Dziś kończy się niemiecka prezydencja UE. Jacek Saryusz-Wolski: "Zaznaczyła się bezceremonialnym nadużywaniem tej roli"
Mimo to wielu unijnych urzędników i dyplomatów stwierdziło, że nie mogą sobie wyobrazić, jak UE poradziłaby sobie, gdyby w drugiej połowie tego annus horribilis rządził jakikolwiek inny kraj lub przywódca krajowy. W szczególności Niemcy zrealizowały kluczowe obszary, takie jak cele klimatyczne oraz pakiet budżetu i funduszu naprawczego, unikając jednocześnie rozłamu z Węgrami i Polską w kwestii praworządności
- pisze Politico.
Portal wystawił Niemcom następujące oceny: za uchwalenie budżetu i funduszu naprawczego - 5; migracja - 3-; polityka zagraniczna i handel - 4; opieka zdrowotna - 5; energia i klimat - 4; rolnictwo - 4; transport - 2; technologia - 3. Jakimś cudem - po zliczeniu ocen? - Politico oceniło niemiecką prezydencję na 4+.
Inne zdanie miał Jacek Saryusz-Wolski.
Kończąca się dziś niemiecka prezydencja UE zaznaczyła się bezceremonialnym nadużywaniem tej roli dla realizacji swych egoistycznych interesów, wbrew interesowi ogólnemu UE
- uważa polityk.
Dogadali się z Chinami. Bo na tym im zależało.
— Katarek (@gaudemateria) December 31, 2020
Niemcy przestali się kryć, pokazali chęć dominacji nad innymi państwami Europy.
— Adam Sz. (@adamsz12345) December 31, 2020