Prawy Sierpowy: Kto się boi cnót niewieścich?

Okiem farmera
Powrót cnót niewieścich w edukacji mocno zdenerwował przedstawicieli lobby tęczowego. Oznacza to że będą problemy z rekrutacją. Nie będzie planowych szkoleń z tolerancji, ani praktyk z masturbacji w przedszkolach. Koniec z podrzucaniem na zajęciach dodatkowych podręczników sugerujących że nie każdy zły dotyk jest zły. Nie będzie wystąpień pań z niskim męskim głosem przekonujących że to fajna zabawa. No ciemnogród i zacofanie średniowieczne! Faszyzm to już taki dodatkowy koloryt ministra... Lewactwo ma dość osobliwe wyobrażenie o tolerancji, wedle niego My ,musimy absolutnie bezkrytycznie przyjmować wszelkie jego pomysły, natomiast oni absolutnie nie muszą niczego przyjmować od Nas konserwatystów. Mogą nas kopać, pluć i znieważać, bo taki jest koloryt i prawo lewicowych aktywistów do określania co jest mową nienawiści, a co nie jest. Co było szczególnie widoczne na przykładzie Pana profesora Nalaskowskiego. Potworzyły się takie grupki nacisku na uniwersytetach które nieprawomyślnych wykładowców terroryzowały zarzutami o homofobię i brak tolerancji do różnorodności! Przecież nowa nauka już zbadała że nie ma tylko dwóch płci, naukowcy doszli już do ponad dwustu i jeszcze nie skończyli! Językoznawcy pracują nad nowym słownikiem zaimkowym dla opornych, a dyplomaci uczą w jaki sposób pytać kto jest kim, albo czym, przecież ktoś może czuć się czajnikiem i trzeba do niego łagodnie gwizdać co by nie poczuł się jak stary ruski samowar z zakamienionym wnętrzem. No sorry, Czarnek jest jak machina zagłady, wszelkie plany tęczowej zarazy traktuje niczym fungicyd alternariozę. Nie tylko kontaktowo, ale i układowo. Dla niezorientowanych, alternaria to ogólnie choroby grzybowe, a fungicydy to środki grzybobójcze. Cóż dodać, Ja życzę ministrowi Czarnkowi dobrej passy w krzewieniu cnót niewieścich pośród młodzieży, bo jakie młodych wychowanie, taka będzie ta Nasza Polska i nas starych życie, bo kto o nas zadba jak nie następne pokolenie?
farmerjanek
grafika pixabay.com