Powrót Tuska jak... "nawiedzenie tej ziemi przez Papieża Polaka"? Odlot Gretkowskiej
Zdaniem Gretkowskiej, powrót Tuska do polskiej polityki jest... "czymś między nawiedzeniem tej ziemi przez papieża Polaka – nie bójta się – a triumfem".
Triumfalny wjazd rydwanem rzymskiego wodza wracającego z zagranicznych podbojów polegał na ciągnięciu za sobą największych pokonanych. Nie musieli przynajmniej klaskać jak Budka i Trzaskowski. Triumfator pokazywał ludowi przemalowaną bosko twarz. Niewolnik, wachlując go, powtarzał ostrzeżenie: „Jesteś tylko człowiekiem”. U nas, póki co, przewodniczącym PO
- bajdurzy Gretkowska w swoim felietonie o wiele mówiącym tytule "TUSKing". Jak twierdzi, Tusk to nie żadne „wilcze oczy”, tylko po angielsku „kieł”.
Samotny kieł naszej demokracji, której zęby powybijało PiS. Dlatego mamlanie opozycyjnych polityków było dotąd mało słyszalne. Od tygodnia grobbing – obchodzenie mogił pokonanych – zamieniamy na tusking – z ang. szarżę kłem, by zmartwychwstać w sondażach
- czytamy. W tekście nie zabrakło również obraźliwego nawiązania do Jarosława Kaczyńskiego.
Jakie czasy, takie kutasy: w pałacu pod żyrandolem albo w willi, hodowca kotów chroniony przez policję, by mógł wreszcie wyhodować nową polską rasę na faszo karmie
- pisze feministka. Obecną Polskę widzi jako miejsce, w którym "ulicami biegają legalne psychole i biją niewinnych ludzi, łamią im ręce, a przerażone kobiety krzyczą".
poproszę to samo co ta pani bierze pic.twitter.com/qoX0MMSV71
— Kasia Babis (@kasiababis) July 18, 2021