Wygraliśmy z ubóstwem polskich dzieci

Więcej nowo narodzonych dzieci i znacznie mniej tych ubogich – to szczególnie widoczne sukcesy Programu Rodzina 500+ w pierwszym roku jego funkcjonowania – podkreśla minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska w rozmowie z Anną Grabowską.
 Wygraliśmy z ubóstwem polskich dzieci
/ www.pexels.com

Mija właśnie rok od kiedy, ten sztandarowy program prospołeczny rządu PiS został wdrożony. Rok temu nie brakowało opinii, że zabraknie na niego pieniędzy, rodziny będą je marnotrawić, a zapłacą za to wszyscy podatnicy. Czy dziś może Pani z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nie mieli racji?

 

Absolutnie jej nie mieli. Z programu skorzystało przez ten pierwszy rok ponad 3 mln 820 tys. polskich dzieci czyli 55 proc wszystkich do 18- go roku życia. To naprawdę imponująca liczba. Rodzin, które skorzystało z programu jest 2 mln 560 tys. Łączna kwota, jaką otrzymały przekracza już 21 mld zł. Warto przy tym zaznaczyć, że istotnym beneficjentem programu są rodziny mieszkające na wsi, gdzie trafiło ponad 63 proc. wszystkich środków.

 

Co szczególnie ważne, ma on charakter obligatoryjny. A to oznacza, że każda rodzina, która złoży wniosek i spełnia warunki, pieniądze na dzieci otrzyma. Nie ma żadnych problemów z płynnością finansową, a nawet jeśli gdzieś się zdarzyły jednostkowe przypadki, to wynikały z winy samorządów, które źle składały zapotrzebowanie. Jednak wszystkie zostały zażegnane.

 

Nie sprawdziły się zarzuty o marnotrawieniu środków przez rodziców. Mamy m.in. badanie CBOS, ale też dane z poszczególnych branż gospodarki i wynika z nich, że szczególnie w pierwszym kwartale wypłacania środków, wiele rodzin przeznaczyło je na uregulowanie zaległości związanych z utrzymaniem domu, takich jak opłaty za: wodę, energię, gaz. Samorządy już wtedy wskazywały, że jest tu duża poprawa płynności. Także dziś, spółdzielnie mieszkaniowe mówią, że czynsze są regulowane znacznie lepiej, niż miało to miejsce przed wdrożeniem programu. Wiemy też, że rodziny więcej wydają na odzież, obuwie, edukację, ochronę zdrowia.

 

Zdarza się oczywiście, że kupują pralki, lodówki, telewizory. To dziś nie są żadne sprzęty luksusowe. Mieliśmy również informacje, że rośnie sprzedaż aut, ale przecież rosną też wynagrodzenia, jest zdecydowanie niższe bezrobocie, mamy dobrą koniunkturę.

 

Nie można zatem wszystkich wydatków przypisywać programowi Rodzina 500+. Ale z drugiej strony, jeżeli rodzina po raz pierwszy w życiu kupuje używane auto, bo ma dodatkowe środki z tego programu na zaspokojenie potrzeb swoich dzieci, to nie widzę w tym zupełnie nic złego. Dziś samochód służy do tego, by dojechać do pracy, zawieźć dzieci na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, by rodzina, szczególnie ta wielodzietna, mogła sprawniej funkcjonować.

 

Sceptycy powinni więc sobie posypać sobie głowę popiołem, że nie wierzyli w siłę i odpowiedzialność polskich rodzin.

 

Szczególnie często pojawiający się zarzut wobec programu dotyczył - i w zasadzie w ustach części organizacji pracodawców pojawia się nadal – dezaktywizacji zawodowej kobiet, którym ma się nie opłacać pracować skoro dostają pieniądze na dzieci od państwa.

 

I to jest zarzut kompletnie nietrafiony. Nie tylko, że nie obserwujemy takiej tendencji, to nawet okazuje się, że rośnie liczba kobiet, które dotychczas nie mogły znaleźć pracy, a teraz ją znajdują.

 

Oczywiście sprzyja temu również sytuacja na rynku pracy, który coraz bardziej staje się rynkiem pracownika, na którym można żądać wyższych wynagrodzeń, spada liczba umów śmieciowych, wprowadzona została minimalna stawka godzinowa.

 

Kobiety naprawdę nie są tak nieodpowiedzialne, żeby mogąc pracować, rezygnowały z dodatkowych pieniędzy dla rodziny wyłącznie z lenistwa. Z powodu 500 zł kobieta nie zostawi pracy, chyba że jest to sytuacja losowa, związana ze stanem zdrowia dziecka czy inną sytuacją życiową.

 

Jednak podkreślam, że trzeba cały czas tę sytuację monitorować, bo dziś jest ona dobra, ale możliwe są przecież zmiany. Dlatego analizujemy dane. Znamy zjawisko bierności zawodowej kobiet z powodu pełnienia obowiązków rodzinnych, ale to zjawisko występowało już od początku 2014 r. i żadnych skokowych zmianach tu nie zauważyliśmy.

 

Jednym z celów programu jest też poprawa sytuacji demograficznej Polski. Sceptycy twierdzą, że może być to widoczne, ale za dziesiątki lat. Pani już dziś wskazuje na demograficzny sukces.

 

Tak. Nawet w najbardziej optymistycznych prognozach zakładaliśmy, że po wprowadzeniu świadczenia 500+ urodzi się o 11,2 tys. dzieci więcej. W rzeczywistości urodziło się niemal o 17 tys. więcej. To niekwestionowany sukces. Co ważne, tendencja wzrostowa utrzymuje się też w tym roku. Mamy już dane, że w styczniu urodziło się o 4,2 tys. dzieci więcej, niż w styczniu 2016 r. To pokazuje stały trend, a to jest przecież bardzo istotne.

 

Pewne rozwiązania w programie muszą być jednak poprawione. Mam na myśli chociażby możliwość pobierania świadczenia w kilku gminach czy przy opiece naprzemiennej, gdy rodzic będący w nowym związku, uwzględnia dziecko z pierwszego związku po to tylko, żeby pobierać pieniądze na kolejne dzieci. Czy już jest pomysł, jak ukrócić takie nieuczciwe praktyki?

 

Bardzo uważnie monitorujemy system. Staramy się, by był szczelny i nie służył nadużyciom. Ale rzeczywiście, np. przy opiece naprzemiennej, przepisy są niedoprecyzowane. Gdy rodzicie dzielą się tą opieką, a w międzyczasie założyli inną rodzinę, wówczas to pierwsze w nowej rodzinie jest już drugim i tu może dochodzić do nadużyć. Będziemy starali się to uszczelnić. Przygotowujemy stosowne rozwiązania prawne.

 

Co do obaw dotyczących składania wniosków w kilku gminach, albo przez osoby mieszkające za granicą i tam pobierające świadczenia, będziemy starali się sprawdzać to przez edukacyjne bazy danych lub NFZ. To pozwoli ustalić zgodność danych z naszymi dotyczącymi świadczenia rodzinnego.

 

Nierzetelnością wykazują się też niektórzy przedsiębiorcy, rozliczający się w formie karty podatkowej czy ryczałtu ewidencjonowanego. Deklarują minimalny, albo wręcz zerowy dochód, żeby otrzymywać świadczenie już na pierwsze dziecko. To też potrzebne są zmiany, albo chociaż dokładny monitoring w poszczególnych gminach.

 

To też zauważyliśmy. W wypadku przedsiębiorców ograniczał nas wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2005 r., w którym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dochód przedsiębiorców rozliczających się na podstawie ww. zryczałtowanych zasad, należy ustalać w oparciu o ich niepodlegające weryfikacji oświadczenia. Ale pracujemy nad tym, by zracjonalizować deklarowane dochody, bo przecież nie sposób uwierzyć, że ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą mają same straty i na tej podstawie składają wnioski o świadczenie już na pierwsze dziecko w oparciu o kryterium dochodowe.

 

Analizujemy więc dane związane z utratą dochodów. Nie jest to jakaś duża skala problemu, ale propozycja uszczelnienia systemu w tym zakresie oczywiście też będzie.

 

A jak wygląda współpraca z samorządami przy realizacji programu Rodzina 500+? Są one tu przecież niezbędne.

Tak jak wspomniałam wcześniej, zdarzały się „po drodze” drobne trudności. Dziś jednak samorządy są sprawnymi realizatorami programu, który dawno stanął na nogi i rozwija skrzydła.

 

W ostatnich miesiącach, kierownictwo mojego resortu odbyło spotkania ze wszystkimi samorządami, także po to, by to porozmawiać z nimi o praktycznych aspektach funkcjonowania programu. To właśnie od nich mamy przecież informacje, że w niektórych gminach świadczenie rodzinne pobierane jest nawet na 70 czy 80 proc. dzieci. I to właśnie przy współpracy z samorządami chcemy sprawdzić, czy wynika to wyłącznie z panującego tam ubóstwa.

 

Planujemy też np. ujednolicenie terminów składania wniosków o świadczenie rodzinne i wychowawcze, gdyż obecnie w pierwszym przypadku wnioski na kolejny okres zasiłkowy trwający od 1 listopada do 31 października następnego roku można składać od 1 września, w drugim – wnioski można składać od 1 sierpnia, na okres trwający od 1 października do 30 września następnego roku. Po zmianie, zarówno wnioski o świadczenia rodzinne jak i o świadczenie wychowawcze na nowy okres można będzie składać od 1 sierpnia. Planujemy też promować składanie wniosków przez Internet – tą drogą wnioski na nowy okres można byłoby składać już od lipca.

 

Przede wszystkim jednak chciałam podkreślić, że największym wygranym są jednak polskie rodziny, które mogą odczuć, że rząd premier Beaty Szydło pamięta o polskich rodzinach, wspiera je w swoich działaniach i przynajmniej część z nich dzięki 500 plus odzyskała godność. Dotychczas bowiem życie, szczególnie rodzin wielodzietnych, było naprawdę trudne.

 

Anna Grabowska


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT? Wiadomości
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT?

Zaczęło się od homoseksualnego podrywu, a skończyło się na zarzutach defraudacji ponad 100 tys. złotych przez działaczy LGBT. Na naszych oczach dochodzi do rozpadu w polskim środowisku tęczy.

Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus? Wiadomości
Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus?

Polak przeprowadził jedne z najbardziej przełomowych w historii podboju wszechświata badania nad poszukiwaniem życia! W chmurach Wenus dr Janusz Pętkowski wraz z zespołem MIT odkrył fosfinę.

Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci

– Te listy, które układamy do Europarlamentu, będą listami śmierci. Wszystko co mocne będzie tam włożone – powiedział w rozmowie z Anitą Gargas prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce z ostatniej chwili
Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował w czwartek, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski.

Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał z ostatniej chwili
Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał

- Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem  - powiedział poseł Marcin Józefaciuk z sejmowej mównicy.

Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

Rozważałem odebranie sobie życia - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
"Rozważałem odebranie sobie życia" - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał on ze złych porad finansowych.

WP: Kurski i Obajtek z jedynkami w ważnych regionach. Jest decyzja PiS z ostatniej chwili
WP: Kurski i Obajtek z "jedynkami" w ważnych regionach. Jest decyzja PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu zatwierdził start Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi serwis Wirtualna Polska.

Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości z ostatniej chwili
Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości

Podejrzany w sprawie korupcyjnej ukraiński minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski podał się do dymisji – poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

REKLAMA

Wygraliśmy z ubóstwem polskich dzieci

Więcej nowo narodzonych dzieci i znacznie mniej tych ubogich – to szczególnie widoczne sukcesy Programu Rodzina 500+ w pierwszym roku jego funkcjonowania – podkreśla minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska w rozmowie z Anną Grabowską.
 Wygraliśmy z ubóstwem polskich dzieci
/ www.pexels.com

Mija właśnie rok od kiedy, ten sztandarowy program prospołeczny rządu PiS został wdrożony. Rok temu nie brakowało opinii, że zabraknie na niego pieniędzy, rodziny będą je marnotrawić, a zapłacą za to wszyscy podatnicy. Czy dziś może Pani z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nie mieli racji?

 

Absolutnie jej nie mieli. Z programu skorzystało przez ten pierwszy rok ponad 3 mln 820 tys. polskich dzieci czyli 55 proc wszystkich do 18- go roku życia. To naprawdę imponująca liczba. Rodzin, które skorzystało z programu jest 2 mln 560 tys. Łączna kwota, jaką otrzymały przekracza już 21 mld zł. Warto przy tym zaznaczyć, że istotnym beneficjentem programu są rodziny mieszkające na wsi, gdzie trafiło ponad 63 proc. wszystkich środków.

 

Co szczególnie ważne, ma on charakter obligatoryjny. A to oznacza, że każda rodzina, która złoży wniosek i spełnia warunki, pieniądze na dzieci otrzyma. Nie ma żadnych problemów z płynnością finansową, a nawet jeśli gdzieś się zdarzyły jednostkowe przypadki, to wynikały z winy samorządów, które źle składały zapotrzebowanie. Jednak wszystkie zostały zażegnane.

 

Nie sprawdziły się zarzuty o marnotrawieniu środków przez rodziców. Mamy m.in. badanie CBOS, ale też dane z poszczególnych branż gospodarki i wynika z nich, że szczególnie w pierwszym kwartale wypłacania środków, wiele rodzin przeznaczyło je na uregulowanie zaległości związanych z utrzymaniem domu, takich jak opłaty za: wodę, energię, gaz. Samorządy już wtedy wskazywały, że jest tu duża poprawa płynności. Także dziś, spółdzielnie mieszkaniowe mówią, że czynsze są regulowane znacznie lepiej, niż miało to miejsce przed wdrożeniem programu. Wiemy też, że rodziny więcej wydają na odzież, obuwie, edukację, ochronę zdrowia.

 

Zdarza się oczywiście, że kupują pralki, lodówki, telewizory. To dziś nie są żadne sprzęty luksusowe. Mieliśmy również informacje, że rośnie sprzedaż aut, ale przecież rosną też wynagrodzenia, jest zdecydowanie niższe bezrobocie, mamy dobrą koniunkturę.

 

Nie można zatem wszystkich wydatków przypisywać programowi Rodzina 500+. Ale z drugiej strony, jeżeli rodzina po raz pierwszy w życiu kupuje używane auto, bo ma dodatkowe środki z tego programu na zaspokojenie potrzeb swoich dzieci, to nie widzę w tym zupełnie nic złego. Dziś samochód służy do tego, by dojechać do pracy, zawieźć dzieci na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, by rodzina, szczególnie ta wielodzietna, mogła sprawniej funkcjonować.

 

Sceptycy powinni więc sobie posypać sobie głowę popiołem, że nie wierzyli w siłę i odpowiedzialność polskich rodzin.

 

Szczególnie często pojawiający się zarzut wobec programu dotyczył - i w zasadzie w ustach części organizacji pracodawców pojawia się nadal – dezaktywizacji zawodowej kobiet, którym ma się nie opłacać pracować skoro dostają pieniądze na dzieci od państwa.

 

I to jest zarzut kompletnie nietrafiony. Nie tylko, że nie obserwujemy takiej tendencji, to nawet okazuje się, że rośnie liczba kobiet, które dotychczas nie mogły znaleźć pracy, a teraz ją znajdują.

 

Oczywiście sprzyja temu również sytuacja na rynku pracy, który coraz bardziej staje się rynkiem pracownika, na którym można żądać wyższych wynagrodzeń, spada liczba umów śmieciowych, wprowadzona została minimalna stawka godzinowa.

 

Kobiety naprawdę nie są tak nieodpowiedzialne, żeby mogąc pracować, rezygnowały z dodatkowych pieniędzy dla rodziny wyłącznie z lenistwa. Z powodu 500 zł kobieta nie zostawi pracy, chyba że jest to sytuacja losowa, związana ze stanem zdrowia dziecka czy inną sytuacją życiową.

 

Jednak podkreślam, że trzeba cały czas tę sytuację monitorować, bo dziś jest ona dobra, ale możliwe są przecież zmiany. Dlatego analizujemy dane. Znamy zjawisko bierności zawodowej kobiet z powodu pełnienia obowiązków rodzinnych, ale to zjawisko występowało już od początku 2014 r. i żadnych skokowych zmianach tu nie zauważyliśmy.

 

Jednym z celów programu jest też poprawa sytuacji demograficznej Polski. Sceptycy twierdzą, że może być to widoczne, ale za dziesiątki lat. Pani już dziś wskazuje na demograficzny sukces.

 

Tak. Nawet w najbardziej optymistycznych prognozach zakładaliśmy, że po wprowadzeniu świadczenia 500+ urodzi się o 11,2 tys. dzieci więcej. W rzeczywistości urodziło się niemal o 17 tys. więcej. To niekwestionowany sukces. Co ważne, tendencja wzrostowa utrzymuje się też w tym roku. Mamy już dane, że w styczniu urodziło się o 4,2 tys. dzieci więcej, niż w styczniu 2016 r. To pokazuje stały trend, a to jest przecież bardzo istotne.

 

Pewne rozwiązania w programie muszą być jednak poprawione. Mam na myśli chociażby możliwość pobierania świadczenia w kilku gminach czy przy opiece naprzemiennej, gdy rodzic będący w nowym związku, uwzględnia dziecko z pierwszego związku po to tylko, żeby pobierać pieniądze na kolejne dzieci. Czy już jest pomysł, jak ukrócić takie nieuczciwe praktyki?

 

Bardzo uważnie monitorujemy system. Staramy się, by był szczelny i nie służył nadużyciom. Ale rzeczywiście, np. przy opiece naprzemiennej, przepisy są niedoprecyzowane. Gdy rodzicie dzielą się tą opieką, a w międzyczasie założyli inną rodzinę, wówczas to pierwsze w nowej rodzinie jest już drugim i tu może dochodzić do nadużyć. Będziemy starali się to uszczelnić. Przygotowujemy stosowne rozwiązania prawne.

 

Co do obaw dotyczących składania wniosków w kilku gminach, albo przez osoby mieszkające za granicą i tam pobierające świadczenia, będziemy starali się sprawdzać to przez edukacyjne bazy danych lub NFZ. To pozwoli ustalić zgodność danych z naszymi dotyczącymi świadczenia rodzinnego.

 

Nierzetelnością wykazują się też niektórzy przedsiębiorcy, rozliczający się w formie karty podatkowej czy ryczałtu ewidencjonowanego. Deklarują minimalny, albo wręcz zerowy dochód, żeby otrzymywać świadczenie już na pierwsze dziecko. To też potrzebne są zmiany, albo chociaż dokładny monitoring w poszczególnych gminach.

 

To też zauważyliśmy. W wypadku przedsiębiorców ograniczał nas wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2005 r., w którym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dochód przedsiębiorców rozliczających się na podstawie ww. zryczałtowanych zasad, należy ustalać w oparciu o ich niepodlegające weryfikacji oświadczenia. Ale pracujemy nad tym, by zracjonalizować deklarowane dochody, bo przecież nie sposób uwierzyć, że ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą mają same straty i na tej podstawie składają wnioski o świadczenie już na pierwsze dziecko w oparciu o kryterium dochodowe.

 

Analizujemy więc dane związane z utratą dochodów. Nie jest to jakaś duża skala problemu, ale propozycja uszczelnienia systemu w tym zakresie oczywiście też będzie.

 

A jak wygląda współpraca z samorządami przy realizacji programu Rodzina 500+? Są one tu przecież niezbędne.

Tak jak wspomniałam wcześniej, zdarzały się „po drodze” drobne trudności. Dziś jednak samorządy są sprawnymi realizatorami programu, który dawno stanął na nogi i rozwija skrzydła.

 

W ostatnich miesiącach, kierownictwo mojego resortu odbyło spotkania ze wszystkimi samorządami, także po to, by to porozmawiać z nimi o praktycznych aspektach funkcjonowania programu. To właśnie od nich mamy przecież informacje, że w niektórych gminach świadczenie rodzinne pobierane jest nawet na 70 czy 80 proc. dzieci. I to właśnie przy współpracy z samorządami chcemy sprawdzić, czy wynika to wyłącznie z panującego tam ubóstwa.

 

Planujemy też np. ujednolicenie terminów składania wniosków o świadczenie rodzinne i wychowawcze, gdyż obecnie w pierwszym przypadku wnioski na kolejny okres zasiłkowy trwający od 1 listopada do 31 października następnego roku można składać od 1 września, w drugim – wnioski można składać od 1 sierpnia, na okres trwający od 1 października do 30 września następnego roku. Po zmianie, zarówno wnioski o świadczenia rodzinne jak i o świadczenie wychowawcze na nowy okres można będzie składać od 1 sierpnia. Planujemy też promować składanie wniosków przez Internet – tą drogą wnioski na nowy okres można byłoby składać już od lipca.

 

Przede wszystkim jednak chciałam podkreślić, że największym wygranym są jednak polskie rodziny, które mogą odczuć, że rząd premier Beaty Szydło pamięta o polskich rodzinach, wspiera je w swoich działaniach i przynajmniej część z nich dzięki 500 plus odzyskała godność. Dotychczas bowiem życie, szczególnie rodzin wielodzietnych, było naprawdę trudne.

 

Anna Grabowska



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe