"Hołownia, my, Lewica, PSL..." Trzaskowski chce wspólnej listy
Nikomu niczego nie narzucamy – liczymy na refleksję. Po miesiącu widzę pewną zmianę w myśleniu innych sił opozycyjnych, tworzymy zespoły robocze, które będą pracować nad propozycjami, co do których się wszyscy zgadzamy
— powiedział o koncepcji nowej koalicji Trzaskowski „DGP”.
My od miesięcy jednak podkreślamy, że metoda podziału mandatów d’Hondta jest bezwzględna i budowanie dwóch bloków jest ryzykowne
— powiedział dziennikowi. Podkreślił, że wspólna lista to najbardziej sensowne rozwiązanie.
Jeżeli każdy pójdzie osobno – Hołownia, my, Lewica, PSL – to będzie bardzo trudno pokonać PiS. Wydaje się, że dzisiaj ani KO, ani Hołownia, ani Lewica nie ma 40 proc.
— podkreślił Trzaskowski.
To wszystkich nas powinno zmobilizować do rozmów o jednej liście, na której każdy zachowa swoją autonomię
— powiedział Trzaskowski „DGP”.