Prof. Lewicki: Polska paradoksalnie zyska na Nord Stream 2

W relacjach dwustronnych USA-Rosja czy w kwestii stabilności strategicznej na świecie "nie jest źle, ale nie jest też dobrze". Niejasne jest, w co gra Joe Biden z Władimirem Putinem, zwłaszcza gdy chodzi o zdjęcie sankcji z NS2 i zlekceważenie w tym kontekście Ukrainy, ale też Polski - mówi PAP prof. Zbigniew Lewicki. W środę, 16 czerwca, obaj przywódcy spotkają się w Genewie.
BELGIUM NATO SUMMIT Prof. Lewicki: Polska paradoksalnie zyska na Nord Stream 2
BELGIUM NATO SUMMIT / PAP/EPA/OLIVIER HOSLET / POOL

"W relacjach dwustronnych USA-Rosja oraz jeśli chodzi o sytuację stabilności strategicznej na świecie nie jest źle, ale nie jest też dobrze. Napięcie między tymi państwami istnieje z obu stron. Szczególnie ze strony rosyjskiej pojawiają się nieprzyjazne gesty" - ocenia prof. Lewicki, politolog i amerykanista przed szczytem Biden-Putin w Genewie.

Zauważa, że "nie jest to okres zimnej wojny, kiedy każde spotkanie przywódców ZSRR i USA było traktowane jako wydarzenie samo w sobie", więc "nie powinno ono dziwić". "Gdyby Biden przyjechał do Europy, a pominął Putina, to przy całym napięciu w relacjach tych dwóch państw odebrano by to jako sygnał alarmowy, a na tym chyba nikomu nie zależy. Pytanie brzmi, co z tego spotkania wyniknie?" - wskazuje profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

I w kontekście najważniejszych kwestii międzynarodowych zadaje kolejne pytanie: w co gra Biden z Putinem, szczególnie jeśli chodzi o NS2? "I to jest dla mnie wielką niespodzianką" - odpowiada. - Jego słowa o tym, że jest przeciwny gazociągowi, ale wycofuje się z sankcji (na spółkę budującą gazociąg Nord Stream 2 AG i jego dyrektora generalnego-PAP), to jest majaczenie, które źle świadczy o prezydencie" - ocenia Lewicki.

"Ważne jest to, że Biden nie uznał za stosowne w żadnej formule powiadomić czy uprzedzić ani Ukrainy, która na otwarciu NS2 straci najwięcej, ani Polski" - podkreśla ekspert. "Biden kompletnie to pominął. Świadczy to o tym, że jego polityka wobec tej części świata staje się niezwykle autorytarna, niezwykle jednostronna, z czym już od dawna nie mieliśmy do czynienia - zaznacza. - Sojusznicy, jak Polska, czy państwa żywotnie zainteresowane losem NS2, jak Ukraina, dowiadywały się o zniesieniu sankcji z informacji medialnych".

Z drugiej strony, Biden w niedawnej rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim zapewniał, że podczas spotkania z Putinem w Genewie będzie gwarantował to, że USA stoją w obronie ukraińskiej suwerenności.

"Mogę ci tyle dać, ile ci mogę obiecać" - odpowiada na to rozmówca PAP. - W grę nie wchodzi przecież możliwość najazdu Rosji na Ukrainę, więc tu o suwerenności państwowej trudno mówić. Chodzi o dwie podstawowe sprawy: możliwość odcięcia Ukrainy od dostaw gazu z Rosji, a tu zawsze może być jakiś pretekst, np. remont, Rosjanie ćwiczyli to wcześniej, gdy Gazprom musiał nagle naprawiać rurociąg. A po drugie, Ukraina straci znaczne dla niej pieniądze za tranzyt".

"Nie chodzi o to, że USA zagwarantują bezpieczeństwo państwowości ukraińskiej, a jeśli nawet, to też nie wiem, co by to miało znaczyć. Gdyby Rosja postanowiła rozszerzyć swoją strefę w Donbasie, to USA wyślą tam żołnierzy? Bądźmy poważni. To są nic nieznaczące słowa i totalne lekceważenie interesów tej części Europy" - akcentuje politolog. I dodaje, że "jesteśmy zupełnie pomijani w całym procesie dyskusyjno-decyzyjnym".

Jak podkreśla Lewicki, "wszyscy wiedzą, że (...) zatrzymanie w tym momencie, obłożenie sankcjami NS2 mogło doprowadzić do tego, że ten rurociąg nie zostałby otwarty". "W jednym momencie administracja USA mówi, że (zdjęcie sankcji) jest po to, żeby nie skłócić się z Niemcami, potem, że rurociąg jest już ukończony w ponad 90 proc. i, że są to +fakty dokonane+. To jest niespójny przekaz. To jest postępowanie na rzecz Niemiec, ale największe korzyści uzyska z tego Rosja" - ocenia politolog.

Według niego Polska natomiast "paradoksalnie zyska na NS2, dlatego że Gazprom nie będzie mógł odciąć dostaw tylko dla niej". "W tej chwili może to zrobić i robi to co pewien czas. A kiedy będziemy otrzymywać europejski gaz z Niemiec, to Gazprom nie będzie mógł odciąć naszej działki. Tak że my, poza kwestią wizerunkową - że przeciwstawialiśmy się NS2, a Ameryka nas zlekceważyła - moim zdaniem na tym wcale nie straciliśmy. Straciła natomiast Ukraina - podkreśla. - To boli, ale konsekwencje dla nas będą na pewno mniej dotkliwe niż dla Ukrainy".

Ostatnio na łamach dziennika "The Washington Post" prezydent Biden pisał, że chce stabilnych i przewidywalnych relacji, w ramach których może współpracować z Rosją w sprawach bezpieczeństwa strategicznego czy kontroli zbrojeń.

Zdaniem Lewickiego "to jest nowomowa, która kompletnie nic nie znaczy, nie wyznacza żadnych priorytetów i jest po prostu dyplomatycznym biciem piany". "Stabilne relacje z Rosją? To jest przecież rzecz niewykonalna, a poza tym na czym miałyby one polegać? Rosja nie jest przyjacielem USA. Może nie jest wrogiem, ale jest antagonistą. Rosja prowadzi działania hackerskie. Tak nie można mówić o przeciwniku, który nas nie szanuje" - podkreśla ekspert.

Ale Biden zastrzega, że jednocześnie obłożył znaczącymi konsekwencjami te zachowania Rosji, które naruszają suwerenność USA, w tym ingerencję w wybory. "Ale to nie były przecież żadne naprawdę bolesne sankcje. To były sankcje indywidualne - ripostuje Lewicki. - Rosja umościła się w świecie informatycznym USA i stamtąd nie wyjdzie".

W ocenie profesora "w Białym Domu jest w tej chwili wakat". "Podobnie mówiło się o Jimmym Carterze. Nie ma teraz prezydenta, który jest wyrazisty, mocny, którego nieprzyjaciele się boją, a przyjaciele szanują. To, co Biden mówi to jest nowomowa, która świadczy o jego słabości" - komentuje Lewicki.

Poprzedniemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi zarzucano z kolei brak przewidywalności. "Ale on to robił moim zdaniem celowo. Jest to pewna taktyka, która zwiększa skuteczność, jeżeli przeciwnik nie może z góry założyć, jak my zareagujemy, to mu to utrudnia zadanie - tłumaczy profesor. - Stabilność czy przewidywalność wcale nie musi być zaletą, bo jeżeli Putin wie, że nawet na bardzo nieprzyjazne gesty Biden zareaguje słabo i nieskutecznie, to będzie robił, co będzie chciał, bo nie będzie obawiał się reakcji amerykańskiej".

Lewicki nie widzi też "żadnej znaczącej zmiany czy aktywności w relacjach amerykańsko-chińskich". "O przesuwaniu się USA w kierunku regionu Indo-Pacyfiku była już mowa za Baracka Obamy, ale za tym nic nie idzie. Relacje amerykańsko-chińskie są nieszczególne, ale nie ma żadnych inicjatyw amerykańskich, ani żadnych gróźb. Widzę za to brak wyrazistej linii politycznej Stanów Zjednoczonych w stosunku do obu adwersarzy i niejasność co do relacji z sojusznikami" - podsumowuje ekspert.

"Jeżeli swego czasu USA wycofały się z Olimpiady w Moskwie, to było to bardzo mocne uderzenie pięścią w stół. Nie było wojny, ale pokazanie, że tu są granice. Wy zaatakowaliście Afganistan, to my nie będziemy przyjeżdżali do was ze swoimi sportowcami. I to jest działanie, na które wielkie mocarstwo stać" - kwituje profesor. "Nie sądzę, by za Bidena doszło do jakiejkolwiek wojny, ale za jego administracji USA pokazują się jako państwo niezdecydowane, niechętne jakiejkolwiek interwencji tam, gdzie będzie to potrzebne".

Rozmawiała Karolina Cygonek (PAP)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT? Wiadomości
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT?

Zaczęło się od homoseksualnego podrywu, a skończyło się na zarzutach defraudacji ponad 100 tys. złotych przez działaczy LGBT. Na naszych oczach dochodzi do rozpadu w polskim środowisku tęczy.

Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus? Wiadomości
Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus?

Polak przeprowadził jedne z najbardziej przełomowych w historii podboju wszechświata badania nad poszukiwaniem życia! W chmurach Wenus dr Janusz Pętkowski wraz z zespołem MIT odkrył fosfinę.

Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci

– Te listy, które układamy do Europarlamentu, będą listami śmierci. Wszystko co mocne będzie tam włożone – powiedział w rozmowie z Anitą Gargas prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce z ostatniej chwili
Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował w czwartek, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski.

Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał z ostatniej chwili
Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał

- Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem  - powiedział poseł Marcin Józefaciuk z sejmowej mównicy.

Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

Rozważałem odebranie sobie życia - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
"Rozważałem odebranie sobie życia" - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał on ze złych porad finansowych.

WP: Kurski i Obajtek z jedynkami w ważnych regionach. Jest decyzja PiS z ostatniej chwili
WP: Kurski i Obajtek z "jedynkami" w ważnych regionach. Jest decyzja PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu zatwierdził start Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi serwis Wirtualna Polska.

Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości z ostatniej chwili
Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości

Podejrzany w sprawie korupcyjnej ukraiński minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski podał się do dymisji – poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

REKLAMA

Prof. Lewicki: Polska paradoksalnie zyska na Nord Stream 2

W relacjach dwustronnych USA-Rosja czy w kwestii stabilności strategicznej na świecie "nie jest źle, ale nie jest też dobrze". Niejasne jest, w co gra Joe Biden z Władimirem Putinem, zwłaszcza gdy chodzi o zdjęcie sankcji z NS2 i zlekceważenie w tym kontekście Ukrainy, ale też Polski - mówi PAP prof. Zbigniew Lewicki. W środę, 16 czerwca, obaj przywódcy spotkają się w Genewie.
BELGIUM NATO SUMMIT Prof. Lewicki: Polska paradoksalnie zyska na Nord Stream 2
BELGIUM NATO SUMMIT / PAP/EPA/OLIVIER HOSLET / POOL

"W relacjach dwustronnych USA-Rosja oraz jeśli chodzi o sytuację stabilności strategicznej na świecie nie jest źle, ale nie jest też dobrze. Napięcie między tymi państwami istnieje z obu stron. Szczególnie ze strony rosyjskiej pojawiają się nieprzyjazne gesty" - ocenia prof. Lewicki, politolog i amerykanista przed szczytem Biden-Putin w Genewie.

Zauważa, że "nie jest to okres zimnej wojny, kiedy każde spotkanie przywódców ZSRR i USA było traktowane jako wydarzenie samo w sobie", więc "nie powinno ono dziwić". "Gdyby Biden przyjechał do Europy, a pominął Putina, to przy całym napięciu w relacjach tych dwóch państw odebrano by to jako sygnał alarmowy, a na tym chyba nikomu nie zależy. Pytanie brzmi, co z tego spotkania wyniknie?" - wskazuje profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

I w kontekście najważniejszych kwestii międzynarodowych zadaje kolejne pytanie: w co gra Biden z Putinem, szczególnie jeśli chodzi o NS2? "I to jest dla mnie wielką niespodzianką" - odpowiada. - Jego słowa o tym, że jest przeciwny gazociągowi, ale wycofuje się z sankcji (na spółkę budującą gazociąg Nord Stream 2 AG i jego dyrektora generalnego-PAP), to jest majaczenie, które źle świadczy o prezydencie" - ocenia Lewicki.

"Ważne jest to, że Biden nie uznał za stosowne w żadnej formule powiadomić czy uprzedzić ani Ukrainy, która na otwarciu NS2 straci najwięcej, ani Polski" - podkreśla ekspert. "Biden kompletnie to pominął. Świadczy to o tym, że jego polityka wobec tej części świata staje się niezwykle autorytarna, niezwykle jednostronna, z czym już od dawna nie mieliśmy do czynienia - zaznacza. - Sojusznicy, jak Polska, czy państwa żywotnie zainteresowane losem NS2, jak Ukraina, dowiadywały się o zniesieniu sankcji z informacji medialnych".

Z drugiej strony, Biden w niedawnej rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim zapewniał, że podczas spotkania z Putinem w Genewie będzie gwarantował to, że USA stoją w obronie ukraińskiej suwerenności.

"Mogę ci tyle dać, ile ci mogę obiecać" - odpowiada na to rozmówca PAP. - W grę nie wchodzi przecież możliwość najazdu Rosji na Ukrainę, więc tu o suwerenności państwowej trudno mówić. Chodzi o dwie podstawowe sprawy: możliwość odcięcia Ukrainy od dostaw gazu z Rosji, a tu zawsze może być jakiś pretekst, np. remont, Rosjanie ćwiczyli to wcześniej, gdy Gazprom musiał nagle naprawiać rurociąg. A po drugie, Ukraina straci znaczne dla niej pieniądze za tranzyt".

"Nie chodzi o to, że USA zagwarantują bezpieczeństwo państwowości ukraińskiej, a jeśli nawet, to też nie wiem, co by to miało znaczyć. Gdyby Rosja postanowiła rozszerzyć swoją strefę w Donbasie, to USA wyślą tam żołnierzy? Bądźmy poważni. To są nic nieznaczące słowa i totalne lekceważenie interesów tej części Europy" - akcentuje politolog. I dodaje, że "jesteśmy zupełnie pomijani w całym procesie dyskusyjno-decyzyjnym".

Jak podkreśla Lewicki, "wszyscy wiedzą, że (...) zatrzymanie w tym momencie, obłożenie sankcjami NS2 mogło doprowadzić do tego, że ten rurociąg nie zostałby otwarty". "W jednym momencie administracja USA mówi, że (zdjęcie sankcji) jest po to, żeby nie skłócić się z Niemcami, potem, że rurociąg jest już ukończony w ponad 90 proc. i, że są to +fakty dokonane+. To jest niespójny przekaz. To jest postępowanie na rzecz Niemiec, ale największe korzyści uzyska z tego Rosja" - ocenia politolog.

Według niego Polska natomiast "paradoksalnie zyska na NS2, dlatego że Gazprom nie będzie mógł odciąć dostaw tylko dla niej". "W tej chwili może to zrobić i robi to co pewien czas. A kiedy będziemy otrzymywać europejski gaz z Niemiec, to Gazprom nie będzie mógł odciąć naszej działki. Tak że my, poza kwestią wizerunkową - że przeciwstawialiśmy się NS2, a Ameryka nas zlekceważyła - moim zdaniem na tym wcale nie straciliśmy. Straciła natomiast Ukraina - podkreśla. - To boli, ale konsekwencje dla nas będą na pewno mniej dotkliwe niż dla Ukrainy".

Ostatnio na łamach dziennika "The Washington Post" prezydent Biden pisał, że chce stabilnych i przewidywalnych relacji, w ramach których może współpracować z Rosją w sprawach bezpieczeństwa strategicznego czy kontroli zbrojeń.

Zdaniem Lewickiego "to jest nowomowa, która kompletnie nic nie znaczy, nie wyznacza żadnych priorytetów i jest po prostu dyplomatycznym biciem piany". "Stabilne relacje z Rosją? To jest przecież rzecz niewykonalna, a poza tym na czym miałyby one polegać? Rosja nie jest przyjacielem USA. Może nie jest wrogiem, ale jest antagonistą. Rosja prowadzi działania hackerskie. Tak nie można mówić o przeciwniku, który nas nie szanuje" - podkreśla ekspert.

Ale Biden zastrzega, że jednocześnie obłożył znaczącymi konsekwencjami te zachowania Rosji, które naruszają suwerenność USA, w tym ingerencję w wybory. "Ale to nie były przecież żadne naprawdę bolesne sankcje. To były sankcje indywidualne - ripostuje Lewicki. - Rosja umościła się w świecie informatycznym USA i stamtąd nie wyjdzie".

W ocenie profesora "w Białym Domu jest w tej chwili wakat". "Podobnie mówiło się o Jimmym Carterze. Nie ma teraz prezydenta, który jest wyrazisty, mocny, którego nieprzyjaciele się boją, a przyjaciele szanują. To, co Biden mówi to jest nowomowa, która świadczy o jego słabości" - komentuje Lewicki.

Poprzedniemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi zarzucano z kolei brak przewidywalności. "Ale on to robił moim zdaniem celowo. Jest to pewna taktyka, która zwiększa skuteczność, jeżeli przeciwnik nie może z góry założyć, jak my zareagujemy, to mu to utrudnia zadanie - tłumaczy profesor. - Stabilność czy przewidywalność wcale nie musi być zaletą, bo jeżeli Putin wie, że nawet na bardzo nieprzyjazne gesty Biden zareaguje słabo i nieskutecznie, to będzie robił, co będzie chciał, bo nie będzie obawiał się reakcji amerykańskiej".

Lewicki nie widzi też "żadnej znaczącej zmiany czy aktywności w relacjach amerykańsko-chińskich". "O przesuwaniu się USA w kierunku regionu Indo-Pacyfiku była już mowa za Baracka Obamy, ale za tym nic nie idzie. Relacje amerykańsko-chińskie są nieszczególne, ale nie ma żadnych inicjatyw amerykańskich, ani żadnych gróźb. Widzę za to brak wyrazistej linii politycznej Stanów Zjednoczonych w stosunku do obu adwersarzy i niejasność co do relacji z sojusznikami" - podsumowuje ekspert.

"Jeżeli swego czasu USA wycofały się z Olimpiady w Moskwie, to było to bardzo mocne uderzenie pięścią w stół. Nie było wojny, ale pokazanie, że tu są granice. Wy zaatakowaliście Afganistan, to my nie będziemy przyjeżdżali do was ze swoimi sportowcami. I to jest działanie, na które wielkie mocarstwo stać" - kwituje profesor. "Nie sądzę, by za Bidena doszło do jakiejkolwiek wojny, ale za jego administracji USA pokazują się jako państwo niezdecydowane, niechętne jakiejkolwiek interwencji tam, gdzie będzie to potrzebne".

Rozmawiała Karolina Cygonek (PAP)



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe