Akcja w kopalni Bielszowice: Ciało 42-letniego górnika wciąż w zawalonym chodniku

Do wtorkowego rana ratownikom nie udało się wydostać ze strefy zawału ciała 42-letniego górnika, zasypanego w sobotę w podziemnym chodniku po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Przygotowanie drogi transportu wymaga usunięcia metalowych elementów lub wykonania specjalnego przekopu.
Kopalnia Bielszowice Akcja w kopalni Bielszowice: Ciało 42-letniego górnika wciąż w zawalonym chodniku
Kopalnia Bielszowice / PAP/Hanna Bardo

Jeden z ratowników dotarł do poszukiwanego od soboty górnika w poniedziałek przed południem. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Formalnie lekarz będzie mógł potwierdzić jego zgon, gdy uda się wydostać poszkodowanego z zasypanego wyrobiska. Do wtorkowego poranka nie było to możliwe – akcję spowalniają zniszczone metalowe elementy przenośnika, znajdujące się wśród skał, które zasypały chodnik.

„Cięcie metalowych elementów przenośnika jest bardzo trudne i czasochłonne. Równocześnie ratownicy drążą więc przekop pod trasą przenośnika, którym będą chcieli wytransportować poszkodowanego; zostało im do niego kilka metrów” – powiedział we wtorek rano PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy rudzka kopalnia, Tomasz Głogowski.

Nie jest możliwe przetransportowanie górnika drogą, którą przedostał się do niego – korzystając z rozmaitych pustek i szczelin w zwałowisku – jeden z ratowników. Zastępy ratownicze muszą też usunąć ciężki element przygniatający nogi poszkodowanego poniżej kolan. Obecnie trudno oszacować, ile jeszcze potrwa prowadzona 780 m pod ziemią akcja.

Poszkodowany górnik pracował w kopalni od 14 lat. Potwierdzenie jego zgonu przez lekarza będzie możliwe po wydostaniu mężczyzny ze strefy zawału. Ratownicy nie mają jednak wątpliwości, że 42-letni górnik nie żyje. To 13. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim przemyśle wydobywczym, w tym 9. w kopalniach węgla kamiennego.

Górnik poszukiwany był od sobotniego poranka, kiedy w kopalni doszło do silnego wstrząsu i zawału chodnika na długości ok. 50–60 metrów. Po około 15 godzinach akcji, w nocy z soboty na niedzielę, ratownicy odnaleźli innego uwięzionego w zawale górnika – 31-latka, który obecnie w dobrym stanie jest w szpitalu w Sosnowcu; do końca tygodnia ma opuścić lecznicę.

W poniedziałek rano ratownikom spieszącym na pomoc drugiemu poszkodowanemu pozostało do przeszukania ok. sześciu metrów rumowiska. Przed południem zlokalizowano poszukiwanego górnika, bez oznak życia. Znajdował się w miejscu, które wytypowano wcześniej m.in. na podstawie sygnału z nadajnika umieszczonego w jego górniczej lampce. Od tego czasu trwa udrożnianie wyrobiska, by dało się przenieść poszkodowanego i przetransportować na powierzchnię.

Okoliczności wypadku wyjaśniają kopalniane służby oraz Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest następujące wskutek eksploatacji węgla odprężenie górotworu, co skutkuje uwolnieniem się skumulowanej w nim energii. Wstrząsy trudno przewidzieć, choć kopalnie mają swoje stacje sejsmologiczne.

Rudzkie kopalnie, gdzie eksploatacja górnicza prowadzona jest od ponad 200 lat, są szczególnie zagrożone tąpaniami. W lipcu 2006 r. w sąsiadującej z Bielszowicami, obecnie likwidowanej kopalni Pokój, właśnie z powodu tąpnięcia zginęło czterech górników. Specjalna komisja orzekła wówczas, że jego przyczyny były naturalne, związane m.in. z uskokiem tektonicznym i wieloletnią eksploatacją węgla w tym rejonie. Według ekspertów tamtej tragedii nie dało się przewidzieć, bo trudno przewidzieć silne wstrząsy.

Ruch Bielszowice w Rudzie Śląskiej jest narażony na wszystkie typy podziemnych zagrożeń. W lutym 2003 r. kilkunastu górników zostało tam poważnie poparzonych w wyniku zapalenia metanu. W październiku 2009 r. pięciu pracowników odniosło obrażenia w wyniku wstrząsu górotworu ok. tysiąc metrów pod ziemią. Doznali m.in. złamań rąk i nóg, urazów głowy oraz obrażeń wewnętrznych. Rok wcześniej w rudzkiej kopalni doszło do serii wypadków, m.in. zerwania lin w kopalnianym szybie oraz kilku innych nieszczęśliwych zdarzeń, w których ucierpieli górnicy. (PAP)

autor: Marek Błoński

mab/ sp/


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce. Ogromne kwoty z ostatniej chwili
KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce. Ogromne kwoty

1,3 mld zł uwolnionych spod sankcji – Krajowa Administracja Skarbowa odmraża środki rosyjskich firm w Polsce, które zablokowano im w 2022 r. – podaje w piątkowym wydaniu "Rzeczpospolita".

Katarzyna Cichopek: Jestem po kolejnych badaniach z ostatniej chwili
Katarzyna Cichopek: "Jestem po kolejnych badaniach"

Katarzyna Cichopek podzieliła się w mediach społecznościowych ze swoimi obserwatorami ważną wiadomością.

Inflacja w marcu ostro w dół. Najniższy poziom od pięciu lat z ostatniej chwili
Inflacja w marcu ostro w dół. Najniższy poziom od pięciu lat

Inflacja w marcu wyniosła w Polsce 1,9 proc. rok do roku – podał Główny Urząd Statystyczny. To najniższy poziom inflacji od pięciu lat.

Ekspert TVN grozi: od czasu do czasu dziennikarz powinien oberwać 'po łbie' Wiadomości
Ekspert TVN grozi: "od czasu do czasu dziennikarz powinien oberwać 'po łbie'"

Redaktor naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk opublikował na platformie "X" (dawniej "Twitter") post z linkiem do artykułu Onetu pt. "Jacek Dubois sam siedział na ławie oskarżonych. Stworzył duet z Romanem Giertychem". Natychmiast odezwali się obrońcy "mecenasa Koalicji 13 grudnia".

Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Tajemniczy wpis Tuska: Wiecie, o czym mówię z ostatniej chwili
Tajemniczy wpis Tuska: "Wiecie, o czym mówię"

Donald Tusk opublikował na platformie enigmatyczny wpis. Wielu internautów zastanawia się do czego odnosi się premier.

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III zrezygnował z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III zrezygnował

W ostatnim czasie brytyjskie media obiegły niepokojące doniesienia w sprawie stanu zdrowia króla Karola III. Tabloid „In Touch” donosił, że jest coraz gorzej. Monarcha musiał zrezygnować.

Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna nie jest już pojęciem z przeszłości z ostatniej chwili
Tusk: "Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna nie jest już pojęciem z przeszłości"

Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna nie jest już pojęciem z przeszłości. Jest realna, w gruncie rzeczy zaczęła się ponad dwa lata temu. To, co obecnie najbardziej niepokoi, to fakt, że możliwy jest dosłownie każdy scenariusz. Takiej sytuacji nie mieliśmy od 1945 roku – uważa szef polskiego rządu Donald Tusk.

Wojsko poderwało samoloty. Dowództwo Operacyjne wydało komunikat z ostatniej chwili
Wojsko poderwało samoloty. Dowództwo Operacyjne wydało komunikat

Dzisiejszej nocy obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związana z uderzeniami rakietowymi wykonywanymi na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy – przekazało na platformie X Dowództwo Operacyjne.

Odmrożenie cen energii. To uderzy w portfele Polaków z ostatniej chwili
Odmrożenie cen energii. To uderzy w portfele Polaków

Spółdzielnie mieszkaniowe planują od końca czerwca podwyżki opłat, przeważnie wynikające ze wzrostu cen energii elektrycznej i ciepła – informuje w piątkowym wydaniu „Rzeczpospolita”. Drogą ucieczki przed nimi może być fotowoltaika – dodaje.

REKLAMA

Akcja w kopalni Bielszowice: Ciało 42-letniego górnika wciąż w zawalonym chodniku

Do wtorkowego rana ratownikom nie udało się wydostać ze strefy zawału ciała 42-letniego górnika, zasypanego w sobotę w podziemnym chodniku po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Przygotowanie drogi transportu wymaga usunięcia metalowych elementów lub wykonania specjalnego przekopu.
Kopalnia Bielszowice Akcja w kopalni Bielszowice: Ciało 42-letniego górnika wciąż w zawalonym chodniku
Kopalnia Bielszowice / PAP/Hanna Bardo

Jeden z ratowników dotarł do poszukiwanego od soboty górnika w poniedziałek przed południem. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Formalnie lekarz będzie mógł potwierdzić jego zgon, gdy uda się wydostać poszkodowanego z zasypanego wyrobiska. Do wtorkowego poranka nie było to możliwe – akcję spowalniają zniszczone metalowe elementy przenośnika, znajdujące się wśród skał, które zasypały chodnik.

„Cięcie metalowych elementów przenośnika jest bardzo trudne i czasochłonne. Równocześnie ratownicy drążą więc przekop pod trasą przenośnika, którym będą chcieli wytransportować poszkodowanego; zostało im do niego kilka metrów” – powiedział we wtorek rano PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy rudzka kopalnia, Tomasz Głogowski.

Nie jest możliwe przetransportowanie górnika drogą, którą przedostał się do niego – korzystając z rozmaitych pustek i szczelin w zwałowisku – jeden z ratowników. Zastępy ratownicze muszą też usunąć ciężki element przygniatający nogi poszkodowanego poniżej kolan. Obecnie trudno oszacować, ile jeszcze potrwa prowadzona 780 m pod ziemią akcja.

Poszkodowany górnik pracował w kopalni od 14 lat. Potwierdzenie jego zgonu przez lekarza będzie możliwe po wydostaniu mężczyzny ze strefy zawału. Ratownicy nie mają jednak wątpliwości, że 42-letni górnik nie żyje. To 13. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim przemyśle wydobywczym, w tym 9. w kopalniach węgla kamiennego.

Górnik poszukiwany był od sobotniego poranka, kiedy w kopalni doszło do silnego wstrząsu i zawału chodnika na długości ok. 50–60 metrów. Po około 15 godzinach akcji, w nocy z soboty na niedzielę, ratownicy odnaleźli innego uwięzionego w zawale górnika – 31-latka, który obecnie w dobrym stanie jest w szpitalu w Sosnowcu; do końca tygodnia ma opuścić lecznicę.

W poniedziałek rano ratownikom spieszącym na pomoc drugiemu poszkodowanemu pozostało do przeszukania ok. sześciu metrów rumowiska. Przed południem zlokalizowano poszukiwanego górnika, bez oznak życia. Znajdował się w miejscu, które wytypowano wcześniej m.in. na podstawie sygnału z nadajnika umieszczonego w jego górniczej lampce. Od tego czasu trwa udrożnianie wyrobiska, by dało się przenieść poszkodowanego i przetransportować na powierzchnię.

Okoliczności wypadku wyjaśniają kopalniane służby oraz Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest następujące wskutek eksploatacji węgla odprężenie górotworu, co skutkuje uwolnieniem się skumulowanej w nim energii. Wstrząsy trudno przewidzieć, choć kopalnie mają swoje stacje sejsmologiczne.

Rudzkie kopalnie, gdzie eksploatacja górnicza prowadzona jest od ponad 200 lat, są szczególnie zagrożone tąpaniami. W lipcu 2006 r. w sąsiadującej z Bielszowicami, obecnie likwidowanej kopalni Pokój, właśnie z powodu tąpnięcia zginęło czterech górników. Specjalna komisja orzekła wówczas, że jego przyczyny były naturalne, związane m.in. z uskokiem tektonicznym i wieloletnią eksploatacją węgla w tym rejonie. Według ekspertów tamtej tragedii nie dało się przewidzieć, bo trudno przewidzieć silne wstrząsy.

Ruch Bielszowice w Rudzie Śląskiej jest narażony na wszystkie typy podziemnych zagrożeń. W lutym 2003 r. kilkunastu górników zostało tam poważnie poparzonych w wyniku zapalenia metanu. W październiku 2009 r. pięciu pracowników odniosło obrażenia w wyniku wstrząsu górotworu ok. tysiąc metrów pod ziemią. Doznali m.in. złamań rąk i nóg, urazów głowy oraz obrażeń wewnętrznych. Rok wcześniej w rudzkiej kopalni doszło do serii wypadków, m.in. zerwania lin w kopalnianym szybie oraz kilku innych nieszczęśliwych zdarzeń, w których ucierpieli górnicy. (PAP)

autor: Marek Błoński

mab/ sp/



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe