Prawy Sierpowy: Nadciąga POsłaniec apokalipsy!

Okiem farmera
Tusk wraca, ale nie jest witany z fanfarami. Część jego dawnej partii nadal go oczekuje z utęsknieniem, natomiast reszta patrzy ze złością. Dla tej reszty Tusk miał na zawsze pozostać legendą, kimś kto jest tam daleko a dzięki temu nie będzie się zagrożonym w razie wyborów. Bo kiedy On powróci, wtedy diabli biorą wszelkie ustalenia co do list wyborczych. Od razu można się spodziewać gwałtownych wymian w spółkach samorządowych. Kilku bardzo aspirujących polityków z grona niedawnego kandydata władającego francuskim uniwersyteckim już si e zdenerwowało, z nim samym na czele! Tusk został zmuszony do powrotu, to już nie ulega wątpliwości. Stał się posłańcem apokalipsy, Jego powrót oznacza brutalną rewolucję w partii. A partia jest w kryzysie permanentnym, całkowicie z własnej winy. PR to ważna rzecz, w tej dziedzinie monotonne bycie anty PiS-em bez grama jakiejkolwiek pozytywnej propozycji musiało się skończyć tym że nawet najtwardszy beton zwietrzał. Stąd ewakuacja do projektu Hołowni, który de facto też jest dziełem środowiska powiązanego z Tuskiem. Po co więc Tusk wraca? A może lepiej pytać czemu musiał wrócić? Wrócić na pokład przegnitej łajby z której uciekł kiedy nadarzyła się pierwsza lepsza okazja? Jedyne co to może wytłumaczyć to to że jako mierny i spolegliwy polityk nie nadawał się do budowania. Jego zwierzchnicy doskonale o tym wiedzą. Nie oszukujmy się, ktoś kto robi za słupa jest pozbawiony zdolności decyzyjnych. Z definicji i z praktyki. Właśnie powstała w PE frakcja konserwatywna. Ten fakt stał się przyczyną wściekłości w kilku stolicach UE. To oznacza że być może powstanie równorzędna dla lewicy siła która powstrzyma przekształcanie Unii w kopię upadłego ZSRR. Daje też nadzieję ruchom konserwatywnym w innych krajach. Nadzieję i wzorzec. Jednak można być wolnym i wartom o wolność walczyć. Poza tęczowymi barykadami istnieje świat bez terroru poprawności politycznej. A ludzie nie patrzą na siebie z podejrzliwością czy jakiś szaleniec nie poczęstuje ich nożem na ulicy, lub nie zrobi sobie rajdu ciężarówka po deptaku kiedy jest tam największy ruch pieszy. Tusk był szefem EPL i tylko tyle, siedział sobie wygodnie, od czasu do czasu dał znać że żyje i tyle... I komu to przeszkadzało? Jego powrót nie oznacza że zdoła cokolwiek naprawić. On już wie że został syndykiem masy upadłościowej. kiedy to zrozumiał poszedł do stylowej knajpki na wino. Ci którzy widzieli go przy stoliku zauważyli że jest mocno zmartwiony. Ale nie jest to zmartwienie męża stanu, to oblicze przerażonego widokiem klęski dezertera. dezertera który uciekł, ale to przed czym uciekał i tak go dopadło.
farmerjanek