[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej

Gnostyczna tradycja z drugiego wieku przed Chrystusem, którą propagował Hermes Trismegistos, podkreślała dualizm kosmosu, gdzie dobro wiecznie zmaga się ze złem, które stworzyło świat i wszystkie rzeczy materialne. Ale człowieka stworzył Nous (Mózg bóstwa). I Dobro, którego emanacją jest Poimandres (pasterz ludzkości), głoszący słowo bóstwa, objawia się jako Demiurg, który jest stworzeniem Nousa. Nous jest androginiczny. I jego stworzenia (ludzie i zwierzęta) też są androginiczne, przynajmniej początkowo. Potem Nous rozdziela je na rodzaj męski i żeński. Nadaje im cechy biseksualne. I nakazuje im rozmnażać się (s. 143-145). Jednak ostrzega, że choć istoty rozumne są „nieśmiertelne”, to jednak „miłość prowadzi do śmierci” („he is immortal”, „the cause of death is love”, s. 145).   
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Również propagujący gnozę manichejczycy (200 lat po Chrystusie) wierzyli, że wszechświat charakteryzuje się stałą walką między złem a dobrem, gdzie nie ma faworytów. Człowieka stworzył Władca Ciemności. Adamowi dał Ewę, która była na usługach demonów. Jej głównym zadaniem było podporządkować Adama siłom zła. Jej naczelną bronią była seksualność; uwodziła ona Adama nie tylko dla przyjemności cielesnej, ale aby również płodzić dzieci. Rozwiązłość płciowa odciągała Adama od światła i przyciągała do ciemności, która lubowała się w materii, a nie w duchu. Stąd posiadanie dzieci to zło. Stąd oczekiwanie na Chrystusa, który wraca, aby zbawić Adama od zła, czyli materii (s. 146, 150).
Jednak cofnijmy się do połowy czwartego tysiąclecia przed Chrystusem, gdy na Półwysep Bałkański przybyli z Azji pelagianie, głosząc stworzenie świata, gdy z chaosu wyłoniła się ich bogini Euronome. Z wiatru stworzyła węża Ophiona, który ją zgwałcił. Zaszła w ciążę i złożyła Uniwersalne Jajko. Wyskoczyły z niego nie tylko słońce i księżyc oraz inne planety, ale wszystkie geologiczne formacje i żywe stworzenia, a w tym i bóstwa i ludzie. Euronome w międzyczasie skatowała i wypędziła Ophiona do podziemi (s. 156-157). 
    Mniej więcej od tego samego czasu można datować rozmaite silnie nasycone seksualnością wierzenia z Półwyspu Indyjskiego. Dotyczy to zarówno generalnych, hinduistycznych czy brahmińskich mitów stworzenia (e.g., o świecie, który wynurzył się z wody, wykluwając się z jajka, s. 184-185), jak i rozmaitych plemiennych, choćby Dhammai z północnego wschodu (gdzie z pozaziemskich rodziców rodzą się bliźniaki, Ziemia i Niebo, które połyka gigantyczna dżdżownica, a te, wyrastając w jej brzuchu, zbliżają się i popełniają kazirodztwo, tworząc elementy geologiczne, florę i faunę, a między innymi żaby, z których kopulacji wyłaniają się ludzie, s. 195-196).
    W Chinach istnieją rozmaite mity stworzenia, a w tym na południu kraju wywodzący się z V w. po Chrystusie o rogatym bożku P’an Ku, który wyłonił się z kosmicznego jajka, gdzie okiełznał chaos i stworzył świat własną płodnością, a po śmierci zamienił się w łańcuch górski (s. 201-202). Z kolei według kosmologii Lao Tzu wynikiem stworzenia świata były istoty jednocześnie jednorodne (oneness) oraz dualistyczne. W ramach modelu sprzeczności ying i yang powstające z tego byty charakteryzują się coraz większym pluralizmem. I jednocześnie jednością (s. 202). Zupełny brak logocentryzmu.
Jak widzimy, wiele kultur – mimo znacznej odległości geograficznej od siebie – dzieli wspólne leitmotivy mitów stworzycielskich. Widzimy też wierzenia hybrydowe, nasycone zewnętrznymi wpływami. U szczepu Zuni (na meksykańskim pograniczu USA) istniał „Ojciec Ojców” – Awonawilona, wzorowany na Bogu chrześcijan. Istniał jako rozum, a potem myślą stworzył kosmos, który był nim, a w ramach siebie samego dualistyczny system chaosu i ładu. Następnie Awonawilona wynurzył się jako porządkujące wszystko słońce w chaosie wody. Odbył sam ze sobą stosunek, łącząc oba elementy. Rezultatem współżycia była ziemia i wszelkie stworzenia, jak w analogicznych chińskich mitach (s. 284-286).
U gwatemalskich Majów w Ameryce Centralnej funkcjonował hybrydowy mit stworzenia. Centralną rolę odgrywali w nim „Żydzi” (czyli „przodkowie”), którzy starali się zabić Wielkiego Bożka Ojca. Bożkowi udaje się uciec z krzyża po drabinie do raju, magicznie zamienić „Żydów” w małpy i spalić je ogniem z nieba (s. 298-301). U Polinezyjczyków, na Tahiti, mamy za to odwrócenie opowieści o Adamie i Ewie. Według ich wykładni to Adam był winny grzechu pierworodnego (s. 352). 
W niektórych miejscach występuje element osobistego związku z bóstwem. Na przykład wśród Czukczów z Kamczatki ich związki z mitycznym „Stwórcą” są bardzo bliskie. Mimo że pierwszym stworzeniem był Kruk, bożek obraził się na niego za jego przewiny i stworzył ludzi. Następie zstąpił na ziemię, aby nauczyć kobietę i mężczyznę współżyć. Dosłownie: kazał jej przyjąć pozycję horyzontalną i rozkraczyć nogi, a jego fizycznie położył na nią i pokazał ruchy kopulacyjne (s. 229, 231).  
Kazirodztwo – które poznaliśmy już u plemion afrykańskich, Sumerów, Egipcjan czy Zoroastrian – odgrywa ważną rolę u wielu ludów u ich zarania. Stworzenie i zaludnienie Australii przez Aborygenów – według mitu ludu Wulamba – polegało głównie na tym, że brat Djanggawil kopulował ze swoimi dwiema siostrami. One odznaczały się wyjątkowym promiskuizmem; podobnie ich brat i jego kompani dokonywali cudów w ramach ówczesnej „rewolucji seksualnej”. Było to możliwe, bowiem wszechświat, a w tym i Australia, pogrążone były w chaosie tworzenia. Rodzeństwo charakteryzowało się przy tym potężnych rozmiarów organami rozrodczymi. Dosłownie wlekli je po ziemi, zostawiając wyryte znaki, gdy spacerowali. W końcu brat zdecydował się ukrucić promiskuizm sióstr poprzez ich obrzezanie. Mimo to sam nie był wstrzemięźliwy i w związku z tym jego siostry stale zachodziły w ciążę (s. 315-317, 320). 
Kazirodztwo jest kluczowe dla początkowego rozrostu północno-amerykańskiego plemienia Cherokee (s. 255). To samo dotyczy południowo-amerykańskich Inków, którzy uważali się za spadkobierców brata i siostry: dzieci Słońca i Księżyca (s. 305). Kazirodztwo, mordy na rodzicach, gwałty i przewroty rewolucyjne charakteryzują mitologię łowców głów Jivaro z Ekwadoru (s. 308).
Warto zauważyć tutaj często powtarzający się element rewolucji i rodzicobójstwa oraz bratobójstwa w mitach. Mieliśmy to już u Greków. Celtowie też wierzyli w krwawe cykle rewolucji, gdzie boscy rodzice byli mordowani przez swoje zrewolucjonizowane dzieci, które następnie ginęły pod mieczami swego nasienia, a ich odcięte głowy zdobią gwiazdozbiory w niebiosach (s. 172-173).  
W japońskich kronikach „Nihongi” mamy mit mordu bogini Izanami, która była wnuczką bóstwa stworzyciela wszechświata. Własny syn Izanami spalił ją żywcem. Jednak, gorejąc, Izanami zdążyła urodzić dwie córki, a jedna z nich – Ziemia – w związku z Ogniem – powiła najmłodszą generację bóstw (s. 211-213).
Mity Maorysów z Nowej Zelandii nie tylko oddają krwawą prawidłowość rewolucji, ale również przywołują często kanibalizm. Zwycięscy bożkowie i ich współtowarzysze jedli pokonanych, a w tym i własnych braci (s. 343-344).
Generalnie poza chrześcijaństwem mamy chaos, kazirodztwo, biseksualizm, gwałt, hermafrodytyzm, mordy i inne patologie charakteryzujące wierzenia pogańskie. W najlepszym wypadku mamy brak logocentryki, a w najgorszym cywilizację śmierci w pełnej krasie.
I teraz możemy dostrzeć, że chaos cywilizacyjny i cywilizacja śmierci powracają do nas. Obecnie łacińskie chrześcijaństwo znajduje się niemal w zupełnym zaniku w większości krajów zachodnich, oprócz Polski i USA. Pozostaje jednak wciąż ważnym normatywnym punktem odniesienia. Potencjalnie też jest wciąż punktem oparcia dla cywilizacji życia. Jednak wszędzie na Zachodzie łacińskie chrześcijaństwo zastępuje cywilizacja śmierci. Można jej przyjście mierzyć od rewolucji protestanckiej w XVI w., a inaugurację w pełnej krasie od tzw. Oświecenia w XVIII w. Dlatego też Peter Gay z wielką radością odniósł się do tej katastrofy kulturowej jako „nowoczesnego poganizmu” (Peter Gay,  „The Enlightenment: an Interpretation: The Rise of Modern Paganism”, New York: Knopf, 1966). Teraz wystarczy przywołać mity, o których pisałem powyżej, aby zrozumieć, jak bardzo to określenie jest trafne do współczesności, czy też – jak kto woli – dla post-nowoczesności. 
Możemy się jedynie pocieszyć, że eksperymenty w utopijności nigdy nie toczą się długo. Ale trwają dłużej, gdy narzuca się je na całe narody i kraje, niż tylko na małe enklawy czy getta. Wystarczy porównać długą historię Związku Sowieckiego z krótkimi dziejami siedliska New Harmony w USA. Wielu niewolników utrzymuje utopię swą pracą i podatkami przez długi okres. Utopijczycy nigdy nie wytrzymają za długo samotnie.  Potrzebują organizmu, na którym mogliby pasożytować.
I to nie jest mit, a rzeczywistość.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 30 września 2021

Intel z DC


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

Wicepremier Gawkowski stracił 100 tysięcy złotych z ostatniej chwili
Wicepremier Gawkowski stracił 100 tysięcy złotych

- Wczoraj dowiedziałem się, że auto, które legalnie kupiłem za 100 tys. zł. ma swojego „bliźniaka” we Francji, a mi sprzedano podrobioną w Polsce wersje. Finał jest taki, że samochód został zajęty przez Policję i Prokuraturę, a my z żoną straciliśmy 100 tys. zł - napisał w mediach społecznościowych Krzysztof Gawkowski.

Szokujące doniesienia ws. Dagmary Kaźmierskiej. Jest reakcja Polsatu z ostatniej chwili
Szokujące doniesienia ws. Dagmary Kaźmierskiej. Jest reakcja Polsatu

Polsat po cichu zareagował na doniesienia o mrocznej przeszłości celebrytki Dagmary Kaźmierskiej – informuje serwis plejada.pl.

Kaczyński reaguje na słowa Sikorskiego: Polska suwerenność ma stać się incydentem historycznym z ostatniej chwili
Kaczyński reaguje na słowa Sikorskiego: Polska suwerenność ma stać się incydentem historycznym

W ocenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego projektowane zmiany w traktatach UE "oznaczają, że Polska właściwie we wszystkich ważnych sprawach całkowicie i zupełnie traci suwerenność". Podkreślił, że PiS takim zmianom traktatowym w UE mówi "jasno i twardo: nie".

Hiszpańskie media: FC Barcelona chce zastąpić Roberta Lewandowskiego z ostatniej chwili
Hiszpańskie media: FC Barcelona chce zastąpić Roberta Lewandowskiego

Władze FC Barcelony są zainteresowane sprowadzeniem jednego z zawodników angielskiego klubu Newcastle na miejsce polskiego napastnika Roberta Lewandowskiego” - napisał w czwartek wydawany w Madrycie dziennik “Que!”.

Niemieckie media: Rząd w Berlinie oszukany ws. elektrowni atomowych z ostatniej chwili
Niemieckie media: Rząd w Berlinie oszukany ws. elektrowni atomowych

Pracownicy niemieckiego Ministerstwa Gospodarki i Środowiska mieli ignorować obawy dotyczące wycofania się z energii jądrowej zgodnie z harmonogramem – informuje magazyn "Cicero". Ministerstwo Gospodarki zaprzecza oskarżeniom.

To już koniec wczasów all inclusive jakie znamy? z ostatniej chwili
To już koniec wczasów all inclusive jakie znamy?

W Turcji pojawiły się pomysł przekształcenia popularnej formuły wyżywienia all inclusive, aby "była ona zgodna z zasadami zrównoważonego rozwoju". Taką propozycję wysnuł prezes tureckiego stowarzyszenia menedżerów hoteli.

Spotkanie Tusk-Duda odwołane. Podano powód z ostatniej chwili
Spotkanie Tusk-Duda odwołane. Podano powód

Ze względu na zaawansowaną formą zapalenia płuc, aktywność pana premiera Donalda Tuska, w najbliższych dniach nie będzie możliwa - powiedział szef KPRP Jan Grabiec pytany o to, czy premier skorzysta z zaproszenie prezydenta i pojawi się 1 maja w Pałacu Prezydenckim.

Nie żyje żołnierz WOT. Pełnił służbę na granicy z Białorusią z ostatniej chwili
Nie żyje żołnierz WOT. Pełnił służbę na granicy z Białorusią

"Z ogromnym smutkiem i żalem informujemy o śmierci naszego żołnierza z 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, który zmarł z przyczyn naturalnych podczas pełnienia służby na granicy polsko-białoruskiej" – poinformowano w komunikacie WOT.

„W warszawskiej PO panika. Kierwiński został politycznie zabity” z ostatniej chwili
„W warszawskiej PO panika. Kierwiński został politycznie zabity”

Na łamach „Wprost” red. Joanna Miziołek opisuje kulisy nadchodzącej zmiany na stanowisku szefa MSWiA. Okazuje się, że decyzja Donalda Tuska o wysłaniu Kierwińskiego do Parlamentu Europejskiego zszokowała samego zainteresowanego. 

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej

Gnostyczna tradycja z drugiego wieku przed Chrystusem, którą propagował Hermes Trismegistos, podkreślała dualizm kosmosu, gdzie dobro wiecznie zmaga się ze złem, które stworzyło świat i wszystkie rzeczy materialne. Ale człowieka stworzył Nous (Mózg bóstwa). I Dobro, którego emanacją jest Poimandres (pasterz ludzkości), głoszący słowo bóstwa, objawia się jako Demiurg, który jest stworzeniem Nousa. Nous jest androginiczny. I jego stworzenia (ludzie i zwierzęta) też są androginiczne, przynajmniej początkowo. Potem Nous rozdziela je na rodzaj męski i żeński. Nadaje im cechy biseksualne. I nakazuje im rozmnażać się (s. 143-145). Jednak ostrzega, że choć istoty rozumne są „nieśmiertelne”, to jednak „miłość prowadzi do śmierci” („he is immortal”, „the cause of death is love”, s. 145).   
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Również propagujący gnozę manichejczycy (200 lat po Chrystusie) wierzyli, że wszechświat charakteryzuje się stałą walką między złem a dobrem, gdzie nie ma faworytów. Człowieka stworzył Władca Ciemności. Adamowi dał Ewę, która była na usługach demonów. Jej głównym zadaniem było podporządkować Adama siłom zła. Jej naczelną bronią była seksualność; uwodziła ona Adama nie tylko dla przyjemności cielesnej, ale aby również płodzić dzieci. Rozwiązłość płciowa odciągała Adama od światła i przyciągała do ciemności, która lubowała się w materii, a nie w duchu. Stąd posiadanie dzieci to zło. Stąd oczekiwanie na Chrystusa, który wraca, aby zbawić Adama od zła, czyli materii (s. 146, 150).
Jednak cofnijmy się do połowy czwartego tysiąclecia przed Chrystusem, gdy na Półwysep Bałkański przybyli z Azji pelagianie, głosząc stworzenie świata, gdy z chaosu wyłoniła się ich bogini Euronome. Z wiatru stworzyła węża Ophiona, który ją zgwałcił. Zaszła w ciążę i złożyła Uniwersalne Jajko. Wyskoczyły z niego nie tylko słońce i księżyc oraz inne planety, ale wszystkie geologiczne formacje i żywe stworzenia, a w tym i bóstwa i ludzie. Euronome w międzyczasie skatowała i wypędziła Ophiona do podziemi (s. 156-157). 
    Mniej więcej od tego samego czasu można datować rozmaite silnie nasycone seksualnością wierzenia z Półwyspu Indyjskiego. Dotyczy to zarówno generalnych, hinduistycznych czy brahmińskich mitów stworzenia (e.g., o świecie, który wynurzył się z wody, wykluwając się z jajka, s. 184-185), jak i rozmaitych plemiennych, choćby Dhammai z północnego wschodu (gdzie z pozaziemskich rodziców rodzą się bliźniaki, Ziemia i Niebo, które połyka gigantyczna dżdżownica, a te, wyrastając w jej brzuchu, zbliżają się i popełniają kazirodztwo, tworząc elementy geologiczne, florę i faunę, a między innymi żaby, z których kopulacji wyłaniają się ludzie, s. 195-196).
    W Chinach istnieją rozmaite mity stworzenia, a w tym na południu kraju wywodzący się z V w. po Chrystusie o rogatym bożku P’an Ku, który wyłonił się z kosmicznego jajka, gdzie okiełznał chaos i stworzył świat własną płodnością, a po śmierci zamienił się w łańcuch górski (s. 201-202). Z kolei według kosmologii Lao Tzu wynikiem stworzenia świata były istoty jednocześnie jednorodne (oneness) oraz dualistyczne. W ramach modelu sprzeczności ying i yang powstające z tego byty charakteryzują się coraz większym pluralizmem. I jednocześnie jednością (s. 202). Zupełny brak logocentryzmu.
Jak widzimy, wiele kultur – mimo znacznej odległości geograficznej od siebie – dzieli wspólne leitmotivy mitów stworzycielskich. Widzimy też wierzenia hybrydowe, nasycone zewnętrznymi wpływami. U szczepu Zuni (na meksykańskim pograniczu USA) istniał „Ojciec Ojców” – Awonawilona, wzorowany na Bogu chrześcijan. Istniał jako rozum, a potem myślą stworzył kosmos, który był nim, a w ramach siebie samego dualistyczny system chaosu i ładu. Następnie Awonawilona wynurzył się jako porządkujące wszystko słońce w chaosie wody. Odbył sam ze sobą stosunek, łącząc oba elementy. Rezultatem współżycia była ziemia i wszelkie stworzenia, jak w analogicznych chińskich mitach (s. 284-286).
U gwatemalskich Majów w Ameryce Centralnej funkcjonował hybrydowy mit stworzenia. Centralną rolę odgrywali w nim „Żydzi” (czyli „przodkowie”), którzy starali się zabić Wielkiego Bożka Ojca. Bożkowi udaje się uciec z krzyża po drabinie do raju, magicznie zamienić „Żydów” w małpy i spalić je ogniem z nieba (s. 298-301). U Polinezyjczyków, na Tahiti, mamy za to odwrócenie opowieści o Adamie i Ewie. Według ich wykładni to Adam był winny grzechu pierworodnego (s. 352). 
W niektórych miejscach występuje element osobistego związku z bóstwem. Na przykład wśród Czukczów z Kamczatki ich związki z mitycznym „Stwórcą” są bardzo bliskie. Mimo że pierwszym stworzeniem był Kruk, bożek obraził się na niego za jego przewiny i stworzył ludzi. Następie zstąpił na ziemię, aby nauczyć kobietę i mężczyznę współżyć. Dosłownie: kazał jej przyjąć pozycję horyzontalną i rozkraczyć nogi, a jego fizycznie położył na nią i pokazał ruchy kopulacyjne (s. 229, 231).  
Kazirodztwo – które poznaliśmy już u plemion afrykańskich, Sumerów, Egipcjan czy Zoroastrian – odgrywa ważną rolę u wielu ludów u ich zarania. Stworzenie i zaludnienie Australii przez Aborygenów – według mitu ludu Wulamba – polegało głównie na tym, że brat Djanggawil kopulował ze swoimi dwiema siostrami. One odznaczały się wyjątkowym promiskuizmem; podobnie ich brat i jego kompani dokonywali cudów w ramach ówczesnej „rewolucji seksualnej”. Było to możliwe, bowiem wszechświat, a w tym i Australia, pogrążone były w chaosie tworzenia. Rodzeństwo charakteryzowało się przy tym potężnych rozmiarów organami rozrodczymi. Dosłownie wlekli je po ziemi, zostawiając wyryte znaki, gdy spacerowali. W końcu brat zdecydował się ukrucić promiskuizm sióstr poprzez ich obrzezanie. Mimo to sam nie był wstrzemięźliwy i w związku z tym jego siostry stale zachodziły w ciążę (s. 315-317, 320). 
Kazirodztwo jest kluczowe dla początkowego rozrostu północno-amerykańskiego plemienia Cherokee (s. 255). To samo dotyczy południowo-amerykańskich Inków, którzy uważali się za spadkobierców brata i siostry: dzieci Słońca i Księżyca (s. 305). Kazirodztwo, mordy na rodzicach, gwałty i przewroty rewolucyjne charakteryzują mitologię łowców głów Jivaro z Ekwadoru (s. 308).
Warto zauważyć tutaj często powtarzający się element rewolucji i rodzicobójstwa oraz bratobójstwa w mitach. Mieliśmy to już u Greków. Celtowie też wierzyli w krwawe cykle rewolucji, gdzie boscy rodzice byli mordowani przez swoje zrewolucjonizowane dzieci, które następnie ginęły pod mieczami swego nasienia, a ich odcięte głowy zdobią gwiazdozbiory w niebiosach (s. 172-173).  
W japońskich kronikach „Nihongi” mamy mit mordu bogini Izanami, która była wnuczką bóstwa stworzyciela wszechświata. Własny syn Izanami spalił ją żywcem. Jednak, gorejąc, Izanami zdążyła urodzić dwie córki, a jedna z nich – Ziemia – w związku z Ogniem – powiła najmłodszą generację bóstw (s. 211-213).
Mity Maorysów z Nowej Zelandii nie tylko oddają krwawą prawidłowość rewolucji, ale również przywołują często kanibalizm. Zwycięscy bożkowie i ich współtowarzysze jedli pokonanych, a w tym i własnych braci (s. 343-344).
Generalnie poza chrześcijaństwem mamy chaos, kazirodztwo, biseksualizm, gwałt, hermafrodytyzm, mordy i inne patologie charakteryzujące wierzenia pogańskie. W najlepszym wypadku mamy brak logocentryki, a w najgorszym cywilizację śmierci w pełnej krasie.
I teraz możemy dostrzeć, że chaos cywilizacyjny i cywilizacja śmierci powracają do nas. Obecnie łacińskie chrześcijaństwo znajduje się niemal w zupełnym zaniku w większości krajów zachodnich, oprócz Polski i USA. Pozostaje jednak wciąż ważnym normatywnym punktem odniesienia. Potencjalnie też jest wciąż punktem oparcia dla cywilizacji życia. Jednak wszędzie na Zachodzie łacińskie chrześcijaństwo zastępuje cywilizacja śmierci. Można jej przyjście mierzyć od rewolucji protestanckiej w XVI w., a inaugurację w pełnej krasie od tzw. Oświecenia w XVIII w. Dlatego też Peter Gay z wielką radością odniósł się do tej katastrofy kulturowej jako „nowoczesnego poganizmu” (Peter Gay,  „The Enlightenment: an Interpretation: The Rise of Modern Paganism”, New York: Knopf, 1966). Teraz wystarczy przywołać mity, o których pisałem powyżej, aby zrozumieć, jak bardzo to określenie jest trafne do współczesności, czy też – jak kto woli – dla post-nowoczesności. 
Możemy się jedynie pocieszyć, że eksperymenty w utopijności nigdy nie toczą się długo. Ale trwają dłużej, gdy narzuca się je na całe narody i kraje, niż tylko na małe enklawy czy getta. Wystarczy porównać długą historię Związku Sowieckiego z krótkimi dziejami siedliska New Harmony w USA. Wielu niewolników utrzymuje utopię swą pracą i podatkami przez długi okres. Utopijczycy nigdy nie wytrzymają za długo samotnie.  Potrzebują organizmu, na którym mogliby pasożytować.
I to nie jest mit, a rzeczywistość.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 30 września 2021

Intel z DC



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe