Szef sztabu generalnego Francji składa dymisję. W przeddzień szczytu NATO
- Chciał to już zrobić kilka miesięcy temu, ale nie było reakcji prezydenta. Broni decyzji o możliwości wysyłania wojska do zaprowadzania porządku na przedmieściach i apeluje o wzmocnienia armii - ocenia Dominika Cosic.
Jego następcą ma zostać generał Thierry Burkhard, dotychczasowy szef sztabu armi.
Jak twierdzi francuski Le Figaro między między wojskiem a Pałacem Elizejskim wciąż dochodzi do nieporozumień. m.in. o środki finansowe, które w ocenie wojska pozostają ograniczone w stosunku do zagrożenia opisanego w przeglądach strategicznych.
Przypominamy, że kilka tygodnik temu Francją wstrząsnął list generałów. Generał w stanie spoczynku Jean-Pierre Fabre Bernadac wystosował na swoim blogu apel do prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premiera Jeana Castexa oraz do parlamentu. Podpisało się pod nim 25 innych generałów, 100 oficerów, a także 1000 wojskowych. Odezwa została powielona przez konserwatywne pismo „Valeurs Actuelles” i wywołała polityczną burzę w kraju nad Sekwaną.
Bernadac mówi wprost - Francja znalazła się „w niebezpieczeństwie” i staje w obliczu „kilku śmiertelnych zagrożeń”. Mówi m.in. „pewnego rodzaju antyrasizmie”, którego efektem jest „nienawiść między wspólnotami”. Jego zdaniem Francji zagraża radykalny islam i „hordy z przedmieść” powodujące wśród obywateli, którzy powinni „bez względu na wyznanie czuć się jak u siebie”, wielki strach.