Łukasz Mejza miał oferować terapię dla nieuleczalnie chorych. Wiceminister zapowiada pozew po tekście WP
W środę Wirtualna Polska napisała, że firma obecnego wiceministra sportu i turystyki Łukasza Mejzy obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości.
Mejza miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa to 80 tys. dolarów. Jak zaznacza WP metoda, którą zachwalał, nie ma jednak medycznego potwierdzenia.
Wstrząsający tekst @SzJadczak i @MatRatajczak.
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) November 24, 2021
"Firma Łukasza Mejzy obiecywała leczyć umierających na raka, stwardnienie rozsiane, i inne nieuleczalne przypadłości. Cena wyjściowa - 80 tys. dolarów".https://t.co/jAZDrxXoKr
Na czym polega metoda stosowana przez meksykańską klinikę? – To terapia komórkami pluripotencjalnymi, czyli embrionalnymi. Jak to działa? To coś a’la in vitro. Jest jajeczko od kobiety, jest nasienie mężczyzny. Jest to ze sobą łączone i jest robione coś a’la ciąża. Przed 15 dniem, zanim zabije serduszko, są komórki wyciągane. Powiedzmy jest wyciągane 200 komórek. Są kładzione na płytkę Petriego, mnożone, łączone z osoczem i wlewane. Wlewane w krwioobieg. Powoduje to to, że z tych komórek stworzyłaby się każda część naszego organizmu, czy to wątroba, czy to palec, czy mózg. W tym momencie te komórki znajdują sobie to, co jest uszkodzone. U mnie uszkodzone są neurony w mózgu. I dzięki tej terapii odczułem realną poprawę – mówił Tomasz Guzowski, który – jak twierdzi Wirtualna Polska – był jednym ze współzałożycieli firmy prowadzonej przez Mejzę.
Artykuł opublikowany w Wirtualnej Polsce wywołał burzę w mediach społecznościowych.
Odpowiedź wiceministra sportu
Tuż po godz. 15 w mediach społecznościowych prowadzonych przez wiceministra sportu Łukasza Mejzę ukazało się oświadczenie, w którym stwierdził, że „ Treść artykułu będzie przedmiotem postępowań sądowych”.
„Niezwłocznie po jego publikacji podjąłem kroki prawne mające na celu ochronę mojego dobrego imienia i reputacji. O szczegółach będę informować w najbliższym czasie” – przekazał wiceminister i jak dodał, publikacja Wirtualnej Polski jest atakiem na jego wizerunek i dobre imię.
„Ukazanie się tych artykułów wiążę z faktem, iż w krótkim czasie przed ich opublikowaniem odrzuciłem propozycje opuszczenia obozu rządowego i przejścia do opozycji. Takich propozycji zasilenia obozu totalnej opozycji od złożenia ślubowania poselskiego otrzymałem kilka, zawsze odmawiałem. Jednakże w przypadku wcześniejszych propozycji stawką nie było utrzymanie większości rządowej, stąd brutalność i bezwzględność obecnych ataków” – twierdzi Mejza.