W Szczecinie uczczono ofiary Grudnia ’70

Obchody rozpoczęła msza w kościele świętego Stanisława Kostki, prowadzona przez biskupa Henryka Wejmana. Później oficjalne uroczystości przeniosły się pod bramę stoczni. Tam też list od premiera Mateusza Morawieckiego odczytał wojewoda Zbigniew Bogucki. „Władza, która mieniła się polską, strzelała do Polaków. Władza, która mieniła się ludową, strzelała do robotników. W rewolcie Grudnia ’70 Szczecin odegrał rolę wyjątkową. Okołomiejski komitet strajkowy – przez kolejnych pięć dni – posiadał rzeczywistą władzę nad miastem. Władzę, którą po raz pierwszy – od zakończenia wojny – odebrano komunistom” – napisał premier.
Mieczysław Jurek, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego, odniósł historyczne wolnościowe zrywy do aktualnej sytuacji. – W 1970 roku impulsem do rewolty były wysokie podwyżki cen. Dla robotników i dołączających do nich mieszkańców miasta oznaczały one pogorszenie warunków życia, zubożenie rodzin, poczucie braku szacunku i uprzedmiotowienia. Naturalnym następstwem grudniowej masakry w 1970 roku był Sierpień ’80. Wówczas to strajkujący, wyciągając wnioski z wcześniejszych wydarzeń, spisali postulaty i doprowadzili do podpisania pokojowych porozumień, które stały się milowymi krokami na drodze do demokracji. Sen o wolności trwał krótko, bo 13 grudnia 1981 roku generał Jaruzelski ze swoją juntą wprowadził stan wojenny. Wciąż nie ma woli, by rozliczyć tę zbrodnię. Mimo upływu lat władza wciąż nie ma woli, by zadośćuczynić ofiarom i ukarać katów. Pamiętajmy, że żadna władza, która lekceważy tak ważne sprawy, nie zasługuje na szacunek – mówił Jurek.
Na zakończenie uroczystości delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem poległych w Grudniu ’70.