Grzech G: Ostatni dzwonek dla Prawa i Sprawiedliwości

Jesteśmy cały czas na początku drogi, a przeciwnik jest dużo groźniejszy niż reżim Jaruzelskiego i Sowieci Breżniewa razem wzięci. Bo wtedy większość Polaków, choć pogodzona z podziałem Europy, żyła w kontrze do komunistycznych wartości i całego systemu, można rzec, że w głębi duszy była po naszej, polskiej stronie, a zdrajców było niewielu.
/ morguefile.com

Zwycięskie wybory, i to w dwóch odsłonach, stworzyły możliwość naprawy państwa przez obóz patriotyczny, a ten obóz to nie tylko Prawo i Sprawiedliwość czy cała Zjednoczona Prawica, ale także sami wyborcy, którzy takiej naprawy państwa od dawna oczekiwali i chcą dowodów, że to się naprawdę dzieje. Takich dowodów rząd Beaty Szydło rzeczywiście dostarcza, tyle tylko, że po drugiej stronie nastąpiła w ostatnich czasie niezwykła wprost mobilizacja, by odnowę Polski zatrzymać, a nade wszystko sprawić, by Rzeczpospolita nie stała się państwem w pełni niepodległym, silnym, sprawnym i samodzielnym na arenie międzynarodowej. Nie daje pożądanych efektów ulica,  więc przystąpiono do wyjątkowo brutalnej agresji medialnej, w której informacje zastąpiono manipulacją, kłamstwem i nienawiścią. Ten sam zestaw stosują zresztą politycy z gangu PO, tacy choćby jak Stefan Niesiołowski, który sugeruje, że Jarosław Kaczyński może skończyć tak jak Kadafi, czyli w rurze kanalizacyjnej. Uchodzi mu to na sucho, bo tamtej stronie w ogóle za dużo uchodzi na sucho. Bo polskie państwo, a nie sam rząd, jest nadał słabe. Policja broni bluźnierczej sztuki, podczas której łamane jest polskie prawo.

 

Nie jest więc tak, że mamy już wolną Polskę, w pełni niepodległą, nie jest też tak, że można fetować własne zwycięstwa, nawet jeśli one się zdarzają. Radość z durnych "czerwonych kartek" z wizerunkiem największego szkodnika Polski należy zostawić żartom w sieci i programowi satyrycznemu "W tyle wizji", a nie zajmować się tym przez cały dzień, jak to oni się ośmieszyli. Nie ma też miejsca i czasu na groteskowe wręcz porachunki zespołów dziennikarskich, kto bardziej walczył z PO, kto ma więcej zasług w dążeniu do ujawnienia całej prawdy o Smoleńsku, bo to - przynajmniej z zewnątrz - odczytywane jest jako przejaw głupoty i partykularnych interesów. Nie ma również powodów, aby Antoniego Macierewicza ponad miarę gloryfikować ani go krytykować. Zmiany na korzyść w polskiej armii są ewidentne, tylko trzeba je widzom pokazać (!), zamiast powielać całymi dniami narrację przeciwników Polski. Bo to nie jest walka w ramach sporu o Polskę, tylko walka z obozem, który świadomie działa na rzecz osłabienia kraju, na rozbicie prawicy, na całkowite skundlenie Polaków, żeby scenariusz, napisany dla nas, na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, można było dalej realizować.

 

Jesteśmy cały czas na początku drogi, a przeciwnik jest dużo groźniejszy niż reżim Jaruzelskiego i Sowieci Breżniewa razem wzięci. Bo wtedy większość Polaków, choć pogodzona z podziałem Europy, żyła w kontrze do komunistycznych wartości i całego systemu, można rzec, że w głębi duszy była po naszej, polskiej stronie, a zdrajców było niewielu. Dziś jest inaczej, dziś - tak przynajmniej wynika z wielu sondaży - jedna czwarta wyborców  jest zdania, że przez osiem lat nic złego się w Polsce nie stało, że Donald Tusk jest nadał fantastycznym politykiem, na którego oni by z chęcią znowu zagłosowali. Trzeba sobie uświadomić, a o tym się prawie nie mówi, że przez blisko rok, zaraz po Katastrofie Smoleńskiej, Służba Kontrwywiadu Wojskowego współpracowała nielegalnie z wrogą Polsce i NATO służbą wywiadu rosyjskiego FSB, bez jakiejkolwiek umowy. Za to odpowiada bezpośrednio Donald Tusk, bo jemu wtedy podlegały bezpośrednio wszystkie służby. I taka współpraca mogła być podjęta tylko za zgodą i wiedzą Putina i Tuska. Może dlatego to przesłuchanie trwało aż osiem godzin. 

 

Prawo i Sprawiedliwość, od dnia zwycięskich wyborów, miało  niezbędne argumenty prawne, by Tuska, Kopacz i Komorowskiego postawić w stan oskarżenia za wszystko to, co działo się przed i po 10 kwietnia 2010 roku. PiS tego nie zrobił. Nie uporządkowano również sfery mediów. To, że prawica ma duży wpływ na TVP niewiele zmienia, bo obóz patriotyczny ma przeciwko sobie wszystkie stacje komercyjne, największe portale informacyjne i na dokładkę jeszcze - ciągłe i wściekłe ataki na PiS w zachodnich mediach. Nie jest więc łatwo, ale wiele można było i nadal można jeszcze zrobić. Choćby wyzbyć się łopatologicznej propagandy w TVP, której widz z prawej strony absolutnie nie potrzebuje.  Choćby stworzyć, bo to nie jest jak rakieta na Marsa, własny - w pełni profesjonalny i uniwersalny portal informacyjny- a nie sztukować ten niedobór stricte politycznymi portalami prawicowymi. To wszystko powinno być gotowe - przynajmniej organizacyjnie i logistycznie już dwa lata temu. No ale nie ma.

 

Dlatego trzeba mówić o tym ostatnim dzwonku dla Prawa i Sprawiedliwości, bo za moment będzie jeszcze trudniej walczyć z narastającą agresją totalnych mediów i codziennym zmiękczaniem mózgów wielu Polaków, którzy w końcu uwierzą, że Antoni Macierewicz rozwalił armię, a Tusk zbudował im autostrady. Ten tresowany całymi latami cynik budował, i owszem, ale kolonialną Polskę, zależną tak od Niemiec jak i od Rosji. To skrzydło rosyjskie i niemieckie w Platformie zawsze było widoczne gołym okiem. Jeśli jednak jest tak, że modeluje się świadomość Polaków przez ćwierć wieku i wmawia się, że bycie Polakiem to w sumie obciach, bo to zaścianek i moher, że trzeba wręcz wykluczyć z życia wszystkie dawne zwyczaje i wartości, a w to miejsce wstawić wstyd i chęć poprawy, że będziemy tacy nowocześni jak Gazeta Wyborcza i TVN, to skutki tego są takie jakie są. To prawda, że wizjonerom upokorzonej i skundlonej Polski pozostały już tylko media i otumanione tłumy wyborców Platformy oraz sekta sędziowska. Ale to nadal jest bardzo dużo, to nadal olbrzymia siła nacisku i narzędzie do cofnięcia nas do jeszcze nowszej, jeszcze bardziej wyrafinowanej wersji PRL-u, a właściwie to nie PRL-u tylko nowoczesnej, wymieszanej ideologicznie z dekadencją Zachodu, wizji stalinowskiej, tym razem opartej na terrorze kulturowym i informacyjnym. I to się dzieje teraz, na naszych oczach.

 

Tymczasem, takie niestety można odnieść wrażenie, wielu politykom PiS oraz publicystom prawicy, wystarcza dziś świadomość, że nasze jest na górze. A skoro jest na górze, to załatwimy teraz dawne urazy, tego wypchniemy, z tym się w końcu policzymy. To jest pycha w czystej postaci, brak umiaru i zerowe odczuwanie tego, co ludzie mówią na ulicy. Nie ci, oblepieni znaczkami KOD-u na głowie, tylko wyborcy prawicy, albo niezdecydowani, albo wreszcie ludzie młodzi, którzy mogą i powinni być największą siłą Prawa i Sprawiedliwości w najbliższych latach. Doceniam premier Beatę Szydło za jej zdecydowanie i konsekwencję w głoszeniu tej prostej prawdy o służbie dla narodu, bo mówi to serio, nie na pokaz. Mówi o tym bardzo mocno Jarosław Kaczyński, ale jednocześnie, można odnieść wrażenie, że niektórym wystarcza fakt samego rządzenia i 500+. Do tego niedobrego zjawiska dołączają dawni niepokorni publicyści, którzy jęczą i narzekają na PiS, ale nie mają czasu, by powiedzieć lub napisać o tym, jak naprawdę było, a jak teraz jest z armią. W taki sposób i w takiej formie, by ten przekaz dotarł do ludzi. Medialnie, Antoniego Macierewicza oddano po prostu medialnym agresorom, dla których jest on śmiertelnym wrogiem, gdyż zatrzymał rozpad armii. Aksamitny terror nastawiony na wypranie mózgów z polskości, z tradycyjnych wartości, zastąpił terror fizyczny dawnych oprawców z UB. To nawet nie jest analogia, to jest kontynuacja tamtej wizji, ale na miarę potrzeb XXI wieku. Droga do w pełni wolnej i niepodległej Polski jest więc jeszcze długa, ale po raz pierwszy od II wojny światowej jest to w końcu realna wizja, do spełnienia i naprawdę widać ją już na horyzoncie.To dobrze, że Beata Szydło i Angela Merkel będą jutro razem oczekiwały, podczas roboczej kolacji, na wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji*.  





