[Tylko u nas] Marcin Bąk: Dlaczego neomarksistowska lewica nie znosi sportu?

No, może nie cała lewica i nie zawsze. Trzeba jednak przyznać, że w lewicowej publicystyce daje się dostrzec nurt wrogi wobec sportu, we wszystkich jego przejawach. Warto zatem przyjrzeć się przyczynom tego zjawiska. Zwłaszcza teraz, gdy rozpoczynają się piłkarskie mistrzostwa Europy i emocje sportowe dają o sobie znać.
bieg na 10 000 metrów
bieg na 10 000 metrów / Wikipedia domena publiczna

Na początku trzeba  uporządkować pojęcia i zdefiniować, co rozumiemy pod określeniem sportu.  Sport jest (i był zawsze) częścią kultury fizycznej. Uprawiany może być w różnych celach. Na przykład jako ćwiczenia przygotowujące do wojny – wiele dyscyplin wprost się z wojska wywodzi. Grecy, którzy ćwiczenia fizyczne w palestrach i gimnazjonach uprawiali początkowo jako zaprawę wojenną z czasem dostrzegli, że przynosi to spore profity dla zdrowia i ogólnej kondycji człowieka. Nie tylko zresztą kondycji fizycznej. Pojęcie kalokagatii obejmowało harmonijny rozwój ciała i duszy, aspektów fizycznych i intelektualnych człowieka. Dość wcześnie zauważono, że człowiek sprawny fizycznie łatwiej i szybciej rozwija się w sferze intelektualnej.  Tak narodził się sport uprawiany rekreacyjnie. Trzecia forma uprawiania sportu to sport wyczynowy, którego ostatecznym celem jest rywalizacja na zawodach. Igrzyska, olimpiady, zarówno te antyczne jak i współczesne, wszelkie zawody służą temu celowi czyli rywalizacji.

Wszystkie formy uprawiania sportu nie podobają się progresywnej lewicy. Jeśli Państwo poszukacie np. w felietonach profesor Magdaleny Środy, licznie rozsianych po sieci i w mediach drukowanych, nie raz i nie dwa natkniecie się na słowa dezaprobaty skierowane wobec sportu. Nie ona jedna z tego środowiska ma bardzo niechętny stosunek do aktywności fizycznej.  

Dosyć łatwo zrozumieć tą niechęć i krytykę środowisk progresywnych kierowanych pod adresem sportu. Sport stanowi jawny, widoczny gołym okiem dowód na fałsz kilku podstawowych dogmatów neomarksizmu. Na czele tej listy znajduje się Równość, bezwzględna i podniesiona do rangi bóstwa. Sport udowadnia niezbicie, że pojęcie powszechnej Równości to fikcja, ludzie nie są sobie równi. Tysiąc biegaczy rozpoczyna maraton a do mety dobiega jako pierwszy tylko jeden. Różnice wieku, warunków fizycznych, nawet indywidualnego składu białek tworzących mięśnie powodują, że jedni wygrywają a inni przegrywają. Do niektórych sportów wyczynowych część ludzkiej populacji po prostu się nie nadaje. Nawet świetnie wysportowany młody mężczyzna wzrostu 165 cm nie ma czego szukać w lidze koszykarskiej.  Może natomiast pokusić się o laur w szabli sportowej. O różnicach między płciami można by mówić dużo i bez końca przytaczać tabele wyników poszczególnych badań osiągów kobiet i mężczyzn. Jest to po prostu przepaść. Żadne dekrety, żadne ustawy i przepisy antydyskryminacyjne, żadne parytety ustanowione urzędowo nic tu nie zmienią. Od czasu do czasu media donoszą o mężczyźnie, który postanowił spróbować swoich sił w sporcie jako kobieta – deklasując rywalki. Swego czasu dużo szumu narobił facet, który po tzw. zmianie płci nazwał się Falon Fox i wystartował w konkurencji kobiet w walkach MMA. Kiepski technicznie, bez żadnego doświadczenia ale bił swoje przeciwniczki wykorzystując swoją siłę i wytrzymałość…

Sport podważa też zasadność coraz powszechniej wyrażanego  żądania lewicy by wypłacać wszystkim gwarantowany dochód. Żądania będącego w istocie słabo zamaskowaną pochwałą lenistwa. W PRL mawiano „czy się stoi, czy się leży dwa tysiączki się należy”. Sport udowadnia, że tak nie jest. Lenistwo nie popłaca. Musisz ciężko pracować, dzień w dzień, całymi miesiącami i latami, po wiele godzin żmudnych i nieprzyjemnych ćwiczeń podejmowanych w nadziei osiągnięcia gdzieś w przyszłości sportowego sukcesu. A i tak cały ten trud może nie wystarczyć, bo ktoś inny będzie pracował jeszcze ciężej, jeszcze więcej, będzie w stanie odmawiać sobie przyjemności, utrzymywać drakońską dietę i poddawać się wskazówkom trenera. Ten, kto ciężko trenuje, ma talent, zaciska zęby – zbiera swej ciężkiej pracy owoce. Postać Roberta Lewandowskiego, rewelacyjnego piłkarza, zarabiającego na swej grze krocie, wzbudza potężną irytacje na lewicy. „To nieetyczne, żeby jeden człowiek zarabiał tak dużo!”, „On nie potrzebuje tylu pieniędzy”, „Jak można zarabiać tyle milionów!?”. Ano można. Trzeba tylko urodzić się z talentem i od dziecka biegać po kilka godzin dziennie na boisku, trzymać dietę, nie palić papierosów i nie brać narkotyków. Dla wielu lewicowych aktywistów to są faktycznie sprawy nie do zaakceptowania.

Trzecia kwestia to integracyjny aspekt sportu. Kibice gromadzą się wokół swoich drużyn, dopingują w czasie meczu, cieszą z wygranych i smucą z porażek. Gdy gra narodowa drużyna stadiony wypełniają się symboliką patriotyczną. Wokół emocji piłkarskich tworzy się wspólnota. Neomarksistowska lewica walczy z każdą formą wspólnoty, od rodziny do narodu, trudno się zatem dziwić, że sport masowy, pełniący rolę integracyjną, wzbudza w jej przedstawicielach żywą i szczerą niechęć.  Bardziej zrozumiałe wydają się też oskarżenia kibiców o faszyzm, nacjonalizm, ksenofobię i całą litanię innych „grzechów głównych” dzisiejszego świata politycznej poprawności.

Przy rozważaniach na temat roli sportu w życiu społecznym warto pamiętać, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobili Niemcy po zajęciu Polski w 1939 roku, był zakaz uprawiania sportu a jedną z form przeciwstawiania się okupantowi – konspiracyjne uprawianie sportu.

Co zatem mamy czynić? Oglądać czy nie oglądać mecze naszej reprezentacji -  pytają znajomi.  Co kto woli, odpowiadam. Dla jednych emocje związane z kibicowaniem są ważne, dla innych nie. Jedni i drudzy powinni natomiast dbać o własną kondycję fizyczną.  


 

POLECANE
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego tylko u nas
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego

Po wprowadzeniu stanu wojennego jeden z najwyższych rangą dyplomatów PRL poprosił w USA o azyl polityczny. Historia Romualda Spasowskiego pokazuje, jak osobiste decyzje, dramatyczne wydarzenia w kraju i spotkanie z Janem Pawłem II doprowadziły do zerwania z komunistycznym reżimem.

Potężny karambol na S19. Są ranni z ostatniej chwili
Potężny karambol na S19. Są ranni

26 samochodów zderzyło się w karambolu, do którego doszło w piątek wieczorem na drodze ekspresowej S19 niedaleko węzła Modliborzyce, w okolicach wsi Stojeszyn (Lubelskie). 10 osób jest rannych. Droga w kierunku Rzeszowa jest zablokowana.

Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2 gorące
Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2

„Umowa Mercosur to rolniczy NS2” - napisała na platformie X poseł PiS Anna Kwiecień.

Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską gorące
Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską

Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską, a Rosja pragnie, aby ten sojusz został zrujnowany – powiedział w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla PAP, TVP i Polskiego Radia.

Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany z ostatniej chwili
Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany

„Na pewno doszło do pewnego otwarcia w relacjach dwustronnych; o ewentualnej rewizycie będziemy myśleć, gdy będzie ku temu powód” – powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany o wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie i o to, kiedy prezydent Karol Nawrocki odwiedzi Ukrainę.

Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata

Amerykanie – niestety, z dużą dozą dezynwoltury – wzięli na siebie ciężar bycia rozjemcą w rozmowach, mających wymusić zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Paktowanie owo trwa już grubo ponad pół roku, a jego efekty są żadne, bowiem Kremlowi wcale nie zależy na wygaszeniu śmiertelnych zapasów.

Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły z ostatniej chwili
Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły

Zaciągnięcie długu w wysokości 90 mld euro przez Unię Europejską, by wesprzeć Ukrainę, będzie oznaczało, że państwa będą wspólnie spłacać co roku odsetki w wysokości około 3 mld euro. Biorąc pod uwagę, że PKB Unii wynosi 18 bln euro, będzie to oznaczać wzrost deficytu UE o 0,02 proc.

Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina polityka
Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina

Order Lenina znajduje się w komentarzu, który szef polskiego MSZ Radosław Sikorski umieścił pod wpisem premiera Węgier Viktora Orbana na platformie X poświęconego negocjacjom w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy, które odbyły się w Brukseli.

Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość” z ostatniej chwili
Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość”

Współpraca Warszawy i Kijowa w obszarze bezpieczeństwa i droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej - to najważniejsze tematy, które omówili dzisiaj w Warszawie wicepremier Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Szef ukraińskiej dyplomacji towarzyszył Prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas oficjalnej wizyty w Polsce.

Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi z ostatniej chwili
Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi

Ministerstwo obrony Chin zaprotestowało w piątek przeciw planom władz USA sprzedaży Tajwanowi uzbrojenia o wartości ponad 11 mld dolarów. Pekin zagroził „stanowczymi działaniami”, jeśli uzna, że zagrożone są suwerenność oraz terytorialna integralność Chińskiej Republiki Ludowej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Dlaczego neomarksistowska lewica nie znosi sportu?

No, może nie cała lewica i nie zawsze. Trzeba jednak przyznać, że w lewicowej publicystyce daje się dostrzec nurt wrogi wobec sportu, we wszystkich jego przejawach. Warto zatem przyjrzeć się przyczynom tego zjawiska. Zwłaszcza teraz, gdy rozpoczynają się piłkarskie mistrzostwa Europy i emocje sportowe dają o sobie znać.
bieg na 10 000 metrów
bieg na 10 000 metrów / Wikipedia domena publiczna

Na początku trzeba  uporządkować pojęcia i zdefiniować, co rozumiemy pod określeniem sportu.  Sport jest (i był zawsze) częścią kultury fizycznej. Uprawiany może być w różnych celach. Na przykład jako ćwiczenia przygotowujące do wojny – wiele dyscyplin wprost się z wojska wywodzi. Grecy, którzy ćwiczenia fizyczne w palestrach i gimnazjonach uprawiali początkowo jako zaprawę wojenną z czasem dostrzegli, że przynosi to spore profity dla zdrowia i ogólnej kondycji człowieka. Nie tylko zresztą kondycji fizycznej. Pojęcie kalokagatii obejmowało harmonijny rozwój ciała i duszy, aspektów fizycznych i intelektualnych człowieka. Dość wcześnie zauważono, że człowiek sprawny fizycznie łatwiej i szybciej rozwija się w sferze intelektualnej.  Tak narodził się sport uprawiany rekreacyjnie. Trzecia forma uprawiania sportu to sport wyczynowy, którego ostatecznym celem jest rywalizacja na zawodach. Igrzyska, olimpiady, zarówno te antyczne jak i współczesne, wszelkie zawody służą temu celowi czyli rywalizacji.

Wszystkie formy uprawiania sportu nie podobają się progresywnej lewicy. Jeśli Państwo poszukacie np. w felietonach profesor Magdaleny Środy, licznie rozsianych po sieci i w mediach drukowanych, nie raz i nie dwa natkniecie się na słowa dezaprobaty skierowane wobec sportu. Nie ona jedna z tego środowiska ma bardzo niechętny stosunek do aktywności fizycznej.  

Dosyć łatwo zrozumieć tą niechęć i krytykę środowisk progresywnych kierowanych pod adresem sportu. Sport stanowi jawny, widoczny gołym okiem dowód na fałsz kilku podstawowych dogmatów neomarksizmu. Na czele tej listy znajduje się Równość, bezwzględna i podniesiona do rangi bóstwa. Sport udowadnia niezbicie, że pojęcie powszechnej Równości to fikcja, ludzie nie są sobie równi. Tysiąc biegaczy rozpoczyna maraton a do mety dobiega jako pierwszy tylko jeden. Różnice wieku, warunków fizycznych, nawet indywidualnego składu białek tworzących mięśnie powodują, że jedni wygrywają a inni przegrywają. Do niektórych sportów wyczynowych część ludzkiej populacji po prostu się nie nadaje. Nawet świetnie wysportowany młody mężczyzna wzrostu 165 cm nie ma czego szukać w lidze koszykarskiej.  Może natomiast pokusić się o laur w szabli sportowej. O różnicach między płciami można by mówić dużo i bez końca przytaczać tabele wyników poszczególnych badań osiągów kobiet i mężczyzn. Jest to po prostu przepaść. Żadne dekrety, żadne ustawy i przepisy antydyskryminacyjne, żadne parytety ustanowione urzędowo nic tu nie zmienią. Od czasu do czasu media donoszą o mężczyźnie, który postanowił spróbować swoich sił w sporcie jako kobieta – deklasując rywalki. Swego czasu dużo szumu narobił facet, który po tzw. zmianie płci nazwał się Falon Fox i wystartował w konkurencji kobiet w walkach MMA. Kiepski technicznie, bez żadnego doświadczenia ale bił swoje przeciwniczki wykorzystując swoją siłę i wytrzymałość…

Sport podważa też zasadność coraz powszechniej wyrażanego  żądania lewicy by wypłacać wszystkim gwarantowany dochód. Żądania będącego w istocie słabo zamaskowaną pochwałą lenistwa. W PRL mawiano „czy się stoi, czy się leży dwa tysiączki się należy”. Sport udowadnia, że tak nie jest. Lenistwo nie popłaca. Musisz ciężko pracować, dzień w dzień, całymi miesiącami i latami, po wiele godzin żmudnych i nieprzyjemnych ćwiczeń podejmowanych w nadziei osiągnięcia gdzieś w przyszłości sportowego sukcesu. A i tak cały ten trud może nie wystarczyć, bo ktoś inny będzie pracował jeszcze ciężej, jeszcze więcej, będzie w stanie odmawiać sobie przyjemności, utrzymywać drakońską dietę i poddawać się wskazówkom trenera. Ten, kto ciężko trenuje, ma talent, zaciska zęby – zbiera swej ciężkiej pracy owoce. Postać Roberta Lewandowskiego, rewelacyjnego piłkarza, zarabiającego na swej grze krocie, wzbudza potężną irytacje na lewicy. „To nieetyczne, żeby jeden człowiek zarabiał tak dużo!”, „On nie potrzebuje tylu pieniędzy”, „Jak można zarabiać tyle milionów!?”. Ano można. Trzeba tylko urodzić się z talentem i od dziecka biegać po kilka godzin dziennie na boisku, trzymać dietę, nie palić papierosów i nie brać narkotyków. Dla wielu lewicowych aktywistów to są faktycznie sprawy nie do zaakceptowania.

Trzecia kwestia to integracyjny aspekt sportu. Kibice gromadzą się wokół swoich drużyn, dopingują w czasie meczu, cieszą z wygranych i smucą z porażek. Gdy gra narodowa drużyna stadiony wypełniają się symboliką patriotyczną. Wokół emocji piłkarskich tworzy się wspólnota. Neomarksistowska lewica walczy z każdą formą wspólnoty, od rodziny do narodu, trudno się zatem dziwić, że sport masowy, pełniący rolę integracyjną, wzbudza w jej przedstawicielach żywą i szczerą niechęć.  Bardziej zrozumiałe wydają się też oskarżenia kibiców o faszyzm, nacjonalizm, ksenofobię i całą litanię innych „grzechów głównych” dzisiejszego świata politycznej poprawności.

Przy rozważaniach na temat roli sportu w życiu społecznym warto pamiętać, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobili Niemcy po zajęciu Polski w 1939 roku, był zakaz uprawiania sportu a jedną z form przeciwstawiania się okupantowi – konspiracyjne uprawianie sportu.

Co zatem mamy czynić? Oglądać czy nie oglądać mecze naszej reprezentacji -  pytają znajomi.  Co kto woli, odpowiadam. Dla jednych emocje związane z kibicowaniem są ważne, dla innych nie. Jedni i drudzy powinni natomiast dbać o własną kondycję fizyczną.  



 

Polecane