Na złość Polsce Unia odmraża sobie uszy

Czasem Unia Europejska maszeruje w rytm niemieckiej orkiestry, która gra IX Symfonię Beethovena oraz inne utwory z partytury w Berlinie, a orkiestra ma niemieckiego dyrygenta – czasem jednak UE przegląda się w niemieckim lustrze, które bywa dla tejże Unii krytyczne.

Czasem Unia Europejska maszeruje w rytm niemieckiej orkiestry, która gra IX Symfonię Beethovena oraz inne utwory z partytury w Berlinie, a orkiestra ma niemieckiego dyrygenta – czasem jednak UE przegląda się w niemieckim lustrze, które bywa dla tejże Unii krytyczne.

Tym lustrem bywają decyzje Trybunału Konstytucyjnego Republiki Federalnej w Karlsruhe, czasem wypowiedzi co trzeźwiejszych i bardziej realistycznych polityków niemieckich – na przykład przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schauble, a ostatnio nawet i odchodzącej kanclerz Angeli Merkel. Bywa jednak i tak, że tym zwierciadłem, które nie pełni roli lustra z bajki („Lustereczko! Powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie…”) – a nawet wręcz przeciwnie – są niemieckie media. Tym razem rolę krytycznego wobec Brukseli lustra zagrał opiniotwórczy „Die Welt”. Jego publicysta w kontekście unijnej polityki imigracyjnej i idiotycznego sprzeciwu wobec finansowania muru na granicy Polski z Białorusią, która jest przecież także granicą UE – zarzucił Komisji Europejskiej hipokryzję. Cóż, nic dodać, nic ująć, tyle że „Die Welt” obudził się, prawdę mówiąc, gdzieś tak z dekadę spóźniony. Ale nie ma co wypominać niemieckiemu tygodnikowi, że błądził, skoro wrócił na właściwą drogę. Pytanie tylko, czy na długo?

Rzecz w tym, że ta hipokryzja jest w Unii Europejskiej normą, standardem, częścią unijnej „identity” czyli tożsamości. Bruksela grymasi, bo nie chce dać pieniędzy na budowę muru. Dlaczego? Bo wygląda to mało „poprawnie politycznie”, skoro Trump też zdecydował o budowie muru na granicy z Meksykiem... Bruksela więc będzie stroić fochy, wzruszać ramionami, kręcić głową i drapać się po niej, jakby zapominając, że jak tysiące imigrantów przerwą granicę białorusko-polską (unijną), to zaraz pojawią się kolejne dziesiątki tysięcy, które wszak nie będą chciały maszerować do Polski, aby w niej się osiedlić, lecz potraktują ją jako kraj tranzytowy w drodze do bogatych Niemiec czy ewentualnie innych krajów, gdzie są liczne skupiska ich braci w wierze – muzułmanów. Nie przypadkiem imigranci przy granicy z Polską skandują: „Germany, Germany!”.

W prywatnych rozmowach unijni urzędnicy i politycy wyrażają pełną solidarność z Polską i życzą nam, żebyśmy wytrzymali. Ale jak przychodzi do pomocy finansowej przy budowie muru, to już kończy się ta chwilowa, jakże dyskretna solidarność.

Tak, pieniądze na klęski żywiołowe typu susze czy powodzie wędrują do Włoch, Hiszpanii i Portugalii i innych krajów. Widocznie żywioł imigracyjny, który jako żywo przypomina kataklizm powodzi albo huraganu do owych klęsk żywiołowych zaliczony nie jest. Tyle, że jest to bardzo krótkowzroczne myślenie. Unia Europejska odmawiając finansowej pomocy Polsce w budowie muru, przypomina owego głuptasa, który na złość mamie odmraża sobie uszy…

PS. A jednak Komisja Europejska zdecydowała, że przekaże Polsce symboliczne 25 mln euro, ale ... dopiero w nowym budżecie! Skądinąd to drobna część tego, co Bruksela przeznacza na sprawy związane z reprodukcją seksualną - w tym jej promocję - na paru kontynentach...

 

*komentarz ukazał się na portalu niezależna.pl (13.11.2021)


 

POLECANE
Harry i Meghan podjęli decyzję. Wyciekł list z ostatniej chwili
Harry i Meghan podjęli decyzję. Wyciekł list

Książę Harry i Meghan Markle szykują się do powrotu do Australii. We wiadomości do astrolog Angeli Pearl para zasugerowała, że planuje ponownie odwiedzić kraj, w którym nie była od 2018 roku.

Nieoficjalnie: Zanim odkryto wyrwę w torach, przejechały po niej trzy składy pociągów pilne
Nieoficjalnie: Zanim odkryto wyrwę w torach, przejechały po niej trzy składy pociągów

Dopiero zgłoszenie załogi pociągu Intercity ujawniło uszkodzenie torów po wybuchu na Mazowszu. Po serii niebezpiecznych incydentów rząd zebrał kierownictwo służb, a wojsko rozpoczęło kontrole trasy aż do granicy w Hrubieszowie.

Żurek grozi prezydentowi Trybunałem Stanu. Prawnicy prowadzą rozmowy i mogą przejść do działania z ostatniej chwili
Żurek grozi prezydentowi Trybunałem Stanu. "Prawnicy prowadzą rozmowy i mogą przejść do działania"

Spór o nominacje sędziowskie przerodził się w kolejną odsłonę politycznego konfliktu. Waldemar Żurek w programie „Graffiti” nie tylko skrytykował działania głowy państwa, ale także wskazał, że Karol Nawrocki miałby ponosić odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu.

Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zabrał głos ws. dywersji na torach Wiadomości
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zabrał głos ws. dywersji na torach

Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego ostrzega: obecna sytuacja to nie wojna, ale stan przedwojenny i działania hybrydowe mające podważyć zaufanie społeczeństwa do państwa. Równocześnie służby i wojsko prowadzą intensywne działania po incydentach na torach kolejowych koło Garwolina i Puław, które premier Donald Tusk określił jako akty dywersji.

Wykryto nowy sabotaż na kolei. Tym razem w okolicy Azotów Puławy z ostatniej chwili
Wykryto nowy sabotaż na kolei. Tym razem w okolicy Azotów Puławy

W rejonie stacji kolejowej w Puławach ktoś zarzucił łańcuch na sieć energetyczną, co doprowadziło do zwarcia i wybicia szyb w jednym z wagonów pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów. Chwilę później skład przeciął przykręconą do szyn blaszkę w kształcie litery V, która mogła doprowadzić do wykolejenia pociągu – informują reporterzy RMF FM.

Podczas wojny 54 proc. mieszkańców polskich miast znajdzie się w strefie zagrożeń. Raport pilne
Podczas wojny 54 proc. mieszkańców polskich miast znajdzie się w strefie zagrożeń. Raport

Najnowszy raport BGK pokazuje, że ponad połowa mieszkańców dużych miast żyje na obszarach uznanych za zagrożone, choć wciąż stosunkowo odporne. Ryzyka dotyczą zarówno klimatu, jak i zdrowia, sytuacji humanitarnej oraz bezpieczeństwa militarnego.

Niemcy w strachu odwołują jarmarki świąteczne lub nadają im inne nazwy Wiadomości
Niemcy w strachu odwołują jarmarki świąteczne lub nadają im inne nazwy

Magdeburg jest kolejnym niemieckim miastem, które odwołało jarmark bożonarodzeniowy z powodu obaw o bezpieczeństwo. Wszyscy pamiętają sceny, gdy w grudniu ubiegłego roku saudyjski psychiatra i uchodźca, Taleb al-Abdulmohsen, wjechał samochodem w tłum podczas miejskich obchodów, zabijając sześć osób. Teraz istnieją obawy, że podobny atak może się powtórzyć, a nikt nie potrafi zapewnić odpowiednich środków bezpieczeństwa. Portal European Conservative zastanawia się, czy jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech umiera. A niemieckie media cytują dane o lęku przed atakami terrorystycznymi na jarmarkach.

Oprawa polskich kibiców zakazana, ukraińskich nie. Politycy pytają o decyzje służb z ostatniej chwili
Oprawa polskich kibiców zakazana, ukraińskich nie. Politycy pytają o decyzje służb

Po meczu reprezentacji Ukrainy w Warszawie ponownie rozgorzała dyskusja o decyzjach służb. Ukraińscy kibice pokazali własną, wyrazistą oprawę, choć dwa dni wcześniej polskim fanom odmówiono wniesienia patriotycznego baneru.

Kaczyński zostanie przesłuchany? Chodzi o słowa ws. śmierci Leppera z ostatniej chwili
Kaczyński zostanie przesłuchany? Chodzi o słowa ws. śmierci Leppera

Jarosław Kaczyński mówił w sobotę o "zamordowaniu" Andrzeja Leppera. Minister sprawiedliwości odpowiedział, że takie słowa wymagają wyjaśnień i zapowiedział możliwe przesłuchanie prezesa PiS.

Była premier skazana na karę śmierci z ostatniej chwili
Była premier skazana na karę śmierci

Była premier Bangladeszu, Sheikh Hasina Wajed, została skazana na karę śmierci za wydanie rozkazu brutalnego stłumienia protestów studenckich z 2024 roku. Decyzja sądu zapadła podczas jej nieobecności i wywołała globalne poruszenie, ponieważ sprawa dotyczy jednej z najważniejszych postaci politycznych współczesnego Bangladeszu.

REKLAMA

Na złość Polsce Unia odmraża sobie uszy

Czasem Unia Europejska maszeruje w rytm niemieckiej orkiestry, która gra IX Symfonię Beethovena oraz inne utwory z partytury w Berlinie, a orkiestra ma niemieckiego dyrygenta – czasem jednak UE przegląda się w niemieckim lustrze, które bywa dla tejże Unii krytyczne.

Czasem Unia Europejska maszeruje w rytm niemieckiej orkiestry, która gra IX Symfonię Beethovena oraz inne utwory z partytury w Berlinie, a orkiestra ma niemieckiego dyrygenta – czasem jednak UE przegląda się w niemieckim lustrze, które bywa dla tejże Unii krytyczne.

Tym lustrem bywają decyzje Trybunału Konstytucyjnego Republiki Federalnej w Karlsruhe, czasem wypowiedzi co trzeźwiejszych i bardziej realistycznych polityków niemieckich – na przykład przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schauble, a ostatnio nawet i odchodzącej kanclerz Angeli Merkel. Bywa jednak i tak, że tym zwierciadłem, które nie pełni roli lustra z bajki („Lustereczko! Powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie…”) – a nawet wręcz przeciwnie – są niemieckie media. Tym razem rolę krytycznego wobec Brukseli lustra zagrał opiniotwórczy „Die Welt”. Jego publicysta w kontekście unijnej polityki imigracyjnej i idiotycznego sprzeciwu wobec finansowania muru na granicy Polski z Białorusią, która jest przecież także granicą UE – zarzucił Komisji Europejskiej hipokryzję. Cóż, nic dodać, nic ująć, tyle że „Die Welt” obudził się, prawdę mówiąc, gdzieś tak z dekadę spóźniony. Ale nie ma co wypominać niemieckiemu tygodnikowi, że błądził, skoro wrócił na właściwą drogę. Pytanie tylko, czy na długo?

Rzecz w tym, że ta hipokryzja jest w Unii Europejskiej normą, standardem, częścią unijnej „identity” czyli tożsamości. Bruksela grymasi, bo nie chce dać pieniędzy na budowę muru. Dlaczego? Bo wygląda to mało „poprawnie politycznie”, skoro Trump też zdecydował o budowie muru na granicy z Meksykiem... Bruksela więc będzie stroić fochy, wzruszać ramionami, kręcić głową i drapać się po niej, jakby zapominając, że jak tysiące imigrantów przerwą granicę białorusko-polską (unijną), to zaraz pojawią się kolejne dziesiątki tysięcy, które wszak nie będą chciały maszerować do Polski, aby w niej się osiedlić, lecz potraktują ją jako kraj tranzytowy w drodze do bogatych Niemiec czy ewentualnie innych krajów, gdzie są liczne skupiska ich braci w wierze – muzułmanów. Nie przypadkiem imigranci przy granicy z Polską skandują: „Germany, Germany!”.

W prywatnych rozmowach unijni urzędnicy i politycy wyrażają pełną solidarność z Polską i życzą nam, żebyśmy wytrzymali. Ale jak przychodzi do pomocy finansowej przy budowie muru, to już kończy się ta chwilowa, jakże dyskretna solidarność.

Tak, pieniądze na klęski żywiołowe typu susze czy powodzie wędrują do Włoch, Hiszpanii i Portugalii i innych krajów. Widocznie żywioł imigracyjny, który jako żywo przypomina kataklizm powodzi albo huraganu do owych klęsk żywiołowych zaliczony nie jest. Tyle, że jest to bardzo krótkowzroczne myślenie. Unia Europejska odmawiając finansowej pomocy Polsce w budowie muru, przypomina owego głuptasa, który na złość mamie odmraża sobie uszy…

PS. A jednak Komisja Europejska zdecydowała, że przekaże Polsce symboliczne 25 mln euro, ale ... dopiero w nowym budżecie! Skądinąd to drobna część tego, co Bruksela przeznacza na sprawy związane z reprodukcją seksualną - w tym jej promocję - na paru kontynentach...

 

*komentarz ukazał się na portalu niezależna.pl (13.11.2021)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe