywaniu dziecka. Angażują się na każdym poziomie. Zmieniająca się rola ojca, postępujące równouprawnienie zmieniły też charakter relacji rodzicielskich. Dziś nie tylko tata zarabia, a mama zajmuje się dzieckiem. Dziś często oboje pracują, a dzieckiem zajmuje się niania. Dziś wreszcie mama pracuje, a dzieckiem zajmuje się ojciec.
Współcześni ojcowie nie tylko wożą dzieci na basen czy zajęcia sportowe. Są w pełni zaangażowani. Karmią, przewijają, usypiają, czeszą, chodzą na spacery i do lekarza. Dość powiedzieć, że na oddziałach pediatrycznych w szpitalach w niektóre noce śpi z dziećmi więcej ojców niż matek.
Psycholog Magdalena Truchanowicz w swoich badaniach naukowych przeprowadzonych kilka lat temu sprawdzała m.in., jak postrzegany jest współczesny mężczyzna. „Ruch feministyczny zarówno «pierwszej», jak i «drugiej» fali oraz współczesny wpłynął na zmianę w postrzeganiu współczesnych kobiet, nie tylko przez mężczyzn, ale również przez kobiety, jednocześnie dał możliwość pełnienia różnorodnych ról zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn” - zwraca uwagę w swoim tekście „Męska kobieta, kobiecy mężczyzna – współczesne postrzeganie ról płciowych”. Z jej badań wynika, że pojęcie współczesny mężczyzna wzbudza skojarzenia u ponad 90 proc. respondentów. Poza tym, że ma dbać o swój wygląd czy o wykształcenie, to jest to też mężczyzna opiekuńczy, wrażliwy oraz „zajmujący się domem i dziećmi” (na drugim miejscu wskazań).
Maciej Chudkiewicz
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (13/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#