[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Nie tylko Korwin

Trudno jest utracić coś, czego już nie ma, a mówię o powadze czy minimalnej choćby wiarygodności. Granice żenady można przekraczać nieustająco, gdy już się zdaje, że ktoś osiągnął dno, nagle znowu puka od spodu.
Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-Mikke / Fot. Flickr / Kancelaria Sejmu / Łukasz Błasikiewicz / CC BY 2.0

Janusz Korwin-Mikke jest tego smutnym przykładem. Ten performer (bo za polityka trudno go uznać) przyzwyczaił już swoich odbiorców do najbardziej kuriozalnych słów o osobach niepełnosprawnych czy kobietach, a teraz postanowił błysnąć bon motem o dzieciach i pedofilach. W największych skrócie (bo jakoś nie mam ochoty go cytować) Korwin-Mikke uznał, że lepiej by było, zamiast walczyć z pedofilią, pogodzić się z tym, że kilkadziesiąt dzieci rocznie (w rzeczywistości jest ich o wiele więcej, ale ten polityk z faktami i z liczeniem od dawna ma kłopoty) jest krzywdzonych i wykorzystywanych, i cieszyć się tym, że pozostałe dzieci nadal ufają dorosłym. Krzywda jednych (a Korwin najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, jak wielka jest to krzywda) ma więc być gwarantem spokoju dla dorosłych. Komentować tych przemyśleń, na spokojnie, się nie da, więc daruje sobie słowa, które cisną mi się na usta. Nie będę też wzywał jego kolegów partyjnych, bo gdyby rozstawali się oni z politykami swojej formacji po każdej kuriozalnej wypowiedzi, to zostałoby ich zaledwie kilku. Zamiast tego zadam pytanie, i to ono jest kluczowe, ilu jeszcze Polaków, nawet jeśli wyraża to w sposób o wiele bardziej kulturalny i zawoalowany, w istocie myśli dokładnie tak samo.

Ilu z nas (i na prawicy i na lewicy) lekceważy dobro ofiar, o ile ich interesy i ich bezpieczeństwo uderza w dobre imię instytucji, jaką szanujemy, albo reżysera, którego cenimy? Ilu lewicowców broniło Romana Polańskiego, a ilu prawicowców wciąż jeszcze przekonuje, że od dobra ofiar ważniejsze jest dobro instytucji i rzekomo (świadomie piszę rzekomo, bo z wszystkich badań, jakie znamy, wynika, że fałszywe oskarżenia o molestowanie seksualne księży stanowią promil tych prawdziwych) skrzywdzonych pomówionych. Poważne media katolickie i prawicowe posługują się kłamstwami o niewinności ks. Andrzeja Dymera (podczas gdy wszystkie sądy i świeckie i duchowne sam fakt molestowania uznały, tyle że w przypadku świeckich jedne uznały, że nie było to przestępstwo, a drugie, że przestępstwo się przedawniło, a kościelne nawet w pierwszej instancji wyrok wydały, a drugą – najwyraźniej wiedząc, że ksiądz jest winny – wstrzymywało przez wiele lat orzeczenie). Wszystko oczywiście w duchu obrony instytucji i kapłana, a z pełnym lekceważeniem ofiar.

W duchu Korwin-Mikkego jest także przekonywanie, że ofiary są niewiarygodne, bo nie są nasze, albo za długo zwlekały z oskarżeniem, albo zwróciły się do niewłaściwej osoby, a także nieustanne przekonywanie, że zajmowanie się sprawa molestowania i ujawnianie tych spraw szkodzi Kościołowi. To kompletna bzdura, bo naprawdę Kościołowi szkodzi molestowanie i fakt, że przez wiele lat je tolerowano i kryto, a nie to, że teraz te sprawy się ujawnia. Interes Kościoła to – zgodnie z Ewangelią – interes najsłabszych, a nie zachowanie spokoju i zaufania społecznego. Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć, ono nie jest dane za darmo, a jeśli ktoś zawiódł zaufanie, to – zamiast udawać, że nic się nie stało – powinien zacząć pracować nad jego odzyskaniem. To jest jedyna, sensowna droga. Innej nie ma.

I dlatego, zamiast tylko potępiać (to proste, oczywiste i w zasadzie bezproduktywne) performera, który zgrywa polityka, warto zadać sobie pytanie, czy i w moim myśleniu nie ma analogicznych do przekonań Janusza Korwina-Mikkego założeń. Z nimi warto się zmierzyć.

 


 

POLECANE
Tusk zaatakował Nawrockiego. Mocna odpowiedź prezydenta z ostatniej chwili
Tusk zaatakował Nawrockiego. Mocna odpowiedź prezydenta

Premier Donald Tusk postanowił kolejny raz zaatakować w mediach społecznościowych prezydenta Karola Nawrockiego. Ten nie pozostał mu dłużny.

Rada UE zatwierdza mechanizm relokacyjny. Bosak: Kompletna porażka rządu z ostatniej chwili
Rada UE zatwierdza mechanizm relokacyjny. Bosak: "Kompletna porażka rządu"

Rada Unii Europejskiej zatwierdziła mechanizm relokacyjny w ramach paktu migracyjnego. Beneficjentami mają być Włochy, Hiszpania, Grecja i Cypr, natomiast Polska, jak podał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, znalazła się w gronie państw, które mogą jedynie ubiegać się o pełne lub częściowe odliczenie od wpłat do funduszu solidarności. "Kompletna porażka rządu Donalda 'mnie nikt nie ogra w UE' Tuska - skomentował Bosak

Jakiej koalicji nie chcą Polacy? Nowy sondaż partyjny z ostatniej chwili
Jakiej koalicji nie chcą Polacy? Nowy sondaż partyjny

Koalicja Obywatelska utrzymuje prowadzenie przed PiS, a do Sejmu wchodzi pięć ugrupowań – wynika z najnowszego badania IBRiS dla Polsat News.

Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego

GDDKiA informuje o postępie prac na budowie drogi ekspresowej S17 między Tomaszowem Lubelskim a Hrebennem. Na 17,3-kilometrowym odcinku trwa układanie masy bitumicznej, a do końca tego roku ma być wbudowane 35 tys. ton.

Islandia ostrzega Europę Północną: Nadchodzi zlodowacenie Wiadomości
Islandia ostrzega Europę Północną: Nadchodzi zlodowacenie

Rząd Islandii podejmuje kroki przygotowawcze na wypadek załamania Prądu Atlantyckiego, kluczowego dla ogrzewania Europy. Liczne badania wskazują, że jego zanik mógłby doprowadzić do gwałtownego ochłodzenia północnej Europy, zakłóceń pogodowych i katastrofalnych konsekwencji dla infrastruktury oraz bezpieczeństwa żywnościowego.

Strzelanina w centrum handlowym w Oslo z ostatniej chwili
Strzelanina w centrum handlowym w Oslo

W centrum handlowym w stolicy Norwegii ktoś zaczął strzelać – informują lokalne media. Jak przekazał serwis vg.no, funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego. Nie ma informacji o poszkodowanych.

Hakerzy z Ukrainy wpadli w centrum Warszawy. Zaawansowany sprzęt, anteny, kamery z ostatniej chwili
Hakerzy z Ukrainy wpadli w centrum Warszawy. "Zaawansowany sprzęt, anteny, kamery"

Śródmiejscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn, którzy podróżowali z detektorem urządzeń szpiegowskich i sprzętem hakerskim. Cała trójka usłyszała zarzuty i trafiła do aresztu.

MSWiA ma pretensje do Ukrainy. Brak informacji o skazanych z ostatniej chwili
MSWiA ma pretensje do Ukrainy. Brak informacji o skazanych

Szef MSWiA Marcin Kierwiński powiedział w poniedziałek w Brukseli, że oczekuje większego zaangażowania Ukrainy w kwestii informacji o osobach skazanych w tym kraju. - Ostatnio zdarzało się, że osoby te nie były odnotowane w europejskim systemie, to się nie może powtórzyć - podkreślił.

Przetarg na tunel CPK wywołał burzę. Zarzuty o szycie pod zagraniczne korporacje Wiadomości
Przetarg na tunel CPK wywołał burzę. Zarzuty o szycie pod zagraniczne korporacje

Atmosfera wokół przetargu na jeden z najważniejszych kontraktów całej inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego staje się coraz bardziej napięta. Chodzi o projekt i budowę tunelu oraz podziemnej stacji kolejowej pod lotniskiem CPK. Branża budowlana kwestionuje stawiane wymagania, a sześć dużych firm skierowało odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej, zarzucając CPK ograniczanie konkurencji i faworyzowanie największych korporacji międzynarodowych.

Właściciel TVN na sprzedaż. Trump zabrał głos z ostatniej chwili
Właściciel TVN na sprzedaż. Trump zabrał głos

Prezydent USA Donald Trump poinformował w niedzielę, że będzie zaangażowany w proces decyzyjny dotyczący potencjalnego przejęcia przez Netflixa części koncernu Warner Bros.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Nie tylko Korwin

Trudno jest utracić coś, czego już nie ma, a mówię o powadze czy minimalnej choćby wiarygodności. Granice żenady można przekraczać nieustająco, gdy już się zdaje, że ktoś osiągnął dno, nagle znowu puka od spodu.
Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-Mikke / Fot. Flickr / Kancelaria Sejmu / Łukasz Błasikiewicz / CC BY 2.0

Janusz Korwin-Mikke jest tego smutnym przykładem. Ten performer (bo za polityka trudno go uznać) przyzwyczaił już swoich odbiorców do najbardziej kuriozalnych słów o osobach niepełnosprawnych czy kobietach, a teraz postanowił błysnąć bon motem o dzieciach i pedofilach. W największych skrócie (bo jakoś nie mam ochoty go cytować) Korwin-Mikke uznał, że lepiej by było, zamiast walczyć z pedofilią, pogodzić się z tym, że kilkadziesiąt dzieci rocznie (w rzeczywistości jest ich o wiele więcej, ale ten polityk z faktami i z liczeniem od dawna ma kłopoty) jest krzywdzonych i wykorzystywanych, i cieszyć się tym, że pozostałe dzieci nadal ufają dorosłym. Krzywda jednych (a Korwin najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, jak wielka jest to krzywda) ma więc być gwarantem spokoju dla dorosłych. Komentować tych przemyśleń, na spokojnie, się nie da, więc daruje sobie słowa, które cisną mi się na usta. Nie będę też wzywał jego kolegów partyjnych, bo gdyby rozstawali się oni z politykami swojej formacji po każdej kuriozalnej wypowiedzi, to zostałoby ich zaledwie kilku. Zamiast tego zadam pytanie, i to ono jest kluczowe, ilu jeszcze Polaków, nawet jeśli wyraża to w sposób o wiele bardziej kulturalny i zawoalowany, w istocie myśli dokładnie tak samo.

Ilu z nas (i na prawicy i na lewicy) lekceważy dobro ofiar, o ile ich interesy i ich bezpieczeństwo uderza w dobre imię instytucji, jaką szanujemy, albo reżysera, którego cenimy? Ilu lewicowców broniło Romana Polańskiego, a ilu prawicowców wciąż jeszcze przekonuje, że od dobra ofiar ważniejsze jest dobro instytucji i rzekomo (świadomie piszę rzekomo, bo z wszystkich badań, jakie znamy, wynika, że fałszywe oskarżenia o molestowanie seksualne księży stanowią promil tych prawdziwych) skrzywdzonych pomówionych. Poważne media katolickie i prawicowe posługują się kłamstwami o niewinności ks. Andrzeja Dymera (podczas gdy wszystkie sądy i świeckie i duchowne sam fakt molestowania uznały, tyle że w przypadku świeckich jedne uznały, że nie było to przestępstwo, a drugie, że przestępstwo się przedawniło, a kościelne nawet w pierwszej instancji wyrok wydały, a drugą – najwyraźniej wiedząc, że ksiądz jest winny – wstrzymywało przez wiele lat orzeczenie). Wszystko oczywiście w duchu obrony instytucji i kapłana, a z pełnym lekceważeniem ofiar.

W duchu Korwin-Mikkego jest także przekonywanie, że ofiary są niewiarygodne, bo nie są nasze, albo za długo zwlekały z oskarżeniem, albo zwróciły się do niewłaściwej osoby, a także nieustanne przekonywanie, że zajmowanie się sprawa molestowania i ujawnianie tych spraw szkodzi Kościołowi. To kompletna bzdura, bo naprawdę Kościołowi szkodzi molestowanie i fakt, że przez wiele lat je tolerowano i kryto, a nie to, że teraz te sprawy się ujawnia. Interes Kościoła to – zgodnie z Ewangelią – interes najsłabszych, a nie zachowanie spokoju i zaufania społecznego. Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć, ono nie jest dane za darmo, a jeśli ktoś zawiódł zaufanie, to – zamiast udawać, że nic się nie stało – powinien zacząć pracować nad jego odzyskaniem. To jest jedyna, sensowna droga. Innej nie ma.

I dlatego, zamiast tylko potępiać (to proste, oczywiste i w zasadzie bezproduktywne) performera, który zgrywa polityka, warto zadać sobie pytanie, czy i w moim myśleniu nie ma analogicznych do przekonań Janusza Korwina-Mikkego założeń. Z nimi warto się zmierzyć.

 



 

Polecane