Były agent CBA, który oskarżał M. Kuchcińskiego, sam został oskarżony

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga oskarżyła Wojciecha J., byłego agenta CBA, o składanie fałszywych zeznań, ujawnianie dziennikarzom tajemnic służbowych oraz pomówienie byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o udział w skandalu obyczajowym - J. twierdził, że jest w posiadaniu kompromitujących polityka nagrań. Oskarżony do winy się nie przyznał.
Marek Kuchciński
Marek Kuchciński / sejm.gov.pl

Wojciech J. został zatrzymany w połowie lipca br. przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na początku września prowadząca przeciwko niemu postępowanie Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia. Byłemu agentowi CBA zarzucane są trzy przestępstwa.

Pierwsza o sprawie napisała czwartkowa "Rzeczpospolita".

W dniach 16 lipca - 23 października 2019 roku Wojciech J. był pięciokrotnie przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, w charakterze świadka. Przesłuchania miały związek z zawiadomieniem o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków przez byłego szefa CBA Ernesta Bejdę oraz Dyrektora Biura Kadr i Szkolenia CBA Jarosława Wrzoskowicza.

Według oskarżyciela, mimo pouczenia o odpowiedzialności karnej, Wojciech J. złożył fałszywe zeznania i oskarżył byłe kierownictwo o przestępstwa, które nie miały miejsca. Z jego zawiadomienia wynikało m.in., że Bejda miał brać udział w ukryciu lub zniszczeniu rzekomo posiadanych przez Wojciecha J. materiałów pornograficznych z udziałem byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i małoletniej prostytutki z podkarpackiego domu publicznego. Były agent CBA zapewniał, że nagranie przekazano mu w sierpniu 2017 roku i zdeponował je w bezpiecznej kopercie o nr. 402036632 w pancernej szafie o numerze 122/14134, w siedzibie CBA w al. Ujazdowskich w Warszawie. Wojciech J. zeznał również, że o posiadaniu przez niego rzekomego nagrania z Markiem Kuchcińskim wiedzę posiadał Ernest Bejda i zaniechał działań, a dyrektor Wrzoskowicz próbował wpływać na J. i zmuszać go do wycofania się z prezentowanych stanowisk. Wojciech J. zeznał, że jego nieugięta postawa była przyczyną stopniowego odbierania mu uprawnień, poświadczeń bezpieczeństwa, zmiany stanowisk, i - w konsekwencji - zmusiło go to do odejścia ze służby.

Kolejny zarzut także dotyczy fałszywych zeznań, w których Wojciech J. opisywał, w jaki sposób wszedł w posiadanie nagrania z Kuchcińskim rozpracowując operacyjnie "aferę podkarpacką" i jednocześnie fałszywie oskarżał posła, który ma w tej sprawie status pokrzywdzonego. Wojciech J. twierdził również, że poseł na Sejm Andrzej Matusiewicz miał mu proponować korzyści, w zamian za przekazanie materiału wideo z Kuchcińskim. Według J. dysk z tym nagraniem zginął z jego szafy pancernej w CBA, gdy usunięto go ze służby.

Jednak - jak ustaliła prokuratura - jeszcze w czasie, gdy Wojciech J. pełnił służbę w CBA, jego szafa była otwierana przez specjalną komisję, a z jej zawartości sporządzono szczegółowy protokół. Żaden z ujawnionych materiałów nie stanowił koperty bezpiecznej z płytą, o podawanym przez J. numerze. Wojciech J. nie zgłaszał także wcześniej zastrzeżeń do protokołu i przeprowadzonych czynności. Dopiero kilka miesięcy później przesłał do CBA raport dotyczący zaginięcia dokumentów niejawnych.

Trzeci z czynów, którego popełnienie J. zarzuca byłemu agentowi prokuratura, to zarzut ujawniania informacji stanowiących tajemnicę państwową oraz zawodową, czyli wiedzy, którą posiadł podczas służby w CBA. W skierowanym do sądu akcie oskarżenia prokuratura odniosła się przede wszystkim do opublikowanego 19 marca 2019 r. na stronie Fakt24.pl materiału filmowego, który był zatytułowany "Spowiedź mjr. Wojciecha J., agenta wyrzuconego z CBA". W wywiadzie udzielonym "Faktowi" J. miał ujawnić siedem informacji zawartych w notatkach służbowych oraz meldunkach operacyjnych, wszystkie opatrzone były klauzulą "poufne".

Tajemnice służbowe Wojciech J. ujawnił - według oskarżyciela - także podczas posiedzenia Zespołu Śledczego Platformy Obywatelskiej ds. Zagrożeń Bezpieczeństwa Państwa. 7 maja 2019 r. tematem posiedzenia była tzw. afera podkarpacka i informacje, o ujawnionych nagraniach. Wojciech J. wystąpił przed zespołem i opisał niejawne informacje.

Przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga Wojciech J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Złożył obszerne wyjaśnienia, w których tłumaczył swoje zachowania i zapewniał o prawdziwości złożonych przez niego w 2019 roku zeznań.

CBA zwolniło Wojciecha J. 24 maja 2018 r., dwa lata po tym jak wstąpił do służby. Decyzję podjął szef CBA, a w marcu 2019 roku utrzymał ją Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Jeden ze świadków w tej sprawie przekazał prokuraturze, że Wojciech J. chciał na posiadaniu rzekomych nagrań z Kuchcińskim wypaść jako funkcjonariusz skonfliktowany z Prawem i Sprawiedliwością. Były agent CBA liczył ponoć, że PiS przegra wybory i nowa władza zapewni mu eksponowane stanowisko w służbach.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga ustaliła - jak wynika z treści aktu oskarżenia - "w sposób niebudzący wątpliwości", że w domu publicznym braci R. na Podkarpaciu "nigdy nie nagrywano klientów prostytutek, (...) wobec tego, we wspomnianych agencjach nie powstawały taśmy z nagraniami polityków i innych znanych osób, a Wojciech J. nie mógł wejść w posiadanie kopii takowych nagrań".

Oskarżony był na potrzeby tego postępowania badany psychiatrycznie, ale biegli nie stwierdzili u niego żadnych chorób, które uniemożliwiałyby udział w postępowaniu sądowym.

Wojciech J. urodził się w styczniu 1980 roku w Kielcach, jest ojcem dwójki dzieci. Po wydaleniu z CBA został zatrudniony na umowę zlecenie w kancelarii radcowskiej. W związku z prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem prokuratura objęła go dozorem policji oraz zakazem opuszczania kraju połączonym z zatrzymaniem paszportu.

Po odejściu z biura Wojciech J. wziął udział jeszcze w innym reportażu. W kwietniu 2019 r. w TVN mówił, że był zaangażowany w sprawę "zbierania haków" na byłego szefa CBA Pawła Wojtunika. Powiedział, że nie znalazł żadnych nieprawidłowości, które mogłyby obciążyć Wojtunika, ale poprzez swoje źródła miał uzyskać informację o kontaktach seksualnych wysokiej rangi polityka PiS z nieletnią Ukrainką, pracującą jako prostytutka oraz zdobyć nagranie wideo takiego spotkania. Według J. dysk z tym nagraniem zginął z jego szafy pancernej w CBA, gdy usunięto go ze służby.

Po emisji materiału Marek Kuchciński złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W połowie kwietnia 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie fałszywego oskarżenia marszałka Sejmu. Zawiadomienie dotyczące popełnienia przez J. przestępstw poświadczenia nieprawdy i złożenia zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie złożyło także CBA. (PAP)


 

POLECANE
GPC: Rząd planuje rozszczelnienie zapory na granicy z Białorusią z ostatniej chwili
"GPC": Rząd planuje rozszczelnienie zapory na granicy z Białorusią

Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zaprezentowała Plan Zarządzania dla Obiektu Światowego Dziedzictwa – Puszcza Białowieska. W dokumencie znalazła się zapowiedź wielu działań, w tym tworzenia otworów w zaporze na granicy z Białorusią, a także rozbiórki drugiego płotu z drutu żyletkowego, ograniczenia oświetlenia i patroli na granicy – informuje w poniedziałek "Gazeta Polska Codziennie".

Inflacja w Polsce. Są nowe dane z ostatniej chwili
Inflacja w Polsce. Są nowe dane

Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące inflacji w listopadzie.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy z ostatniej chwili
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy z Białorusią. Ponadto zaraportowano także o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami w związku z przywróceniem na nich tymczasowych kontroli.

Tusk leci na szczyt do Berlina. Jest komunikat z ostatniej chwili
Tusk leci na szczyt do Berlina. Jest komunikat

Rzecznik rządu Adam Szłapka potwierdził PAP, że w poniedziałek po południu premier Donald Tusk będzie w Berlinie. W stolicy Niemiec europejscy politycy mają rozmawiać na temat Ukrainy.

Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń

Ponad połowa Polaków ma negatywną opinię o premierze Donaldzie Tusku – wynika z badania pracowni IPSOS na zlecenie Radia ZET.

Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Kolejne utrudnienia na drodze krajowej nr 7, czyli Zakopiance, związane z pracami przy budowie węzła Myślenice. Ruch w tym rejonie będzie odbywał się jednym pasem w każdym kierunku. Taka organizacja potrwa do czwartkowego wieczoru.

Zełenski przez ostatnie lata przywykł do sytuacji.... Prezydent wprost o relacjach z Ukrainą z ostatniej chwili
"Zełenski przez ostatnie lata przywykł do sytuacji...". Prezydent wprost o relacjach z Ukrainą

– Mam poczucie, że prezydent Wołodymyr Zełenski przez ostatnie lata przywykł do sytuacji, w której bierze Polskę za pewnik. Z nami nic nie trzeba ustalać, nie trzeba rozmawiać, bo byliśmy i dawaliśmy wszystko – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską prezydent Karol Nawrocki.

Szczątki drona w woj. lubelskim. Nowe informacje z ostatniej chwili
Szczątki drona w woj. lubelskim. Nowe informacje

W lesie w Żeliźnie w woj. lubelskim znaleziono szczątki obiektu przypominającego drona. Według wiceszefa MSWiA możliwe, że to tzw. dron-wabik związany z wrześniowym naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej.

Rob Reiner i jego żona znalezieni martwi we własnym domu z ostatniej chwili
Rob Reiner i jego żona znalezieni martwi we własnym domu

Reżyser i aktor Rob Reiner i jego żona Michelle zostali znalezieni martwi w niedzielę w domu w Los Angeles należącym do Reinera – poinformował funkcjonariusz organów ścigania agencję AP.

Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód Wiadomości
Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód

Sobotni mecz FC Barcelony z Osasuną zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0, ale dla polskich kibiców nie był to wieczór idealny. Robert Lewandowski całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych, a po meczu pojawiły się niepokojące doniesienia dotyczące jego zdrowia.

REKLAMA

Były agent CBA, który oskarżał M. Kuchcińskiego, sam został oskarżony

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga oskarżyła Wojciecha J., byłego agenta CBA, o składanie fałszywych zeznań, ujawnianie dziennikarzom tajemnic służbowych oraz pomówienie byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o udział w skandalu obyczajowym - J. twierdził, że jest w posiadaniu kompromitujących polityka nagrań. Oskarżony do winy się nie przyznał.
Marek Kuchciński
Marek Kuchciński / sejm.gov.pl

Wojciech J. został zatrzymany w połowie lipca br. przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na początku września prowadząca przeciwko niemu postępowanie Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia. Byłemu agentowi CBA zarzucane są trzy przestępstwa.

Pierwsza o sprawie napisała czwartkowa "Rzeczpospolita".

W dniach 16 lipca - 23 października 2019 roku Wojciech J. był pięciokrotnie przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, w charakterze świadka. Przesłuchania miały związek z zawiadomieniem o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków przez byłego szefa CBA Ernesta Bejdę oraz Dyrektora Biura Kadr i Szkolenia CBA Jarosława Wrzoskowicza.

Według oskarżyciela, mimo pouczenia o odpowiedzialności karnej, Wojciech J. złożył fałszywe zeznania i oskarżył byłe kierownictwo o przestępstwa, które nie miały miejsca. Z jego zawiadomienia wynikało m.in., że Bejda miał brać udział w ukryciu lub zniszczeniu rzekomo posiadanych przez Wojciecha J. materiałów pornograficznych z udziałem byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i małoletniej prostytutki z podkarpackiego domu publicznego. Były agent CBA zapewniał, że nagranie przekazano mu w sierpniu 2017 roku i zdeponował je w bezpiecznej kopercie o nr. 402036632 w pancernej szafie o numerze 122/14134, w siedzibie CBA w al. Ujazdowskich w Warszawie. Wojciech J. zeznał również, że o posiadaniu przez niego rzekomego nagrania z Markiem Kuchcińskim wiedzę posiadał Ernest Bejda i zaniechał działań, a dyrektor Wrzoskowicz próbował wpływać na J. i zmuszać go do wycofania się z prezentowanych stanowisk. Wojciech J. zeznał, że jego nieugięta postawa była przyczyną stopniowego odbierania mu uprawnień, poświadczeń bezpieczeństwa, zmiany stanowisk, i - w konsekwencji - zmusiło go to do odejścia ze służby.

Kolejny zarzut także dotyczy fałszywych zeznań, w których Wojciech J. opisywał, w jaki sposób wszedł w posiadanie nagrania z Kuchcińskim rozpracowując operacyjnie "aferę podkarpacką" i jednocześnie fałszywie oskarżał posła, który ma w tej sprawie status pokrzywdzonego. Wojciech J. twierdził również, że poseł na Sejm Andrzej Matusiewicz miał mu proponować korzyści, w zamian za przekazanie materiału wideo z Kuchcińskim. Według J. dysk z tym nagraniem zginął z jego szafy pancernej w CBA, gdy usunięto go ze służby.

Jednak - jak ustaliła prokuratura - jeszcze w czasie, gdy Wojciech J. pełnił służbę w CBA, jego szafa była otwierana przez specjalną komisję, a z jej zawartości sporządzono szczegółowy protokół. Żaden z ujawnionych materiałów nie stanowił koperty bezpiecznej z płytą, o podawanym przez J. numerze. Wojciech J. nie zgłaszał także wcześniej zastrzeżeń do protokołu i przeprowadzonych czynności. Dopiero kilka miesięcy później przesłał do CBA raport dotyczący zaginięcia dokumentów niejawnych.

Trzeci z czynów, którego popełnienie J. zarzuca byłemu agentowi prokuratura, to zarzut ujawniania informacji stanowiących tajemnicę państwową oraz zawodową, czyli wiedzy, którą posiadł podczas służby w CBA. W skierowanym do sądu akcie oskarżenia prokuratura odniosła się przede wszystkim do opublikowanego 19 marca 2019 r. na stronie Fakt24.pl materiału filmowego, który był zatytułowany "Spowiedź mjr. Wojciecha J., agenta wyrzuconego z CBA". W wywiadzie udzielonym "Faktowi" J. miał ujawnić siedem informacji zawartych w notatkach służbowych oraz meldunkach operacyjnych, wszystkie opatrzone były klauzulą "poufne".

Tajemnice służbowe Wojciech J. ujawnił - według oskarżyciela - także podczas posiedzenia Zespołu Śledczego Platformy Obywatelskiej ds. Zagrożeń Bezpieczeństwa Państwa. 7 maja 2019 r. tematem posiedzenia była tzw. afera podkarpacka i informacje, o ujawnionych nagraniach. Wojciech J. wystąpił przed zespołem i opisał niejawne informacje.

Przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga Wojciech J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Złożył obszerne wyjaśnienia, w których tłumaczył swoje zachowania i zapewniał o prawdziwości złożonych przez niego w 2019 roku zeznań.

CBA zwolniło Wojciecha J. 24 maja 2018 r., dwa lata po tym jak wstąpił do służby. Decyzję podjął szef CBA, a w marcu 2019 roku utrzymał ją Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Jeden ze świadków w tej sprawie przekazał prokuraturze, że Wojciech J. chciał na posiadaniu rzekomych nagrań z Kuchcińskim wypaść jako funkcjonariusz skonfliktowany z Prawem i Sprawiedliwością. Były agent CBA liczył ponoć, że PiS przegra wybory i nowa władza zapewni mu eksponowane stanowisko w służbach.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga ustaliła - jak wynika z treści aktu oskarżenia - "w sposób niebudzący wątpliwości", że w domu publicznym braci R. na Podkarpaciu "nigdy nie nagrywano klientów prostytutek, (...) wobec tego, we wspomnianych agencjach nie powstawały taśmy z nagraniami polityków i innych znanych osób, a Wojciech J. nie mógł wejść w posiadanie kopii takowych nagrań".

Oskarżony był na potrzeby tego postępowania badany psychiatrycznie, ale biegli nie stwierdzili u niego żadnych chorób, które uniemożliwiałyby udział w postępowaniu sądowym.

Wojciech J. urodził się w styczniu 1980 roku w Kielcach, jest ojcem dwójki dzieci. Po wydaleniu z CBA został zatrudniony na umowę zlecenie w kancelarii radcowskiej. W związku z prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem prokuratura objęła go dozorem policji oraz zakazem opuszczania kraju połączonym z zatrzymaniem paszportu.

Po odejściu z biura Wojciech J. wziął udział jeszcze w innym reportażu. W kwietniu 2019 r. w TVN mówił, że był zaangażowany w sprawę "zbierania haków" na byłego szefa CBA Pawła Wojtunika. Powiedział, że nie znalazł żadnych nieprawidłowości, które mogłyby obciążyć Wojtunika, ale poprzez swoje źródła miał uzyskać informację o kontaktach seksualnych wysokiej rangi polityka PiS z nieletnią Ukrainką, pracującą jako prostytutka oraz zdobyć nagranie wideo takiego spotkania. Według J. dysk z tym nagraniem zginął z jego szafy pancernej w CBA, gdy usunięto go ze służby.

Po emisji materiału Marek Kuchciński złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W połowie kwietnia 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie fałszywego oskarżenia marszałka Sejmu. Zawiadomienie dotyczące popełnienia przez J. przestępstw poświadczenia nieprawdy i złożenia zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie złożyło także CBA. (PAP)



 

Polecane