Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Kotłuje się w Sahelu

Umma w zasadzie wchłonęła APM, ALM i „Sprzymierzonych krwią” (Signatories of Blood). Członkowie Umma to Tuaregowie, Arabowie, Berberowie i czarni Afrykanie. Ale wnet okazało się, że był to tylko sojusz taktyczny sekularystów i islamistów. Już w 2013 r. sekularni nacjonaliści tuarescy w Mali porzucili kalifatystów i przeszli na stronę francuską. Dzięki nim Francuzi eksterminowali w dużym stopniu oddziały islamistyczne wywodzące się ze „Społeczności”, kontrolowanej przez Al Kaidę. Między 2013 a 2015 r. w większości sekularna orientacja tuareska poczęła znów przenikać na północny wschód, czyli do Libii. AQUIM sięgnął na południe, do Nigerii. Tam bowiem terroryści z Boko Haram od dawna symbolicznie wyrażali sympatię do Osamy bin Ladena. Obecnie Boko Haram podzieliło się jednak na dwie gałęzie. Celem obu pozostaje przywrócenie kalifatu Sekoto.
Jednak stary przywódca Abubakar Shekau nadal fanatycznie stosuje skrajnie brutalne środki. Jego konkurent Abu Musab al-Barnawi udaje umiarkowanego ekstremistę. Armia nigeryjska sprawiła obu manto, a więc Boko Haram przegrupowuje się w głąb buszu, na wschód, a operacyjnie dosięga Czadu, Kamerunu i Nigeru, dodatkowo destabilizując te kraje. Ostatnio Abu Bakr al-Baghdadi, samozwańczy kalif Państwa Islamskiego, kazał Shekau i al-Barnawiemu podporządkować się Państwu Islamskiemu. Jednak ubiegli go inni islamiści, tworząc na przełomie 2013 i 2014 r. organizację „Strażnicy”, z połączenia MUJWA i „Sprzymierzonych krwią”. Sprzymierzyli się z ISIS (Daesz) oraz „Żołnierzami Kalifatu”. W ciągu następnych dwóch lat „Strażnicy” objęli swymi operacjami Mali, Burkina Faso, Niger, Nigerię, Maroko, Alberię, Libię i Czad. Oprócz ideologii i religii kocioł sahelski dodatkowo podgrzewają plemienne i wewnątrzplemienne animozje. Sekularni Tuaregowie nacjonaliści, wspierający rząd w Bamako, biją się z Tuaregami islamistami, którzy tę władzę chcą obalić.
Czarni Afrykanie, szczególnie wywodzący się z Fulani lud Bambara, sformowali milicję i walczą ze wszystkimi Tuaregami. Ale Fulani islamiści, zgrupowani we Froncie Wyzwolenia Masiny (LFM), prowadzą dżihad przeciw Tuaregom nacjonalistom. Jakby tego nie było dość, pojawili się szyici z Libanu, misjonarze z Hezbollahu, finansowani przez Iran. W związku z tym w niektórych wioskach Sahelu są po dwa meczety: sunnicki i szyicki. I nawzajem się nienawidzą. No i naturalnie nienawidzą Żydów i chrześcijan oraz animistów. W imię Allaha.
Marek Jan Chodakiewicz
Washington, Dc, 27 maja 2017
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (22/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj.