[Tylko u nas] Marcin Bąk: Dlaczego Łukaszenka odpuścił Litwie i Łotwie? Bo mają inną opozycję niż Polska

Mamy pełzającą eskalację napięcia na granicy z Białorusią. Prezydent Łukaszenka wyczuł wyraźnie, gdzie znajduje się najsłabsze miejsce w systemie obronnym traktowanego jako wrogi Zachodu i będzie nadal koncentrował swoją aktywność na kierunku polskim.
 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Dlaczego Łukaszenka odpuścił Litwie i Łotwie? Bo mają inną opozycję niż Polska
/ Pixabay.com

Akcja przesyłania dużych grup migrantów w stronę granicy z państwami NATO (i Unii Europejskiej) rozpoczęła się latem tego roku. Na pierwszy ogień poszły państwa bałtyckie, Litwa i Łotwa. Niewielkie kraje, których liczba ludności porównywalna jest z populacją największych stolic Europejskich, dodatkowo posiadające na swoim terenie znaczący odsetek mniejszości etnicznych, głównie rosyjskojęzycznych. Wydawały się idealne jako cel wojny hybrydowej. Od kilku tygodni na granicach litewskiej i łotewskiej panuje jednak względny spokój, natomiast polska Straż Graniczna notuje od kilkudziesięciu do kilkuset prób nielegalnego przekroczenia granicy na dobę. Dlaczego tak się dzieje? W państwach bałtyckich sprawę zagrożenia stabilności potraktowano poważnie. Litwini i Łotysze szybko zorientowali się, jakie intencje ma Łukaszenka i do jakich konsekwencji może doprowadzić przenikanie tysięcy przybyszów z Azji i Afryki przez ich granicę. Cała klasa polityczna, od prawa do lewa, stanęła jednoznacznie na stanowisku integralności granicy i powstrzymania fali migracyjnej.

Inaczej rzecz ma się w Polsce. Tutaj od początku rozpoczęły się demonstracje opozycyjnych polityków, działaczy NGO, aktywistów lewicowych i dziennikarzy związanych z opozycją. Działania, o których część wspomnianych polityków mówiła bez ogródek, że skierowane są przeciwko „państwu PiS”. Poczynając od działań z pogranicza groteski, jak ściganie się na łące z funkcjonariuszami Straży Granicznej, śpiewy, transparenty po demontowanie urządzeń granicznych i utrudnianie obowiązków służbowych pogranicznikom. W mediach związanych z szeroko pojętą opozycja totalną od kilku tygodni mamy do czynienia ze zmasowanym wylewem tekstów tak absurdalnych, że aż ciężko je komentować. Są to żywcem powtórzone tezy z oficjalnej, propagandowej telewizji i prasy białoruskiej. Swoisty rekord pobiła stacja TVN retransmitując wywiad a w zasadzie orędzie prezydenta Łukaszenki wygłoszone w telewizji CNN. Swoje robią też usłużni celebryci, prześcigający się w atakowaniu własnego państwa, porównywaniu polskich pograniczników do strażników z Auschwitz i podobnych akcjach, odwołujących się już tylko do czystych emocji, bez najmniejszej nawet refleksji.

Prezydent Białorusi prowadzi zorganizowaną akcję skierowaną przeciwko graniczącym z jego krajem państwom należącym do NATO i Unii Europejskiej. Nikt nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości, organa Unii wysyłają dość jasne sygnały, że traktują operacje „Śluza” właśnie w ten sposób. Na terenie Polski Łukaszenka znalazł jednak nieoczekiwanie (a może i oczekiwanie) całkiem pokaźne grono sojuszników, którzy gotowi są powtarzać najbardziej niesamowite brednie białoruskiej propagandy, byle tylko uderzyć w „państwo PiS”. Mając takie wsparcie na terenie Polski białoruski prezydent byłby głupcem, gdyby nie wykorzystał okazji i nie zintensyfikował działań. Materiały udostępnianie przez Straż Graniczną wskazują, że nielegalni emigranci pochodzą z najróżniejszych stron świata, z bliskiego i Środkowego Wschodu ale i z głębi Afryki. Transportowani są przez białoruskie linie lotnicze, za niemałe pieniądze do Mińska, by dalej starać się przenikać przez granicę z Polską i podążać do bogatych krajów Zachodniej Europy. Możliwości techniczne, jakie posiada Białoruś pozwalają zapewne sprowadzać do siebie gruby migrantów liczące po kilkaset osób, może do kilku tysięcy tygodniowo. To są już pokaźne liczby, jeśli weźmie się pod uwagę kumulację. Sygnały, jakie płyną z Polski do Mińska są dość jasne – można działać dalej, taktyka przynosi spodziewane efekty, Polska okazała się krajem słabym, wewnętrznie skłóconym, jej klasa polityczna jest niezdolna do zajęcia jednolitego stanowiska w kwestiach tak kluczowych, jak ochrona granicy państwowej.

Kropla drąży kamień. Jaki jest ostateczny cel działań podejmowanych przez Łukaszenkę przeciwko Polsce, trudno powiedzieć. Okazywanie słabości, niezgody, na pewno ułatwi jednak osiąganie tych założonych celów.


 

POLECANE
Pałac Buckingham: Rodzina królewska na szczególnym spotkaniu Wiadomości
Pałac Buckingham: Rodzina królewska na szczególnym spotkaniu

Książę William i król Karol uczestniczyli w nabożeństwie z okazji Niedzieli Pamięci, które odbyło się w Londynie. Kilka dni później, 11 listopada, spotkali się ponownie podczas przyjęcia w Zamku Windsor, upamiętniającego Dzień Pamięci - w 107. rocznicę zakończenia I wojny światowej.

„Podczas pracy nad tym tekstem zadzwonił Sławomir Nitras”. Nowe doniesienia ws. sprzedaży działki koniecznej do budowy CPK z ostatniej chwili
„Podczas pracy nad tym tekstem zadzwonił Sławomir Nitras”. Nowe doniesienia ws. sprzedaży działki koniecznej do budowy CPK

Wirtualna Polska opublikowała w środę nowy materiał Szymona Jadczaka o kulisach sprzedaży 160 ha ziemi w Zabłotni – terenu na którym miała powstać Kolej Dużych Prędkości, kluczowa do prawidłowego funkcjonowania CPK. Z tekstu wyłania się wątek spotkań polityków KO z przedstawicielami firmy Dawtona oraz pytania o to, czemu zawiadomienie do prokuratury złożono tak późno. Co ciekawe, podczas pracy nad tekstem do dziennikarza miał zadzwonić... Sławomir Nitras, próbując odwieść redakcję od publikacji.

Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów

– Żaden sędzia, który kwestionuje porządek prawny RP, nie może liczyć na nominację – powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas konferencji prasowej.

PKP Intercity wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał ważny komunikat

W środę 12 listopada PKP Intercity podpisało wartą miliardy złotych umowę z firmą Alstom Polska na dostawę nowoczesnych, dwupoziomowych pociągów. Produkcja ruszy w Chorzowie i Nadarzynie, a pierwsze składy mają trafić na tory za 3,5 roku. Będą to najszybsze i najpojemniejsze pojazdy w historii polskiego przewoźnika.

Tak Niemcy zacierali ślady swoich zbrodni. Komunikat IPN z ostatniej chwili
Tak Niemcy zacierali ślady swoich zbrodni. Komunikat IPN

Jak informuje gdański oddział IPN, trwają prace archeologiczne w Lesie Piaśnickim. Badania mają wyjaśnić przebieg niemieckiej operacji „Aktion 1005” – tajnej akcji zacierania śladów masowych zbrodni na Pomorzu.

Przewodniczący AfD: Polska może stanowić dla nas zagrożenie z ostatniej chwili
Przewodniczący AfD: Polska może stanowić dla nas zagrożenie

W ocenie lidera AfD Tino Chrupalli obecnie nie ma zagrożenia dla Niemiec ze strony Rosji, a potencjalnie groźna może być Polska.

Polował na zwierzęta. Jeden pies nie przeżył z ostatniej chwili
Polował na zwierzęta. Jeden pies nie przeżył

25-latek usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami i posiadania narzędzi służących do kłusowania – podała w środę policja z Puław (Lubelskie). Mężczyzna jest podejrzany o zastawianie wnyków, w które łapały się psy. Jedno zwierzę nie przeżyło.

„Nie mogę się doczekać”. Daniel Obajtek zostanie dziś przesłuchany w prokuraturze z ostatniej chwili
„Nie mogę się doczekać”. Daniel Obajtek zostanie dziś przesłuchany w prokuraturze

Były prezes Orlenu Daniel Obajtek ma dziś o godzinie 12:00 zostać przesłuchany w warszawskiej prokuraturze. Przed złożeniem zeznań udzielił wywiadu Telewizji Republika, w którym ironizował, że „nie może się doczekać”, i zapowiedział, że odpowie na wszystkie pytania śledczych.

Marcin Romanowski złożył zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przez Waldemara Żurka z ostatniej chwili
Marcin Romanowski złożył zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przez Waldemara Żurka

Poseł Marcin Romanowski złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Jak poinformował w mediach społecznościowych, sprawa dotyczy „udziału w działalności obcego wywiadu poprzez dezinformację uderzającą w ustrój RP”.

Wywiad Australii: Kraj doświadcza „bezprecedensowego poziomu szpiegostwa” ze strony Chin z ostatniej chwili
Wywiad Australii: Kraj doświadcza „bezprecedensowego poziomu szpiegostwa” ze strony Chin

Hakerzy powiązani z rządem i armią Chin atakują infrastrukturę krytyczną Australii, a kraj doświadcza „bezprecedensowego poziomu szpiegostwa” ze strony Pekinu – powiedział w środę szef australijskiego wywiadu Mike Burgess, cytowany przez BBC.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Dlaczego Łukaszenka odpuścił Litwie i Łotwie? Bo mają inną opozycję niż Polska

Mamy pełzającą eskalację napięcia na granicy z Białorusią. Prezydent Łukaszenka wyczuł wyraźnie, gdzie znajduje się najsłabsze miejsce w systemie obronnym traktowanego jako wrogi Zachodu i będzie nadal koncentrował swoją aktywność na kierunku polskim.
 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Dlaczego Łukaszenka odpuścił Litwie i Łotwie? Bo mają inną opozycję niż Polska
/ Pixabay.com

Akcja przesyłania dużych grup migrantów w stronę granicy z państwami NATO (i Unii Europejskiej) rozpoczęła się latem tego roku. Na pierwszy ogień poszły państwa bałtyckie, Litwa i Łotwa. Niewielkie kraje, których liczba ludności porównywalna jest z populacją największych stolic Europejskich, dodatkowo posiadające na swoim terenie znaczący odsetek mniejszości etnicznych, głównie rosyjskojęzycznych. Wydawały się idealne jako cel wojny hybrydowej. Od kilku tygodni na granicach litewskiej i łotewskiej panuje jednak względny spokój, natomiast polska Straż Graniczna notuje od kilkudziesięciu do kilkuset prób nielegalnego przekroczenia granicy na dobę. Dlaczego tak się dzieje? W państwach bałtyckich sprawę zagrożenia stabilności potraktowano poważnie. Litwini i Łotysze szybko zorientowali się, jakie intencje ma Łukaszenka i do jakich konsekwencji może doprowadzić przenikanie tysięcy przybyszów z Azji i Afryki przez ich granicę. Cała klasa polityczna, od prawa do lewa, stanęła jednoznacznie na stanowisku integralności granicy i powstrzymania fali migracyjnej.

Inaczej rzecz ma się w Polsce. Tutaj od początku rozpoczęły się demonstracje opozycyjnych polityków, działaczy NGO, aktywistów lewicowych i dziennikarzy związanych z opozycją. Działania, o których część wspomnianych polityków mówiła bez ogródek, że skierowane są przeciwko „państwu PiS”. Poczynając od działań z pogranicza groteski, jak ściganie się na łące z funkcjonariuszami Straży Granicznej, śpiewy, transparenty po demontowanie urządzeń granicznych i utrudnianie obowiązków służbowych pogranicznikom. W mediach związanych z szeroko pojętą opozycja totalną od kilku tygodni mamy do czynienia ze zmasowanym wylewem tekstów tak absurdalnych, że aż ciężko je komentować. Są to żywcem powtórzone tezy z oficjalnej, propagandowej telewizji i prasy białoruskiej. Swoisty rekord pobiła stacja TVN retransmitując wywiad a w zasadzie orędzie prezydenta Łukaszenki wygłoszone w telewizji CNN. Swoje robią też usłużni celebryci, prześcigający się w atakowaniu własnego państwa, porównywaniu polskich pograniczników do strażników z Auschwitz i podobnych akcjach, odwołujących się już tylko do czystych emocji, bez najmniejszej nawet refleksji.

Prezydent Białorusi prowadzi zorganizowaną akcję skierowaną przeciwko graniczącym z jego krajem państwom należącym do NATO i Unii Europejskiej. Nikt nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości, organa Unii wysyłają dość jasne sygnały, że traktują operacje „Śluza” właśnie w ten sposób. Na terenie Polski Łukaszenka znalazł jednak nieoczekiwanie (a może i oczekiwanie) całkiem pokaźne grono sojuszników, którzy gotowi są powtarzać najbardziej niesamowite brednie białoruskiej propagandy, byle tylko uderzyć w „państwo PiS”. Mając takie wsparcie na terenie Polski białoruski prezydent byłby głupcem, gdyby nie wykorzystał okazji i nie zintensyfikował działań. Materiały udostępnianie przez Straż Graniczną wskazują, że nielegalni emigranci pochodzą z najróżniejszych stron świata, z bliskiego i Środkowego Wschodu ale i z głębi Afryki. Transportowani są przez białoruskie linie lotnicze, za niemałe pieniądze do Mińska, by dalej starać się przenikać przez granicę z Polską i podążać do bogatych krajów Zachodniej Europy. Możliwości techniczne, jakie posiada Białoruś pozwalają zapewne sprowadzać do siebie gruby migrantów liczące po kilkaset osób, może do kilku tysięcy tygodniowo. To są już pokaźne liczby, jeśli weźmie się pod uwagę kumulację. Sygnały, jakie płyną z Polski do Mińska są dość jasne – można działać dalej, taktyka przynosi spodziewane efekty, Polska okazała się krajem słabym, wewnętrznie skłóconym, jej klasa polityczna jest niezdolna do zajęcia jednolitego stanowiska w kwestiach tak kluczowych, jak ochrona granicy państwowej.

Kropla drąży kamień. Jaki jest ostateczny cel działań podejmowanych przez Łukaszenkę przeciwko Polsce, trudno powiedzieć. Okazywanie słabości, niezgody, na pewno ułatwi jednak osiąganie tych założonych celów.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe