Ruszył proces Kamila Durczoka. Byłemu dziennikarzowi TVN grozi nawet 12 lat więzienia

W środę przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces dziennikarza Kamila Durczoka, który w 2019 r. będąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję na drodze krajowej nr 1. Grozi mu do 12 lat więzienia.
 Ruszył proces Kamila Durczoka. Byłemu dziennikarzowi TVN grozi nawet 12 lat więzienia
/ screen YT - Czyż tak !

Prokuratura oskarżyła Kamila Durczoka o prowadzenie auta po pijanemu oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

Dziennikarz przed wejściem na salę sądową nie chciał rozmawiać z mediami. Zgodził się na podawanie pełnego nazwiska. Obrońca Łukasz Isenko zgłosił wniosek o wyłączenie jawności rozprawy. Sąd nie przychylił się do niego. 

Znany dziennikarz w trakcie śledztwa przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu; nie przyznał się natomiast, że swoim zachowaniem sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. 

Według prokuratury, o stworzeniu takiego zagrożenia świadczy m.in. to, że Durczok będąc pijanym, przejechał autostradą 370 kilometrów, ze średnią prędkością 140 km/h. W chwili, kiedy utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w "pachołki" oddzielające pas wyłączony z ruchu, jechał z prędkością 96 km/h, a w miejscu tym było ograniczenie do 70 km/h.

"Tego dnia ruch na odcinku drogi krajowej nr 1 był duży, bo przemieszczało się tam 40 tys. pojazdów. W czasie bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie utraty przez Kamila Durczoka panowania nad samochodem, w ciągu godziny, poruszało się tym odcinkiem drogi 1,1 tys. pojazdów. Ponadto w przypadku ważącego 2,2 tys. kg samochodu dziennikarza i przy prędkości, z jaką się poruszał, siła energii kinetycznej przy uderzeniu w inny pojazd mogła być bardzo duża" - tłumaczył prok. Witold Błaszczyk z piotrkowskiej Prokuratury Okręgowej.

Ponadto prokurator zwrócił uwagę, że we krwi Durczoka ujawniono ślady substancji o charakterze psychoaktywnym, które - w opinii biegłych, wypowiadających się w tej sprawie - osłabiały zdolność reakcji na zagrożenia w ruchu drogowym i opóźniały reakcje obronne. Według biegłych, substancje te nie mogą być łączone z alkoholem, bo takie połączenie jeszcze potęguje ich negatywne działanie.

"Zawierające te substancje leki, które brał oskarżony, posiadają zastrzeżenie, że w ciągu 24 godzin po ich zażyciu absolutnie nie wolno prowadzić żadnych pojazdów mechanicznych. Wszystkie te okoliczności skłoniły prokuratora do przyjęcia, że w tej sytuacji doszło do sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym" - zaznaczył Błaszczyk.

Oskarżonemu grozi od 9 miesięcy do 12 lat więzienia.

Pod koniec lipca 2019 roku na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim, 52-letni Kamil Durczok uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku trasy. Jak ustalili śledczy, jadąc samochodem bmw w kierunku Katowic, najechał na "pachołki" oddzielające pasy ruchu. Następnie jeden ze słupków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał.

Okazało się, że dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury, gdzie przedstawiono mu dwa zarzuty - sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości, oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Śledczy skierowali wniosek do sądu o areszt dla podejrzanego, ale sąd nie przychylił się do niego i zastosował wobec dziennikarza poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt z ostatniej chwili
Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt

Kapitan Realu Madryt Nacho według informacji portalu Marca poinformował już swój klub, że po tym sezonie opuści on Santiago Bernabeu.

Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją z ostatniej chwili
Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją

Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła po raz pierwszy ćwiczenie, w którym człowiek za sterami samolotu starł się z maszyną kierowaną przez sztuczną inteligencję (AI) - poinformowała w piątek telewizja Sky, powołując się na Agencję d.s. Zaawansowanych Projektów Obronnych (DARPA).

Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę Wiadomości
Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę

Kanclerz Olaf Scholz poleciał do Chin z pakietem zawoalowanych skarg i postulatów bynajmniej nie ograniczających się do kwestii związanych z wojną na Ukrainie. Na niecały tydzień przed wylotem Scholza do Azji, Izba Handlu Zagranicznego (AHK) opublikowano wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 150 niemieckich przedsiębiorstw obecnych na chińskim rynku.

Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka z ostatniej chwili
Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka

Niemiecki ambasador zadeklarował, że jego kraj wesprze... renowacji drzwi do warszawskiej synagogi. W swoim wpisie nie wspomniał on jednak, kto zgotował polskim Żydom piekło na ziemi.

Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO] z ostatniej chwili
Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO]

Nieznany mężczyzna podpalił się pod budynkiem sądu na Manhattanie, gdzie odbywa się proces Donalda Trumpa. Jego tożsamość i przyczyny podpalenia nie są dotąd znane.

