Bielan [PiS]: Mieliśmy szereg wpadek wizerunkowych. Nie jest konieczne aby wiceminister jechał na sygnale
To nie oznacza, że my możemy spać spokojnie, to nie znaczy, że nie powinniśmy wyciągać wniosków z tego wzrostu poparcia dla partii opozycyjnych, bo to pewnie nie tylko Bruksela. Mieliśmy w ciągu ostatnich tygodni również szereg wpadek wizerunkowych, nieistotnych z punktu widzenia wyborów za dwa lata, ale z cała pewnością ważnych dla obywateli. My szliśmy do wyborów jako ugrupowanie, które miało z pokorą przyjmować opinię wyborców i z całą pewnością rozmaite kwestie związane choćby z limuzynami rządowymi, z tymi stłuczkami, nam nie pomogły.
- mówił Adam Bielan
To słowo „fałszerstwo” było zbyt mocnym słowem, zresztą pan minister [Waszczykowski – przyp. red.] później się z tego wycofał. Czasem jest tak, że w każdym polityku budzi się taka natura publicystyczna i być może mówi jedno, dwa słowa za dużo. Każdemu może się to zdarzyć.
- tłumaczył ministra spraw zagranicznych, który zarzucił fałszerstwo unijnym instytucjom podczas wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej
Trzeba rozróżniać te rozmaite wypadki drogowe, mówił o tym też Jarosław Kaczyński. Czymś innym jest pęknięta opona w samochodzie prezydenta, rzecz pewnie trudna do uniknięcia, czy wypadek z udziałem pani premier, a czym innym jest nadużywanie limuzyn, szczególnie na sygnałach dźwiękowych przez wiceministra. To pewnie nie jest potrzebne żeby wiceminister jechał na sygnale dźwiękowym (…) Nam najwyraźniej medialnie wolno mniej, musimy się z tym pogodzić i być bardziej zdyscyplinowani.
- odnosił się do kwestii komentarzy medialnych związanych z serią zdarzeń drogowych z udziałem limuzym rządowych