Marcin Brixen: Uzdrowisko Smaczny Zdrój Hotel Piwne Spa

Przez osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy z cichym szmerem elektrycznych silników sunęły wielkie samochody terenowe. Przedefilowały przed oczami babcia Łukaszka, która wraz z wnukiem wracała do domu. Auta jakby ich zobaczyły, bo zatrzymały się nagle. Z jednego z nich wyjrzał przez okno jakiś pan. - Hej, gdzie tu jest jakiś otwarty lokal?
/ pixabay.com/guvo59

Przez osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy z cichym szmerem elektrycznych silników sunęły wielkie samochody terenowe. Przedefilowały przed oczami babcia Łukaszka, która wraz z wnukiem wracała do domu. Auta jakby ich zobaczyły, bo zatrzymały się nagle. Z jednego z nich wyjrzał przez okno jakiś pan.
- Hej, gdzie tu jest jakiś otwarty lokal?
Babcia milczała, tylko Łukaszek wybuczał coś zza maseczki.
- Nie słyszę!
- Mmm mmm mmm mmm.
Pan sapnął ciężko, wysiadł z auta i powtórzył.
- Mmm mmm mmm mmm.
- Chłopcze, ja nic nie słyszę - pan podszedł bliżej.
- Mmm mmm mmm mmm.
Pan podszedł jeszcze bliżej i kucnął tuż przy Łukaszku.
- Dystans dwa metry - szepnął Łukaszek. - Należy się panu mandat.
- Chyba sam bym go sobie musiał wypisać. Jesteśmy z PIS.
- PIS! Państwowa Inkwizycja Sanitarna! - zakrzyknęła babcia.
- Inspekcja - poprawił wściekły pan. - Podobno jest tu na osiedlu jakiś otwarty lokal...
- Niemożliwe. Wszystko już zbankrutowało. Został tylko paczkomat.
- Mamy informacje, że jest tu na osiedlu otwarta restauracja... - cedził pan. - Za wskazanie jest wysoka nagroda...
Łukaszek bez słowa wyciągnął dłoń.
- Przelewem na konto po udanej akcji - uściślił pan.
Łukaszek pomachał i się odwrócił.
- Zaraz, stop, jakoś się dogadamy! - zawołał pan.
- Gotówka - powiedział tylko jedno słowo Łukaszek.
- Gotówka cechuje prymitywne ludy, cały świat idzie w kierunku waluty cyfrowej!
- I jak mamy się dogadać jak pan mnie obraża.
Pan z westchnieniem sięgnął po portfel. Pięć banknotów później Łukaszek wskazał kierunek i powiedział:
- Jeszcze wczoraj tam widziałem restaurację "Smaczna".
- Dzięki mały!
Pan wskoczył do auta i terenówki w przerażającej ciszy wykręciły i pomknęły we wskazaną stronę.
- No wiesz co?! - babcia rzekła z wyrzutem do wnuka. - Ty konfidentem?!
- A to źle? Sama babcia mi czytała kiedyś o Morozowie. Poza tym - chodźmy lepiej to zobaczyć co się tam będzie działo, to babcia cofnie te słowa o konfidencie. Biegnijmy!
- Nie ma mowy! Jest już późno! Najpierw pokaż ile dostałeś!
Kiedy babcia dostała dwa banknoty okazało się, że jednak nie jest aż tak późno i pobiegli.
- To już nie jest restauracja - tłumaczył po drodze Łukaszek.
- Czyli skłamałeś.
- Nie. Wczoraj jeszcze była restauracją, a dziś...
Zatrzymali się przed niewielkim pawilonem. Babcia spojrzała na drzwi i powiedziała:
- Cofam to o konfidencie. Ale mogłeś zażądać więcej pieniędzy.
Na drzwiach wisiała kartka "Uzdrowisko Smaczny Zdrój Hotel Piwne Spa".
Przed pawilonem stały terenówki inspekcji, a z wewnątrz dobiegały jakieś krzyki. Babcia Łukaszka nacisnęła klamkę i weszli.
- ...to jest restauracja! - krzyczał pan, z którym parę minut temu rozmawiał Łukaszek. W środku byli jeszcze inni panowie z inspekcji i właściciel lokalu. W kącie sali, przy stoliku siedział mąż dozorczyni, pan Sitko. Z przerażoną miną ściskał w ręku na wpół opróżnioną szklankę piwa.
Pan z inspekcji spojrzał na nich i zawołał:
- Dobrze, że cię widzę chłopcze! Oszukałeś mnie!
- Ależ skąd. Powiedziałem, że wczoraj tu widziałem restaurację. To prawda.
- Oddawaj pieniądze, które ci dałem?
- Pan mi dał? Mam pan świadków?
- Twoja babcia!
- Niczego nie widziałam.
- Gotówkę mu dawałem!
- Gotówka cechuje prymitywne ludy, cały świat idzie w kierunku waluty cyfrowej - zauważył Łukaszek.
- To jest uzdrowisko - podjął poprzedni wątek właściciel obiektu.
- Proszę pana, żeby być uzdrowiskiem trzeba spełnić trzy warunki. Pierwszy: musi być miejsce noclegowe...
- Zofia! - zawołał właściciel. - Daj no miejsce noclegowe!
Zza baru wyszła pani i rozstawiła pod ścianą łóżko polowe.
- Oddzielone miejsce noclegowe.
- Zofia! Daj no oddzielenie!
Pani ustawiła przy łóżku parawan.
- Warunek numer dwa: musi być jakiś sprzęt do zabiegów, jakieś kąpiele, masaże...
- Zofia! Daj no sprzęt rehabilitacyjny!
Pani postawiła obok łózka niewielkie urządzenie z niecką i nalała do niego wody.
- Co to jest??? - spienił się pan z inspekcji.
- Masażer stóp.
- Dobrze. Warunek numer trzy: pacjenci.
- Jest pacjent, siedzi o tam - właściciel pokazał pana Sitko.
- Przecież on pije po prostu piwo!
- To nie jest proszę pana "po prostu piwo", to jest piwne spa. Ten pan jest w trakcie wyznaczonego na dziś legalnego, podkreślam, legalnego zabiegu ratującego życie.
- Ach tak? - pan z inspekcji - podszedł od pana Sitko. - A na co pan cierpi?
Pan Sitko przełknął ślinę i wychrypiał:
- Suchość przełyku.


 

POLECANE
Leżałam na ziemi i płakałam. Szczere wyznanie uczestniczki TzG Wiadomości
"Leżałam na ziemi i płakałam". Szczere wyznanie uczestniczki "TzG"

Decyzja Agnieszki Kaczorowskiej o odejściu z „Tańca z gwiazdami” wywołała szerokie poruszenie wśród fanów programu. Choć informację przekazała w emocjonalnym wpisie na Instagramie, dopiero teraz opowiedziała, co naprawdę działo się w ostatnich miesiącach.

Mgła i mżawka przez cały weekend. IMGW ostrzega Wiadomości
Mgła i mżawka przez cały weekend. IMGW ostrzega

Przez weekend będzie pochmurnie, ze słabymi opadami deszczu lub mżawki, cały czas będą utrzymywać się mgły - poinformował PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Kowalczuk.

Saryusz-Wolski: Finansowanie naraz bezpieczeństwa i obrony oraz Zielonego Ładu jest niewykonalne z ostatniej chwili
Saryusz-Wolski: Finansowanie naraz bezpieczeństwa i obrony oraz Zielonego Ładu jest niewykonalne

Były eurodeputowany, a obecnie doradca Prezydenta RP ds. europejskich odniósł się w mediach społecznościowych do opublikowanej niedawno nowej amerykańskiej strategii bezpieczeństwa.

Zatwierdzenie umowy UE-Mercosur jeszcze przed świętami? Fatalne wiadomości z Brukseli z ostatniej chwili
Zatwierdzenie umowy UE-Mercosur jeszcze przed świętami? Fatalne wiadomości z Brukseli

Jak podaje radio RMF FM powołując się na źródła w Brukseli, Komisja Europejska planuje, by 20 grudnia szefowa KE Ursula von der Leyen zjawiła się na szczycie UE-Mercosur w Brazylii z umową zatwierdzoną przez UE.

Kłopoty w powietrzu. Drużyna Barcelony ledwo dotarła do Sewilli Wiadomości
Kłopoty w powietrzu. Drużyna Barcelony ledwo dotarła do Sewilli

FC Barcelona przed sobotnim meczem z Realem Betis musiała zmierzyć się z niespodziewanymi utrudnieniami logistycznymi. Spotkanie 15. kolejki La Ligi zaplanowano na godzinę 18:30, jednak zanim drużyna Hansiego Flicka dotarła do Sewilli, wydarzyło się znacznie więcej, niż przewidywał pierwotny plan.

Ziobro o Tusku i jego ekipie: Wypełza ich sowiecki chów gorące
Ziobro o Tusku i jego ekipie: Wypełza ich sowiecki chów

W rozmowie z portalem Onet minister sprawiedliwości Waldemar Żurek stwierdził, że "jakbyśmy chcieli, to byśmy go w bagażniku przywieźli. Służby na całym świecie tak robią". Słowa te skomentował Zbigniew Ziobro w mediach społecznościowych.

Fałszywy alarm w polskim mieście. Trwa wyjaśnianie sprawy Wiadomości
Fałszywy alarm w polskim mieście. Trwa wyjaśnianie sprawy

W Lubartowie (Lubelskie) w sobotę nad ranem zawyły syreny alarmowe. Alarm niedługo potem odwołano, bo nie potwierdzono zagrożenia. Miało to związek porannym operowaniem sił powietrznych w polskiej przestrzeni związanym z atakami rakietowymi Rosji na Ukrainę. Sytuacja będzie wyjaśniana.

Nieoficjalnie: Jest decyzja Czarzastego ws. wyborów na szefa Nowej Lewicy z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Jest decyzja Czarzastego ws. wyborów na szefa Nowej Lewicy

Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty w środę ogłosi decyzję o kandydowaniu w wyborach na szefa Nowej Lewicy – wynika ze źródła PAP, zbliżonego do otoczenia marszałka Sejmu.

Orban: Przyszłoroczne wybory będą ostatnimi przed wojną z ostatniej chwili
Orban: Przyszłoroczne wybory będą ostatnimi przed wojną

Przemawiając w sobotę na „antywojennym wiecu” w Kecskemet w centralnych Węgrzech premier tego kraju Viktor Orban ostrzegł, że „przyszłoroczne wybory będą ostatnimi przed wojną”. „To, jaki rząd w nich wybierzemy, będzie naszym losem w czasie wojny” - stwierdził Orban.

Kazik Staszewski zabrał głos ze szpitalnego łóżka. Ważna wiadomość do fanów Wiadomości
Kazik Staszewski zabrał głos ze szpitalnego łóżka. Ważna wiadomość do fanów

Zespół Kult od kilku dni funkcjonuje w wyjątkowo trudnych okolicznościach. Wszystko zaczęło się od nagłej i poważnej sytuacji zdrowotnej Kazika Staszewskiego. Muzyk trafił do szpitala po komplikacjach związanych z usunięciem wyrostka. Stan był na tyle ciężki, że konieczne okazało się przetransportowanie go na oddział intensywnej opieki medycznej.

REKLAMA

Marcin Brixen: Uzdrowisko Smaczny Zdrój Hotel Piwne Spa

Przez osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy z cichym szmerem elektrycznych silników sunęły wielkie samochody terenowe. Przedefilowały przed oczami babcia Łukaszka, która wraz z wnukiem wracała do domu. Auta jakby ich zobaczyły, bo zatrzymały się nagle. Z jednego z nich wyjrzał przez okno jakiś pan. - Hej, gdzie tu jest jakiś otwarty lokal?
/ pixabay.com/guvo59

Przez osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy z cichym szmerem elektrycznych silników sunęły wielkie samochody terenowe. Przedefilowały przed oczami babcia Łukaszka, która wraz z wnukiem wracała do domu. Auta jakby ich zobaczyły, bo zatrzymały się nagle. Z jednego z nich wyjrzał przez okno jakiś pan.
- Hej, gdzie tu jest jakiś otwarty lokal?
Babcia milczała, tylko Łukaszek wybuczał coś zza maseczki.
- Nie słyszę!
- Mmm mmm mmm mmm.
Pan sapnął ciężko, wysiadł z auta i powtórzył.
- Mmm mmm mmm mmm.
- Chłopcze, ja nic nie słyszę - pan podszedł bliżej.
- Mmm mmm mmm mmm.
Pan podszedł jeszcze bliżej i kucnął tuż przy Łukaszku.
- Dystans dwa metry - szepnął Łukaszek. - Należy się panu mandat.
- Chyba sam bym go sobie musiał wypisać. Jesteśmy z PIS.
- PIS! Państwowa Inkwizycja Sanitarna! - zakrzyknęła babcia.
- Inspekcja - poprawił wściekły pan. - Podobno jest tu na osiedlu jakiś otwarty lokal...
- Niemożliwe. Wszystko już zbankrutowało. Został tylko paczkomat.
- Mamy informacje, że jest tu na osiedlu otwarta restauracja... - cedził pan. - Za wskazanie jest wysoka nagroda...
Łukaszek bez słowa wyciągnął dłoń.
- Przelewem na konto po udanej akcji - uściślił pan.
Łukaszek pomachał i się odwrócił.
- Zaraz, stop, jakoś się dogadamy! - zawołał pan.
- Gotówka - powiedział tylko jedno słowo Łukaszek.
- Gotówka cechuje prymitywne ludy, cały świat idzie w kierunku waluty cyfrowej!
- I jak mamy się dogadać jak pan mnie obraża.
Pan z westchnieniem sięgnął po portfel. Pięć banknotów później Łukaszek wskazał kierunek i powiedział:
- Jeszcze wczoraj tam widziałem restaurację "Smaczna".
- Dzięki mały!
Pan wskoczył do auta i terenówki w przerażającej ciszy wykręciły i pomknęły we wskazaną stronę.
- No wiesz co?! - babcia rzekła z wyrzutem do wnuka. - Ty konfidentem?!
- A to źle? Sama babcia mi czytała kiedyś o Morozowie. Poza tym - chodźmy lepiej to zobaczyć co się tam będzie działo, to babcia cofnie te słowa o konfidencie. Biegnijmy!
- Nie ma mowy! Jest już późno! Najpierw pokaż ile dostałeś!
Kiedy babcia dostała dwa banknoty okazało się, że jednak nie jest aż tak późno i pobiegli.
- To już nie jest restauracja - tłumaczył po drodze Łukaszek.
- Czyli skłamałeś.
- Nie. Wczoraj jeszcze była restauracją, a dziś...
Zatrzymali się przed niewielkim pawilonem. Babcia spojrzała na drzwi i powiedziała:
- Cofam to o konfidencie. Ale mogłeś zażądać więcej pieniędzy.
Na drzwiach wisiała kartka "Uzdrowisko Smaczny Zdrój Hotel Piwne Spa".
Przed pawilonem stały terenówki inspekcji, a z wewnątrz dobiegały jakieś krzyki. Babcia Łukaszka nacisnęła klamkę i weszli.
- ...to jest restauracja! - krzyczał pan, z którym parę minut temu rozmawiał Łukaszek. W środku byli jeszcze inni panowie z inspekcji i właściciel lokalu. W kącie sali, przy stoliku siedział mąż dozorczyni, pan Sitko. Z przerażoną miną ściskał w ręku na wpół opróżnioną szklankę piwa.
Pan z inspekcji spojrzał na nich i zawołał:
- Dobrze, że cię widzę chłopcze! Oszukałeś mnie!
- Ależ skąd. Powiedziałem, że wczoraj tu widziałem restaurację. To prawda.
- Oddawaj pieniądze, które ci dałem?
- Pan mi dał? Mam pan świadków?
- Twoja babcia!
- Niczego nie widziałam.
- Gotówkę mu dawałem!
- Gotówka cechuje prymitywne ludy, cały świat idzie w kierunku waluty cyfrowej - zauważył Łukaszek.
- To jest uzdrowisko - podjął poprzedni wątek właściciel obiektu.
- Proszę pana, żeby być uzdrowiskiem trzeba spełnić trzy warunki. Pierwszy: musi być miejsce noclegowe...
- Zofia! - zawołał właściciel. - Daj no miejsce noclegowe!
Zza baru wyszła pani i rozstawiła pod ścianą łóżko polowe.
- Oddzielone miejsce noclegowe.
- Zofia! Daj no oddzielenie!
Pani ustawiła przy łóżku parawan.
- Warunek numer dwa: musi być jakiś sprzęt do zabiegów, jakieś kąpiele, masaże...
- Zofia! Daj no sprzęt rehabilitacyjny!
Pani postawiła obok łózka niewielkie urządzenie z niecką i nalała do niego wody.
- Co to jest??? - spienił się pan z inspekcji.
- Masażer stóp.
- Dobrze. Warunek numer trzy: pacjenci.
- Jest pacjent, siedzi o tam - właściciel pokazał pana Sitko.
- Przecież on pije po prostu piwo!
- To nie jest proszę pana "po prostu piwo", to jest piwne spa. Ten pan jest w trakcie wyznaczonego na dziś legalnego, podkreślam, legalnego zabiegu ratującego życie.
- Ach tak? - pan z inspekcji - podszedł od pana Sitko. - A na co pan cierpi?
Pan Sitko przełknął ślinę i wychrypiał:
- Suchość przełyku.



 

Polecane