"To była wręcz nienawiść w oczach". Marszałek Witek o wydarzeniach w Otyniu
- Prezentując Polski Ład, a jeździmy po całej Polsce, spotykamy się z Polakami, żeby przybliżyć to, co w Polskim Ładzie jest, spotykamy się z niebywałą wręcz agresją i ta agresja rozpoczęła się od momentu powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki, czyli inaczej mówiąc, wróciło stare. Zresztą pamiętamy, co powiedział pan Donald Tusk do swoich na kongresie krajowym, kiedy powiedział, że dostaje furii, kiedy słyszy, że PiS jest zły, ale, ale coś tam zrobił.
- powiedziała Elżbieta Witek w radiowej Jedynce.
#Otyń to kolejne miasteczko, gdzie mimo wrzasków kilku przyjezdnych krzykaczy, miałam okazję zaprezentować wyjatkowy, projekt, jakim jest #PolskiŁad. Przeciwnikom nerwy puszczają, że nic podobnego nie byli w stanie stworzyć. Dziękuję mieszkańcom Otynia za świetne spotkanie. pic.twitter.com/EMktve0053
— Elżbieta Witek (@elzbietawitek) July 17, 2021
- Z taką samą agresją spotkałam się w Otyniu, bo to było moje sobotnie spotkanie. Muszę powiedzieć, że ta agresja była naprawdę niebywała. To była wręcz nienawiść w oczach, w zachowaniu, dzikie wrzaski, krzyki, próby przepychania się z miejscowymi. Naprawdę to wyglądało bardzo źle. To była próba zakrzyczenia. Jeszcze nie zaczęłam dobrze mówić, a już te wrzaski się rozpoczęły.
- mówiła Marszałek Sejmu.
- Chodziło o to, żeby rozbić całe spotkanie, żeby nie mogła zwrócić się do wyborców, a na rynku było bardzo dużo ludzi, ponieważ to było też związane z piknikiem zdrowotnym, jaki pani burmistrz zorganizowała właśnie na rynku w Otyniu. Ale ja postanowiłam, że będę jednak mówić do mieszkańców, bo oni byli zainteresowani tym, z czym do nich przyjechałam. Ale czuli się jednocześnie zażenowani tym, że zaprosili gościa i gość przyjeżdża, spotyka się z taką reakcją ludzi, którzy byli z zewnątrz. To była grupa przyjezdnych, to nie byli tutejsi, bo o tym mówili mi ludzie, którzy tam obok ani stali. Ta agresja jest naprawdę potężna. Chodzi o to, żebyśmy może, nie wiem, przestraszyli się, przestali jeździć, przestali rozmawiać z Polakami. Nie. Nie przestraszymy się.
- zaznaczyła polityk PiS.