B. Więźniarka: Pośród pierwszych Polaków w Auschwitz było 19 prawników. Warto to przypomnieć dzisiejszym prawnikom

Publikujemy przemówienie byłej Więźniarki Auschwitz i ofiary eksperymentów medycznych niemieckiego potwora "dr" Mengele - Barbary Wojnarowskiej Gautier na "Przystanku Historia" IPN 14 stycznia 2022 roku.
Barbara Wojnarowska-Gautier B. Więźniarka: Pośród pierwszych Polaków w Auschwitz było 19 prawników. Warto to przypomnieć dzisiejszym prawnikom
Barbara Wojnarowska-Gautier / Screen YouTube Polskie Radio

W imieniu Społecznego Komitetu 14  Czerwca i moim własnym pragnę serdecznie przywitać wszystkich, którzy przybyli na wystawe fotograficzną 

NIEMIECKIE MIEJSCA ZAGŁADY OBYWATELI  II RZECZYPOSPOLITEJ. 

Pragnę również podziękować  Dyrekcji IPN, która nam umożliwiła zaprezentowanie  państwu naszej wystawy w Przystanku Historia IPN. 

Dziękuje również, dyrekcji Fundacji Grupy PKP, dzięki pomocy której  wystawa powstała. . 

Dziękuje również wszystkim wolontariuszom i darczyńcom, którzy  pomogli i ciągle pomagają w naszym przedsięwzięciu, związanym z 14 czerwca 1940 roku.  

Zacytuje słowa jednego z ocalałych.

„…Nie ma jednego doświadczenia obozowego, jest tyle doświadczeń ile obozów i ludzi.”

Jednak w pierwszej kolejności skupię się na KL Auschwitz, niemieckim obozie, którego sama byłam więźniem.

W pierwszych miesiącach okupacji represje wobec ludności polskiej były dużo większe niż w stosunku do pozostałych grup narodowościowych przedwojennej Polski. Wynikało to z zakrojonej na szeroką skalę akcji niemieckiego aparatu bezpieczeństwa skierowanej przeciwko polskiej inteligencji.
 
Na terenie Generalnej Guberni GG, w ramach „Akcji AB” – potoczna nazwa tzw. Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (, którą okupanci niemieccy przeprowadzili na terytorium Generalnego Gubernatorstwa między majem a lipcem 1940), doszło do licznych aresztowań przedstawicieli elit, przede wszystkim nauczycieli, lekarzy, księży, prawników i naukowców. W większości zostali oni skierowani do niemieckich obozów koncentracyjnych w głębi III Rzeszy, choć według szacunków historyków ok. 3,5 tysiąca spośród nich zginęło w masowych egzekucjach. 

Pierwsi polscy więźniowie deportowani do KL Auschwitz w dniu 14 czerwca 1940 roku stali się numerami od 31 do 758.

W okresie od 14 czerwca 1940 roku do 15 sierpnia 1940 roku przyjechało do Auschwitz 12 transportów. W latach 1940 - 1942 KL Auschwitz był miejscem totalnego i systematycznego wyniszczania polskich elit politycznych, intelektualnych i zawodowych. 

W tym okresie osadzono w KL Auschwitz 334 prawników.

W dniu 14 czerwca 1940 roku wśród deportowanych 728 pierwszych polskich więźniów,19 z nich miało wykształcenie prawnicze, było wśród nich  9 adwokatów, 4 sędziów oraz 6 osób z wykształceniem prawniczym.

19 na 728, dużo i mało.

Nie będę wymieniać dzisiaj wszystkich nazwisk. Chciałabym, aby ten temat mógł stać się  tematem wiodącym z okazji 82 rocznicy obchodów Pierwszego Transportu Polaków do Niemieckiego obozu KL Auschwitz.  Dlaczego ? Odpowiedz jest prosta. Aby przypomnieć młodemu pokoleniu obecnego aparatu sprawiedliwości, że ich koledzy, którzy  zapisali się w okresie II wojny światowej wspaniałą kartą, walcząc  o wolność, byli więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych a także rozstrzeliwani na ulicach. Za ich patriotyczną, nieugiętą postawę zapłacili najwyższą cenę. Nie należy o tym zapominać.