To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin z ostatniej chwili
To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez otworzył w piątek symbolicznie pierwszą europejską fabrykę chińskich samochodów. Będą one produkowane w dawnym zakładzie Nissana w Barcelonie.

Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu z ostatniej chwili
Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu

Z dużym prawdopodobieństwem wystartuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał szef klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń. Polityk ma kandydować z województwa śląskiego.

Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską

Według katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo" były trener Realu Madryt i jedna z największych gwiazd piłki nożnej w historii Zinedine Zidane wkrótce wróci na ławkę trenerską. Według ich ustaleń ma on objąć niemiecki Bayern Monachium.

Nie żyje ceniony polski reżyser z ostatniej chwili
Nie żyje ceniony polski reżyser

Media obiegła informacja o śmierci cenionego polskiego reżysera i scenarzysty. Andrzej Szczygieł odszedł 17 kwietnia 2024 roku w wieku 88 lat.

Dramat w Neapolu. 30 osób zostało rannych z ostatniej chwili
Dramat w Neapolu. 30 osób zostało rannych

Około 30 osób odniosło w piątek obrażenia, gdy w porcie w Neapolu statek pasażerski uderzył o nabrzeże - podała agencja Ansa.

REKLAMA

Ruszył proces Kamila Durczoka. Byłemu dziennikarzowi TVN grozi nawet 12 lat więzienia

W środę przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces dziennikarza Kamila Durczoka, który w 2019 r. będąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję na drodze krajowej nr 1. Grozi mu do 12 lat więzienia.
 Ruszył proces Kamila Durczoka. Byłemu dziennikarzowi TVN grozi nawet 12 lat więzienia
/ screen YT - Czyż tak !

Prokuratura oskarżyła Kamila Durczoka o prowadzenie auta po pijanemu oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

Dziennikarz przed wejściem na salę sądową nie chciał rozmawiać z mediami. Zgodził się na podawanie pełnego nazwiska. Obrońca Łukasz Isenko zgłosił wniosek o wyłączenie jawności rozprawy. Sąd nie przychylił się do niego. 

Znany dziennikarz w trakcie śledztwa przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu; nie przyznał się natomiast, że swoim zachowaniem sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. 

Według prokuratury, o stworzeniu takiego zagrożenia świadczy m.in. to, że Durczok będąc pijanym, przejechał autostradą 370 kilometrów, ze średnią prędkością 140 km/h. W chwili, kiedy utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w "pachołki" oddzielające pas wyłączony z ruchu, jechał z prędkością 96 km/h, a w miejscu tym było ograniczenie do 70 km/h.

"Tego dnia ruch na odcinku drogi krajowej nr 1 był duży, bo przemieszczało się tam 40 tys. pojazdów. W czasie bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie utraty przez Kamila Durczoka panowania nad samochodem, w ciągu godziny, poruszało się tym odcinkiem drogi 1,1 tys. pojazdów. Ponadto w przypadku ważącego 2,2 tys. kg samochodu dziennikarza i przy prędkości, z jaką się poruszał, siła energii kinetycznej przy uderzeniu w inny pojazd mogła być bardzo duża" - tłumaczył prok. Witold Błaszczyk z piotrkowskiej Prokuratury Okręgowej.

Ponadto prokurator zwrócił uwagę, że we krwi Durczoka ujawniono ślady substancji o charakterze psychoaktywnym, które - w opinii biegłych, wypowiadających się w tej sprawie - osłabiały zdolność reakcji na zagrożenia w ruchu drogowym i opóźniały reakcje obronne. Według biegłych, substancje te nie mogą być łączone z alkoholem, bo takie połączenie jeszcze potęguje ich negatywne działanie.

"Zawierające te substancje leki, które brał oskarżony, posiadają zastrzeżenie, że w ciągu 24 godzin po ich zażyciu absolutnie nie wolno prowadzić żadnych pojazdów mechanicznych. Wszystkie te okoliczności skłoniły prokuratora do przyjęcia, że w tej sytuacji doszło do sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym" - zaznaczył Błaszczyk.

Oskarżonemu grozi od 9 miesięcy do 12 lat więzienia.

Pod koniec lipca 2019 roku na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim, 52-letni Kamil Durczok uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku trasy. Jak ustalili śledczy, jadąc samochodem bmw w kierunku Katowic, najechał na "pachołki" oddzielające pasy ruchu. Następnie jeden ze słupków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał.

Okazało się, że dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury, gdzie przedstawiono mu dwa zarzuty - sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości, oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Śledczy skierowali wniosek do sądu o areszt dla podejrzanego, ale sąd nie przychylił się do niego i zastosował wobec dziennikarza poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe