[video] Partnerka Ramana Protasiewicza aresztowana. Do sieci trafiło nagranie, na którym "przyznaje się do winy"
"Strona białoruska potwierdziła zatrzymanie Sofii Sapiegi na 72 godziny, jest podejrzana o popełnienie przestępstw od sierpnia do września 2020 r. Po tym czasie zostanie podjęta decyzja o jej zwolnieniu lub aresztowaniu" - poinformowała Zacharowa.
Rzeczniczka dodała, że konsul rosyjski w Mińsku spotkał się z rodzicami zatrzymanej oraz polecił im "adwokata z dużym doświadczeniem w ochronie praw obywateli rosyjskich".
Tymczasem w środę do sieci trafił filmik, na którym Sapiega „przyznaje się do winy”. Nagranie wygląda, jakby kobieta recytowała tekst podstawiony jej do wypowiedzenia.
Nazywam się Sofia Sapiega, jestem obywatelką Rosji, mieszkam w Wilnie. (...) Jestem redaktorem opozycyjnego kanału Czarna Księga Białorusi, w którym publikuję prywatne informacje o pracownikach służb
– mówi Sapiega na nagraniu.
⚡ Белорусский провластный Телеграм-канал опубликовал видео, в котором Софья Сапега говорит, что является редактором канала «Чёрная книга Беларуси» с информацией о сотрудниках внутренних дел.
— Открытка (@openrussia_team) May 25, 2021
Девушка очевидно произносит заученный текст. pic.twitter.com/jUV8UO1JMx
Sapiega jest dziewczyną zatrzymanego w niedzielę w Mińsku opozycyjnego dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza. 23-letnia studentka działającej w Wilnie białoruskiej uczelni była na pokładzie samolotu lecącego z Aten do Wilna, który został zmuszony w niedzielę do lądowania w stolicy Białorusi.
Pratasiewicza zatrzymano, potem pojawiły się informacje, że w Mińsku została również jego dziewczyna i że jest przetrzymywana w tamtejszym areszcie.
Ojciec Sapiegi powiedział niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd, że Sofia jest "człowiekiem apolitycznym" i zależało jej na skończeniu studiów. Sapiega od ośmiu lat mieszka na Białorusi ze swoją matką, ale nie jest obywatelką tego kraju.
W sierpniu i wrześniu 2020 r. na Białorusi niemal codziennie dochodziło do masowych demonstracji opozycji protestującej przeciwko wynikowi sfałszowanych jej zdaniem wyborów prezydenckich dających kolejną kadencję Alaksandrowi Łukaszence - zauważa agencja AFP. Te wystąpienia spotkały się z brutalną reakcją białoruskich organów bezpieczeństwa. (PAP)