"Niektórym puściły nerwy. Boję się, co Gowin zrobi w przyszłym tygodniu"
"Kongres naszej partii przygniatającą większością głosów zdecydował, że będziemy w Zjednoczonej Prawicy. Jeśli Gowin chce nas z niej wyprowadzić, to powinien zacząć o tym mówić otwarcie, a nie – jak ujawnił poseł Kamil Bortniczuk – gdzieś po kątach składać posłom propozycje startu z list PSL-u" - mówił dziennikowi Bielan.
Przyznaje, że jest zdecydowanym przeciwnikiem koncepcji Gowina dotyczącej budowy nowego centrum z Kosiniakiem-Kamyszem, Schetyną czy Hołownią. Jak stwierdza, ci politycy nieprzypadkowo w tym samym czasie zgłosili propozycję zorganizowania referendum w sprawie aborcji – propozycję, którą od lat 90. zgłaszała zawsze lewica.
"Gowin w wywiadzie dla portalu gazeta.pl powiedział, że w ciągu tygodnia zmienił zdanie i taką inicjatywę również zgłasza. Tego rodzaju nowe centrum nigdy nie będzie miało samodzielnej większości w Polsce i będzie musiało zbudować z kimś koalicję. A biorąc pod uwagę sympatie tych polityków, będzie to koalicja z lewicą. Wyprowadzając Porozumienie ze Zjednoczonej Prawicy, ci politycy prowadziliby nas w tę stronę" - mówi polityk.
Jak dodaje, z jednej strony Jarosław Gowin nie jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego wydłużył sobie bezprawnie kadencję, z drugiej strony jest nabrzmiewający od kwietnia spór o wizję polityczną Porozumienia.
"I w tym sporze Gowin uznaje za zdrajców polityków, którzy przeciwstawili się jego planom zmiany marszałka i większości sejmowej. Dziś mści się na nich, stosując metody Donalda Tuska, które sam krytykował, gdy wychodził z PO" - mówi europoseł. (PAP)