[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: O (mojej) religijności

Mało jest dzisiaj rzeczy bardziej wstydliwych, niż mówienie o swojej religijności. Z jednej strony jest to zrozumiałe - w mówieniu o Bogu i bogach jest niebezpieczeństwo myślenia typu "Gott mit uns". Z drugiej strony jest to niesprawiedliwe - skoro można gadać o d*pie i o d*pie Maryni, to można gadać o religijności. Powiem więc dzisiaj o mojej.
Waldemar Krysiak
Waldemar Krysiak "Gej Przeciwko Światu" / Screen YouTube Waldemar Krysiak

Przez większość mojego życia byłem ateistą. Byłem ateistą na tyle wcześnie  i świadomie, że w wieku 18 lat dokonałem apostazji. Jak tylko dostałem dowód, pojechałem do proboszcza i proboszcz "mnie wypisał z kościoła". 

Moja apostazja była po części wynikiem buntu, a po części wynikiem przemyśleń filozoficznych, jakiekolwiek można je mieć, będąc nastolatkiem. Moja rodzina była/jest wierząca, ale w tym stylu, w którym religia używana jest jako kij do okładania innych ludzi. Do chodzenia do kościoła byliśmy zmuszani. Do codziennej modlitwy - klepania paciorków - byliśmy zmuszani. Do śpiewania cowieczornego Apelu Jasnogórskiego razem z TV Trwam - byliśmy zmuszani. A w nocy babcia wpadała do mojego pokoju, by zrywać ze ściany moje plakaty z Harrym Potterem, bo "to Szatan". Każdy sprzeciw wobec wymuszanej religijności spotykał się z krzykami i płaczem mamy,

i groźbami taty. Do dziś nienawidzę religijności,  która opiera się na przymusie. 


Wobec tego buntowałem się więc, dokonując apostazji. A moje przemyślenia filozoficzne? Cóż, już w antyku stwierdzono jasno, że Bóg à la "stary dziadek na chmurze" nie istnieje. Nie istnieją przeczące fizyce cuda, nie ma magii, duchów i aparycji. Nowoczesna nauka dodała do tego wiedzę o naszej historii i naszym ciele, i pewność, że opętania to choroby psychiczne. Myśląc o tym wszystkim - i myląc myślenie magiczne z religią - przekonałem się o swoim ateizmie. 


I tak sobie żyłem wiele lat, aż przyszła depresja i smutek, i śmierć w rodzinie, i nieudane związki. I gdy byłem na samym dnie studni zagubienia, wydarzyło się Coś dziwnego. Było to przeżycie, którego się nie spodziewałem i które mnie głównie... przestraszyło. Nie da się drugiemu człowiekowi wyjaśnić czegoś, czego nie da się wyjaśnić sobie samemu, więc nie będę wchodził w detale. Jeżeli ktoś chce naciąganych, topornych szczegółów, to niech sobie wyobrazi napawającą lękiem i podziwem halucynację. Albo "near death experience". Albo coś takiego.

Po tym Czymś - raczej niechcący, automatycznie - zacząłem się zmieniać. Rzuciłem ciągłe palenie, ćpanie, imprezowanie, poszedłem na siłownie i zacząłem uprawiać sport. Spostrzegłem też, że zmienił się też mój światopogląd - przestałem się identyfikować z progresywną lewicą.

Na koniec zrozumiałem też, że wierzę w Boga.

Nie oznacza to, że wiem, co to za bóg. Nie oznacza również, że uważam, iż jakaś jedna religia ma kompletnie rację, albo zna całą prawdę. Religie są - moim zdaniem - ludzką próbą zrozumienia świata, Stworzenia i Stwórcy. Zdaje się, że istnieje jedna rzeczywistość, więc niektóre próby zrozumienia tej rzeczywistości będą jej bliższe, niż inne. Ale, jako że nie ma na świecie rzeczy idealnych, to żadna z tych prób idealna nie będzie. 

I tak moim zdaniem, solidne zrozumienie świata - mimo licznych błędów - jest w chrześcijaństwie. Oraz (prawdopodobnie) w buddyzmie, który niestety znam słabo. Jest też dużo zrozumienia, szczególnie ludzkiej dzikości i uwielbienia chaosu, w tzn. religiach naturalnych. I jest też wiele słusznych pytań w filozofii.

(Jeżeli komuś przeszkadza słowo "Bóg", można w miarę dobrze zastąpić je słowem "Sens". Jako ateista uważałem, że świat i życie nie mają ani wartości, poza tą hedonistyczno-utylitarną. I to się zmieniło, to największa zmiana).

I tak przeżywszy wiele lat jako ateista, stałem się teistą. Jestem z tej zmiany zadowolony, bo - mówiąc ogólnie - jest to dla mnie zmiana na lepsze. Czuję się z tym lepiej. Niech będzie też jasne: jestem wdzięczny za lata mojego ateizmu. To pewnie dzięki niemu poznałem mojego najlepszego przyjaciela, mojego facebookowego subadmina (pisaliśmy jako wojujący ateusze już wiele lat temu blogi na tej samej stronie i tak się poznaliśmy) i wiele innych osób, książek i idei. Myślę też, że ateizm uchronił mnie od bardziej histerycznych form religijności - te bowiem też istnieją - i jako faza w moim życiu był dla mnie potrzebny.

A dziś, w tym momencie, odczuwam lekki stres, bo mam zachwilę nagrać – lub już nagrałem, zależnie od tego, kiedy Ty, drogi Czytelniku, ten tekst odbierasz – rozmowę z pewnym znanym YouTuberem o religii i ludzkiej seksualności. Temat jest tak ciekawy, jak skomplikowany i nie chciałbym żadnego z jego wielu apsketów przedstawić stronniczo! Życz mi więc, drogi Czytelniku, powodzenia!


 

POLECANE
Media: Porażka prokuratury ws. Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Media: Porażka prokuratury ws. Zbigniewa Ziobry

Sąd w Rawie Mazowieckiej odmówił wpisania hipoteki przymusowej na dom Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu. Prokuratura Krajowa chciała zabezpieczyć w ten sposób 143 mln zł na poczet możliwych kar majątkowych wobec byłego ministra sprawiedliwości – informuje w środę reporter RMF FM Tomasz Skory.

Gizela Jagielska oczyszczona z zarzutów. Prokuratura zajmie się teraz Braunem pilne
Gizela Jagielska oczyszczona z zarzutów. Prokuratura zajmie się teraz Braunem

Prokuratura uznała, że zabieg przerwania ciąży w szpitalu w Oleśnicy nie nosił znamion czynu zabronionego. Jednocześnie trwa osobne śledztwo dotyczące obywatelskiego zatrzymania, którego w placówce próbował dokonać Grzegorz Braun.

Sondaż: Czy Polacy wierzą w koniec wojny na Ukrainie w tym roku? Wiadomości
Sondaż: Czy Polacy wierzą w koniec wojny na Ukrainie w tym roku?

United Surveys by IBRiS na zlecenie Wirtualnej Polski zadało Polakom pytanie: "Czy Pana/i zdaniem, jeszcze w tym roku nastąpi ostateczne zatwierdzenie i podpisanie traktatu pokojowego kończącego wojnę rosyjsko-ukraińską?".

Wypadek autokarów na Dolnym Śląsku z ostatniej chwili
Wypadek autokarów na Dolnym Śląsku

Dwa autobusy wiozące pracowników jednej z wrocławskich firm zderzyły się nad ranem na drodze krajowej nr 8 na Dolnym Śląsku.

Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy z Białorusią. Ponadto zaraportowano także o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami w związku z przywróceniem na nich tymczasowych kontroli.

Woda leje się do środka. Rodziny z Wyryk wciąż czekają na odszkodowanie z MON Wiadomości
"Woda leje się do środka". Rodziny z Wyryk wciąż czekają na odszkodowanie z MON

Trzy miesiące po nalocie rosyjskich dronów mieszkańcy Wyryk nadal zmagają się z konsekwencjami wypadku. Odbudowa domów ślimaczy się, procedury stoją w miejscu, a poszkodowani mówią wprost: wsparcie państwa nie nadchodzi.

Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego

GDDKiA rusza z budową pierwszych dwóch odcinków drogi ekspresowej S10 między Szczecinem a Wałczem i ogłasza przetarg na fragment Wyrzysk – Nakło nad Notecią.

Słowa Żurka o przewiezieniu Ziobry w bagażniku wywołały burzę. Minister: “To była figura retoryczna” z ostatniej chwili
Słowa Żurka o przewiezieniu Ziobry w bagażniku wywołały burzę. Minister: “To była figura retoryczna”

Waldemar Żurek odnosząc się do swoich słów o "przewożeniu w bagażniku" polityka PiS, tłumaczył, że była to "figura retoryczna" i - jak zaznaczył - sam "nie jest zwolennikiem takich działań". Przekonywał też o współczuciu, jakie ma dla Zbigniewa Ziobry.

Zaskakujący wynik partii Grzegorza Brauna. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Zaskakujący wynik partii Grzegorza Brauna. Jest nowy sondaż

Według sondażu Opinia24 dla ''Gazety Wyborczej'' utrzymuje się trend wzrostowy KO i spadkowy PiS. Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna notuje blisko 10-proc. poparcie.

BBN w USA. Kulisy rozmów o globalnych zagrożeniach i wojnie na Ukrainie pilne
BBN w USA. Kulisy rozmów o globalnych zagrożeniach i wojnie na Ukrainie

Polscy przedstawiciele BBN usłyszeli w Waszyngtonie, że celem USA jest zatrzymanie walk na Ukrainie bez narzucania szybkiego pokoju. Zastępca szefa BBN gen. Andrzej Kowalski zaznaczył, że to „bardzo ważny dokument, który pokazuje perspektywę USA” na globalne zagrożenia.

REKLAMA

[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: O (mojej) religijności

Mało jest dzisiaj rzeczy bardziej wstydliwych, niż mówienie o swojej religijności. Z jednej strony jest to zrozumiałe - w mówieniu o Bogu i bogach jest niebezpieczeństwo myślenia typu "Gott mit uns". Z drugiej strony jest to niesprawiedliwe - skoro można gadać o d*pie i o d*pie Maryni, to można gadać o religijności. Powiem więc dzisiaj o mojej.
Waldemar Krysiak
Waldemar Krysiak "Gej Przeciwko Światu" / Screen YouTube Waldemar Krysiak

Przez większość mojego życia byłem ateistą. Byłem ateistą na tyle wcześnie  i świadomie, że w wieku 18 lat dokonałem apostazji. Jak tylko dostałem dowód, pojechałem do proboszcza i proboszcz "mnie wypisał z kościoła". 

Moja apostazja była po części wynikiem buntu, a po części wynikiem przemyśleń filozoficznych, jakiekolwiek można je mieć, będąc nastolatkiem. Moja rodzina była/jest wierząca, ale w tym stylu, w którym religia używana jest jako kij do okładania innych ludzi. Do chodzenia do kościoła byliśmy zmuszani. Do codziennej modlitwy - klepania paciorków - byliśmy zmuszani. Do śpiewania cowieczornego Apelu Jasnogórskiego razem z TV Trwam - byliśmy zmuszani. A w nocy babcia wpadała do mojego pokoju, by zrywać ze ściany moje plakaty z Harrym Potterem, bo "to Szatan". Każdy sprzeciw wobec wymuszanej religijności spotykał się z krzykami i płaczem mamy,

i groźbami taty. Do dziś nienawidzę religijności,  która opiera się na przymusie. 


Wobec tego buntowałem się więc, dokonując apostazji. A moje przemyślenia filozoficzne? Cóż, już w antyku stwierdzono jasno, że Bóg à la "stary dziadek na chmurze" nie istnieje. Nie istnieją przeczące fizyce cuda, nie ma magii, duchów i aparycji. Nowoczesna nauka dodała do tego wiedzę o naszej historii i naszym ciele, i pewność, że opętania to choroby psychiczne. Myśląc o tym wszystkim - i myląc myślenie magiczne z religią - przekonałem się o swoim ateizmie. 


I tak sobie żyłem wiele lat, aż przyszła depresja i smutek, i śmierć w rodzinie, i nieudane związki. I gdy byłem na samym dnie studni zagubienia, wydarzyło się Coś dziwnego. Było to przeżycie, którego się nie spodziewałem i które mnie głównie... przestraszyło. Nie da się drugiemu człowiekowi wyjaśnić czegoś, czego nie da się wyjaśnić sobie samemu, więc nie będę wchodził w detale. Jeżeli ktoś chce naciąganych, topornych szczegółów, to niech sobie wyobrazi napawającą lękiem i podziwem halucynację. Albo "near death experience". Albo coś takiego.

Po tym Czymś - raczej niechcący, automatycznie - zacząłem się zmieniać. Rzuciłem ciągłe palenie, ćpanie, imprezowanie, poszedłem na siłownie i zacząłem uprawiać sport. Spostrzegłem też, że zmienił się też mój światopogląd - przestałem się identyfikować z progresywną lewicą.

Na koniec zrozumiałem też, że wierzę w Boga.

Nie oznacza to, że wiem, co to za bóg. Nie oznacza również, że uważam, iż jakaś jedna religia ma kompletnie rację, albo zna całą prawdę. Religie są - moim zdaniem - ludzką próbą zrozumienia świata, Stworzenia i Stwórcy. Zdaje się, że istnieje jedna rzeczywistość, więc niektóre próby zrozumienia tej rzeczywistości będą jej bliższe, niż inne. Ale, jako że nie ma na świecie rzeczy idealnych, to żadna z tych prób idealna nie będzie. 

I tak moim zdaniem, solidne zrozumienie świata - mimo licznych błędów - jest w chrześcijaństwie. Oraz (prawdopodobnie) w buddyzmie, który niestety znam słabo. Jest też dużo zrozumienia, szczególnie ludzkiej dzikości i uwielbienia chaosu, w tzn. religiach naturalnych. I jest też wiele słusznych pytań w filozofii.

(Jeżeli komuś przeszkadza słowo "Bóg", można w miarę dobrze zastąpić je słowem "Sens". Jako ateista uważałem, że świat i życie nie mają ani wartości, poza tą hedonistyczno-utylitarną. I to się zmieniło, to największa zmiana).

I tak przeżywszy wiele lat jako ateista, stałem się teistą. Jestem z tej zmiany zadowolony, bo - mówiąc ogólnie - jest to dla mnie zmiana na lepsze. Czuję się z tym lepiej. Niech będzie też jasne: jestem wdzięczny za lata mojego ateizmu. To pewnie dzięki niemu poznałem mojego najlepszego przyjaciela, mojego facebookowego subadmina (pisaliśmy jako wojujący ateusze już wiele lat temu blogi na tej samej stronie i tak się poznaliśmy) i wiele innych osób, książek i idei. Myślę też, że ateizm uchronił mnie od bardziej histerycznych form religijności - te bowiem też istnieją - i jako faza w moim życiu był dla mnie potrzebny.

A dziś, w tym momencie, odczuwam lekki stres, bo mam zachwilę nagrać – lub już nagrałem, zależnie od tego, kiedy Ty, drogi Czytelniku, ten tekst odbierasz – rozmowę z pewnym znanym YouTuberem o religii i ludzkiej seksualności. Temat jest tak ciekawy, jak skomplikowany i nie chciałbym żadnego z jego wielu apsketów przedstawić stronniczo! Życz mi więc, drogi Czytelniku, powodzenia!



 

Polecane