Kosiniak-Kamysz grozi, że nie poprze KPO. "To jest kpina"
Ja jestem chętny na porozumienie, tylko niech premier się ogarnie, ponieważ ma szkodniki na swoim pokładzie, ma radykałów. Lepiej dla Polski i dla pana premiera jest usiąść z racjonalną opozycją do stołu i powiedzieć: mamy największe pieniądze od wielu, wielu lat, wydajmy je wspólnie (...) My jesteśmy zainteresowani tym, żeby usiąść do stołu, zapowiedzieliśmy i złożyliśmy wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu w tej sprawie. Bez odpowiedzi na razie ani marszałek Sejmu, ani premiera
– mówił Kosiniak-Kamysz. Zaapelował do innych partii opozycyjnych, by nie bały się negocjować twardo.
Tylko z twardymi oni będą się liczyć. Jak wymiękniemy na samym początku i powiemy "a poprzemy wam w ciemno, bo zrobicie z nas czarnego luda" – i tak z nas będą robić czarnego luda, cokolwiek nie zrobimy
- wskazał podkreślając, że jeżeli warunki stawiane przez PSL nie zostaną spełnione, jego ugrupowanie nie poprze projektu.
Jest tylko jeden procent na rolnictwo. To jest kpina, kpina z tych, którzy na nich głosowali. Ja tutaj nie mam obaw, takich jak miała Lewica, że trudno będzie wytłumaczyć, że się nie głosowało za pieniędzmi unijnymi
- podsumował lider ludowców.