[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Od Egiptu po Kubę. Chrześcijanie walczą o los poszkodowanych
Amerykańska lewica przeciera oczy ze zdumienia widząc protesty kubańskich emigrantów, którzy solidaryzują się ze swoimi rodakami na słonecznej wyspie. Na transparentach Matka Boska, w rękach różaniec, na ustach modlitwa. Republikanie, a zwłaszcza Marco Rubio, są oburzeni nowomową Joe Bidena, który ani na jotę nie wspomniał, że protesty na Kubie mają antykomunistyczny charakter. U południowej bramy USA leży malutka Kuba, a scena polityczna amerykańskiego mocarstwa pękła do tego stopnia z jej powodu, że zimnowojenna dychotomia na dobrych Amerykanów i złych Sowietów odeszła w zapomnienie. Obecnie to amerykańskie elity same siebie uznają za „złe”, a nie przez przypadek Michael Moore w przypływie gwiazdorstwa wiózł motorówką chorych nowojorczyków na leczenie do Hawany udowadniając rzekomo jak wspaniała jest Kuba na tle jego popsutej ojczyzny. Z pewnością cały świat może od Kubańczyków nauczyć się odwagi. Oto w kraju, w którym reżim Fidela Castro rugował chrześcijaństwo, z którego wygnano księży i w którym kościół praktycznie nie mógł budować nowych obiektów czuć powiew zmian. Wielu ekspertów twierdzi, że protesty Anno Domini 2021 to największa manifestacja sprzeciwu nawet od momentu wprowadzenia komunistycznych rządów w 1959 roku.
Protestujący za patronkę swojego ruchu wybrali Matkę Bożą Miłosierdzia. Na czele zrywu stoi Chrześcijański Ruch Wyzwolenia (MCL). Od lat osiemdziesiątych MCL protestuje przeciwko komunistycznej kamaryli, a kolejni jego działacze trafiają do więzienia. Kryzys gospodarczy, który trawi Kubę wymusza na lokalnej władzy zmiany. Reżim kruszeje, powoli bo powoli, ale przyparty do muru absolutnymi gospodarczymi problemami odbije albo w stronę bezwzględnego przykręcania śruby, zaostrzy kurs, lub będzie się otwierał. Póki co zezwolono Kościołowi katolickiemu na mediacje, wypuszczono część więźniów, zdjęto blokadę księżom na budowę nowych obiektów. Co ciekawe, władza oddaje zagrabione w czasach rewolucji kościoły, ale że nie dbano o nie zatem de facto zwracane są ruiny. Dochodzimy do znanych w posowieckim obszarze paradoksów. Oto Fidel Castro wprowadził reżim, w którym do tego stopnia nie da się żyć, że rodzina Fidela Castro uciekła na emigrację. Idalmis Menendez, synowa Fidela przyznała, że Alex Castro ma hiszpański paszport a rodzina dyktatora przygotowała sobie na Półwyspie Apenińskim bezpieczną bazę z prężnie rozwijającymi się biznesami.
Przenosząc się z Karaibów na północ Afryki warto odnotować możliwe zmiany w egipskim prawie. To może być najdłużej dyskutowana ustawa, ale warto by zostało przegłosowana. Doradca Kościoła koptyjskiego, deputowany Monsef Suleiman, ujawnił, iż bliskie wdrożenia jest nowe prawo ułatwiające życie Koptom. 10 proc. ze 100 mln Egipcjan to Koptowie. Pamiętam jak w 2017 roku przeprowadzałem wywiad z arcybiskupem Kościoła katolickiego obrządku koptyjskiego Kyrillosem K.W. Samaanem – myślę, że wielu Egipcjan zawstydziłby patriotyzmem i miłością do swojego kraju. To właśnie Koptowie są rdzenną ludnością Egiptu, a samo słowo Kopt ma bogatą etymologię. Koptowie uważają, że pochodzą od faraonów. Historia Kościoła koptyjskiego zaś sięga czasów starożytnych. Samo słowo „Kopt” nawiązuje do greckiego słowa „aigyptos” (w mitologii greckiej to król Egiptu, syn Belosa i Anchinoe), co podkreśla tak ważną tradycję. Od roku 2016 widać zmiany liberalizujące przepisy dla chrześcijan (budowa nowych obiektów etc.) ale konstytucja Egiptu jest wciąż inspirowana koranicznym prawem szariatu. Nowe prawo ma w praktyce zrównać muzułmanów i chrześcijan.
Michał Bruszewski