"Konsekwencje polityki Polski wobec Moskwy". Rosja nie przedłuży akredytacji polskiemu korespondentowi z TVP
Dziennikarzowi pracującemu dla Telewizji Polskiej akredytacja korespondenta kończy się w sierpniu tego roku. Z rozmowy przeprowadzonej z polskim korespondentem w siedzibie rosyjskiego MSZ wynikało, że decyzja Rosji to konsekwencje polityki prowadzonej przez Polskę wobec Moskwy, a zwłaszcza działania Telewizji Polskiej. Główne zastrzeżenia dotyczyły dwukrotnej emisji na antenie TVP filmu Aleksieja Nawalnego o „pałacu Putina” oraz relacji z niedawnego procesu sądowego rosyjskiego opozycjonisty.
Kolejnym powodem miał być wyemitowany w kwietniu film „Stan Zagrożenia” o katastrofie smoleńskiej, w którym sugerowano winę Rosji oraz pokazany 10 kwietnia film z ustaleniami sejmowej podkomisji ds. katastrofy smoleńskiej.
Pora się pakować
Dziennikarz Telewizji Polskiej zamieścił na swoim koncie twitterowym pożegnalny wpis w języku polskim i czeskim: „Tak właśnie zaczyna się ostatnia prosta - nie z własnej woli i nie z własnej winy - pora zacząć się pakować. Niestety na tym polega praca korespondenta w Rosji - od nas zależy najmniej. To było wyjątkowych 5 lat, za które jestem niezmiernie wdzięczny”.
Według ustaleń Wirtualnemedia.pl, Tomasz Jędruchów ma wrócić do Polski i kontynuować pracę w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Na jego miejsce do Moskwy prawdopodobnie nie zostanie wysłany nikt inny, gdyż decyzja Rosjan w sprawie akredytacji rozciągać się ma także na pozostałych dziennikarzy TVP. Jędruchów relacjonował wydarzenia z Moskwy dla TVP od 2016 roku.
Tak właśnie zaczyna się ostatnia prosta - nie z własnej woli i nie z własnej winy - pora zacząć się pakować.
— Tomasz Dawid Jędruchów (@tdjedruchow) May 4, 2021
Niestety na tym polega praca korespondenta w Rosji - od nas zależy najmniej.
To było wyjątkowych 5 lat, za które jestem niezmiernie wdzięczny. pic.twitter.com/yIzshrVdzH