[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: "Ameryki już nie będzie". Chińczycy pracują nad wirusami "szytymi na miarę"?
Zdaniem Changa przynajmniej od grudnia 2019 roku chiński przywódca Xi Jinping wiedział o obecności śmiercionośnego koronawirusa w przestrzeni publicznej, był świadom zagrożenia i “z premedytacją” podjął decyzje, które umożliwiły rozprzestrzenienie się patogenu poza granice Chin. Xi “nie mówił prawdy o stopniu zaraźliwości wirusa” i narzucając drastyczne obostrzenia wewnątrz kraju “naciskał na inne państwa, aby nie nakładały restrykcji na podróżujących z Chin i nie wprowadzały kwarantanny”. Zestawienie tych dwóch informacji wystarczy, żeby mówić o premedytacji i domagać się odszkodowań - argumentował ekspert w rozmowie przed kamerami amerykańskiej sieci informacyjnej Newsmax.
Reparacji od Chin domagał się na początku czerwca Donald Trump, który zasugerował, aby kraje trapione epidemią wspólnie domagały się od Pekinu odszkodowań w łącznej kwocie minimum 10 bilionów dolarów. Propozycję Trumpa niechętne mu media “głównego nurtu” zlekceważyły jako próbę zwrócenia na siebie uwagi i zapewne podobnie potraktują oskarżenia Gordona Changa. Zwłaszcza, że jego zdaniem obecna pandemia to dla chińskiego kierownictwa swoista próba generalna, która się powiodła, gdyż Pekin nie spotkał się z powszechnym potępieniem. Według informacji Changa, których źródła nie ujawnił, wirusolodzy w służbie chińskich sił zbrojnych pracują nad wykreowaniem patogenów niejako “szytych na miarę”, czyli wirusów wytworzonych sztucznie drogą sterowanej mutacji i (używając chińskiego nazewnictwa wojskowego) przeznaczonych do “specyficznych etnicznie ataków genetycznych”. Jeśli ich eksperymenty zakończą się powodzeniem, to zgodnie z apokaliptycznym scenariuszem nakreślonym przez profesora ze Stanfordu mogą się niespodziewanie pojawić wirusy, na które Chińczycy będą odporni, ale inne rasy lub nacje już nie. Wówczas sterowana przez Pekin epidemia będzie “zabójcza cywilizacyjnie” i w jej wyniku “nie będzie już Ameryki”.
Czarna wizja może się jednak nie spełnić, zapewnia Chang, jeśli już teraz - niejako prewencyjnie - zaatakowane przez koronawirusa państwa zaczną solidarnie domagać się wysokich odszkodowań. Już teraz trzeba wiarygodnie szacować szkody oraz wyliczać straty i poniesione koszty. Trzeba uzmysławiać Chinom, że są one olbrzymie. Zdeterminowana próba przerzucenia globalnych kosztów walki z epidemią na Pekin może zniechęcić kierownictwo chińskie do koncepcji narzucenia swej hegemonii światu drogą wojny biologicznej. Problem jednak w tym, że brak lidera wystarczającego formatu, który poprowadzi dziesiątkowane przez epidemię narody do antychińskiej krucjaty. Na USA pod obecną administracją nie ma co liczyć. Jen Psaki, sekretarz prasowy Białego Domu, uchyliła się w ubiegłym tygodniu od pytania, czy Stany Zjednoczone zamierzają domagać się od Chin reparacji za dopuszczenie do rozprzestrzeniania się koronawirusa wzdłuż i wszerz kraju oraz sparaliżowania amerykańskiej gospodarki.