Ryszard Czarnecki: Co tam, Panie, w Ameryce?

Senat USA formalnie zatwierdził w ten weekend Marka Brzezińskiego, syna Zbigniewa Brzezińskiego na ambasadora USA w Polsce. Niewątpliwie jego plusem jest fakt wyraźnej krytyki Nord Streamu II. Minusem, jak słyszymy, chęć widzenia i opisywania sytuacji w Polsce przez krzywe zwierciadło, w którym odbijają się fake-newsy generowane przez opozycję nad Wisłą i Odrą. Kolejnym plusem jest niewątpliwie jego doświadczenie: wcześniej był ambasadorem USA w Szwecji oraz zajmował się departamentem do spraw Rosji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego za prezydentury Williama (Billa) Clintona. Zanim Marek Brzeziński zjawi się w Polsce, wcześniej amerykański sprzęt wojskowy, w tym śmigłowce dotrą na Ukrainę. Były przeznaczone dla armii Afganistanu, ale ta się rozsypała. To ważny sygnał w kontekście potencjalnej agresji Rosji na naszego wschodniego sąsiada. Ale też charakterystyczna informacja po tym, minister obrony Ukrainy poinformował „Financial Times”, że Niemcy blokowały transfer broni, który – w ramach NATO – miał znaleźć się w Kijowie...
Może jednak najważniejszy jest układ zawarty miedzy Demokratami a Republikanami: opozycja zaakceptowała w końcu nominacje 30 ambasadorów Bidena w zamian za głosowanie w styczniu sankcji za Nord-Stream...
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (22.12.2021)