[Tylko u nas] Prof. David Engels: Czy Niemcy wyciągnęły naukę z historii?

Obozy dla osób nie stosujących się do przepisów kwarantanny oraz pozbawianie praw obywatelskich ludzi odmawiających przyjęcia szczepionki.
drut kolczasty
drut kolczasty / Pixabay.com

To, co dzieje się w obecnie Niemczech, przeraża coraz bardziej. Każdy, kto w ostatnich kilku dniach śledził płynące stamtąd  wiadomości, miałby ochotę walić głową o ścianę. Nie tylko dlatego, że niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas peroruje niestrudzenie o tym, że „zaszczepieni powinni mieć możliwość ponownego korzystania z wszelkich podstawowych praw”, co pokazuje, że Niemcy są w trakcie przekształcania się w społeczeństwo dwuklasowe, w którym państwo czuje się uprawnione do decydowania o niezbywalnych i fundamentalnych prawach obywateli według własnego politycznego widzimisię (1). Nie, gdyż oto dowiadujemy się ponadto, że w niektórych krajach związkowych rozważa się na poważnie możliwość zakładania przymusowych obozów, ośrodków odizolowania, dla osób „uporczywie” nie podporządkowujących się nakazom kwarantanny (2). I tak oto szpitale, więzienia dla nieletnich lub inne tego rodzaju placówki mają być przekształcone w „ośrodki odosobnienia” lub „centra segregacyjne” nadzorowane ściśle przez odpowiednie służby, gdzie kierowani byliby ci, którzy nie przestrzegają zasad kwarantanny; w Saksonii buduje się nawet w tym celu specjalną „noclegownię”. A dzieje się to w państwie, które parę dni temu całkiem na serio zaproponowało Stanom Zjednoczonym niemiecki „plan Marshalla”, w celu „odbudowania” amerykańskiej demokracji i „uprzątnięcia ruin” pozostawionych przez Trumpa. Fakt, że takie wypowiedzi stały się możliwe zaledwie 75 lat od zakończenia II wojny światowej, trudno wprost ująć w słowa i nie zapowiada to niczego dobrego na przyszłość.

Nie ulega wątpliwości, że wirus Covid-19 stanowi rzeczywiście bardzo poważne zagrożenie, zwłaszcza dla osób starszych lub osłabionych z powodu wcześniej przebytych chorób, a zatem społeczeństwo ma obowiązek chronić tych ludzi i kontrolować rozprzestrzenianie się pandemii. Jednak lekarstwo nie może być groźniejsze od samej choroby, jak brzmi stara medyczna maksyma, i dotyczy to nie tylko wątpliwej akcji masowych szczepień przy użyciu dotąd całkowicie niesprawdzonych szczepionek, ale także zbyt ostrego lockdownu, który doprowadza na skraj zagłady i tak już poważnie osłabioną i zagrożoną klasę średnią. Utworzenie przymusowych obozów dla tych, którzy z różnych powodów czują się zmuszeni do obchodzenia przepisów kwarantanny, byłoby krokiem w bardzo złym kierunku w tej i tak już bardzo trudnej sytuacji. Na początku narodowej kwarantanny niemiecka opinia publiczna była oburzona tym, że władze chińskie zamykały ludzi zarażonych koronawirusem w ich mieszkaniach, aby w ten sposób „chronić społeczeństwo” - a dziś sami wydają się zgadzać na zamykanie takich ludzi w przymusowych obozach, tym zaś, którzy nie zechcą się zaszczepić odbierać ich prawa obywatelskie - a wszystko  bez jakiejkolwiek demokratycznej debaty. Jest to sytuacja skrajnie niebezpieczna, której zwłaszcza Niemcy, ze swoją historyczną winą, powinny szczególnie unikać.

Jest to tym bardziej oczywiste, że sytuacja w Niemczech jest bardzo zagmatwana. Po pierwsze, stan  prawny takich przymusowych skierowań nie został dotąd wyjaśniony, po drugie, nie jest nawet jasne, które wykroczenia należy interpretować jako owo „uporczywe naruszanie przepisów  kwarantanny”, a po trzecie, należy wziąć pod uwagę, że testy na Covid-19 mają wysoki wskaźnik błędu, dlatego byłoby czymś wielce nieodpowiedzialnym - również z medycznego punktu widzenia - zamykanie osób zarażonych wirusem z wyraźnymi objawami razem z tymi bez objawów, a w końcu także z tymi, u których diagnoza opierałaby się na błędnym teście, co prawdopodobnie bardzo szybko przekształciłoby te przymusowe ośrodki odosobnienia w nowe hotspoty rozprzestrzeniania się i mutacji wirusa.

Gorzej jeszcze: logika, na której opiera się ten niepokojący trend, jest groźna zwłaszcza dla Niemiec. Kto bowiem bez odbycia odpowiedniej dyskusji społecznej lub szerokiej debaty parlamentarnej wykorzystuje (domniemany) stan wyjątkowy do zamykania ludzi w przymusowych obozach za to, że nie przestrzegają zmieniających się z tygodnia na tydzień przepisów kwarantanny, które zresztą traktowane są zupełnie odmiennie w poszczególnych krajach europejskich, ba, nawet w każdym bundeslandzie, będąc na dodatek czymś wysoce kontrowersyjnym z punku widzenia wiedzy naukowej, jest już tylko o krok od całkowitego zejścia z drogi myślenia w kategoriach państwa prawa. Dla przykładu Szwecja w dużej mierze rezygnuje z narodowej kwarantanny nie odnotowując przy tym znaczących statystycznych odchyleń od sytuacji w innych krajach europejskich - czy zatem w Niemczech jest jakieś poważnie uzasadnione dla tworzenia tego rodzaju obozów? Również skrajna niejasność co do zasadności, z jaką sprawa ta jest forsowana  bez odpowiedniej klarowności prawej i niepewności co do samej definicji, a także widoczna jak na dłoni chęć wykorzystania tychże środków do „zastraszania”, a wreszcie permanentna instrumentalizacja polityczna „sytuacji nadzwyczajnej” i zagrożenia dla „zdrowia publicznego” w celu przeprowadzenia głębokich zmian społecznych -  wszystko to razem stanowi bardzo niepokojący sygnał co do stanu demokracji w Niemczech, państwa, które skądinąd tak bardzo lubi pouczać swoich sąsiadów w kwestiach praworządności. Odstraszanie, celowa niejednoznaczność przepisów prawna i ciągłe odwoływanie się do „stanu wyjątkowego” jako żywo przypominają raczej środki z arsenału typowego dla dyktatury, nie zaś demokracji.

Kraj, w którym jest to możliwe, będzie również zdolny do ogłoszenia innych form „sytuacji nadzwyczajnych”, gdy nadarzy się ku temu okazja. Na przykład dla rzekomej walki „demokracji” z polityczną „prawicą”, po czym w tych przymusowych ośrodkach odosobnienia w miejsce  owych „łamiących uporczywie kwarantannę” zamakać się będzie domniemanych „przestępców z nienawiści” w celu ich reedukacji - wszak te tworzone obecnie „ośrodki odizolowania” da się szybko „przefunkcjonować” na inny cel. Ci, którzy uważają tę prognozę za nazbyt pesymistyczną, powinni przypomnieć sobie dyskutowany aktualnie tekst prawny - nota bene zainicjowany również przez Heiko Maasa – który ma zobowiązywać media społecznościowe nie tylko do usuwania tzw. „mowy nienawiści”, ale także do przekazywania o tym informacji (w tym również prywatnych danych użytkownika) bezpośrednio do Federalnego Urzędu Kryminalnego, aby ten mógł wszcząć przeciwko użytkownikowi postępowanie prawne. Tam, gdzie cenzuruje się wolność słowa i wzywa otwarcie do donosicielstwa i prześladowań, już tylko krok do obozów koncentracyjnych. Historia Niemiec pokazała bardziej niż dobitnie, jak szybko państwo prawa przekształcić się może w państwo skrajnego bezprawia.

(1) https://www.tichyseinblick.de/.../maas-oh-maas-ohne.../

(2) https://www.focus.de/.../klinik-erstaufnahmeeinrichtung...

Z niemieckiego tłumaczył Marian Panic


 

POLECANE
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego tylko u nas
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego

Po wprowadzeniu stanu wojennego jeden z najwyższych rangą dyplomatów PRL poprosił w USA o azyl polityczny. Historia Romualda Spasowskiego pokazuje, jak osobiste decyzje, dramatyczne wydarzenia w kraju i spotkanie z Janem Pawłem II doprowadziły do zerwania z komunistycznym reżimem.

Potężny karambol na S19. Są ranni z ostatniej chwili
Potężny karambol na S19. Są ranni

26 samochodów zderzyło się w karambolu, do którego doszło w piątek wieczorem na drodze ekspresowej S19 niedaleko węzła Modliborzyce, w okolicach wsi Stojeszyn (Lubelskie). 10 osób jest rannych. Droga w kierunku Rzeszowa jest zablokowana.

Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2 gorące
Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2

„Umowa Mercosur to rolniczy NS2” - napisała na platformie X poseł PiS Anna Kwiecień.

Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską gorące
Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską

Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską, a Rosja pragnie, aby ten sojusz został zrujnowany – powiedział w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla PAP, TVP i Polskiego Radia.

Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany z ostatniej chwili
Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany

„Na pewno doszło do pewnego otwarcia w relacjach dwustronnych; o ewentualnej rewizycie będziemy myśleć, gdy będzie ku temu powód” – powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany o wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie i o to, kiedy prezydent Karol Nawrocki odwiedzi Ukrainę.

Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata

Amerykanie – niestety, z dużą dozą dezynwoltury – wzięli na siebie ciężar bycia rozjemcą w rozmowach, mających wymusić zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Paktowanie owo trwa już grubo ponad pół roku, a jego efekty są żadne, bowiem Kremlowi wcale nie zależy na wygaszeniu śmiertelnych zapasów.

Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły z ostatniej chwili
Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły

Zaciągnięcie długu w wysokości 90 mld euro przez Unię Europejską, by wesprzeć Ukrainę, będzie oznaczało, że państwa będą wspólnie spłacać co roku odsetki w wysokości około 3 mld euro. Biorąc pod uwagę, że PKB Unii wynosi 18 bln euro, będzie to oznaczać wzrost deficytu UE o 0,02 proc.

Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina polityka
Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina

Order Lenina znajduje się w komentarzu, który szef polskiego MSZ Radosław Sikorski umieścił pod wpisem premiera Węgier Viktora Orbana na platformie X poświęconego negocjacjom w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy, które odbyły się w Brukseli.

Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość” z ostatniej chwili
Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość”

Współpraca Warszawy i Kijowa w obszarze bezpieczeństwa i droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej - to najważniejsze tematy, które omówili dzisiaj w Warszawie wicepremier Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Szef ukraińskiej dyplomacji towarzyszył Prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas oficjalnej wizyty w Polsce.

Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi z ostatniej chwili
Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi

Ministerstwo obrony Chin zaprotestowało w piątek przeciw planom władz USA sprzedaży Tajwanowi uzbrojenia o wartości ponad 11 mld dolarów. Pekin zagroził „stanowczymi działaniami”, jeśli uzna, że zagrożone są suwerenność oraz terytorialna integralność Chińskiej Republiki Ludowej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. David Engels: Czy Niemcy wyciągnęły naukę z historii?

Obozy dla osób nie stosujących się do przepisów kwarantanny oraz pozbawianie praw obywatelskich ludzi odmawiających przyjęcia szczepionki.
drut kolczasty
drut kolczasty / Pixabay.com

To, co dzieje się w obecnie Niemczech, przeraża coraz bardziej. Każdy, kto w ostatnich kilku dniach śledził płynące stamtąd  wiadomości, miałby ochotę walić głową o ścianę. Nie tylko dlatego, że niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas peroruje niestrudzenie o tym, że „zaszczepieni powinni mieć możliwość ponownego korzystania z wszelkich podstawowych praw”, co pokazuje, że Niemcy są w trakcie przekształcania się w społeczeństwo dwuklasowe, w którym państwo czuje się uprawnione do decydowania o niezbywalnych i fundamentalnych prawach obywateli według własnego politycznego widzimisię (1). Nie, gdyż oto dowiadujemy się ponadto, że w niektórych krajach związkowych rozważa się na poważnie możliwość zakładania przymusowych obozów, ośrodków odizolowania, dla osób „uporczywie” nie podporządkowujących się nakazom kwarantanny (2). I tak oto szpitale, więzienia dla nieletnich lub inne tego rodzaju placówki mają być przekształcone w „ośrodki odosobnienia” lub „centra segregacyjne” nadzorowane ściśle przez odpowiednie służby, gdzie kierowani byliby ci, którzy nie przestrzegają zasad kwarantanny; w Saksonii buduje się nawet w tym celu specjalną „noclegownię”. A dzieje się to w państwie, które parę dni temu całkiem na serio zaproponowało Stanom Zjednoczonym niemiecki „plan Marshalla”, w celu „odbudowania” amerykańskiej demokracji i „uprzątnięcia ruin” pozostawionych przez Trumpa. Fakt, że takie wypowiedzi stały się możliwe zaledwie 75 lat od zakończenia II wojny światowej, trudno wprost ująć w słowa i nie zapowiada to niczego dobrego na przyszłość.

Nie ulega wątpliwości, że wirus Covid-19 stanowi rzeczywiście bardzo poważne zagrożenie, zwłaszcza dla osób starszych lub osłabionych z powodu wcześniej przebytych chorób, a zatem społeczeństwo ma obowiązek chronić tych ludzi i kontrolować rozprzestrzenianie się pandemii. Jednak lekarstwo nie może być groźniejsze od samej choroby, jak brzmi stara medyczna maksyma, i dotyczy to nie tylko wątpliwej akcji masowych szczepień przy użyciu dotąd całkowicie niesprawdzonych szczepionek, ale także zbyt ostrego lockdownu, który doprowadza na skraj zagłady i tak już poważnie osłabioną i zagrożoną klasę średnią. Utworzenie przymusowych obozów dla tych, którzy z różnych powodów czują się zmuszeni do obchodzenia przepisów kwarantanny, byłoby krokiem w bardzo złym kierunku w tej i tak już bardzo trudnej sytuacji. Na początku narodowej kwarantanny niemiecka opinia publiczna była oburzona tym, że władze chińskie zamykały ludzi zarażonych koronawirusem w ich mieszkaniach, aby w ten sposób „chronić społeczeństwo” - a dziś sami wydają się zgadzać na zamykanie takich ludzi w przymusowych obozach, tym zaś, którzy nie zechcą się zaszczepić odbierać ich prawa obywatelskie - a wszystko  bez jakiejkolwiek demokratycznej debaty. Jest to sytuacja skrajnie niebezpieczna, której zwłaszcza Niemcy, ze swoją historyczną winą, powinny szczególnie unikać.

Jest to tym bardziej oczywiste, że sytuacja w Niemczech jest bardzo zagmatwana. Po pierwsze, stan  prawny takich przymusowych skierowań nie został dotąd wyjaśniony, po drugie, nie jest nawet jasne, które wykroczenia należy interpretować jako owo „uporczywe naruszanie przepisów  kwarantanny”, a po trzecie, należy wziąć pod uwagę, że testy na Covid-19 mają wysoki wskaźnik błędu, dlatego byłoby czymś wielce nieodpowiedzialnym - również z medycznego punktu widzenia - zamykanie osób zarażonych wirusem z wyraźnymi objawami razem z tymi bez objawów, a w końcu także z tymi, u których diagnoza opierałaby się na błędnym teście, co prawdopodobnie bardzo szybko przekształciłoby te przymusowe ośrodki odosobnienia w nowe hotspoty rozprzestrzeniania się i mutacji wirusa.

Gorzej jeszcze: logika, na której opiera się ten niepokojący trend, jest groźna zwłaszcza dla Niemiec. Kto bowiem bez odbycia odpowiedniej dyskusji społecznej lub szerokiej debaty parlamentarnej wykorzystuje (domniemany) stan wyjątkowy do zamykania ludzi w przymusowych obozach za to, że nie przestrzegają zmieniających się z tygodnia na tydzień przepisów kwarantanny, które zresztą traktowane są zupełnie odmiennie w poszczególnych krajach europejskich, ba, nawet w każdym bundeslandzie, będąc na dodatek czymś wysoce kontrowersyjnym z punku widzenia wiedzy naukowej, jest już tylko o krok od całkowitego zejścia z drogi myślenia w kategoriach państwa prawa. Dla przykładu Szwecja w dużej mierze rezygnuje z narodowej kwarantanny nie odnotowując przy tym znaczących statystycznych odchyleń od sytuacji w innych krajach europejskich - czy zatem w Niemczech jest jakieś poważnie uzasadnione dla tworzenia tego rodzaju obozów? Również skrajna niejasność co do zasadności, z jaką sprawa ta jest forsowana  bez odpowiedniej klarowności prawej i niepewności co do samej definicji, a także widoczna jak na dłoni chęć wykorzystania tychże środków do „zastraszania”, a wreszcie permanentna instrumentalizacja polityczna „sytuacji nadzwyczajnej” i zagrożenia dla „zdrowia publicznego” w celu przeprowadzenia głębokich zmian społecznych -  wszystko to razem stanowi bardzo niepokojący sygnał co do stanu demokracji w Niemczech, państwa, które skądinąd tak bardzo lubi pouczać swoich sąsiadów w kwestiach praworządności. Odstraszanie, celowa niejednoznaczność przepisów prawna i ciągłe odwoływanie się do „stanu wyjątkowego” jako żywo przypominają raczej środki z arsenału typowego dla dyktatury, nie zaś demokracji.

Kraj, w którym jest to możliwe, będzie również zdolny do ogłoszenia innych form „sytuacji nadzwyczajnych”, gdy nadarzy się ku temu okazja. Na przykład dla rzekomej walki „demokracji” z polityczną „prawicą”, po czym w tych przymusowych ośrodkach odosobnienia w miejsce  owych „łamiących uporczywie kwarantannę” zamakać się będzie domniemanych „przestępców z nienawiści” w celu ich reedukacji - wszak te tworzone obecnie „ośrodki odizolowania” da się szybko „przefunkcjonować” na inny cel. Ci, którzy uważają tę prognozę za nazbyt pesymistyczną, powinni przypomnieć sobie dyskutowany aktualnie tekst prawny - nota bene zainicjowany również przez Heiko Maasa – który ma zobowiązywać media społecznościowe nie tylko do usuwania tzw. „mowy nienawiści”, ale także do przekazywania o tym informacji (w tym również prywatnych danych użytkownika) bezpośrednio do Federalnego Urzędu Kryminalnego, aby ten mógł wszcząć przeciwko użytkownikowi postępowanie prawne. Tam, gdzie cenzuruje się wolność słowa i wzywa otwarcie do donosicielstwa i prześladowań, już tylko krok do obozów koncentracyjnych. Historia Niemiec pokazała bardziej niż dobitnie, jak szybko państwo prawa przekształcić się może w państwo skrajnego bezprawia.

(1) https://www.tichyseinblick.de/.../maas-oh-maas-ohne.../

(2) https://www.focus.de/.../klinik-erstaufnahmeeinrichtung...

Z niemieckiego tłumaczył Marian Panic



 

Polecane