Prawy Sierpowy: Płonący Tusk na barykadzie zdrady

Tusk tak bardzo się rozpalił na tym przemówieniu że nie pomoże mu już żaden cudowny zespół gaśniczy. Padły słowa o uczciwości, Tusk zapomniał że z powodu braku uczciwości już druga kadencję PO jest w opozycji. Że PiS tracił zaufanie Polaków... I znów pudło, PiS prawdopodobnie będzie rządził też trzecią kadencję, lecz z dużo lepszym wynikiem, bo popularność nadal rośnie co ma swe odbicie w sondażach. Nawet tych robionych w niezbyt przyjaznych rządowi pracowniach. To był pokaz bezczelności i zakłamania, czy kogokolwiek Tusk przekonał? Nikogo nowego nie zdoła przekonać. Każdy logicznie myślący wyborca jest już uodporniony na Tuska i jego manipulacje, dlatego ten podły występ jest adresowany nie do Polaków, lecz do tracących wiarę w sukces działaczy PO. Zwykli ludzie już zauważyli różnicę w podejściu obecnego rządu do rządzenia, widzą ją w portfelach, w życiu codziennym, widzą że ten rząd stara się Polsce zapewnić lepszą przyszłość i nie rzuca słów na wiatr. A nie jak to było za rządów PO i PSL że wystarczyło ze trzy razy coś obiecać i wtedy to by było jakby raz było dotrzymane... Mimo że nie było nawet zamiaru aby dotrzymać czegokolwiek. Dla Tuska Polacy są obywatelami zbędnymi jeśli nie ma potrzeby zatrudniania ciecia w montowni należącej do Niemca. Tusk nadal nie ma żadnej logicznej propozycji dla Polski, całe jego wystąpienie można streścić w zasadzie jednym zdaniem.
"Jak ja tej Polski nienawidzę i zrobię wszystko aby jej zaszkodzić!''
I to by było na tyle jeśli chodzi o emeryta na rencie płatnej z Berlina...
farmerjanek