[Tylko u nas] Grzegorz Gołębiewski: Wszystkie działa wycelowane w PiS

Żywioł polski zmaga się z agresją obozu, który trudno nawet już nazywać, bo większość nazw została zbanalizowana. Na nikim dziś nie robią wrażenia takie określenia jak obóz zdrady czy obóz brukselski. Ale to jest na pewno obóz antypaństwowy, bo nie atakuje się własnego państwa, nie zachęca się zagranicy do nakładania kar w imię własnych interesów politycznych.
działo [Tylko u nas] Grzegorz Gołębiewski: Wszystkie działa wycelowane w PiS
działo / Pixabay.com

Bruksela chce wreszcie rozwiązać kwestię pisowską w sposób ostateczny. A w zasadzie chce to uczynić Berlin, bez zgody którego Komisja Europejska nie poszłaby na otwartą wojnę z Warszawą. W gruncie rzeczy gra toczy się teraz o to, czy kary i unijny szlaban na kasę, przy akompaniamencie wewnętrznej kampanii nienawiści i hejtu na PiS, zniechęcą w końcu Polaków do obozu władzy na tyle, by rząd podał się po prostu do dymisji, albo „wywinął” w odwecie taki numer, który w oczach wyborców przekreśli jego dorobek i zniszczy nadal wysokie poparcie społeczne. Poluje się więc na każdy antyunijny przecinek, na każdą „brukselską okupację”. Tak absurdalnej sytuacji politycznej jak w Polsce daremnie szukać gdziekolwiek. Opozycja realnie opowiada się za destabilizacją na granicy państwa, mówiąc jednocześnie o złowrogim reżimie Łukaszenki. Amerykańskie media nadające w języku polskim przez dwa tygodnie realizują narrację Łukaszenki, który jest przecież wrogiem NATO i wrogiem USA. Politycy z Platformy tryumfują w sytuacji, gdy pada zapowiedź kar dla Polski, głosząc jednocześnie, że to PiS prowadzi antypolską politykę. A do tego część społeczeństwa (wcale niemała) podziela zdanie upadłego człowieka, że żołnierze pilnujący naszego bezpieczeństwa to śmieci.

 

Jaskółka nadziei już tylko w tym, że Platformie i Brukseli pozostało niewiele armat, z których mogą odpalać kolejne pociski wymierzone nie tyle w PiS, co w Polskę i Polaków. Co jeszcze bardziej absurdalne dzieje się to ku uciesze części społeczeństwa, które ogarnięte jest amokiem. Fani PO czy Lewicy z chęcią zobaczyliby w Warszawie wprost rządy Berlina, Brukseli, kogokolwiek właściwie, byleby nie były to dalej rządy Kaczyńskiego. Ci wyborcy zostali tak wytresowani przez ichnie media, że nadal postrzegają Zachód i Unię Europejską jako mityczny twór wspaniałych, demokratycznych wartości, rządów prawa, tolerancji i wolności. Układ dziś stricte polityczny i siłowy postrzegają jako wspaniałomyślną organizację, która wbrew zdrowemu rozsądkowi niepotrzebnie zwleka z sankcjami, karami, w ogóle z wykończeniem tego pisowskiego państwa. Bo gdy ono zostanie wykończone, wtedy powróci prawdziwa demokracja i „wolność” - katolików się opiłuje, a pisowców obejmie się infamią. Oczywiście bakłażany zastąpią kiełbasę. Kto nie będzie jadł bakłażanów, będzie chłostany aż do skutku.

 

Żywioł polski zmaga się z agresją obozu, który trudno nawet już nazywać, bo większość nazw została zbanalizowana. Na nikim dziś nie robią wrażenia takie określenia jak obóz zdrady czy obóz brukselski. Ale to jest na pewno obóz antypaństwowy, bo nie atakuje się własnego państwa, nie zachęca się zagranicy do nakładania kar w imię własnych interesów politycznych. Nikt tak w Europie nie robi. Odwrotu od tej szaleńczej pogoni opozycji za władzą już nie ma. Liderzy PO są przekonani, że koniec PiS jest rychły, że z pomocą Berlina, Brukseli i Tuska wykończą tę znienawidzoną władzę. Owszem, ta władza nie jest idealna, listę grzechów i zaniechań mogą wyliczać jej zwolennicy i przeciwnicy, ale nie widzieć tego, że niszczy się przy okazji własne państwo, jest grzechem niewybaczalnym, śmiertelnym. Czy dlatego kilkunastu polityków Platformy nie głosowało za uchyleniem stanu wyjątkowego? Oby. Kiedy odrzuci się medialny bełkot TVN, prowokacyjne artykuły Wyborczej w wydaniu Bartosza Kramka, każdy, dosłownie każdy zobaczy, że jesteśmy świadkami agresji, która ma przeciąć nie tylko rządy PiS, ale także nasz samodzielny byt państwowy. Kto tego nie widzi jest idiotą lub głupkiem, kto widzi i udaje, że nic takiego się nie dzieje, stoi po stronie agresorów, występuje przeciwko własnemu państwu.

 

Na razie nie bardzo wiadomo, jaki jest cel wizyty Angeli Merkel w Warszawie, poza już śmiałą próbą „wpadnięcia” do Prezydenta RP bez dyplomatycznej zapowiedzi. Kanclerz spotka się więc z premierem Mateuszem Morawieckim i będzie to być może ostatnia szansa na porozumienie, co wydaje się wręcz optymalne dla interesów gospodarczych Polski i Niemiec, a niekoniecznie dla Unii Europejskiej i jej biurokratów. Mówiąc wprost, albo Niemcy odłożą w czasie swój apetyt na Polskę, albo zrobią wszystko, by PO jak najszybciej przejęła władzę i ustanowiła w Polsce rządy europejskie, czyli niemieckie. Berlin sporo ryzykuje, chcąc obezwładnić PiS, bo w takiej strategii nie sposób przewidzieć reakcji społeczeństwa. Dziś, i w siedzibie KO i w siedzibie Kanclerz Niemiec panuje najwyraźniej przekonanie, że koniec PiS jest bliski. Powinni o tym porozmawiać z Michałem Kamińskim.

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Pomiędzy tweetem Tuska a artykułem Onetu na jego temat, minęły... dwie minuty Wiadomości
Pomiędzy tweetem Tuska a artykułem Onetu na jego temat, minęły... dwie minuty

W poniedziałek portal Onet.pl opublikował artykuł, w którym napisano, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah. Sprawę natychmiast wykorzystał Donald Tusk.

Protest rolników na granicy z Ukrainą zawieszony z ostatniej chwili
Protest rolników na granicy z Ukrainą zawieszony

Wczoraj zawieszono ostatni protest rolników na granicy z Ukrainą w Hrebennem. Jak powiedział Tysol.pl Mirosław Kowalik, organizator protestu, burmistrz Lubyczy Królewskiej Marek Łuszczyński, nie wyraził zgody na dalszą blokadę przejścia. Organizatorzy nie mówią jednak o końcu swojej walki.

Von der Leyen staje murem za Zielonym Ładem: Takie jest dziś prawo, taka jest konieczność z ostatniej chwili
Von der Leyen staje murem za Zielonym Ładem: "Takie jest dziś prawo, taka jest konieczność"

Ubiegająca się o drugą kadencję przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w poniedziałek w debacie wyborczej broniła Europejskiego Zielonego Ładu. W jej ocenie nie jest on zagrożeniem dla konkurencyjności europejskiej gospodarki, ale jest do niej kluczem.

Paweł Jędrzejewski: pushbacki na granicy z Białorusią mają się świetnie, gdzie są celebryci? Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: pushbacki na granicy z Białorusią mają się świetnie, gdzie są celebryci?

Co jest przyczyną, że obecnie rządzący postępują z ludźmi starającymi się sforsować granicę z Białorusią identycznie jak ich poprzednicy?

Wyborcy koalicji 13 grudnia wściekli po publikacji o odłożeniu budowy CPK z ostatniej chwili
Wyborcy koalicji 13 grudnia wściekli po publikacji o odłożeniu budowy CPK

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie odłożona – poinformowała "Gazeta Wyborcza". Tuż po publikacji artykułu w sieci wybuchła burza.

Były oficer Bundeswehry przyznał się od szpiegowania na rzecz Rosji z ostatniej chwili
Były oficer Bundeswehry przyznał się od szpiegowania na rzecz Rosji

Były oficer armii niemieckiej przyznał się w poniedziałek przed sądem do szpiegowania na rzecz Rosji. W pierwszym dniu procesu swój czyn tłumaczył chęcią uniknięcia wojny nuklearnej na Ukrainie. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Koalicja 13 grudnia oskarża PiS o wspieranie Putina. To odwracanie kota ogonem z ostatniej chwili
Koalicja 13 grudnia oskarża PiS o wspieranie Putina. "To odwracanie kota ogonem"

– Jesteśmy świadkami odwracania kota ogonem. Być może swoim radykalizmem i protestami społecznymi siły lewicowo-libealne próbują stworzyć wrażenie, że wszystkie partie konserwatywne są proputinowskie – twierdzi europoseł PiS Witold Waszczykowski.

GW: Budowa CPK odłożona z ostatniej chwili
"GW": Budowa CPK odłożona

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie odłożona. Wracają inwestycje na Lotnisku Chopina, którego przepustowość kosztem 2,4 mld zł wzrośnie do 30 mln pasażerów rocznie. Część samolotów ma być przeniesiona do Modlina, Radomia i Łodzi – informuje "Gazeta Wyborcza".

Komisja Europejska: Polski plan klimatyczny za mało ambitny z ostatniej chwili
Komisja Europejska: Polski plan klimatyczny za mało ambitny

Komisja Europejska opublikowała swoją ocenę projektów zaktualizowanych krajowych planów w zakresie energii i klimatu (KPEiK) Bułgarii i Polski. Wydała w niej zalecenia dla obu krajów, aby "zwiększyły swoje ambicje" zgodnie z uzgodnionymi celami unijnymi na 2030 rok.

Jest wyrok ws. koncertu WOŚP podczas którego zginął Paweł Adamowicz pilne
Jest wyrok ws. koncertu WOŚP podczas którego zginął Paweł Adamowicz

Organizatorzy finału WOŚP w styczniu 2019 r., gdy ciosy nożem zadano prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, a także sądzeni razem z nimi policjanci i urzędnik zostali prawomocnie uniewinnieni. Sąd podtrzymał wyrok skazujący wobec szefa firmy ochroniarskiej, a uchylił wobec kierownika ochrony.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Gołębiewski: Wszystkie działa wycelowane w PiS

Żywioł polski zmaga się z agresją obozu, który trudno nawet już nazywać, bo większość nazw została zbanalizowana. Na nikim dziś nie robią wrażenia takie określenia jak obóz zdrady czy obóz brukselski. Ale to jest na pewno obóz antypaństwowy, bo nie atakuje się własnego państwa, nie zachęca się zagranicy do nakładania kar w imię własnych interesów politycznych.
działo [Tylko u nas] Grzegorz Gołębiewski: Wszystkie działa wycelowane w PiS
działo / Pixabay.com

Bruksela chce wreszcie rozwiązać kwestię pisowską w sposób ostateczny. A w zasadzie chce to uczynić Berlin, bez zgody którego Komisja Europejska nie poszłaby na otwartą wojnę z Warszawą. W gruncie rzeczy gra toczy się teraz o to, czy kary i unijny szlaban na kasę, przy akompaniamencie wewnętrznej kampanii nienawiści i hejtu na PiS, zniechęcą w końcu Polaków do obozu władzy na tyle, by rząd podał się po prostu do dymisji, albo „wywinął” w odwecie taki numer, który w oczach wyborców przekreśli jego dorobek i zniszczy nadal wysokie poparcie społeczne. Poluje się więc na każdy antyunijny przecinek, na każdą „brukselską okupację”. Tak absurdalnej sytuacji politycznej jak w Polsce daremnie szukać gdziekolwiek. Opozycja realnie opowiada się za destabilizacją na granicy państwa, mówiąc jednocześnie o złowrogim reżimie Łukaszenki. Amerykańskie media nadające w języku polskim przez dwa tygodnie realizują narrację Łukaszenki, który jest przecież wrogiem NATO i wrogiem USA. Politycy z Platformy tryumfują w sytuacji, gdy pada zapowiedź kar dla Polski, głosząc jednocześnie, że to PiS prowadzi antypolską politykę. A do tego część społeczeństwa (wcale niemała) podziela zdanie upadłego człowieka, że żołnierze pilnujący naszego bezpieczeństwa to śmieci.

 

Jaskółka nadziei już tylko w tym, że Platformie i Brukseli pozostało niewiele armat, z których mogą odpalać kolejne pociski wymierzone nie tyle w PiS, co w Polskę i Polaków. Co jeszcze bardziej absurdalne dzieje się to ku uciesze części społeczeństwa, które ogarnięte jest amokiem. Fani PO czy Lewicy z chęcią zobaczyliby w Warszawie wprost rządy Berlina, Brukseli, kogokolwiek właściwie, byleby nie były to dalej rządy Kaczyńskiego. Ci wyborcy zostali tak wytresowani przez ichnie media, że nadal postrzegają Zachód i Unię Europejską jako mityczny twór wspaniałych, demokratycznych wartości, rządów prawa, tolerancji i wolności. Układ dziś stricte polityczny i siłowy postrzegają jako wspaniałomyślną organizację, która wbrew zdrowemu rozsądkowi niepotrzebnie zwleka z sankcjami, karami, w ogóle z wykończeniem tego pisowskiego państwa. Bo gdy ono zostanie wykończone, wtedy powróci prawdziwa demokracja i „wolność” - katolików się opiłuje, a pisowców obejmie się infamią. Oczywiście bakłażany zastąpią kiełbasę. Kto nie będzie jadł bakłażanów, będzie chłostany aż do skutku.

 

Żywioł polski zmaga się z agresją obozu, który trudno nawet już nazywać, bo większość nazw została zbanalizowana. Na nikim dziś nie robią wrażenia takie określenia jak obóz zdrady czy obóz brukselski. Ale to jest na pewno obóz antypaństwowy, bo nie atakuje się własnego państwa, nie zachęca się zagranicy do nakładania kar w imię własnych interesów politycznych. Nikt tak w Europie nie robi. Odwrotu od tej szaleńczej pogoni opozycji za władzą już nie ma. Liderzy PO są przekonani, że koniec PiS jest rychły, że z pomocą Berlina, Brukseli i Tuska wykończą tę znienawidzoną władzę. Owszem, ta władza nie jest idealna, listę grzechów i zaniechań mogą wyliczać jej zwolennicy i przeciwnicy, ale nie widzieć tego, że niszczy się przy okazji własne państwo, jest grzechem niewybaczalnym, śmiertelnym. Czy dlatego kilkunastu polityków Platformy nie głosowało za uchyleniem stanu wyjątkowego? Oby. Kiedy odrzuci się medialny bełkot TVN, prowokacyjne artykuły Wyborczej w wydaniu Bartosza Kramka, każdy, dosłownie każdy zobaczy, że jesteśmy świadkami agresji, która ma przeciąć nie tylko rządy PiS, ale także nasz samodzielny byt państwowy. Kto tego nie widzi jest idiotą lub głupkiem, kto widzi i udaje, że nic takiego się nie dzieje, stoi po stronie agresorów, występuje przeciwko własnemu państwu.

 

Na razie nie bardzo wiadomo, jaki jest cel wizyty Angeli Merkel w Warszawie, poza już śmiałą próbą „wpadnięcia” do Prezydenta RP bez dyplomatycznej zapowiedzi. Kanclerz spotka się więc z premierem Mateuszem Morawieckim i będzie to być może ostatnia szansa na porozumienie, co wydaje się wręcz optymalne dla interesów gospodarczych Polski i Niemiec, a niekoniecznie dla Unii Europejskiej i jej biurokratów. Mówiąc wprost, albo Niemcy odłożą w czasie swój apetyt na Polskę, albo zrobią wszystko, by PO jak najszybciej przejęła władzę i ustanowiła w Polsce rządy europejskie, czyli niemieckie. Berlin sporo ryzykuje, chcąc obezwładnić PiS, bo w takiej strategii nie sposób przewidzieć reakcji społeczeństwa. Dziś, i w siedzibie KO i w siedzibie Kanclerz Niemiec panuje najwyraźniej przekonanie, że koniec PiS jest bliski. Powinni o tym porozmawiać z Michałem Kamińskim.

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe