Prawy Sierpowy: Tusk z depresji szubienice będzie stawiał?

Okiem farmera
Nie wiem, co myśli Tusk, ale po tym, co się stało 10 kwietnia 2010 roku i później, można sądzić, że wysługiwanie się cudzymi rękami w usuwaniu przeciwników politycznych jest mu na rękę. Nawet jeśli nie jest tym, który wydał rozkaz. Wystarczy, że po fakcie On na tym skorzysta. On i jego mocodawcy. Historia zna mnóstwo takich szarych eminencji wysługujących się cynglami za pomocą manipulacji. Grunt to ukierunkować ideologicznie, tak mocno aż emocje wezmą górę nad rozumem. W społeczeństwie nie brak szaleńców gotowych nawet zginąć, byle urzeczywistnić swój chory plan. A wystarczy ich tylko zmotywować tym, że staną się obrońcami wolności, konstytucji i demokracji. Zaczadzone nienawiścią umysły są programowane do ataku. I co najciekawsze, to wcale nie muszą być powiązane znajomościami czy pieniędzmi. Ot, iskra, która zapaliła przypadkowy lont. Być może Tusk ma nadzieję na taki przebieg wydarzeń? Wtedy musiałyby się odbyć ponowne wybory, a On by wystawił swojego posłusznego sobie człowieka? Miernego intelektualnie, lubiącego bigos i sokowirówki? Donald Tusk nie palił się do powrotu, przez krótki czas wygenerował powrót nadziei na odzyskanie straconej pozycji w polityce krajowej swej partii. Ne udało mu się to, efekt Tuska był bardzo krótkotrwały. Praktycznie po dwóch miesiącach zaczął się spadek notowań i od tej pory obserwuję jedynie bezładne miotanie się. Co rusz wymyśla nowe akcje dla opozycji, lecz te akcje nie są żadnymi propozycjami programowymi. To jest tylko polityczny trolling. Absolutnie nieskuteczny i zniechęcający wyborców, co coraz częściej jest widoczne w mediach społecznościowych. Poziom frustracji rośnie, w Krakowie jakaś aktywistka chce nacjonalistów zamykać w obozie koncentracyjnym Auschwitz! Zacząłem się już zastanawiać, czy ponownie uruchomi krematoria? Może teraz przesadzam, ale tacy właśnie ludzie byli w załogach obozów. Gotowi prześladować i zabijać w imię swej ideologii. Jak w tej perspektywie jawi się Tusk ze swoim cytatem? Czy nie jest to wezwanie do dokonania zbrodni? To, co powie zwykły człowiek, nie zawsze ma swe przełożenie na rzeczywistość. Ale to, co mówi znany polityk, zawsze ma swe przełożenie na to, co się dzieje. Nawet jeśli jest w opozycji, i to tej słabnącej, ponieważ jego słowa trafiają też do szalonych desperatów i za to musi brać pełną odpowiedzialność.
farmerjanek