Nie jest prawdą, że Donald Tusk zrobił coś złego Polsce.

To prawda, Donald Tusk mówił wprawdzie w Strasburgu, że ewentualne (!) sankcje dla Polski byłyby optymalnym rozwiązaniem, ale dość prowincjonalny niestety PiS, zagubiony w polskich koleinach, nie wie, co działo się za kulisami. DeTusk uratował Polskę i uratował nawet sam PiS.
Nie jest prawdą, że Donald Tusk, teraz już DeTusk, groził kiedykolwiek Polsce sankcjami. Szef jest szefem Rady Europejskiej i reprezentuje całą Europę, a nie Polskę. Kiedy wchodzi swobodnym krokiem do nowego gmachu Rady Europejskiej, swoją polskość zostawia z żalem i smutkiem w szatni, jak zimowy szal słoneczną wiosną, a w gabinecie czeka na niego europejskość - dumna, radosna, tętniąca różnorodnością i dyskursem liberalnych elit. To jest mniej więcej tak samo jak z dziennikarzami „Faktów” TVN. Owszem, oni być może nie przepadają za Prawem i Sprawiedliwością, tak jak pół Warszawy, ale kiedy podpinają im do marynarek mikrofony, kiedy mija dziewiętnasta, zostawiają swoje prywatne poglądy tuż za drzwiami gmachu przy Wiertniczej. Dzięki temu mamy codziennie obiektywny przekaz polityki PiS-u. Co więcej, poświęcają rządowi dwie trzecie swojego programu, co jest niezbitym dowodem na to, że wznoszą się ponad polityczne podziały i prywatne uprzedzenia, co tak bardzo doceniają ich widzowie.

To prawda, Donald Tusk mówił wprawdzie w Strasburgu, że ewentualne(!) sankcje dla Polski byłyby optymalnym rozwiązaniem, ale dość prowincjonalny niestety PiS, zagubiony w polskich koleinach, nie wie, co działo się za kulisami. DeTusk uratował Polskę i uratował nawet sam PiS. Był bowiem poufny plan aresztowania całego rządu, wyłączenia nadajników pisowskiej telewizji oraz powołania specjalnym dekretem jedynej i prawdziwej władzy demokratycznej pod nadzorem Fransa Timmermansa, który jednak dobrodusznie zrezygnował z tego  rozwiązania, dając jeszcze jedną szansę Jarosławowi Kaczyńskiemu na opamiętanie. Dziś, ten wielki Europejczyk i przyjaciel Polski, w uznaniu swoich zasług i dobrego serca dla naszego kraju, zasłużenie otrzyma tytuł „Człowieka Roku” Gazety Wyborczej. Kiedy więc DeTusk mówił o optymalnym rozwiązaniu, to bronił nas przed poważną interwencją przyjaciół, w trosce o PiS i jego zacietrzewionych wyborców. Wyzbył się przy tym partyjnego egoizmu, powstrzymując powrót do władzy Platformy Obywatelskiej. Mało? Taki to Donald Tusk nie jest, żeby dla doraźnych celów i dla swoich partyjnych kolegów w kraju, poświęcić interes całego kraju.


Nie jest też prawdą, że Donald Tusk oddał śledztwo smoleńskie Rosjanom, w ogóle nie było takiego tematu. 1 września 2009 roku nasz były premier nawiązał serdeczne relacje z Władimirem Putinem, wtedy premierem Rosji. Kiedy osiem miesięcy później doszło do strasznego wypadku lotniczego, DeTusk przekonał się na własne oczy, jak bardzo Putin zaangażował się w wyjaśnienie przyczyn rozerwania samolotu TU – 154 M na kilkadziesiąt tysięcy części. Zgodził się więc pomóc. To zrozumiałe, że Rosjanie wsparli Komisję Millera w ustaleniu przyczyn wypadku, że podjęli to trudne wyzwanie. Równoprawna współpraca, zaufanie, a także perfekcyjny trud rosyjskich lekarzy  towarzyszyły od samego początku badaniu tego nieszczęśliwego zdarzenia. Donald Tusk nie ma nic wspólnego z zakazem ekshumacji ofiar katastrofy w Polsce, bo nie zajmował się żadnymi ekshumacjami, co wyjaśnił już, najlepiej jak mógł, mecenas Roman Giertych. Pojawiły się pewne niedociągnięcia, ale pamiętajmy, że wszystkie szczątki ofiar były przecież z tego samolotu, co przytomnie zauważyła posłanka PO Iwona Śledzińska – Katarasińska.   


Nie jest też oczywiście prawdą, że Donald Tusk może mieć cokolwiek wspólnego z niezbyt korzystną dla państwa, jak się potem okazało, sprzedażą „Ciechu”. To absurd, nasz były premier nie zajmował się sprzedażą czegokolwiek, takie rzeczy dzieją się kilka poziomów niżej. Wyjaśnienie tej sprawy jest banalnie proste. Wartość sprzedaży spółki nie była zaniżona. Błyskawiczny wzrost akcji chemicznego giganta na giełdzie o blisko sto procent w ciągu roku był tylko i wyłącznie wynikiem pędzącej do przodu jak Pendolino polskiej gospodarki pod przywództwem PO. To źle? Dzięki temu znalazły się pieniądze na 500+, na ten cały szum dla ubogich, którzy pojechali w końcu nad Bałtyk.


Nie jest prawdą, darujcie już, jakoby Donald Tusk i jego syn mieli cokolwiek wspólnego z aferą Amber Gold. Owszem, Michał Tusk pracował w OLT Express, przyjęto go tam ponoć, jak twierdzą niektórzy, niechętnie. Nic dziwnego, syn premiera mógł przecież dostrzec, że kroi się afera. I wykryli ją, dzięki czemu wszyscy wszystko wiedzieli i twórca piramidy finansowej trafił do aresztu. A tak poza tym, uczmy się wszyscy zasad wolnego rynku,  bądźmy ostrożni. PiS nie ostrzegał przed Amber Gold. Najprawdopodobniej, dopiero tajna misja Michała Tuska przerwała ten złoty interes Marcina P. Donald Tusk nie zajmował się handlem złotem i kupnem linii lotniczych, to są absurdy, ale niestety, na absurdach opierają się wszystkie zarzuty fanatycznej prawicy, która z uporem maniaka szuka haków. Oby sama nie zawisła na haku historii, opuszczona i porzucona, zapomniana. Nikt jej tego nie życzy, serdeczność wyborców PO dla zagubionych w polskości Polaków nie zna granic, empatia dzisiejszej opozycji jest bezprecedensowa w historii Polski. Podsumowując, nie jest prawdą, że prawda jest zawsze prawdą, bo prawda nie zawsze jest prawdziwa, a idąc dalej, także to co prawdziwe, nie musi być przecież prawdą, a to co jest prawdą nie musi być prawdziwe, co jest ostatecznie twierdzeniem logicznie prawdziwym i niepodważalnym. Taka jest prawda.                                   

 

POLECANE
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem Wiadomości
„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem

W sobotę, 3 maja, Lech Poznań rozbił Puszczę Niepołomice aż 8:1. Mecz odbył się w ramach 31. kolejki Ekstraklasy. Już od początku było jasne, kto tu rządzi. Ale głośno było nie tylko o wyniku - kibice Lecha wywiesili bowiem mocny transparent dotyczący kandydata na prezydenta z ramienia KO Rafała Trzaskowskiego.

REKLAMA

Nie jest prawdą, że Donald Tusk zrobił coś złego Polsce.

To prawda, Donald Tusk mówił wprawdzie w Strasburgu, że ewentualne (!) sankcje dla Polski byłyby optymalnym rozwiązaniem, ale dość prowincjonalny niestety PiS, zagubiony w polskich koleinach, nie wie, co działo się za kulisami. DeTusk uratował Polskę i uratował nawet sam PiS.
Nie jest prawdą, że Donald Tusk, teraz już DeTusk, groził kiedykolwiek Polsce sankcjami. Szef jest szefem Rady Europejskiej i reprezentuje całą Europę, a nie Polskę. Kiedy wchodzi swobodnym krokiem do nowego gmachu Rady Europejskiej, swoją polskość zostawia z żalem i smutkiem w szatni, jak zimowy szal słoneczną wiosną, a w gabinecie czeka na niego europejskość - dumna, radosna, tętniąca różnorodnością i dyskursem liberalnych elit. To jest mniej więcej tak samo jak z dziennikarzami „Faktów” TVN. Owszem, oni być może nie przepadają za Prawem i Sprawiedliwością, tak jak pół Warszawy, ale kiedy podpinają im do marynarek mikrofony, kiedy mija dziewiętnasta, zostawiają swoje prywatne poglądy tuż za drzwiami gmachu przy Wiertniczej. Dzięki temu mamy codziennie obiektywny przekaz polityki PiS-u. Co więcej, poświęcają rządowi dwie trzecie swojego programu, co jest niezbitym dowodem na to, że wznoszą się ponad polityczne podziały i prywatne uprzedzenia, co tak bardzo doceniają ich widzowie.

To prawda, Donald Tusk mówił wprawdzie w Strasburgu, że ewentualne(!) sankcje dla Polski byłyby optymalnym rozwiązaniem, ale dość prowincjonalny niestety PiS, zagubiony w polskich koleinach, nie wie, co działo się za kulisami. DeTusk uratował Polskę i uratował nawet sam PiS. Był bowiem poufny plan aresztowania całego rządu, wyłączenia nadajników pisowskiej telewizji oraz powołania specjalnym dekretem jedynej i prawdziwej władzy demokratycznej pod nadzorem Fransa Timmermansa, który jednak dobrodusznie zrezygnował z tego  rozwiązania, dając jeszcze jedną szansę Jarosławowi Kaczyńskiemu na opamiętanie. Dziś, ten wielki Europejczyk i przyjaciel Polski, w uznaniu swoich zasług i dobrego serca dla naszego kraju, zasłużenie otrzyma tytuł „Człowieka Roku” Gazety Wyborczej. Kiedy więc DeTusk mówił o optymalnym rozwiązaniu, to bronił nas przed poważną interwencją przyjaciół, w trosce o PiS i jego zacietrzewionych wyborców. Wyzbył się przy tym partyjnego egoizmu, powstrzymując powrót do władzy Platformy Obywatelskiej. Mało? Taki to Donald Tusk nie jest, żeby dla doraźnych celów i dla swoich partyjnych kolegów w kraju, poświęcić interes całego kraju.


Nie jest też prawdą, że Donald Tusk oddał śledztwo smoleńskie Rosjanom, w ogóle nie było takiego tematu. 1 września 2009 roku nasz były premier nawiązał serdeczne relacje z Władimirem Putinem, wtedy premierem Rosji. Kiedy osiem miesięcy później doszło do strasznego wypadku lotniczego, DeTusk przekonał się na własne oczy, jak bardzo Putin zaangażował się w wyjaśnienie przyczyn rozerwania samolotu TU – 154 M na kilkadziesiąt tysięcy części. Zgodził się więc pomóc. To zrozumiałe, że Rosjanie wsparli Komisję Millera w ustaleniu przyczyn wypadku, że podjęli to trudne wyzwanie. Równoprawna współpraca, zaufanie, a także perfekcyjny trud rosyjskich lekarzy  towarzyszyły od samego początku badaniu tego nieszczęśliwego zdarzenia. Donald Tusk nie ma nic wspólnego z zakazem ekshumacji ofiar katastrofy w Polsce, bo nie zajmował się żadnymi ekshumacjami, co wyjaśnił już, najlepiej jak mógł, mecenas Roman Giertych. Pojawiły się pewne niedociągnięcia, ale pamiętajmy, że wszystkie szczątki ofiar były przecież z tego samolotu, co przytomnie zauważyła posłanka PO Iwona Śledzińska – Katarasińska.   


Nie jest też oczywiście prawdą, że Donald Tusk może mieć cokolwiek wspólnego z niezbyt korzystną dla państwa, jak się potem okazało, sprzedażą „Ciechu”. To absurd, nasz były premier nie zajmował się sprzedażą czegokolwiek, takie rzeczy dzieją się kilka poziomów niżej. Wyjaśnienie tej sprawy jest banalnie proste. Wartość sprzedaży spółki nie była zaniżona. Błyskawiczny wzrost akcji chemicznego giganta na giełdzie o blisko sto procent w ciągu roku był tylko i wyłącznie wynikiem pędzącej do przodu jak Pendolino polskiej gospodarki pod przywództwem PO. To źle? Dzięki temu znalazły się pieniądze na 500+, na ten cały szum dla ubogich, którzy pojechali w końcu nad Bałtyk.


Nie jest prawdą, darujcie już, jakoby Donald Tusk i jego syn mieli cokolwiek wspólnego z aferą Amber Gold. Owszem, Michał Tusk pracował w OLT Express, przyjęto go tam ponoć, jak twierdzą niektórzy, niechętnie. Nic dziwnego, syn premiera mógł przecież dostrzec, że kroi się afera. I wykryli ją, dzięki czemu wszyscy wszystko wiedzieli i twórca piramidy finansowej trafił do aresztu. A tak poza tym, uczmy się wszyscy zasad wolnego rynku,  bądźmy ostrożni. PiS nie ostrzegał przed Amber Gold. Najprawdopodobniej, dopiero tajna misja Michała Tuska przerwała ten złoty interes Marcina P. Donald Tusk nie zajmował się handlem złotem i kupnem linii lotniczych, to są absurdy, ale niestety, na absurdach opierają się wszystkie zarzuty fanatycznej prawicy, która z uporem maniaka szuka haków. Oby sama nie zawisła na haku historii, opuszczona i porzucona, zapomniana. Nikt jej tego nie życzy, serdeczność wyborców PO dla zagubionych w polskości Polaków nie zna granic, empatia dzisiejszej opozycji jest bezprecedensowa w historii Polski. Podsumowując, nie jest prawdą, że prawda jest zawsze prawdą, bo prawda nie zawsze jest prawdziwa, a idąc dalej, także to co prawdziwe, nie musi być przecież prawdą, a to co jest prawdą nie musi być prawdziwe, co jest ostatecznie twierdzeniem logicznie prawdziwym i niepodważalnym. Taka jest prawda.                                   


 

Polecane
Emerytury
Stażowe