Min. Czarnek: Zalecam, by wszyscy uczniowie, bez względu na płeć, chodzili do szkoły ubrani schludnie
Szef MEiN był pytany antenie radiowej Jedynki o opisywane w mediach przypadki zwracania uwagi dziewczynkom, jak należy się ubierać do szkoły, oraz o to, czy istnieją oficjalne zalecenie MEiN w tej sprawie.
"Nie ma takich zaleceń oficjalnych. (…) Ja zalecam, by wszyscy uczniowie, bez względu na to, czy są dziewczynkami, czy chłopcami, chodzili ubrani do szkoły elegancko i schludnie, a przede wszystkim schludnie i skromnie - bo to jest szkoła, a nie rewia mody" – powiedział minister.
"To jest szkoła, w której się uczymy i poznajemy konkretne treści z konkretnych przedmiotów, a nie dyskoteka, na której chcemy się spodobać chłopcu czy dziewczynce" – kontynuował Czarnek.
"To jest moje zalecenie prywatne. (…) Co do przypadków, o których pani mówi, to zwracam uwagę, że miały one miejsce w Gdańsku i Gdyni. A jeśli +lex Czarnek+ i Czarnek ma takie oddziaływanie, że nawet dyrektorów szkół i nauczycieli w szkołach podległych organizacyjnie pani Dulkiewicz (prezydent Gdańska-PAP) czy panu Szczurkowi (prezydentowi Gdyni - PAP) jest w stanie skłonić do takich lub innych zachowań, to moje oddziaływanie jest potężne. Nie wiedziałem o takich możliwościach" – dodał.
Wyborcza.pl w materiale z 20 października napisała, że "minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce, żeby polska szkoła uczyła cnót niewieścich, a szkoły w Gdańsku, Gdyni i Pszczółkach już to robią - cnotą niewiast ma być skromny strój". W materiale podawano, że w konkretnych szkołach informowano m.in., że dziewczynki nie mogą ubierać się do szkoły w krótkie spodenki i koszulki na ramiączkach.
Katarzyna Lechowicz-Dyl