Grodzki atakuje rząd w duńskim medium. „Walczymy z autorytarnym reżimem PiS-u (…). Oni się nas boją”
– Przyznaję, że są to trudne czasy, ale jako sąsiedzi musimy trzymać się razem i wzmacniać współpracę wokół Morza Bałtyckiego oraz wspólnotę w UE. PiS to nie jest Polska. A Polska to nie tylko PiS. Jestem tego żywym dowodem. Tak, walczymy z autorytarnym reżimem, ale jesteśmy ekspertami w walce z nim. W Senacie my (opozycja) mamy większość, więc oni się nas boją, a my możemy ich pokonać
– powiedział portalowi polennu.dk Tomasz Grodzki. Poinformował, że w Polsce jest „autorytarny rząd, który jest daleki od demokracji”.
– Nie jest to dyktatura, ale promują tylko siebie i zwalczają wszystkich innych, lub każdego, kto nie podziela ich opinii. Demokracja nie jest łatwa. Winston Churchill bardzo trafnie ujął to, że demokracja może być trudna, ale jak dotąd nikt nie wymyślił nic lepszego. Demokracja musi być utrzymana za wszelką cenę, inaczej wszystko skończy się chaosem. Historia pokazuje to dobitnie
– mówił przewodniczący Senatu. Wskazał także, iż „nie jest pewien, czy wynik ostatnich wyborów prezydenckich był prawidłowy”.
– Ubiegłoroczne wybory prezydenckie były wolne, ale nie uczciwe i równe. Mnóstwo pieniędzy wpompowano w media partii rządzącej, aby mogły one promować własnego kandydata. Media publiczne w Polsce stały się mediami partyjnymi. Wiele głosów oddanych z zagranicy najwyraźniej zniknęło bez śladu, dlatego nie znamy prawdziwego wyniku wyborów prezydenckich. Ale to już historia.
To nie może się powtórzyć. Musimy wysłać obserwatorów wyborów do każdego lokalu wyborczego: lokalnego, regionalnego, krajowego i globalnego. Wszystkie lokale wyborcze muszą być sprawdzane i monitorowane, w przeciwnym razie grożą nam kolejne wątpliwe wybory. Jest to dla nas bardzo ważne, w przeciwnym razie ryzykujemy, że przegramy wybory przez oszustwo
– opowiadał marszałek Senatu. Jego zdaniem „dni rządu PiS są policzone”.
– Nie wiem, kiedy to będzie, ale wkrótce – w przyszłym roku lub za dwa lata – mam nadzieję, że już nie dłużej. Jeśli, wbrew oczekiwaniom, do tego nie dojdzie, na Polskę naprawdę spłynie ciemność
– podsumował Tomasz Grodzki.