Artykuł działaczki wyrzuconej z „Razem” znika z lewicowych mediów. Tu go przeczytasz
Sama autorka wydała oświadczenie w którym twierdzi, że padła ofiarą:
nagonki, jaką rozpętało środowisko związane z seksbiznesem, wspomagane sojusznikami z anarchizujących kolektywów
Teraz za jej zgodą tekst ukazał się na portalu TVP Info.
Kiedy w 2015 roku powstała Partia Razem, w naturalny sposób przyciągnęła do siebie osoby i środowiska lewicujące, „osierocone” przez bezideowość i liberalny sznyt partii politycznych, które określały się jako lewicowe w tamtym okresie.
Jako opozycyjna partia pozaparlamentarna, w czasie, kiedy w polskim parlamencie nie zasiadał nikt, kto mógłby się określić jako reprezentant szeroko rozumianej lewicy, Razem skupiła się na tym, by tworzyć program – ale nie program wyborczy a raczej program polityczny dla nowej lewicy w Polsce.
Razem wiele uwagi poświęcała wówczas tzw. kwestii kobiecej, feminizmowi. W 2016 roku zorganizowany przez działaczki Razem #czarnyprotest nadał zresztą całemu ruchowi ogromnego rozpędu. Nie będzie przesadą napisać, że #czarnyprotest i Strajk Kobiet to był czas, kiedy polski feminizm w ogóle wrócił do życia i świadomości społecznej.
W ramach tych około-kobiecych dyskusji i debat, Razem chciało też wypracować stanowisko dotyczące branży usług seksualnych. Działaczki, które podjęły się sformułowania pierwszej wersji dokumentu, zwróciły się o pomoc do koalicji Sex Work Polska, które wskazało swoją ekspertkę w temacie.
W swoim artykule Kuczyńska krytykuje postępowców, którzy sprzyjają promowaniu idei prostytucji:
Nie przeczę bowiem, że część kobiet – ta o odpowiednim kapitale społecznym i kulturowym – zarabia w branży seksualnej dobre pieniądze, ciesząc się przy tym niezależnością. Czy jest to prawda dla większości osób parających się sex-biznesem? Badania i statystyki temu przeczą. Gdybym była złośliwa, to powiedziałabym wręcz, że o ile organizacje LGBT w żadnym momencie nie prowadziły „promocji homoseksualizmu”, o tyle Sex Work Polska jak najbardziej prowadzi promocję prostytucji jako drogi do awansu finansowego. Wskazują, na to zresztą rzucane przez działaczki komentarze, że „jak już się zmęczy w tej Żabce, to przyjdzie do nas a wówczas wręczymy jej »Doświadczalnik« w łapkę”.Okropna jest świadomość, że ktoś, kto ma się za feministkę i działaczkę – zamiast zawalczyć o lepsze zabezpieczenia socjalne dla kobiet, bez względu na sposób zarobkowania, a niechby i dla własnej grupy szczególnie! – jest w stanie życzyć kobietom tak drapieżnych stosunków pracy we współczesnym kapitaliźmie, aby prostytucja okazała się wybawieniem. A następnie przykrywa swoje zachowanie organizacją doraźnej zrzutki.