Najstarszy z nich to Julian Lachendro,  numer obozowy 265, w dniu deportacji miał 45 lat. Tak jak prawie wszyscy prawnicy z  pierwszego transportu, nie przeżył. Zginał w 1941 roku.  

Szymon Oberc, lat 36, numer 307, zginał w 1941 toku. 

Jozef Stankiewicz , lat 35, zginął w 1941 roku, 

Kazimierz Andrysik, numer obozowy 89, jedyny sędzia, który  po 4 latach pobytu w Auschwitz, uciekł z obozu i przeżył wojnę.

I tu się zatrzymam bowiem lista jest długa. 

Dlatego pamięć o tym, co wydarzyło się w Auschwitz w latach 1940 – 1942 a później pamięć o tym, co wydarzyło się w komorach gazowych Birkenau od wiosny 1942 do 27 stycznia 1945 musi zostać na trwale zachowana. 

Musimy o tym przypominać ciągle światu, że odpowiedzialność za te niewyobrażalne zbrodnie przeciwko ludności ponoszą Niemcy.

Zdecydowanie  Auschwitz nie spadł z Nieba. Został założony przez Niemców dla Polaków w dniu 14 czerwca 1940r.  Nie wolno być obojętnym na te datę. 

I na koniec, na pewno zapytacie mnie państwo, dlaczego chcę przypomnieć losy pomordowanych w czasie II wojny prawników, adwokatów, sędziów i prokuratorów. Jestem pewna, że gdyby dożyli naszych czasów, często mieliby inne spojrzenie na pewne sprawy, które trafiają obecnie na wokandy sądowe. 

W ubiegłym roku, jako były więzień KL Auschwitz byłam świadkiem na procesie historyka, który jako mały chłopiec widział swego ojca zabieranego do Auschwitz i który nigdy nie wrócił z tego  miejsca. Został rozstrzelany pod Ścianą Śmierci. Jego syn do dnia dzisiejszego żyje z tym obrazem w oczach. Nie mógł i nie może się pogodzić  z pewnymi zmianami, interpretacjami, które od pewnego czasu mają miejsce w  Muzeum Auschwitz. Mówi, pisze  szczerze i otwarcie o swoim niezadowoleniu. I to co mówi, co czuje zostało źle odebrane, po prostu nie zrozumiane przez zarządzających, którym powierzono piecze nad tym obozem/muzeum. I to on, obecnie ponad 80 letni, żyjący świadek historii,  znalazł się na sali sądowej, stanął twarz w twarz z oskarżycielem, człowiekiem, który urodził się w roku 1972, i najprawdopodobniej nikt z jego rodziny nawet nie otarł się o jakikolwiek obóz koncentracyjny lub zagłady.  .

 Żle się czułam na  Sali Sądowej z paru  powodów: 

1. jako były więzień obozu KL Auschwitz, który doskonale rozumiał odczucia syna, którego ojciec zginął w obozie,  

2. jako prawnik wstydziłam się za moich kolegów, że taka sprawa w ogole weszła na wokandę sądowa, o czym wyraźnie powiedziałam. Jakby nie było innej możliwości rozpatrzenia tego sporu, 

3. z braku szacunku i zrozumienia dziecka, które straciło ojca w tym obozie, 

4. zastanawiałam się, jakby zareagował sędzia, który przeszedł przez piekło Auschwitz, 

5. myślałam o młodym sędzi, któremu powierzono tę smutną, absurdalną  sprawę, która nigdy nie powinna stanąć na wokandzie.

Kiedy dowiedziałam się jaki zapadł wyrok, muszę przyznać, że miałam niesmak, który mi pozostanie na długo. I który potwierdził, że młode pokolenie z takich czy innych powodów nie bardzo rozumie, przez co przeszło pokolenie, które zostało dotknięte okrutnościami II wojny światowej. 

Powrócę do wystawy. Dlaczego właśnie  pamięć o niemieckich obozach widziana  przez fotografie młodego fotografa? To bardzo logiczne. My,  byli więźniowie obozów odchodzimy na Ostatnia Wartę. Nasze twarze, nasze opowieści  nie będą niedługo nikogo interesować, zaś fotografie zostaną na wieki. Każdy wrażliwy człowiek patrząc na fotografie z niemieckich obozów, napisze po swojemu historie, która się wydarzyła w XX wieku. Wyciągnie z niej wnioski. Obrazy przemówią więcej niż słowa.

Ja tylko powiem: NIGDY WIĘCEJ. 

Dziękuje Państwu za uwagę. 

Barbara Wojnarowska Gautier


 

POLECANE
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

W sobotę uruchomiono wakacyjną, bezpłatną linię autobusową z Kielc na Święty Krzyż. Kursy realizowane będą w każdą sobotę i niedzielę do 28 września. Pasażerom towarzyszyć będzie przewodnik, który opowie o atrakcjach turystycznych regionu i zaprezentuje najciekawsze miejsca na Łysej Górze.

Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje

Służby zakończyły działania na terenie terminala promowego na półwyspie Westerplatte w Gdańsku, gdzie w południe doszło do uszkodzenia gazociągu z gazem ziemnym. Nikomu nic się nie stało.

Nie czuję lewej nogi. Polska wokalistka bardzo chora Wiadomości
"Nie czuję lewej nogi". Polska wokalistka bardzo chora

Maja Hyży ponownie trafiła do szpitala. Wokalistka przeszła już dziewiątą operację związaną z rzadką chorobą biodra, na którą cierpi od dzieciństwa. Niestety, zabieg nie przebiegł bez komplikacji. W mediach społecznościowych artystka podzieliła się z niepokojącymi informacjami.

Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS z ostatniej chwili
Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS

Upały, brak wiatru i opadów to idealne warunki do pojawienia się sinic w jeziorach i zalewach. Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) poinformował 4 lipca o czasowym zamknięciu trzech kąpielisk śródlądowych z powodu zakwitu tych bakterii. Czerwona flaga oznacza całkowity zakaz kąpieli – nawet chwilowy kontakt z wodą może być niebezpieczny dla zdrowia.

Kryzys w koalicji rządowej. Kosiniak-Kamysz zabiera głos z ostatniej chwili
Kryzys w koalicji rządowej. Kosiniak-Kamysz zabiera głos

Nie boję się o stabilność koalicji; nie boję się o porozumienie naszych czterech formacji - uspokajał w sobotę szef PSL, wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do informacji o spotkaniu lidera Polski 2050 Szymona Hołowni z politykami PiS.

REKLAMA

B. Więźniarka: Pośród pierwszych Polaków w Auschwitz było 19 prawników. Warto to przypomnieć dzisiejszym prawnikom

Publikujemy przemówienie byłej Więźniarki Auschwitz i ofiary eksperymentów medycznych niemieckiego potwora "dr" Mengele - Barbary Wojnarowskiej Gautier na "Przystanku Historia" IPN 14 stycznia 2022 roku.
Barbara Wojnarowska-Gautier B. Więźniarka: Pośród pierwszych Polaków w Auschwitz było 19 prawników. Warto to przypomnieć dzisiejszym prawnikom
Barbara Wojnarowska-Gautier / Screen YouTube Polskie Radio

W imieniu Społecznego Komitetu 14  Czerwca i moim własnym pragnę serdecznie przywitać wszystkich, którzy przybyli na wystawe fotograficzną 

NIEMIECKIE MIEJSCA ZAGŁADY OBYWATELI  II RZECZYPOSPOLITEJ. 

Pragnę również podziękować  Dyrekcji IPN, która nam umożliwiła zaprezentowanie  państwu naszej wystawy w Przystanku Historia IPN. 

Dziękuje również, dyrekcji Fundacji Grupy PKP, dzięki pomocy której  wystawa powstała. . 

Dziękuje również wszystkim wolontariuszom i darczyńcom, którzy  pomogli i ciągle pomagają w naszym przedsięwzięciu, związanym z 14 czerwca 1940 roku.  

Zacytuje słowa jednego z ocalałych.

„…Nie ma jednego doświadczenia obozowego, jest tyle doświadczeń ile obozów i ludzi.”

Jednak w pierwszej kolejności skupię się na KL Auschwitz, niemieckim obozie, którego sama byłam więźniem.

W pierwszych miesiącach okupacji represje wobec ludności polskiej były dużo większe niż w stosunku do pozostałych grup narodowościowych przedwojennej Polski. Wynikało to z zakrojonej na szeroką skalę akcji niemieckiego aparatu bezpieczeństwa skierowanej przeciwko polskiej inteligencji.
 
Na terenie Generalnej Guberni GG, w ramach „Akcji AB” – potoczna nazwa tzw. Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (, którą okupanci niemieccy przeprowadzili na terytorium Generalnego Gubernatorstwa między majem a lipcem 1940), doszło do licznych aresztowań przedstawicieli elit, przede wszystkim nauczycieli, lekarzy, księży, prawników i naukowców. W większości zostali oni skierowani do niemieckich obozów koncentracyjnych w głębi III Rzeszy, choć według szacunków historyków ok. 3,5 tysiąca spośród nich zginęło w masowych egzekucjach. 

Pierwsi polscy więźniowie deportowani do KL Auschwitz w dniu 14 czerwca 1940 roku stali się numerami od 31 do 758.

W okresie od 14 czerwca 1940 roku do 15 sierpnia 1940 roku przyjechało do Auschwitz 12 transportów. W latach 1940 - 1942 KL Auschwitz był miejscem totalnego i systematycznego wyniszczania polskich elit politycznych, intelektualnych i zawodowych. 

W tym okresie osadzono w KL Auschwitz 334 prawników.

W dniu 14 czerwca 1940 roku wśród deportowanych 728 pierwszych polskich więźniów,19 z nich miało wykształcenie prawnicze, było wśród nich  9 adwokatów, 4 sędziów oraz 6 osób z wykształceniem prawniczym.

19 na 728, dużo i mało.

Nie będę wymieniać dzisiaj wszystkich nazwisk. Chciałabym, aby ten temat mógł stać się  tematem wiodącym z okazji 82 rocznicy obchodów Pierwszego Transportu Polaków do Niemieckiego obozu KL Auschwitz.  Dlaczego ? Odpowiedz jest prosta. Aby przypomnieć młodemu pokoleniu obecnego aparatu sprawiedliwości, że ich koledzy, którzy  zapisali się w okresie II wojny światowej wspaniałą kartą, walcząc  o wolność, byli więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych a także rozstrzeliwani na ulicach. Za ich patriotyczną, nieugiętą postawę zapłacili najwyższą cenę. Nie należy o tym zapominać.

Najstarszy z nich to Julian Lachendro,  numer obozowy 265, w dniu deportacji miał 45 lat. Tak jak prawie wszyscy prawnicy z  pierwszego transportu, nie przeżył. Zginał w 1941 roku.  

Szymon Oberc, lat 36, numer 307, zginał w 1941 toku. 

Jozef Stankiewicz , lat 35, zginął w 1941 roku, 

Kazimierz Andrysik, numer obozowy 89, jedyny sędzia, który  po 4 latach pobytu w Auschwitz, uciekł z obozu i przeżył wojnę.

I tu się zatrzymam bowiem lista jest długa. 

Dlatego pamięć o tym, co wydarzyło się w Auschwitz w latach 1940 – 1942 a później pamięć o tym, co wydarzyło się w komorach gazowych Birkenau od wiosny 1942 do 27 stycznia 1945 musi zostać na trwale zachowana. 

Musimy o tym przypominać ciągle światu, że odpowiedzialność za te niewyobrażalne zbrodnie przeciwko ludności ponoszą Niemcy.

Zdecydowanie  Auschwitz nie spadł z Nieba. Został założony przez Niemców dla Polaków w dniu 14 czerwca 1940r.  Nie wolno być obojętnym na te datę. 

I na koniec, na pewno zapytacie mnie państwo, dlaczego chcę przypomnieć losy pomordowanych w czasie II wojny prawników, adwokatów, sędziów i prokuratorów. Jestem pewna, że gdyby dożyli naszych czasów, często mieliby inne spojrzenie na pewne sprawy, które trafiają obecnie na wokandy sądowe. 

W ubiegłym roku, jako były więzień KL Auschwitz byłam świadkiem na procesie historyka, który jako mały chłopiec widział swego ojca zabieranego do Auschwitz i który nigdy nie wrócił z tego  miejsca. Został rozstrzelany pod Ścianą Śmierci. Jego syn do dnia dzisiejszego żyje z tym obrazem w oczach. Nie mógł i nie może się pogodzić  z pewnymi zmianami, interpretacjami, które od pewnego czasu mają miejsce w  Muzeum Auschwitz. Mówi, pisze  szczerze i otwarcie o swoim niezadowoleniu. I to co mówi, co czuje zostało źle odebrane, po prostu nie zrozumiane przez zarządzających, którym powierzono piecze nad tym obozem/muzeum. I to on, obecnie ponad 80 letni, żyjący świadek historii,  znalazł się na sali sądowej, stanął twarz w twarz z oskarżycielem, człowiekiem, który urodził się w roku 1972, i najprawdopodobniej nikt z jego rodziny nawet nie otarł się o jakikolwiek obóz koncentracyjny lub zagłady.  .

 Żle się czułam na  Sali Sądowej z paru  powodów: 

1. jako były więzień obozu KL Auschwitz, który doskonale rozumiał odczucia syna, którego ojciec zginął w obozie,  

2. jako prawnik wstydziłam się za moich kolegów, że taka sprawa w ogole weszła na wokandę sądowa, o czym wyraźnie powiedziałam. Jakby nie było innej możliwości rozpatrzenia tego sporu, 

3. z braku szacunku i zrozumienia dziecka, które straciło ojca w tym obozie, 

4. zastanawiałam się, jakby zareagował sędzia, który przeszedł przez piekło Auschwitz, 

5. myślałam o młodym sędzi, któremu powierzono tę smutną, absurdalną  sprawę, która nigdy nie powinna stanąć na wokandzie.

Kiedy dowiedziałam się jaki zapadł wyrok, muszę przyznać, że miałam niesmak, który mi pozostanie na długo. I który potwierdził, że młode pokolenie z takich czy innych powodów nie bardzo rozumie, przez co przeszło pokolenie, które zostało dotknięte okrutnościami II wojny światowej. 

Powrócę do wystawy. Dlaczego właśnie  pamięć o niemieckich obozach widziana  przez fotografie młodego fotografa? To bardzo logiczne. My,  byli więźniowie obozów odchodzimy na Ostatnia Wartę. Nasze twarze, nasze opowieści  nie będą niedługo nikogo interesować, zaś fotografie zostaną na wieki. Każdy wrażliwy człowiek patrząc na fotografie z niemieckich obozów, napisze po swojemu historie, która się wydarzyła w XX wieku. Wyciągnie z niej wnioski. Obrazy przemówią więcej niż słowa.

Ja tylko powiem: NIGDY WIĘCEJ. 

Dziękuje Państwu za uwagę. 

Barbara Wojnarowska Gautier



 

Polecane
Emerytury
Stażowe