Paweł Jędrzejewski: W Kalifornii można kraść i oszukiwać, byle do 950 dolarów

Jesteśmy świadkami załamania się podstawowych zasad organizujących społeczeństwo. Wygrywa bezprawie i to w dodatku z aprobatą wyborców.
banknot studolarowy Paweł Jędrzejewski: W Kalifornii można kraść i oszukiwać, byle do 950 dolarów
banknot studolarowy / pixabay.com/GeriArt

Cywilizacje nie giną z dnia na dzień. Umierają powoli i jakby niepostrzeżenie. Jednak od czasu do czasu następuje ciąg wydarzeń, które pokazuje to umieranie jak na dłoni.

Ostatnio w Stanach Zjednoczonych tych wydarzeń, sygnalizujących postępujący rozkład, jest cała seria.

Chciałbym zwrócić uwagę na jedno wyjątkowo znamienne, ponieważ wyrażające destrukcję zarówno systemu prawnego jak i zdrowego rozsądku. Trudno w to uwierzyć, ale w Kalifornii (a Kalifornia to stan, który od dziesięcioleci wyznacza ogólnokrajowe trendy) przestępcy wchodzą do sklepów, zgarniają z półek towary, wychodzą bez płacenia i nikt nawet nie próbuje ich zatrzymać. Ci złodzieje muszą pamiętać tylko o jednym: ogólna wartość skradzionych bezczelnie przedmiotów nie może (za jednym razem!) przekraczać sumy 950 dolarów (około 3600 złotych).

Podobnie sprawy wyglądają w innych stanach. Nastąpiła bezprecedensowa eksplozja kradzieży w sklepach - zarówno wielkich jak i małych. Pierwsze miejsce na liście zajmuje Los Angeles, a po nim Chicago, Miami, Nowy Jork i San Francisco.

Tym razem ta sytuacja nie jest wynikiem narzucanych odgórnie decyzji, ale efektem mechanizmu demokratycznego: w 2014 roku poddana została pod powszechne głosowanie w referendum tzw. "Propozycja 47", uznająca, że kradzież lub oszustwo na sumę nieprzekraczającą 950 dolarów nie jest przestępstwem, lecz zaledwie wykroczeniem. Także paserstwo dotyczące towarów wartych mniej niż 950 dolarów nie jest przestępstwem. Również wystawianie czeków bez pokrycia. Ta "propozycja", nazwana kłamliwie w zaiste Orwellowskim stylu "Ustawa o bezpiecznych dzielnicach i szkołach", wygrała uzyskując prawie 60 procent głosów obywateli Kalifornii (przy niskiej frekwencji wyborczej). Oficjalnym celem było zmniejszenie liczby więźniów w stanowych więzieniach i aresztach, przetrzymywanych za niebrutalne przestępstwa. Wykroczenia - w przeciwieństwie do przestępstw - nie wymagają ani aresztu, ani nawet wytoczenia złodziejowi sprawy sądowej. Teoretycznie, gdy przestępca zostaje złapany z workiem ukradzionych przedmiotów, których wartość nie przekracza magicznej kwoty 950 dolarów, otrzymuje od policji coś w rodzaju pozwu i natychmiast odchodzi wolny. Niby powinien stawić się za jakiś czas w sądzie, ale gdy się nie stawi, nie powoduje to zazwyczaj żadnych konsekwencji. Czyli się nie stawia. I może nadal kraść. Wciąż i wciąż. Policja wręcza tym samym przestępcom po kilkadziesiąt pozwów, z których nic nie wynika.

Jednak w praktyce jest jeszcze znacznie gorzej: najczęściej złodzieja nikt w ogóle nie zatrzymuje, nikt nie wzywa nawet policji, nikt nie usiłuje mu odebrać skradzionych przedmiotów, bo jeżeli przestępcą jest ktoś wyglądający jak bezdomny, narkoman, alkoholik, imigrant lub członek jakiejś mniejszości etnicznej lub rasowej, jego zatrzymanie może narazić sklep na poważne nieprzyjemności, łącznie z oskarżeniami o rasizm. A takich ludzi zatrudniają specjalistyczne gangi. Poza tym pracownicy, w tym ochroniarze, ryzykują, że spotka ich agresja nie tylko ze strony złodzieja, ale nawet klientów sklepu, którzy są skłonni raczej stawać w obronie złodzieja niż właściciela lub pracownika, ponieważ złodziej to w ich pojęciu krzywdzony przez system biedak, a reprezentant sklepu - to obrzydliwy wyzyskiwacz. Kradzież jest dla nich formą realizowania "sprawiedliwości społecznej".

Dodatkowo, suma 950 dolarów jako granica, której przekraczać nie wolno, jest czysto teoretyczna. Nikt nie wie dokładnie, ile jest wart skradziony towar w worku złodzieja, a wiadomo, że lepiej go nie zaczepiać. Początkowo zdarzało się, że złodzieje używali kalkulatorów, żeby w trakcie kradzieży na bieżąco sumować ogólną wartość skradzionych przedmiotów, ale obecnie nie ma to już takiego znaczenia. Powstały specjalne gangi kradnące dla przestępczych organizacji, które działają w ten sposób, że złodziej wynosi ze sklepu towar, oddaje go wspólnikom czekającym przed sklepem w samochodzie i wraca po następną porcję. Cyfry mówią wszystko: gangi kradzieży sklepowych atakują 97% sklepów np. w Georgii, a wielkie sieci handlowe w Kalifornii wykazują wzrost kradzieży od 15% do 50%. Kradzione przedmioty są później sprzedawane w necie.

Ostatnio miliony obejrzały kilkunastosekundowe wideo pokazujące jak złodziej na rowerze okrada jeden ze sklepów sieci Wallgreens w San Francisco. Ochroniarz filmuje kradzież, usiłuje nawet nieudolnie wyrwać przestępcy worek ze skradzionymi przedmiotami, ale nie zdaje się to na nic. https://twitter.com/LyanneMelendez/status/1404574079156318210

Wallgreens zamknął w ostatnich pięciu latach aż 17 sklepów w San Francisco z powodu strat, jakie ponosił w efekcie fali kradzieży, które nie obchodzą policji i prokuratorów, a sklep narażają wyłącznie na krytykę ze strony obrońców złodziei. Pamiętajmy, że czołowym propagatorem i finansowym sponsorem (3.5 miliona dolarów) "Propozycji 47" była potężna, wpływowa, lewicowa organizacja American Civil Liberties Union (Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich), która najwyraźniej uważa, że okradanie lub oszukiwanie ludzi na sumę do 950 dolarów jest obywatelskim prawem każdego człowieka.

To, co się dzieje, jest dokładną odwrotnością sposobu, jakim Rudy Giuliani przed 25 laty przywrócił prawo i porządek w Nowym Jorku. Burmistrz Giuliani wprowadził program "zero tolerancji", oparty na "teorii wybitych okien". Jest to koncepcja w kryminologii twierdząca, że brak reakcji na naruszanie mniej ważnych norm społecznych, np. wybijania szyb w oknach, gwarantuje wzrost przestępczości i lekceważenie innych, znacznie poważniejszych norm. Dlatego w Nowym Jorku żadne wybite okno nie zostawało bez reakcji. I to przyniosło spektakularne efekty w zwalczaniu przestępczości.

Teraz mamy do czynienia z załamaniem się podstawowych zasad organizujących społeczeństwo. Wygrywa bezprawie i to w dodatku z aprobatą wyborców. Jaka jest przyczyna tych samobójczych decyzji? Myślę, że u źródeł tego zjawiska tkwi przekonanie, że cywilizacja Zachodu jest winna, jest gorsza, bo rasistowska, kapitalistyczna, imperialistyczna, kolonialna, ksenofobiczna i patriarchalna. Dlatego człowiek, który okrada tego, kto ma 950 dolarów, posiada zawsze - według nowego sposobu myślenia - bezwzględną moralną rację, jako "antysystemowy", bo potrzebujący. Inaczej mówiąc, ten kto ma 950 dolarów, których nie ukradł w czyimś sklepie, ale uczciwie zarobił, racji mieć nie może. Ukrytą siłą napędową, tkwiącą w podświadomości społecznej, jest nienawiść do siebie samych, do swojej historii, swojego systemu wartości. Wydaje się to nielogiczne, ale to nie powinno dziwić, bo czy dobrowolne i systemowe zapewnianie bezkarności złodziejom oraz oszustom jest logiczne?

Wojna kulturowa jednak wciąż trwa. Ameryka jeszcze nie umarła: wideo Jean Lugo-Romero - przestępcy z workiem w sklepie Wallgreens - wywołało takie oburzenie w sieci, że policja zdecydowała się go wreszcie aresztować. Wyliczono mu, że ukradł na sumę 978 dolarów, więc przekroczył limit o 28. Podsumowano wręczone mu już uprzednio pozwy policyjne. Okazało się, że ma ich na koncie aż 15. Za kradzieże, włamania, a nawet napady. Do wczoraj był jednak nietykalny. Aż trudno wyobrazić sobie poziom frustracji amerykańskiej policji...


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Polacy niemal równo podzieleni po spotkaniu Duda-Trump [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Polacy niemal równo podzieleni po spotkaniu Duda-Trump [SONDAŻ]

Polacy są równo podzieleni w sprawie oceny spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z b. prezydentem USA Donaldem Trumpem - podało we wtorek Radio Zet, powołując się na sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych w tej sprawie.

Zderzenie dwóch wojskowych helikopterów. Co najmniej 10 osób zginęło [WIDEO] z ostatniej chwili
Zderzenie dwóch wojskowych helikopterów. Co najmniej 10 osób zginęło [WIDEO]

Co najmniej 10 osób zginęło we wtorek na zachodzie Malezji, kiedy dwa wojskowe helikoptery zderzyły się w powietrzu w trakcie przygotowań do defilady - przekazała w oświadczeniu marynarka wojenna tego kraju.

Dr Wojciech Szewko: Czy polski MSZ już przeprosił ambasadora Izraela? tylko u nas
Dr Wojciech Szewko: Czy polski MSZ już przeprosił ambasadora Izraela?

– Z ambasady sprawców nie było na pogrzebie śp. Damiana Sobola nikogo. Może nie mieli czasu – zapewne w tym czasie ktoś z polskiego MSZ przepraszał ambasadora Liwne za to,  że Polacy i ich przyjaciele śmieli przybyć tak licznie na pogrzeb bohatera – mówi dr Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu, w rozmowie z portalem Tysol.pl.

UEFA ugnie się pod naciskiem trenerów? Coraz bliżej ważnej decyzji ws. Euro 2024 z ostatniej chwili
UEFA ugnie się pod naciskiem trenerów? Coraz bliżej ważnej decyzji ws. Euro 2024

Na poniedziałkowym posiedzeniu Komisja Rozgrywek Drużyn Narodowych UEFA opowiedziała się za rozszerzeniem listy z 23 do 26 nazwisk piłkarzy podczas tegorocznego Euro – donoszą francuskie media.

Uwaga: GIF podjął decyzję o wycofaniu popularnego leku przeciwbólowego ze sprzedaży z ostatniej chwili
Uwaga: GIF podjął decyzję o wycofaniu popularnego leku przeciwbólowego ze sprzedaży

Na terenie całego kraju decyzją Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego wstrzymana została sprzedaż popularnego leku przeciwbólowego – Ibuprofen Dr. Max.

Paweł Jędrzejewski: „Mowa nienawiści”. Kodeks karny w służbie wojny kulturowej Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: „Mowa nienawiści”. Kodeks karny w służbie wojny kulturowej

Tzw. mowa nienawiści jest ścigana z urzędu przez polskie prawo. Jednak z pojęciem „mowy nienawiści” mamy do czynienia tylko wtedy, gdy nienawistny przekaz kierowany jest z określoną motywacją i do wybranych grup w społeczeństwie.

Rząd likwiduje CBA. Mocny komentarz prezydenta Andrzeja Dudy z ostatniej chwili
Rząd likwiduje CBA. Mocny komentarz prezydenta Andrzeja Dudy

– Chcą doprowadzić do tego, żeby walce z korupcją w Polsce został przetrącony kark poprzez likwidację CBA. Widocznie mają w tym interes – powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda, pytany o projekt ustawy zakładający likwidację CBA, przygotowany przez rząd.

Jest porozumienie – nowe unijne sankcje na Iran z ostatniej chwili
Jest porozumienie – nowe unijne sankcje na Iran

– Ministrowie spraw zagranicznych UE osiągnęli w poniedziałek porozumienie w sprawie rozszerzenia istniejących sankcji nałożonych na Iran – powiedział dziennikarzom w Luksemburgu szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Szefem zespołu śledczego ds. Pegasusa został prokurator, który w 2014 roku wtargnął wraz z ABW do redakcji „Wprost” z ostatniej chwili
Szefem zespołu śledczego ds. Pegasusa został prokurator, który w 2014 roku wtargnął wraz z ABW do redakcji „Wprost”

Na czele zespołu prokuratorskiego zespołu śledczego ds. Pegasusa stanął prokurator Józef Gacek, który w przeszłości wspólnie z ABW brał udział we wtargnięciu do redakcji tygodnika „Wprost”.

Broń atomowa dla Polski? Radosław Sikorski zabrał głos z ostatniej chwili
Broń atomowa dla Polski? Radosław Sikorski zabrał głos

– Decyzję o ewentualnym rozmieszczeniu broni atomowej w Polsce musiałaby bardzo dokładnie przedyskutować Rada Ministrów RP, ponieważ to ona odpowiada za politykę zagraniczną – powiedział w poniedziałek w Luksemburgu szef MSZ Radosław Sikorski, komentując wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: W Kalifornii można kraść i oszukiwać, byle do 950 dolarów

Jesteśmy świadkami załamania się podstawowych zasad organizujących społeczeństwo. Wygrywa bezprawie i to w dodatku z aprobatą wyborców.
banknot studolarowy Paweł Jędrzejewski: W Kalifornii można kraść i oszukiwać, byle do 950 dolarów
banknot studolarowy / pixabay.com/GeriArt

Cywilizacje nie giną z dnia na dzień. Umierają powoli i jakby niepostrzeżenie. Jednak od czasu do czasu następuje ciąg wydarzeń, które pokazuje to umieranie jak na dłoni.

Ostatnio w Stanach Zjednoczonych tych wydarzeń, sygnalizujących postępujący rozkład, jest cała seria.

Chciałbym zwrócić uwagę na jedno wyjątkowo znamienne, ponieważ wyrażające destrukcję zarówno systemu prawnego jak i zdrowego rozsądku. Trudno w to uwierzyć, ale w Kalifornii (a Kalifornia to stan, który od dziesięcioleci wyznacza ogólnokrajowe trendy) przestępcy wchodzą do sklepów, zgarniają z półek towary, wychodzą bez płacenia i nikt nawet nie próbuje ich zatrzymać. Ci złodzieje muszą pamiętać tylko o jednym: ogólna wartość skradzionych bezczelnie przedmiotów nie może (za jednym razem!) przekraczać sumy 950 dolarów (około 3600 złotych).

Podobnie sprawy wyglądają w innych stanach. Nastąpiła bezprecedensowa eksplozja kradzieży w sklepach - zarówno wielkich jak i małych. Pierwsze miejsce na liście zajmuje Los Angeles, a po nim Chicago, Miami, Nowy Jork i San Francisco.

Tym razem ta sytuacja nie jest wynikiem narzucanych odgórnie decyzji, ale efektem mechanizmu demokratycznego: w 2014 roku poddana została pod powszechne głosowanie w referendum tzw. "Propozycja 47", uznająca, że kradzież lub oszustwo na sumę nieprzekraczającą 950 dolarów nie jest przestępstwem, lecz zaledwie wykroczeniem. Także paserstwo dotyczące towarów wartych mniej niż 950 dolarów nie jest przestępstwem. Również wystawianie czeków bez pokrycia. Ta "propozycja", nazwana kłamliwie w zaiste Orwellowskim stylu "Ustawa o bezpiecznych dzielnicach i szkołach", wygrała uzyskując prawie 60 procent głosów obywateli Kalifornii (przy niskiej frekwencji wyborczej). Oficjalnym celem było zmniejszenie liczby więźniów w stanowych więzieniach i aresztach, przetrzymywanych za niebrutalne przestępstwa. Wykroczenia - w przeciwieństwie do przestępstw - nie wymagają ani aresztu, ani nawet wytoczenia złodziejowi sprawy sądowej. Teoretycznie, gdy przestępca zostaje złapany z workiem ukradzionych przedmiotów, których wartość nie przekracza magicznej kwoty 950 dolarów, otrzymuje od policji coś w rodzaju pozwu i natychmiast odchodzi wolny. Niby powinien stawić się za jakiś czas w sądzie, ale gdy się nie stawi, nie powoduje to zazwyczaj żadnych konsekwencji. Czyli się nie stawia. I może nadal kraść. Wciąż i wciąż. Policja wręcza tym samym przestępcom po kilkadziesiąt pozwów, z których nic nie wynika.

Jednak w praktyce jest jeszcze znacznie gorzej: najczęściej złodzieja nikt w ogóle nie zatrzymuje, nikt nie wzywa nawet policji, nikt nie usiłuje mu odebrać skradzionych przedmiotów, bo jeżeli przestępcą jest ktoś wyglądający jak bezdomny, narkoman, alkoholik, imigrant lub członek jakiejś mniejszości etnicznej lub rasowej, jego zatrzymanie może narazić sklep na poważne nieprzyjemności, łącznie z oskarżeniami o rasizm. A takich ludzi zatrudniają specjalistyczne gangi. Poza tym pracownicy, w tym ochroniarze, ryzykują, że spotka ich agresja nie tylko ze strony złodzieja, ale nawet klientów sklepu, którzy są skłonni raczej stawać w obronie złodzieja niż właściciela lub pracownika, ponieważ złodziej to w ich pojęciu krzywdzony przez system biedak, a reprezentant sklepu - to obrzydliwy wyzyskiwacz. Kradzież jest dla nich formą realizowania "sprawiedliwości społecznej".

Dodatkowo, suma 950 dolarów jako granica, której przekraczać nie wolno, jest czysto teoretyczna. Nikt nie wie dokładnie, ile jest wart skradziony towar w worku złodzieja, a wiadomo, że lepiej go nie zaczepiać. Początkowo zdarzało się, że złodzieje używali kalkulatorów, żeby w trakcie kradzieży na bieżąco sumować ogólną wartość skradzionych przedmiotów, ale obecnie nie ma to już takiego znaczenia. Powstały specjalne gangi kradnące dla przestępczych organizacji, które działają w ten sposób, że złodziej wynosi ze sklepu towar, oddaje go wspólnikom czekającym przed sklepem w samochodzie i wraca po następną porcję. Cyfry mówią wszystko: gangi kradzieży sklepowych atakują 97% sklepów np. w Georgii, a wielkie sieci handlowe w Kalifornii wykazują wzrost kradzieży od 15% do 50%. Kradzione przedmioty są później sprzedawane w necie.

Ostatnio miliony obejrzały kilkunastosekundowe wideo pokazujące jak złodziej na rowerze okrada jeden ze sklepów sieci Wallgreens w San Francisco. Ochroniarz filmuje kradzież, usiłuje nawet nieudolnie wyrwać przestępcy worek ze skradzionymi przedmiotami, ale nie zdaje się to na nic. https://twitter.com/LyanneMelendez/status/1404574079156318210

Wallgreens zamknął w ostatnich pięciu latach aż 17 sklepów w San Francisco z powodu strat, jakie ponosił w efekcie fali kradzieży, które nie obchodzą policji i prokuratorów, a sklep narażają wyłącznie na krytykę ze strony obrońców złodziei. Pamiętajmy, że czołowym propagatorem i finansowym sponsorem (3.5 miliona dolarów) "Propozycji 47" była potężna, wpływowa, lewicowa organizacja American Civil Liberties Union (Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich), która najwyraźniej uważa, że okradanie lub oszukiwanie ludzi na sumę do 950 dolarów jest obywatelskim prawem każdego człowieka.

To, co się dzieje, jest dokładną odwrotnością sposobu, jakim Rudy Giuliani przed 25 laty przywrócił prawo i porządek w Nowym Jorku. Burmistrz Giuliani wprowadził program "zero tolerancji", oparty na "teorii wybitych okien". Jest to koncepcja w kryminologii twierdząca, że brak reakcji na naruszanie mniej ważnych norm społecznych, np. wybijania szyb w oknach, gwarantuje wzrost przestępczości i lekceważenie innych, znacznie poważniejszych norm. Dlatego w Nowym Jorku żadne wybite okno nie zostawało bez reakcji. I to przyniosło spektakularne efekty w zwalczaniu przestępczości.

Teraz mamy do czynienia z załamaniem się podstawowych zasad organizujących społeczeństwo. Wygrywa bezprawie i to w dodatku z aprobatą wyborców. Jaka jest przyczyna tych samobójczych decyzji? Myślę, że u źródeł tego zjawiska tkwi przekonanie, że cywilizacja Zachodu jest winna, jest gorsza, bo rasistowska, kapitalistyczna, imperialistyczna, kolonialna, ksenofobiczna i patriarchalna. Dlatego człowiek, który okrada tego, kto ma 950 dolarów, posiada zawsze - według nowego sposobu myślenia - bezwzględną moralną rację, jako "antysystemowy", bo potrzebujący. Inaczej mówiąc, ten kto ma 950 dolarów, których nie ukradł w czyimś sklepie, ale uczciwie zarobił, racji mieć nie może. Ukrytą siłą napędową, tkwiącą w podświadomości społecznej, jest nienawiść do siebie samych, do swojej historii, swojego systemu wartości. Wydaje się to nielogiczne, ale to nie powinno dziwić, bo czy dobrowolne i systemowe zapewnianie bezkarności złodziejom oraz oszustom jest logiczne?

Wojna kulturowa jednak wciąż trwa. Ameryka jeszcze nie umarła: wideo Jean Lugo-Romero - przestępcy z workiem w sklepie Wallgreens - wywołało takie oburzenie w sieci, że policja zdecydowała się go wreszcie aresztować. Wyliczono mu, że ukradł na sumę 978 dolarów, więc przekroczył limit o 28. Podsumowano wręczone mu już uprzednio pozwy policyjne. Okazało się, że ma ich na koncie aż 15. Za kradzieże, włamania, a nawet napady. Do wczoraj był jednak nietykalny. Aż trudno wyobrazić sobie poziom frustracji amerykańskiej policji...



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe