Znany muzyk zaatakowany w szpitalu. Nie mógł się obronić
Dwa lata temu Stan Borys przeszedł udar niedokrwienny i lekarze długo walczyli o jego życie. Artysta przeszedł także wymagającą rehabilitację, gdyż w konsekwencji udaru miał sparaliżowaną lewą stronę ciała.
W wywiadzie dla "Życia na gorąco" partnerka Borysa – Anna Maleady ujawniła, że w trakcie rehabilitacji parę zaatakowano w szpitalu. Miało dojść do przemocy fizycznej, parę także obrażano.
"Najgorsze było to, że nie mogłem jej obronić"
Jak opisuje Maleady, do incydentu doszło w ośrodku medyczno-rehabilitacyjnym pod Warszawą. Niektórzy pacjenci śledzili tam Borysa i robili mu zdjęcia, aby później sprzedać je do mediów. To właśnie te osoby, kiedy muzyk poprosił, aby nie robić mu zdjęć, mieli zaatakować jego oraz jego partnerkę. Na miejsce wezwana została wówczas policja.
– Podczas tego zdarzenia, kiedy pacjenci napadli na nas w ośrodku rehabilitacyjnym, Ania została fizycznie i słownie zaatakowana przez napastnika. Najgorsze było to, że nie mogłem jej obronić przed tym mężczyzną, bo poruszałem się przy pomocy laski – komentuje tamte wydarzenia Borys.
– Przekonaliśmy się na własnej skórze, jakie skutki ma hejt internetowy, bowiem napastnik posługiwał się cytatami z wpisów internetowych pod naszym adresem – dodał muzyk.