"Jeżeli Ukraina wpadłaby w ręce Rosjan, to Putina już nic nie zatrzyma"
Generał mówił w rozmowie z portalem dorzeczy.pl o możliwości inwazji Rosji na Ukrainę.
Rosja rzeczywiście posiada wystarczające siły, żeby rozpocząć inwazję w dowolnym momencie. Rosja niejednokrotnie pokazała, że w ciągu jednej doby jest w stanie przerzucić ogromne siły do rejonu, który ją interesuje.
- mówił generał.
General Polko tłumaczył też, jaki jest cel rozmieszczenia wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą.
Jeżeli Ukraina cokolwiek chciałaby zrobić, to nie ma takiej możliwości, gdyż granice Rosji są zabezpieczone. Inny czynnik, to zabezpieczenie na wypadek, gdyby Rosji coś nie wyszło. Jeśli ''zielone ludziki'', bądź część rosyjskich oddziałów zostałaby zatrzymana przez siły ukraińskie, to pewnie masowe siły zgromadzone przez Rosję są w stanie wtargnąć i odbić swoich jeńców. Rosja miałaby również kolejny pretekst do wejścia na Ukrainę. Mówionoby, że to pomoc dla mniejszości rosyjskiej, choć tak naprawdę była to piąta kolumna zainstalowana przez Moskwę.
- tłumaczył generał.
Łukaszenka na Ukrainie
Generał tłumaczył też, jaki może być cel Putina.
Będzie chciał obalić władzę w Kijowie, żeby osadzić na Ukrainie takiego człowieka jak Łukaszenka.
- przekonywał generał Polko.
Roman Polko tłumaczył też, jakie zagrożenie wiąże się z potencjalnym sukcesem Putina na Ukrainie.
Jeżeli Ukraina wpadłaby w ręce Rosjan, to mielibyśmy powrót do czasów Zimnej Wojny i imperium sowieckiego. Putin w ten sposób realizowałby scenariusz nakreślony przez śp. Lecha Kaczyńskiego. Najpierw Gruzja, później Ukraina, a dalej już Putin parłby przed siebie, być może biorąc się za Polskę. Nic go nie zatrzyma bo będzie niósł go sukces, wzmocni się zewnętrznie i wewnętrznie.
- mówi generał.