źródło: 300polityka.pl 



 


 

POLECANE
Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski z ostatniej chwili
Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że planuje wizytę w Polsce 19 grudnia.

Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur z ostatniej chwili
Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur

Rolnicy w Niemczech zapowiadają ogólnokrajowe protesty po akceptacji umowy UE-Mercosur.

Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem pilne
Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem

Protesty rolników w różnych regionach Polski pokazują narastającą skalę kryzysu. Rolnicy sprzeciwiają się niekontrolowanemu importowi, braku opłacalności produkcji i rosnącej biurokracji, ostrzegając przed upadkiem polskich gospodarstw.

Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni z ostatniej chwili
Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni

Polacy są niemal równo podzieleni w ocenie skuteczności Donalda Tuska – wynika z badania pracowni IBRiS na zlecenie Radia ZET.

Ambasador Niemiec w Polsce: Reparacje nie są tematem rozmów z Polską polityka
Ambasador Niemiec w Polsce: Reparacje nie są tematem rozmów z Polską

Ambasador Niemiec w Warszawie ponownie odniósł się do kwestii reparacji wojennych. Wprost podkreślił, że Berlin nie prowadzi rozmów na ten temat, mimo uznania odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej.

Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb z ostatniej chwili
Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb

Popularna plaża Bondi w Sydney zamieniła się w miejsce tragedii. Australijska policja potwierdziła strzelaninę, w której jest wielu rannych i ofiary śmiertelne. Dwóch napastników zostało zneutralizowanych, a akcja służb wciąż trwa.

IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka

Spadek ciśnienia w Warszawie, dużo chmur, miejscami mżawka oraz lokalnie opady marznące na południu i w górach. Temperatura przeważnie 3–7 st.C, wiatr chwilami porywisty – to prognoza IMGW na niedzielę i poniedziałek.

Planowali zamach na jarmark bożonarodzeniowy. Służby zatrzymały pięciu imigrantów pilne
Planowali zamach na jarmark bożonarodzeniowy. Służby zatrzymały pięciu imigrantów

Prokuratura w Monachium nie wyklucza, że grupa zatrzymanych cudzoziemców mogła przygotowywać atak o podłożu islamistycznym. Według ustaleń śledczych celem mogło być 20-tysięczne Dingolfing, a narzędziem ataku samochód.

Wypadek autokaru w Rzeszowie. Nowe informacje z ostatniej chwili
Wypadek autokaru w Rzeszowie. Nowe informacje

W niedzielę rano autokar wjechał z impetem na rondo Jacka Kuronia w Rzeszowie i wylądował na pasie zieleni. Są ranni – informuje RMF FM

Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego

Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski poinformował, że od 15 do 18 grudnia w godzinach 8.00 – 15.00 na Mazowszu będą wyły syreny alarmowe. To testy w ramach ćwiczeń Syrena-25.

REKLAMA

Grzech G: Ostatni dzwonek dla Prawa i Sprawiedliwości

Jesteśmy cały czas na początku drogi, a przeciwnik jest dużo groźniejszy niż reżim Jaruzelskiego i Sowieci Breżniewa razem wzięci. Bo wtedy większość Polaków, choć pogodzona z podziałem Europy, żyła w kontrze do komunistycznych wartości i całego systemu, można rzec, że w głębi duszy była po naszej, polskiej stronie, a zdrajców było niewielu.
/ morguefile.com

Zwycięskie wybory, i to w dwóch odsłonach, stworzyły możliwość naprawy państwa przez obóz patriotyczny, a ten obóz to nie tylko Prawo i Sprawiedliwość czy cała Zjednoczona Prawica, ale także sami wyborcy, którzy takiej naprawy państwa od dawna oczekiwali i chcą dowodów, że to się naprawdę dzieje. Takich dowodów rząd Beaty Szydło rzeczywiście dostarcza, tyle tylko, że po drugiej stronie nastąpiła w ostatnich czasie niezwykła wprost mobilizacja, by odnowę Polski zatrzymać, a nade wszystko sprawić, by Rzeczpospolita nie stała się państwem w pełni niepodległym, silnym, sprawnym i samodzielnym na arenie międzynarodowej. Nie daje pożądanych efektów ulica,  więc przystąpiono do wyjątkowo brutalnej agresji medialnej, w której informacje zastąpiono manipulacją, kłamstwem i nienawiścią. Ten sam zestaw stosują zresztą politycy z gangu PO, tacy choćby jak Stefan Niesiołowski, który sugeruje, że Jarosław Kaczyński może skończyć tak jak Kadafi, czyli w rurze kanalizacyjnej. Uchodzi mu to na sucho, bo tamtej stronie w ogóle za dużo uchodzi na sucho. Bo polskie państwo, a nie sam rząd, jest nadał słabe. Policja broni bluźnierczej sztuki, podczas której łamane jest polskie prawo.

 

Nie jest więc tak, że mamy już wolną Polskę, w pełni niepodległą, nie jest też tak, że można fetować własne zwycięstwa, nawet jeśli one się zdarzają. Radość z durnych "czerwonych kartek" z wizerunkiem największego szkodnika Polski należy zostawić żartom w sieci i programowi satyrycznemu "W tyle wizji", a nie zajmować się tym przez cały dzień, jak to oni się ośmieszyli. Nie ma też miejsca i czasu na groteskowe wręcz porachunki zespołów dziennikarskich, kto bardziej walczył z PO, kto ma więcej zasług w dążeniu do ujawnienia całej prawdy o Smoleńsku, bo to - przynajmniej z zewnątrz - odczytywane jest jako przejaw głupoty i partykularnych interesów. Nie ma również powodów, aby Antoniego Macierewicza ponad miarę gloryfikować ani go krytykować. Zmiany na korzyść w polskiej armii są ewidentne, tylko trzeba je widzom pokazać (!), zamiast powielać całymi dniami narrację przeciwników Polski. Bo to nie jest walka w ramach sporu o Polskę, tylko walka z obozem, który świadomie działa na rzecz osłabienia kraju, na rozbicie prawicy, na całkowite skundlenie Polaków, żeby scenariusz, napisany dla nas, na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, można było dalej realizować.

 

Jesteśmy cały czas na początku drogi, a przeciwnik jest dużo groźniejszy niż reżim Jaruzelskiego i Sowieci Breżniewa razem wzięci. Bo wtedy większość Polaków, choć pogodzona z podziałem Europy, żyła w kontrze do komunistycznych wartości i całego systemu, można rzec, że w głębi duszy była po naszej, polskiej stronie, a zdrajców było niewielu. Dziś jest inaczej, dziś - tak przynajmniej wynika z wielu sondaży - jedna czwarta wyborców  jest zdania, że przez osiem lat nic złego się w Polsce nie stało, że Donald Tusk jest nadał fantastycznym politykiem, na którego oni by z chęcią znowu zagłosowali. Trzeba sobie uświadomić, a o tym się prawie nie mówi, że przez blisko rok, zaraz po Katastrofie Smoleńskiej, Służba Kontrwywiadu Wojskowego współpracowała nielegalnie z wrogą Polsce i NATO służbą wywiadu rosyjskiego FSB, bez jakiejkolwiek umowy. Za to odpowiada bezpośrednio Donald Tusk, bo jemu wtedy podlegały bezpośrednio wszystkie służby. I taka współpraca mogła być podjęta tylko za zgodą i wiedzą Putina i Tuska. Może dlatego to przesłuchanie trwało aż osiem godzin. 

 

Prawo i Sprawiedliwość, od dnia zwycięskich wyborów, miało  niezbędne argumenty prawne, by Tuska, Kopacz i Komorowskiego postawić w stan oskarżenia za wszystko to, co działo się przed i po 10 kwietnia 2010 roku. PiS tego nie zrobił. Nie uporządkowano również sfery mediów. To, że prawica ma duży wpływ na TVP niewiele zmienia, bo obóz patriotyczny ma przeciwko sobie wszystkie stacje komercyjne, największe portale informacyjne i na dokładkę jeszcze - ciągłe i wściekłe ataki na PiS w zachodnich mediach. Nie jest więc łatwo, ale wiele można było i nadal można jeszcze zrobić. Choćby wyzbyć się łopatologicznej propagandy w TVP, której widz z prawej strony absolutnie nie potrzebuje.  Choćby stworzyć, bo to nie jest jak rakieta na Marsa, własny - w pełni profesjonalny i uniwersalny portal informacyjny- a nie sztukować ten niedobór stricte politycznymi portalami prawicowymi. To wszystko powinno być gotowe - przynajmniej organizacyjnie i logistycznie już dwa lata temu. No ale nie ma.

 

Dlatego trzeba mówić o tym ostatnim dzwonku dla Prawa i Sprawiedliwości, bo za moment będzie jeszcze trudniej walczyć z narastającą agresją totalnych mediów i codziennym zmiękczaniem mózgów wielu Polaków, którzy w końcu uwierzą, że Antoni Macierewicz rozwalił armię, a Tusk zbudował im autostrady. Ten tresowany całymi latami cynik budował, i owszem, ale kolonialną Polskę, zależną tak od Niemiec jak i od Rosji. To skrzydło rosyjskie i niemieckie w Platformie zawsze było widoczne gołym okiem. Jeśli jednak jest tak, że modeluje się świadomość Polaków przez ćwierć wieku i wmawia się, że bycie Polakiem to w sumie obciach, bo to zaścianek i moher, że trzeba wręcz wykluczyć z życia wszystkie dawne zwyczaje i wartości, a w to miejsce wstawić wstyd i chęć poprawy, że będziemy tacy nowocześni jak Gazeta Wyborcza i TVN, to skutki tego są takie jakie są. To prawda, że wizjonerom upokorzonej i skundlonej Polski pozostały już tylko media i otumanione tłumy wyborców Platformy oraz sekta sędziowska. Ale to nadal jest bardzo dużo, to nadal olbrzymia siła nacisku i narzędzie do cofnięcia nas do jeszcze nowszej, jeszcze bardziej wyrafinowanej wersji PRL-u, a właściwie to nie PRL-u tylko nowoczesnej, wymieszanej ideologicznie z dekadencją Zachodu, wizji stalinowskiej, tym razem opartej na terrorze kulturowym i informacyjnym. I to się dzieje teraz, na naszych oczach.

 

Tymczasem, takie niestety można odnieść wrażenie, wielu politykom PiS oraz publicystom prawicy, wystarcza dziś świadomość, że nasze jest na górze. A skoro jest na górze, to załatwimy teraz dawne urazy, tego wypchniemy, z tym się w końcu policzymy. To jest pycha w czystej postaci, brak umiaru i zerowe odczuwanie tego, co ludzie mówią na ulicy. Nie ci, oblepieni znaczkami KOD-u na głowie, tylko wyborcy prawicy, albo niezdecydowani, albo wreszcie ludzie młodzi, którzy mogą i powinni być największą siłą Prawa i Sprawiedliwości w najbliższych latach. Doceniam premier Beatę Szydło za jej zdecydowanie i konsekwencję w głoszeniu tej prostej prawdy o służbie dla narodu, bo mówi to serio, nie na pokaz. Mówi o tym bardzo mocno Jarosław Kaczyński, ale jednocześnie, można odnieść wrażenie, że niektórym wystarcza fakt samego rządzenia i 500+. Do tego niedobrego zjawiska dołączają dawni niepokorni publicyści, którzy jęczą i narzekają na PiS, ale nie mają czasu, by powiedzieć lub napisać o tym, jak naprawdę było, a jak teraz jest z armią. W taki sposób i w takiej formie, by ten przekaz dotarł do ludzi. Medialnie, Antoniego Macierewicza oddano po prostu medialnym agresorom, dla których jest on śmiertelnym wrogiem, gdyż zatrzymał rozpad armii. Aksamitny terror nastawiony na wypranie mózgów z polskości, z tradycyjnych wartości, zastąpił terror fizyczny dawnych oprawców z UB. To nawet nie jest analogia, to jest kontynuacja tamtej wizji, ale na miarę potrzeb XXI wieku. Droga do w pełni wolnej i niepodległej Polski jest więc jeszcze długa, ale po raz pierwszy od II wojny światowej jest to w końcu realna wizja, do spełnienia i naprawdę widać ją już na horyzoncie.To dobrze, że Beata Szydło i Angela Merkel będą jutro razem oczekiwały, podczas roboczej kolacji, na wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji*.  





źródło: 300polityka.pl 



 



 

Polecane