[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Szczyt "niechcianych" w Batumi. Kolejna zdrada Zachodu?

Nie chcą być dłużej strefą buforową, nie wspominając o zależności od Rosji. Od lat należą do Partnerstwa Wschodniego, starają się o zbliżenie z UE czy o członkostwo w NATO. Tyle że nic nie wskazuje na to, by główni rozgrywający Zachodu zamierzali wpuścić na „salony” Ukraińców czy Gruzinów. Dają im nadzieję od lat, a niewiele się zmienia. I w najbliższym czasie będzie podobnie – tym bardziej, że znów w Berlinie, Paryżu czy Waszyngtonie odżyły nadzieje na nowy reset z Rosją.
Szczyt w Batumi [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Szczyt
Szczyt w Batumi / TT Wołodymyr Zełenski

- Jeśli Bruksela nie demonstruje żelaznego wsparcia dla europejskich dążeń trzech naszych krajów, to ktoś demonstruje żelazne mięśnie swojej broni przy trzech naszych granicach państwowych. I to, według mnie, jest zagrożenie nie tylko dla naszych trzech krajów, ale i dla całego kontynentu – te słowa prezydenta Ukrainy padły w gruzińskim Batumi w poniedziałek. Wołodymyr Zełenski dla podkreślenia wagi tego oświadczenia pojechał na linię rozgraniczenia z separatystyczną Abchazją, zbuntowaną prowincją Gruzji, de facto okupowaną przez Rosję. Głównym celem wizyty Zełenskiego była jednak międzynarodowa konferencja w Batumi. W pewnym sensie nieformalny szczyt państw Europy Wschodniej aspirujących do członkostwa w UE i/lub NATO. Zresztą zaproszono też przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela. Tyle że co on może powiedzieć czy obiecać prezydentom Ukrainy, Gruzji i Mołdawii?

W Kijowie (szczególnie), Tbilisi i Kiszyniowie rośnie zniecierpliwienie postawą Brukseli (w przypadku Mołdawii chodzi o UE, w przypadku Ukrainy i Gruzji – bardziej o NATO). Wszystkie te trzy kraje mają aspiracje europejskie czy euroatlantyckie. Wszystkie do wielu lat realizują różne programy współpracy czy umowy stowarzyszeniowe z UE i/lub NATO. Jednocześnie są rodzaje strefy buforowej między Zachodem a Rosją i to one na własnej skórze odczuwają agresję Moskwy. Gruzja – wiadomo, inwazja w 2008 roku i okupacja Abchazji i Osetii Południowej. Ukraina – aneksja Krymu w 2014 roku i okupacja części Donbasu. Mołdawia – kontrola rosyjska nad separatystycznym Naddniestrzem.

Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili zwróciła uwagę, że wszystkie trzy państwa zmagają się z podobnymi problemami, jak choćby kwestią integralności terytorialnej. Gruzja już na początku lat 90. XX w. utraciła kontrolę nad Abchazją i Osetią Południową. Wojna 2008 roku umocniła panowanie Moskwy nad obiema prowincjami – choć uznaje ich „niepodległość”. Także na początku lat 90. XX w. kontrolę nad Naddniestrzem straciła Mołdawia. Tutaj Rosjanie nie posunęli się do uznania niepodległości samozwańczego quasi-państewka, ale i tak jest ono w pełni zależne gospodarczo od Moskwy, a na jego terytorium stacjonują rosyjscy żołnierze. Wreszcie Ukraina, która w 2014 roku straciła kontrolę nad Krymem i jedną trzecią Donbasu – tę historię znamy najlepiej. We wszystkich trzech przypadkach problemy terytorialne są poważną przeszkodą dla integracji z UE, a szczególnie z NATO. Rosja nie przypadkiem, gdy jeszcze upadał Związek Sowiecki, zadbała o to, by mieć w przyszłości narzędzia nacisku na te republiki. Potem zrobiła to też z Ukrainą.

Różnie bywało z rządami w tych trzech krajach, bywały i prorosyjskie, i prozachodnie. W Gruzji jednak mniej lub bardziej prozachodnia władza trwa już bez przerwy od 2003 roku. Na Ukrainie mamy jednoznacznie prozachodnie i antyrosyjskie rządy od 2014 roku. W Mołdawii w końcu pełnię władzy też uzyskał w ciągu ostatniego półrocza obóz prozachodni i reformatorski. Wszystkie te trzy kraje – postsowieckie republiki – realizują reformy (fakt, że nie zawsze idzie to łatwo), ale też biorą na siebie gros rosyjskiej agresji, z racji sąsiedztwa.

Ukraińcy, Gruzini i Mołdawianie dokonują takich politycznych wyborów i akceptują wyrzeczenia związane z różnymi trudnymi reformami, bo chcą stać się równoprawną częścią Zachodu, tak jak kiedyś Bułgaria i Rumunia, czy wcześniej kraje bałtyckie i kraje Grupy Wyszehradzkiej. Co dostają w zamian? Ciągłe obietnice i to dość mgliste. Podczas wizyty w Batumi Zełenski, wraz z prezydentami Gruzji i Mołdawii - Salome Zurabiszwili i Maią Sandu – spotkali się wspólnie z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles'em Michelem. Gruzja, Ukraina i Mołdawia podpisały porozumienie o wzmocnieniu współpracy w dążeniu do integracji z UE. - Drodzy koledzy, przyjaciele, możecie liczyć na UE, blok zrobi co może najlepiej aby utrzymać i wzmocnić ten dialog na wysokim szczeblu - zapewnił Michel.

Wydaje się, że najbliżej UE z wymienionego tercetu jest dziś Mołdawia. Obóz prozachodnich zwolenników reform zwyciężył w niedawnych wyborach do parlamentu, a na jesieni ub.r. w prezydenckich. To Maia Sandu w Batumi podkreślała znaczenie – zapomnianego trochę ostatnio – Partnerstwa Wschodniego. Jednak żeby nadal odgrywało ono pozytywną rolę, musi być nowy impuls. - W grudniu powinien odbyć się kolejny szczyt Partnerstwa Wschodniego. To bardzo ważne, ale brak strategicznej wizji celów Partnerstwa Wschodniego ze strony UE sprawia, że ten format nie jest tak przedmiotowy, jest półżywy. Nie potrzebujemy szczytu dla samego szczytu. U nas giną ludzie, mamy wojnę. Potrzebujemy politycznego wypełnienia i geopolitycznej wizji przyszłości tej inicjatywy – apelował Zełenski. Pytanie, czy wstrząsana wewnętrznymi kryzysami Unia, w części dążąca do resetu z Rosją, zarządzana przez słabą ekipę von der Leyen, jest w stanie przedstawić wizję stosunków z partnerami ze wschodniej Europy? Pytanie, czy w ogóle chce?


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Biedroń uderza w Hołownię i Trzecią Drogę z ostatniej chwili
Biedroń uderza w Hołownię i Trzecią Drogę

Jako Lewica mamy wątpliwości co do marszałka Sejmu, jeśli chodzi o blokowanie od miesięcy projektów ustaw dotyczących aborcji. Mam nadzieję, że w tych wyborach Trzecia Droga dostanie za to co najmniej żółtą kartkę - powiedział w piątek w Studiu PAP współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.

Nagły zwrot w sprawie Zbigniewa Ziobry. Nieoficjalne informacje z ostatniej chwili
Nagły zwrot w sprawie Zbigniewa Ziobry. Nieoficjalne informacje

Koalicja rządząca odroczyła przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przez komisję śledczą ds. Pegasusa – informuje Wirtualna Polska.

Tomasz Siemoniak zapowiada działania ws. likwidacji CBA. Mamy komentarz Piotra Kalety z ostatniej chwili
Tomasz Siemoniak zapowiada działania ws. likwidacji CBA. Mamy komentarz Piotra Kalety

- To aż strach pomyśleć, jak wiele rzeczy będzie trzeba odtworzyć, kiedy już ta banda nieudaczników odda władzę. CBA będzie musiało być odtworzone dokładnie w takiej formule jak teraz, bo będzie miało bardzo dużo pracy  - stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta w rozmowie z Tysol.pl.

Jest projekt ustawy ws. nowego podatku. Ma dotyczyć jednej grupy z ostatniej chwili
Jest projekt ustawy ws. nowego podatku. Ma dotyczyć jednej grupy

Lewica złożyła w piątek projekt ustawy, która ma zniechęcić tzw. flipperów do spekulacji nieruchomościami. Zakłada on m.in. podniesienie stawki podatku od sprzedaży mieszkań w krótkim czasie od ich zakupu. – To rozwiązania, które nie mają żadnych kosztów dla państwa – podkreśliła poseł Dorota Olko.

Weto prezydenta Dudy ws. tabletki dzień po. Prezydent wsłuchał się w głosy rodziców z ostatniej chwili
Weto prezydenta Dudy ws. tabletki "dzień po". "Prezydent wsłuchał się w głosy rodziców"

Gdyby przepisy dot. tabletki "dzień po" wróciły do Sejmu w odniesieniu do kobiet powyżej 18. roku życia, to decyzja prezydenta będzie inna - powiedziała prezydencka minister Małgorzata Paprocka, komentując prezydenckie weto nowelizacji Prawa farmaceutycznego.

Problem w Pałacu Buckingham. Dramatyczne doniesienia w sprawie księcia Williama z ostatniej chwili
Problem w Pałacu Buckingham. Dramatyczne doniesienia w sprawie księcia Williama

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, poinformowała w piątek, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej, była związana z wykrytym u niej rakiem. Tabloid „In Touch” przekazał niepokojące informacje w sprawie księcia Williama.

Wypadek w Szczecinie: Czworo dzieci trafiło do szpitala z ostatniej chwili
Wypadek w Szczecinie: Czworo dzieci trafiło do szpitala

Czworo dzieci trafiło do szpitala po tym, jak grupę przedszkolaków podczas spaceru w Puszczy Bukowej przygniótł ok. pięciometrowy konar leżący na wzniesieniu. Jeden z chłopców i przedszkolanka nie wymagali hospitalizacji.

Tabletka dzień po. Jest weto prezydenta Dudy z ostatniej chwili
Tabletka "dzień po". Jest weto prezydenta Dudy

Prezydent RP Andrzej Duda, na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji RP, zdecydował o skierowaniu nowelizacji Prawa farmaceutycznego do Sejmu RP z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy (tzw. weto) - poinformowano na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP.

Nie żyje znany polski dziennikarz. Miał 54 lata z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski dziennikarz. Miał 54 lata

Nie żyje Marek Cender, który przez ponad 30 lat związany był z Polskim Radiem Kielce. Zajmował się sportem, a dokładnie piłką ręczną. Miał 54 lata.

Migranci zaatakowali patrol Straży Granicznej z ostatniej chwili
Migranci zaatakowali patrol Straży Granicznej

Straż Graniczna opublikowała nowe nagranie z granicy polsko-białoruskiej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Szczyt "niechcianych" w Batumi. Kolejna zdrada Zachodu?

Nie chcą być dłużej strefą buforową, nie wspominając o zależności od Rosji. Od lat należą do Partnerstwa Wschodniego, starają się o zbliżenie z UE czy o członkostwo w NATO. Tyle że nic nie wskazuje na to, by główni rozgrywający Zachodu zamierzali wpuścić na „salony” Ukraińców czy Gruzinów. Dają im nadzieję od lat, a niewiele się zmienia. I w najbliższym czasie będzie podobnie – tym bardziej, że znów w Berlinie, Paryżu czy Waszyngtonie odżyły nadzieje na nowy reset z Rosją.
Szczyt w Batumi [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Szczyt
Szczyt w Batumi / TT Wołodymyr Zełenski

- Jeśli Bruksela nie demonstruje żelaznego wsparcia dla europejskich dążeń trzech naszych krajów, to ktoś demonstruje żelazne mięśnie swojej broni przy trzech naszych granicach państwowych. I to, według mnie, jest zagrożenie nie tylko dla naszych trzech krajów, ale i dla całego kontynentu – te słowa prezydenta Ukrainy padły w gruzińskim Batumi w poniedziałek. Wołodymyr Zełenski dla podkreślenia wagi tego oświadczenia pojechał na linię rozgraniczenia z separatystyczną Abchazją, zbuntowaną prowincją Gruzji, de facto okupowaną przez Rosję. Głównym celem wizyty Zełenskiego była jednak międzynarodowa konferencja w Batumi. W pewnym sensie nieformalny szczyt państw Europy Wschodniej aspirujących do członkostwa w UE i/lub NATO. Zresztą zaproszono też przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela. Tyle że co on może powiedzieć czy obiecać prezydentom Ukrainy, Gruzji i Mołdawii?

W Kijowie (szczególnie), Tbilisi i Kiszyniowie rośnie zniecierpliwienie postawą Brukseli (w przypadku Mołdawii chodzi o UE, w przypadku Ukrainy i Gruzji – bardziej o NATO). Wszystkie te trzy kraje mają aspiracje europejskie czy euroatlantyckie. Wszystkie do wielu lat realizują różne programy współpracy czy umowy stowarzyszeniowe z UE i/lub NATO. Jednocześnie są rodzaje strefy buforowej między Zachodem a Rosją i to one na własnej skórze odczuwają agresję Moskwy. Gruzja – wiadomo, inwazja w 2008 roku i okupacja Abchazji i Osetii Południowej. Ukraina – aneksja Krymu w 2014 roku i okupacja części Donbasu. Mołdawia – kontrola rosyjska nad separatystycznym Naddniestrzem.

Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili zwróciła uwagę, że wszystkie trzy państwa zmagają się z podobnymi problemami, jak choćby kwestią integralności terytorialnej. Gruzja już na początku lat 90. XX w. utraciła kontrolę nad Abchazją i Osetią Południową. Wojna 2008 roku umocniła panowanie Moskwy nad obiema prowincjami – choć uznaje ich „niepodległość”. Także na początku lat 90. XX w. kontrolę nad Naddniestrzem straciła Mołdawia. Tutaj Rosjanie nie posunęli się do uznania niepodległości samozwańczego quasi-państewka, ale i tak jest ono w pełni zależne gospodarczo od Moskwy, a na jego terytorium stacjonują rosyjscy żołnierze. Wreszcie Ukraina, która w 2014 roku straciła kontrolę nad Krymem i jedną trzecią Donbasu – tę historię znamy najlepiej. We wszystkich trzech przypadkach problemy terytorialne są poważną przeszkodą dla integracji z UE, a szczególnie z NATO. Rosja nie przypadkiem, gdy jeszcze upadał Związek Sowiecki, zadbała o to, by mieć w przyszłości narzędzia nacisku na te republiki. Potem zrobiła to też z Ukrainą.

Różnie bywało z rządami w tych trzech krajach, bywały i prorosyjskie, i prozachodnie. W Gruzji jednak mniej lub bardziej prozachodnia władza trwa już bez przerwy od 2003 roku. Na Ukrainie mamy jednoznacznie prozachodnie i antyrosyjskie rządy od 2014 roku. W Mołdawii w końcu pełnię władzy też uzyskał w ciągu ostatniego półrocza obóz prozachodni i reformatorski. Wszystkie te trzy kraje – postsowieckie republiki – realizują reformy (fakt, że nie zawsze idzie to łatwo), ale też biorą na siebie gros rosyjskiej agresji, z racji sąsiedztwa.

Ukraińcy, Gruzini i Mołdawianie dokonują takich politycznych wyborów i akceptują wyrzeczenia związane z różnymi trudnymi reformami, bo chcą stać się równoprawną częścią Zachodu, tak jak kiedyś Bułgaria i Rumunia, czy wcześniej kraje bałtyckie i kraje Grupy Wyszehradzkiej. Co dostają w zamian? Ciągłe obietnice i to dość mgliste. Podczas wizyty w Batumi Zełenski, wraz z prezydentami Gruzji i Mołdawii - Salome Zurabiszwili i Maią Sandu – spotkali się wspólnie z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles'em Michelem. Gruzja, Ukraina i Mołdawia podpisały porozumienie o wzmocnieniu współpracy w dążeniu do integracji z UE. - Drodzy koledzy, przyjaciele, możecie liczyć na UE, blok zrobi co może najlepiej aby utrzymać i wzmocnić ten dialog na wysokim szczeblu - zapewnił Michel.

Wydaje się, że najbliżej UE z wymienionego tercetu jest dziś Mołdawia. Obóz prozachodnich zwolenników reform zwyciężył w niedawnych wyborach do parlamentu, a na jesieni ub.r. w prezydenckich. To Maia Sandu w Batumi podkreślała znaczenie – zapomnianego trochę ostatnio – Partnerstwa Wschodniego. Jednak żeby nadal odgrywało ono pozytywną rolę, musi być nowy impuls. - W grudniu powinien odbyć się kolejny szczyt Partnerstwa Wschodniego. To bardzo ważne, ale brak strategicznej wizji celów Partnerstwa Wschodniego ze strony UE sprawia, że ten format nie jest tak przedmiotowy, jest półżywy. Nie potrzebujemy szczytu dla samego szczytu. U nas giną ludzie, mamy wojnę. Potrzebujemy politycznego wypełnienia i geopolitycznej wizji przyszłości tej inicjatywy – apelował Zełenski. Pytanie, czy wstrząsana wewnętrznymi kryzysami Unia, w części dążąca do resetu z Rosją, zarządzana przez słabą ekipę von der Leyen, jest w stanie przedstawić wizję stosunków z partnerami ze wschodniej Europy? Pytanie, czy w ogóle chce?



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe