"Operacja śluza". Skąd się wzięli imigranci na granicy? Białoruski dziennikarz opisał proceder przemytu ludzi przez Łukaszenkę

Trwa kryzys na granicy polsko - białoruskiej. Pojawiają się kolejne grupy imigrantów, głównie Irakijczyków, usiłujące nielegalnie przekroczyć granicę. W tym czasie opozycyjni politycy, "wiodące media" i "obrońcy praw człowieka" nakręcają histerię wokół rzekomej "bezduszności" polskiego rządu i służb.
Aleksandr Łukaszenka
Aleksandr Łukaszenka / Wikipedia Creative Commons

- Dobra, słuchajcie. Od kilku dni patrzę, jak wygląda polska debata publiczna nt. „afgańskich uchodźców szturmujących granicę” i aż musiałem napisać krótkie sprostowanie, bo coś czuję, że za chwilę pewna partia znów będzie miała 45% w sondażach - pisze opozycyjny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan, który nie ukrywa swojej niechęci do PiS.

Czytaj również: Białoruski dziennikarz: To są migranci ekonomiczni. Płacą gruby hajs. Przemyt organizują firmy związane z Łukaszenką

Teraz dziennikarz opisał dokładnie jak wygląda proceder przemytu ludzi pod polską granicę

- Napisałem bardzo ważny tekst o tym co naprawdę się dzieje na polsko-białoruskiej granicy, bo widzę że zdecydowana większość Polaków nie wie zupełnie o co chodzi. Bardzo proszę o przeczytanie i RT, mam nadzieję że pomoże to trochę uspokoić debatę publiczną

- pisze teraz Tadeusz Giczan

Giczan opisuje proceder nazywany przez białoruskie służy "Operacją śluza", który to system powstał już lata temu i miał służyć wywieraniu przy pomocy imigrantów presji na UE, by wymusić na niej przekazania funduszy "na ochronę". Jednak po tym jak Białoruś porwała samolot Ryanair z Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie i po fali krytyki z jaką miał się w ziązku z tym spotkać reżim, Łukaszenka powiedział:

- Zatrzymywaliśmy narkotyki i migrantów – teraz sami będziecie ich łapać

A od słów przeszedł do czynów

Ogromnie zwiększono ilość lotów z Iraku do Białorusi. Na liniach pomiędzy tymi krajami zaczęły też kursować większe samoloty, a zachęceni słowami Łukaszenki Irakijczycy zaczęli organizować się w mediach społecznościowych, by ruszać na Białoruś, a de facto w kierunku granic UE. 

Imigranci wykupują wycieczki turystyczne na Białoruś w cenie od 600 do 1000 dolarów. Na miejscu mają mieć przygotowanych specjalnie na ich użytek kilka hoteli i być pod opieką białoruskich służb, które dostarczają ich pod granicę.

Początkowo Białorusini kierowali imigrantów na granicę z Litwą, która jednak po przyjęciu pewnej ilości imigrantów zamknęła granice, w związku z czym główne uderzenie skierowano przeciwko Polsce i Łotwie. W Polsce proceder padł na podatny grunt w postaci rozhisteryzowanej opozycji, mediów, celebrytów i "obrońców praw człowieka".

- Zresztą białoruscy urzędnicy sami mówią o tym bardzo otwarcie. Na początku lipca reżimowy sojusz dziennikarzy wydał takie oświadczenie: „Liczba uchodźców pochodzenia afrykańskiego i azjatyckiego, którzy przedostali się na Litwę i Łotwę przez Białoruś, przekroczyła już tysiąc osób. Do końca miesiąca liczba ta przekroczy 5 tysięcy. Jeśli otworzy się jeszcze tzw. “polski korytarz”, liczbę uchodźców będzie można śmiało pomnożyć przez 3”.

Białoruska telewizja państwowa otwarcie grozi Zachodowi nie tylko uchodźcami, ale też przemytem narkotyków: „Niedługo nasi litewscy i polscy bracia będą mieli ciężko. Oni nie dali radę zwalczyć kontrabandę papierosów, a już nadchodzi przemyt heroiny na skalę przemysłową”.

- pisze Giczan

W związku z problemami na granicy białoruscy pogranicznicy zaczęli przeganiać imigrantów przez granicę, wysłali dodatkowe jednostki które mają zabezpieczyć przez zawróceniem imigrantów na Białoruś, oraz budować propagandową narrację w ramach której np. litewskie służby nazywano "nazistami". Dochodzi do prowokacji.

- Jednak prowokacje nie zadziałały – Litwa nie zmieniła taktyki i tylko przez pierwszy tydzień zawróciła prawie 1500 migrantów. 13 sierpnia litewskie MSW wydało oświadczenie, że sytuacja na granicy się ustabilizowała. A więc białoruskim władzom nie pozostało innej opcji niż zacząć wysyłać tych ludzi do Łotwy i Polski, bo zdesperowani migranci już zaczęli zajmować opuszczone domy w przygranicznych białoruskich wsiach. W tym miejscu warto zaznaczyć, że celem ataku pierwotnie była wyłącznie Litwa, bo jej działania są dla białoruskiego reżimu o wiele bardziej niebezpieczne, niż to co robi Polska czy Łotwa. Natomiast to co się teraz dzieje na polsko-białoruskiej i białorusko-łotewskiej granicach nie jest tak do końca celowym atakiem, tylko bardziej próbą poradzenia sobie z resztą migrantów, która została w kraju po zamknięciu granicy przez Litwę.

- pisze Giczan

A Łukaszenka zapowiada dalsze sprowadzanie imigrantów, w tym z Afganistanu.

Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ


 

POLECANE
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO] z ostatniej chwili
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO]

We wtorek wieczorem sytuacja na drodze ekspresowej S7 gwałtownie się pogarsza. Z powodu intensywnych opadów śniegu część trasy została całkowicie zablokowana w obu kierunkach, a kierowcy od wielu godzin stoją w korkach. Jak informuje TVN24, w trybie alarmowym ściągane są dodatkowe patrole policji, a akcję utrudnia fakt, że w zaspach utknął również... pług.

Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania z ostatniej chwili
Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania

Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Gdańsku. Bez ogrzewania i ciepłej wody pozostaje co najmniej kilkuset odbiorców w dzielnicy Orunia Górna–Gdańsk Południe.

Rządowy projekt ws. osoby najbliższej. Jest stanowisko Prezydenta RP z ostatniej chwili
Rządowy projekt ws. "osoby najbliższej". Jest stanowisko Prezydenta RP

Przyjęty przez rząd projekt ustawy o statusie osoby najbliższej przenosi przywileje małżeńskie na związki partnerskie; nie ma na to zgody prezydenta – podkreślił we wtorek szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina tylko u nas
Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina

Emmanuel Macron sygnalizuje gotowość do wznowienia dialogu z Władimirem Putinem, co wywołuje napięcia wewnątrz Unii Europejskiej i niepokój w Berlinie. Francuska inicjatywa uruchamia nową rywalizację o wpływy w relacjach z Rosją w momencie, gdy Europa szuka wspólnej strategii wobec wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki USA.

Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy z ostatniej chwili
Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy

Na stoku narciarskim Czarny Groń w miejscowości Rzyki doszło do poważnej awarii. Wyciąg krzesełkowy zatrzymał się podczas intensywnej śnieżycy, a na wysokości utknęło blisko 80 osób. Na miejsce skierowano straż pożarną oraz specjalistyczne grupy ratownicze.

Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów z ostatniej chwili
Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów

Tygodnik "Economist" przytacza przewidywania ekspertów z Good Judgment - firmy specjalizującej się w prognozach politycznych i gospodarczych - na 2026 rok. W ich ocenie prawdopodobieństwo, że wojna Rosji przeciw Ukrainie nie skończy się przed 1 stycznia 2027 roku, wynosi 74 proc.

Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie z ostatniej chwili
Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie

"Przez lata budowaliśmy zdrową, czystą produkcję żywności, żeby teraz otworzyć rynek dla chemicznej żywności z Mercosur" – wskazuje Beata Szydło na platformie X, nawiązując do próby przeforsowania przez Brukselę umowy z krajami Mercosur.

Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE

Ministerstwo Energii wydało pilne ostrzeżenie dla odbiorców energii. Chodzi o wiadomości e-mail i SMS, w których oszuści podszywają się pod instytucje państwowe oraz spółki energetyczne, próbując wyłudzić dane osobowe i pieniądze.

Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie z ostatniej chwili
Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie

Ukraina rozmawia z prezydentem USA Donaldem Trumpem i przedstawicielami koalicji chętnych możliwość rozmieszczenia amerykańskich wojsk w ramach gwarancji bezpieczeństwa, jednak decyzja zależy od Waszyngtonu – oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga

Urząd miasta w Elblągu wydał pilny komunikat dla mieszkańców. Z powodu trudnych warunków pogodowych odwołano miejską zabawę sylwestrową, a także zamknięto fragment Bulwaru Zygmunta Augusta. W mieście obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a służby prowadzą działania zabezpieczające.

REKLAMA

"Operacja śluza". Skąd się wzięli imigranci na granicy? Białoruski dziennikarz opisał proceder przemytu ludzi przez Łukaszenkę

Trwa kryzys na granicy polsko - białoruskiej. Pojawiają się kolejne grupy imigrantów, głównie Irakijczyków, usiłujące nielegalnie przekroczyć granicę. W tym czasie opozycyjni politycy, "wiodące media" i "obrońcy praw człowieka" nakręcają histerię wokół rzekomej "bezduszności" polskiego rządu i służb.
Aleksandr Łukaszenka
Aleksandr Łukaszenka / Wikipedia Creative Commons

- Dobra, słuchajcie. Od kilku dni patrzę, jak wygląda polska debata publiczna nt. „afgańskich uchodźców szturmujących granicę” i aż musiałem napisać krótkie sprostowanie, bo coś czuję, że za chwilę pewna partia znów będzie miała 45% w sondażach - pisze opozycyjny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan, który nie ukrywa swojej niechęci do PiS.

Czytaj również: Białoruski dziennikarz: To są migranci ekonomiczni. Płacą gruby hajs. Przemyt organizują firmy związane z Łukaszenką

Teraz dziennikarz opisał dokładnie jak wygląda proceder przemytu ludzi pod polską granicę

- Napisałem bardzo ważny tekst o tym co naprawdę się dzieje na polsko-białoruskiej granicy, bo widzę że zdecydowana większość Polaków nie wie zupełnie o co chodzi. Bardzo proszę o przeczytanie i RT, mam nadzieję że pomoże to trochę uspokoić debatę publiczną

- pisze teraz Tadeusz Giczan

Giczan opisuje proceder nazywany przez białoruskie służy "Operacją śluza", który to system powstał już lata temu i miał służyć wywieraniu przy pomocy imigrantów presji na UE, by wymusić na niej przekazania funduszy "na ochronę". Jednak po tym jak Białoruś porwała samolot Ryanair z Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie i po fali krytyki z jaką miał się w ziązku z tym spotkać reżim, Łukaszenka powiedział:

- Zatrzymywaliśmy narkotyki i migrantów – teraz sami będziecie ich łapać

A od słów przeszedł do czynów

Ogromnie zwiększono ilość lotów z Iraku do Białorusi. Na liniach pomiędzy tymi krajami zaczęły też kursować większe samoloty, a zachęceni słowami Łukaszenki Irakijczycy zaczęli organizować się w mediach społecznościowych, by ruszać na Białoruś, a de facto w kierunku granic UE. 

Imigranci wykupują wycieczki turystyczne na Białoruś w cenie od 600 do 1000 dolarów. Na miejscu mają mieć przygotowanych specjalnie na ich użytek kilka hoteli i być pod opieką białoruskich służb, które dostarczają ich pod granicę.

Początkowo Białorusini kierowali imigrantów na granicę z Litwą, która jednak po przyjęciu pewnej ilości imigrantów zamknęła granice, w związku z czym główne uderzenie skierowano przeciwko Polsce i Łotwie. W Polsce proceder padł na podatny grunt w postaci rozhisteryzowanej opozycji, mediów, celebrytów i "obrońców praw człowieka".

- Zresztą białoruscy urzędnicy sami mówią o tym bardzo otwarcie. Na początku lipca reżimowy sojusz dziennikarzy wydał takie oświadczenie: „Liczba uchodźców pochodzenia afrykańskiego i azjatyckiego, którzy przedostali się na Litwę i Łotwę przez Białoruś, przekroczyła już tysiąc osób. Do końca miesiąca liczba ta przekroczy 5 tysięcy. Jeśli otworzy się jeszcze tzw. “polski korytarz”, liczbę uchodźców będzie można śmiało pomnożyć przez 3”.

Białoruska telewizja państwowa otwarcie grozi Zachodowi nie tylko uchodźcami, ale też przemytem narkotyków: „Niedługo nasi litewscy i polscy bracia będą mieli ciężko. Oni nie dali radę zwalczyć kontrabandę papierosów, a już nadchodzi przemyt heroiny na skalę przemysłową”.

- pisze Giczan

W związku z problemami na granicy białoruscy pogranicznicy zaczęli przeganiać imigrantów przez granicę, wysłali dodatkowe jednostki które mają zabezpieczyć przez zawróceniem imigrantów na Białoruś, oraz budować propagandową narrację w ramach której np. litewskie służby nazywano "nazistami". Dochodzi do prowokacji.

- Jednak prowokacje nie zadziałały – Litwa nie zmieniła taktyki i tylko przez pierwszy tydzień zawróciła prawie 1500 migrantów. 13 sierpnia litewskie MSW wydało oświadczenie, że sytuacja na granicy się ustabilizowała. A więc białoruskim władzom nie pozostało innej opcji niż zacząć wysyłać tych ludzi do Łotwy i Polski, bo zdesperowani migranci już zaczęli zajmować opuszczone domy w przygranicznych białoruskich wsiach. W tym miejscu warto zaznaczyć, że celem ataku pierwotnie była wyłącznie Litwa, bo jej działania są dla białoruskiego reżimu o wiele bardziej niebezpieczne, niż to co robi Polska czy Łotwa. Natomiast to co się teraz dzieje na polsko-białoruskiej i białorusko-łotewskiej granicach nie jest tak do końca celowym atakiem, tylko bardziej próbą poradzenia sobie z resztą migrantów, która została w kraju po zamknięciu granicy przez Litwę.

- pisze Giczan

A Łukaszenka zapowiada dalsze sprowadzanie imigrantów, w tym z Afganistanu.

Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ



 

Polecane