[Tylko u nas] Marcin Bąk: Co z tego, że nie istnieją "strefy wolne od LGBT"? To tylko jakieś tam fakty

Na naszych oczach przyspiesza proces odchodzenia w niebyt uprawiania polityki w oparciu o fakty na rzecz skupiania się na ludzkich emocjach. Wiek XXI, wbrew głoszonym dość często tezom, staje się coraz bardziej irracjonalna epoką.
błazen [Tylko u nas] Marcin Bąk: Co z tego, że nie istnieją
błazen / Pixabay.com

Dla Arystotelesa polityka należała wraz z etyką do kategorii nauk praktycznych, szukających odpowiedzi na pytanie, jak uczynić życie lepszym. W przypadku polityki chodziło o życie wspólnoty. By móc skutecznie uprawiać politykę trzeba było zdaniem Arystotelesa, spełniać kilka warunków. Jednym, nie najmniej ważnym, był wiek i pozycja życiowa. Dobry polityk, zdaniem filozofa ze Stagiry, musiał cechować się mądrością, która związana jest z doświadczeniem a to z kolei zdobywa się wraz z wiekiem. Nie można więc być dobrym politykiem będąc człowiekiem zbyt młodym. Warto o tej refleksji pamiętać, gdy specjaliści od politycznego PR zachwalają nam kogoś podając wśród jego zalet „młodość”. Dla Stagiryty był by to raczej kontrargument.

Polityk powinien podejmować mądre decyzje opierając się na prawdziwej wiedzy dotyczącej rzeczywistości. Najlepiej, by nie kierował się chęcią zdobycia poklasku tłumu, lecz poszukiwaniem dobra wspólnego, które może nie być na pierwszy rzut oka jasne dla pozostałych obywateli.

Na tle tych kilku uwag odnoszących się do zalecanego przez Arystotelesa sposobu uprawiania polityki warto przyjrzeć się temu, jak dzisiaj robi się to coraz częściej w krajach Zachodu.

Waldemar Krysiak relacjonuje często, jak mają się sprawy w Berlinie. Stolica Niemiec jest jednocześnie nieoficjalną, europejska stolicą LGBT. W praktyce oznacza to bycie stolica osób homoseksualnych, gdyż pozostałe literki w akronimie stanowią procentowo nieistotny dodatek. W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat postępującej rewolucji kontrkulturowej homoseksualiści otrzymali właściwie wszystko co chcieli, nie tylko równe prawa ale i przywileje. I co? I dalej czują się dyskryminowani. Wątek dyskryminacji pojawiał się często podczas kampanii wyborczej do Bundestagu, szczególnie Armin Laschet musiał się ostro tłumaczyć. Dyskusja przeniosła się ze sfery faktów do sfery uczuć. Na nic zda się w związku z tym odwoływanie do konkretów, mówienie, że przecież nie ma żadnych zapisów prawnych, które usprawiedliwiałyby zarzuty o dyskryminacji. To bez znaczenia, bo fakty się nie liczą, liczą się uczucia. Nie ma przecież żadnej możliwości zakwestionowania prawdziwości uczuć. To jest zresztą część większej całości, konsekwencja zmian jakie zaszły w europejskiej filozofii ostatnich dwu stuleci. Rzeczywistość albo nie istnieje albo jest co najmniej niepoznawalna. Jedyne o czym możemy rozmawiać, to nasze uczucia. Nasza cywilizacja odwraca się od całej spuścizny cywilizacji zachodniej, od dorobku Platona, Arystotelesa i scholastyków. Dlatego błędnym jest rozumowanie części naszych polityków i samorządowców, mówiących, że przecież nie ma w Polsce żadnych „stref wolnych od LGBT”. Co z tego, że formalnie ich nie ma, to tylko jakieś tam fakty a fakty mają coraz mniejsze znaczenie i interesują coraz mniej osób. Liczą się uczucia. Podobna grę uczuciami widzimy od wielu tygodni wokół kryzysu na granicy z Białorusią. Można przedstawiać niezliczone dowody na to, że całość stanowi dobrze zaplanowaną operację państwa Białoruskiego, zapewne skoordynowaną z Moskwą, można odnosić się do konkretnych faktów ale nie będzie to miało żadnego znaczenia. Uczucia celebrytów, artystów, dziennikarzy i niestety części polityków są ważniejsze i mówią co innego niż fakty.

„Fakty teoriom bowiem przeczą a to jest karygodna rzeczą” jak to ujął swego czasu Szpotański.

Są oczywiście ludzie, którzy doskonale wyczuwają „skąd wieje wiatr” i świetnie odnajdują się w tej nowej polityce, opartej w znacznej mierze na uczuciach nie na faktach. Sami doskonale wiedzą, jaka jest rzeczywistość lecz grają umiejętnie w ta grę, sterując uczuciami, odwołując się do czyis zranionych uczuć. Czy ich celem jest jednak realizacja dobra wspólnego tak jak rozumiał to Arystoteles? Można wątpić.


 

POLECANE
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

W sobotę uruchomiono wakacyjną, bezpłatną linię autobusową z Kielc na Święty Krzyż. Kursy realizowane będą w każdą sobotę i niedzielę do 28 września. Pasażerom towarzyszyć będzie przewodnik, który opowie o atrakcjach turystycznych regionu i zaprezentuje najciekawsze miejsca na Łysej Górze.

Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje

Służby zakończyły działania na terenie terminala promowego na półwyspie Westerplatte w Gdańsku, gdzie w południe doszło do uszkodzenia gazociągu z gazem ziemnym. Nikomu nic się nie stało.

Nie czuję lewej nogi. Polska wokalistka bardzo chora Wiadomości
"Nie czuję lewej nogi". Polska wokalistka bardzo chora

Maja Hyży ponownie trafiła do szpitala. Wokalistka przeszła już dziewiątą operację związaną z rzadką chorobą biodra, na którą cierpi od dzieciństwa. Niestety, zabieg nie przebiegł bez komplikacji. W mediach społecznościowych artystka podzieliła się z niepokojącymi informacjami.

Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS z ostatniej chwili
Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS

Upały, brak wiatru i opadów to idealne warunki do pojawienia się sinic w jeziorach i zalewach. Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) poinformował 4 lipca o czasowym zamknięciu trzech kąpielisk śródlądowych z powodu zakwitu tych bakterii. Czerwona flaga oznacza całkowity zakaz kąpieli – nawet chwilowy kontakt z wodą może być niebezpieczny dla zdrowia.

Kryzys w koalicji rządowej. Kosiniak-Kamysz zabiera głos z ostatniej chwili
Kryzys w koalicji rządowej. Kosiniak-Kamysz zabiera głos

Nie boję się o stabilność koalicji; nie boję się o porozumienie naszych czterech formacji - uspokajał w sobotę szef PSL, wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do informacji o spotkaniu lidera Polski 2050 Szymona Hołowni z politykami PiS.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Co z tego, że nie istnieją "strefy wolne od LGBT"? To tylko jakieś tam fakty

Na naszych oczach przyspiesza proces odchodzenia w niebyt uprawiania polityki w oparciu o fakty na rzecz skupiania się na ludzkich emocjach. Wiek XXI, wbrew głoszonym dość często tezom, staje się coraz bardziej irracjonalna epoką.
błazen [Tylko u nas] Marcin Bąk: Co z tego, że nie istnieją
błazen / Pixabay.com

Dla Arystotelesa polityka należała wraz z etyką do kategorii nauk praktycznych, szukających odpowiedzi na pytanie, jak uczynić życie lepszym. W przypadku polityki chodziło o życie wspólnoty. By móc skutecznie uprawiać politykę trzeba było zdaniem Arystotelesa, spełniać kilka warunków. Jednym, nie najmniej ważnym, był wiek i pozycja życiowa. Dobry polityk, zdaniem filozofa ze Stagiry, musiał cechować się mądrością, która związana jest z doświadczeniem a to z kolei zdobywa się wraz z wiekiem. Nie można więc być dobrym politykiem będąc człowiekiem zbyt młodym. Warto o tej refleksji pamiętać, gdy specjaliści od politycznego PR zachwalają nam kogoś podając wśród jego zalet „młodość”. Dla Stagiryty był by to raczej kontrargument.

Polityk powinien podejmować mądre decyzje opierając się na prawdziwej wiedzy dotyczącej rzeczywistości. Najlepiej, by nie kierował się chęcią zdobycia poklasku tłumu, lecz poszukiwaniem dobra wspólnego, które może nie być na pierwszy rzut oka jasne dla pozostałych obywateli.

Na tle tych kilku uwag odnoszących się do zalecanego przez Arystotelesa sposobu uprawiania polityki warto przyjrzeć się temu, jak dzisiaj robi się to coraz częściej w krajach Zachodu.

Waldemar Krysiak relacjonuje często, jak mają się sprawy w Berlinie. Stolica Niemiec jest jednocześnie nieoficjalną, europejska stolicą LGBT. W praktyce oznacza to bycie stolica osób homoseksualnych, gdyż pozostałe literki w akronimie stanowią procentowo nieistotny dodatek. W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat postępującej rewolucji kontrkulturowej homoseksualiści otrzymali właściwie wszystko co chcieli, nie tylko równe prawa ale i przywileje. I co? I dalej czują się dyskryminowani. Wątek dyskryminacji pojawiał się często podczas kampanii wyborczej do Bundestagu, szczególnie Armin Laschet musiał się ostro tłumaczyć. Dyskusja przeniosła się ze sfery faktów do sfery uczuć. Na nic zda się w związku z tym odwoływanie do konkretów, mówienie, że przecież nie ma żadnych zapisów prawnych, które usprawiedliwiałyby zarzuty o dyskryminacji. To bez znaczenia, bo fakty się nie liczą, liczą się uczucia. Nie ma przecież żadnej możliwości zakwestionowania prawdziwości uczuć. To jest zresztą część większej całości, konsekwencja zmian jakie zaszły w europejskiej filozofii ostatnich dwu stuleci. Rzeczywistość albo nie istnieje albo jest co najmniej niepoznawalna. Jedyne o czym możemy rozmawiać, to nasze uczucia. Nasza cywilizacja odwraca się od całej spuścizny cywilizacji zachodniej, od dorobku Platona, Arystotelesa i scholastyków. Dlatego błędnym jest rozumowanie części naszych polityków i samorządowców, mówiących, że przecież nie ma w Polsce żadnych „stref wolnych od LGBT”. Co z tego, że formalnie ich nie ma, to tylko jakieś tam fakty a fakty mają coraz mniejsze znaczenie i interesują coraz mniej osób. Liczą się uczucia. Podobna grę uczuciami widzimy od wielu tygodni wokół kryzysu na granicy z Białorusią. Można przedstawiać niezliczone dowody na to, że całość stanowi dobrze zaplanowaną operację państwa Białoruskiego, zapewne skoordynowaną z Moskwą, można odnosić się do konkretnych faktów ale nie będzie to miało żadnego znaczenia. Uczucia celebrytów, artystów, dziennikarzy i niestety części polityków są ważniejsze i mówią co innego niż fakty.

„Fakty teoriom bowiem przeczą a to jest karygodna rzeczą” jak to ujął swego czasu Szpotański.

Są oczywiście ludzie, którzy doskonale wyczuwają „skąd wieje wiatr” i świetnie odnajdują się w tej nowej polityce, opartej w znacznej mierze na uczuciach nie na faktach. Sami doskonale wiedzą, jaka jest rzeczywistość lecz grają umiejętnie w ta grę, sterując uczuciami, odwołując się do czyis zranionych uczuć. Czy ich celem jest jednak realizacja dobra wspólnego tak jak rozumiał to Arystoteles? Można wątpić.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe