"Dyżurny Polak medialny" pobity w rosyjskiej telewizji za "czerwonych faszystów"
Tomasz Maciejczuk po raz drugi naraził się Rosjanom. Tym razem Polak został uderzony na antenie stacji NTV, bo nazwał sowietów "czerwonymi faszystami". Kilka miesięcy temu został zaatakowany w stacji TWC, kiedy powiedział, że "Ukraińcy chcą żyć jak normalni ludzie, a nie w g...e jak wy, Rosjanie". "Rosyjska TV ma nowego bohatera. Rolę "dyżurnego Polaka medialnego" i reprezentanta poglądów panujących w Polsce przydzielono tam Tomaszowi Maciejczukowi - polskiemu narodowcowi i fanowi Ukrainy, potem fanowi Rosji i krytykowi Ukrainy, a obecnie ponownemu fanowi Ukrainy i krytykowi Rosji." - czytamy an profilu Studio Wschód TVP.
zrzut ekranu / Facebook.com
Po raz pierwszy do rękoczynów doszło pod koniec listopada ubiegłego roku. Wówczas dziennikarz Roman Babajew uderzył na wizji Tomasza Maciejczuka, polskiego dziennikarza (do którego jednak nie przyznaje się żadna redakcja nad Wisłą, a który jako „freelancer” bryluje w rosyjskich mediach jako przedstawiciel polskiego punktu widzenia) za słowa: „chcemy żyć normalnie, jak inni ludzie, a nie w g....e, jak wy, Rosjanie”.
Tym razem Maciejczuk został zaatakowany w stacji NTV, kiedy nazwał sowietów "czerwonymi faszystami". Na te słowa jeden z gości programu zerwał się z miejsca, groził Polakowi, aż w końcu go uderzył, co widać na nagraniu.
/ Źródło: dorzeczy.pl, Facebook.com
- Źródło: tysol.pl
- Data: 28.04.2017 11:16
- Tagi: , Tomasz Maciejczuk,