P. Jarasz: "Czemu Pan Bóg zabrał nam takiego wspaniałego kapłana?". Nie żyje ks. Marian Krojenka

Zmarłego przedwcześnie ks. Mariana Krojenkę - budowniczego kościoła w Zabrzu – Grzybowicach żegnał tłum wiernych, biskupi i prezydent miasta
ks. Marian Krojenka
ks. Marian Krojenka / Grzybowice.pl

Dwóch biskupów (gliwicki Jan Kopiec i pomocniczy opolski Rudolf Pierskała), kilkudziesięciu kapłanów, orkiestra dęta oraz tłum wiernych wraz z prezydent Zabrza Małgorzatą Mańką – Szulik żegnał w miniony wtorek zmarłego przedwcześnie budowniczego nowego kościoła parafii Matki Bożej Różańcowej w zabrzańskich Grzybowicach i wieloletniego gospodarza centralnych dożynek – 63-letniego ks. proboszcza Mariana Krojenkę. 

Był powszechnie lubiany i szanowany, nie tylko za swój duszpasterski zmysł, humor i pogodę ducha, ale także ogromną wiedzę z historii Kościoła i liturgiki. Choć dzieło jego życia nie zostało jeszcze w pełni ukończone, to właśnie we wznoszonej przez niego pięknej świątyni sprawowana była – przy wtórze nowych organów i dzwonów - pełna wzruszeń jego msza pogrzebowa, wyznaczając tym samym ważny i nowy zapis na kartach historii tutejszej parafii. 

– Czemu Pan Bóg zabrał nam takiego wspaniałego kapłana?

– zastanawiała się stojąca przed kościołem grupa miejscowej młodzieży ze łzami w oczach.

Ks. Marian Krojenka pochodził z bytomskich Miechowic, zaś święcenia kapłańskie przyjął w 1984 roku. Już jako młody kapłan związał się z Zabrzem. Najpierw bowiem był przez 5 lat wikarym w Rokitnicy, zaś w 1992 roku trafił do Grzybowic, gdzie rok później został proboszczem. Przez 17 pierwszych lat pracował tutaj niejako na dwa etaty: zarządzał bowiem także kościołem filialnym w pobliskim Czekanowie. I to właśnie na jego barkach spoczęła odpowiedzialność za ukończenie budowy tamtejszej świątyni oraz wyposażenie jej wnętrza. Wierni widzieli i dostrzegali to jego ponadprzeciętne zaangażowanie, nic więc dziwnego że w 2012 roku został wybrany najsympatyczniejszym proboszczem Zabrza w konkursie organizowanym przez miasto.

Gdy kapłan uporał się z wyzwaniem w Czekanowie, a tamtejszą parafię przyłączono do Żernik, ks. Krojenka w 2014 roku podjął się trudu wybudowania nowej świątyni w samych Grzybowicach. Wierni bowiem od wielu dekad modlą się w prowizorycznie zaaranżowanym, parterowym budynku po tym, gdy w 1958 roku komunistyczne władze nie zgodziły się na wznoszenie kościoła w robotniczym Zabrzu. 

- Pilnował każdego detalu na budowie, zaglądał i dopytywał. Przynosił nam słodkie kołoczki, sprezentował też figurki Matki Boskiej Fatimskiej, przywoził nam różańce i obrazki z pielgrzymek do miejsc świętych. Dopytywał o nasze rodziny i dzieci. Był bardzo lubiany i ceniony przez całą naszą ekipę budowlaną 

– podkreślał podczas pogrzebu kierownik budowy.

- Nie takiego zaproszenia do nowej świątyni się spodziewaliśmy 

- mówiła z kolei prezydent Zabrza, podkreślając ofiarną i bezinteresowną służbę zmarłego kapłana.

Warto zaznaczyć, że ks. Krojenka osobiście zaangażował się w szeroko zakrojoną zbiórkę na rzecz nowego kościoła. Zdawał sobie bowiem sprawę, iż mieszkańcy Grzybowic nie są w stanie sami tego wyzwania udźwignąć finansowo. Jeździł więc po wielu śląskich parafiach, głosił słowo Boże i kazania, zbierając przy tej okazji datki. Robił to dla innych, nie dla siebie, dlatego dotknął go do żywego szkalujący go artykuł w jeden z lokalnych gazet, która zarzuciła mu wymuszanie na wiernych określonych sum na budowę kościoła. Dzielił się ze mną tym bólem serca, gdy kilka lat temu przygotowywałem reportaż o budowie świątyni…

Pod koniec września ubiegłego roku proboszcz wybrał się do Torunia, by zakupić elementy wystroju do nowego kościoła. Idąc przez tamtejszy rynek z kupionym krzyżem w ręku, został poproszony przez pracującą tam ekipę filmową o przejście za rozstawione barierki. Właśnie wtedy potknął się i upadł tak nieszczęśliwie, iż rozbił głowę, stracił przytomność i – jak się okazało - bardzo poważnie uszkodził kręgosłup. Od tego czasu leżał całkowicie sparaliżowany na szpitalnym łożu cierpienia. Ale wszystko to ufnie ofiarował Bogu, niemal do końca zachowując pokój serca. Zmarł na skutek komplikacji szpitalnych i zdrowotnych 21 stycznia.

Wśród żałobników spotkaliśmy Annę Pszczółkę (z domu Żerdzińska), katechetkę z grzybowickiej Szkoły Podstawowej nr 32, ale mieszkającą w Rokitnicy (to sąsiadujące ze sobą dzielnice miasta). Ks. Mariana znała od 35 lat, gdyż jako młoda dziewczyna uczestniczyła w młodzieżowej grupie oazowej założonej przez ks. Krojenkę w Rokitnicy.

- Już wtedy ujmował nas – młodzież - swoją życzliwością, humorem i otwartością. Nie narzucał nam ograniczeń lecz wsłuchiwał się w nasze oczekiwania. Dzięki niemu wyszliśmy poza salkę katechetyczną: pomagaliśmy organizować msze młodzieżowe i czuwania, występowaliśmy na prymicjach parafialnych, jeździliśmy na pielgrzymki i rajdy górskie. Między sobą nazywaliśmy go z serdecznością po prostu „Marianek”. Dla wielu z nas udział w jego grupie ukształtował naszą wiarę, religijność i zrozumienie dla liturgii 

– wspomina Pszczółka, która niemal do końca widywała się z kapłanem podczas pracy w grzybowickiej szkole: 

- Nigdy nie skrywał się ze swym kapłaństwem, zawsze chodził w sutannie i często wspierał ludzi życzliwym słowem i radą wobec kłopotów i zmartwień

- dodaje katechetka.

Również niżej podpisany miał zaszczyt czerpać źródła wiary i blisko współpracować z ks. Krojenką podczas jego posługi w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zabrzu - Rokitnicy: był moim wieloletnim katechetą i opiekunem ministrantów M.in. po upadku komunizmu – ja jako uczeń, a On jako katecheta - razem wieszaliśmy poświęcony przez Niego pierwszy krzyż w IV LO w Zabrzu. Tak wielkie tłumy na jego pogrzebie w niby małej parafii zupełnie mnie nie zaskoczyły.


 

POLECANE
Zełenski: Mamy największą szansę na zakończenie wojny od początku inwazji z ostatniej chwili
Zełenski: Mamy największą szansę na zakończenie wojny od początku inwazji

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył we wtorek w Dublinie, podczas pierwszej oficjalnej wizyty w Irlandii, że obecnie szanse na zakończenie wojny są największe, niż kiedykolwiek wcześniej. Premier Irlandii Michael Martin zadeklarował poparcie Ukrainy w staraniach o przystąpienie do Unii Europejskiej.

Nowe szokujące prognozy Saxo Banku. Tym razem o skutkach ataku na Polskę Wiadomości
Nowe szokujące prognozy Saxo Banku. Tym razem o skutkach ataku na Polskę

Saxo Bank w swoich najnowszych Szokujących Prognozach kreśli scenariusz, w którym Polska doświadcza 72-godzinnego ogólnokrajowego blackoutu wywołanego zmasowanym cyberatakiem na infrastrukturę energetyczną. W hipotetycznej wizji analityków skala strat i konsekwencji dla gospodarki, rynków finansowych oraz inwestorów byłaby bezprecedensowa.

Wyjątkowa wystawa rysownika „Tygodnika Solidarność”. Maciej M. Michalski pokaże 20 lat twórczości z ostatniej chwili
Wyjątkowa wystawa rysownika „Tygodnika Solidarność”. Maciej M. Michalski pokaże 20 lat twórczości

W Centrum Edukacyjno-Multimedialnym odbędzie się wyjątkowe wydarzenie dla fanów sztuki i dobrego humoru. Maciej M. Michalski – znany rysownik „Tygodnika Solidarność” i laureat wielu prestiżowych nagród – zaprezentuje swoje prace na autorskim wernisażu. To rzadka okazja, by zobaczyć ponad dwie dekady jego twórczości w jednym miejscu.

PE w trybie pilnym zbada sprawę azylu Romanowskiego na Węgrzech pilne
PE w trybie pilnym zbada sprawę azylu Romanowskiego na Węgrzech

Parlament Europejski w trybie pilnym zajmie się decyzją władz Węgier, które odmówiły wydania Marcina Romanowskiego mimo europejskiego nakazu aresztowania. Sprawa trafi pod obrady po petycji złożonej przez obywatela Polski.

Wiadomości
Biżuteria z diamentami o etycznym pochodzeniu - jak ją rozpoznać?

Współczesny rynek biżuterii coraz bardziej zwraca uwagę na etyczne aspekty produkcji i pochodzenia surowców. W szczególności dotyczy to diamentów, które od lat budzą kontrowersje związane z ich wydobyciem.

Zakaz hodowli zwierząt na futra. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
Zakaz hodowli zwierząt na futra. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego

Prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy, która wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra. - Ponad dwie trzecie Polaków, w tym także mieszkańców wsi, popiera zakaz - podkreślił prezydent, uzasadniając swoją decyzję.

NATO o wejściu Ukrainy. Jasny komunikat szefa Sojuszu z ostatniej chwili
NATO o wejściu Ukrainy. Jasny komunikat szefa Sojuszu

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli, że decyzja o dołączeniu do Sojuszu Północnoatlantyckiego wymaga konsensusu wszystkich jego członków, a w sprawie przystąpienia Ukrainy obecnie takiego konsensusu nie ma.

Pod CPK badacze natrafili na ślady osady sprzed 7 tysięcy lat z ostatniej chwili
Pod CPK badacze natrafili na ślady osady sprzed 7 tysięcy lat

Archeolodzy pracujący przy inwestycji CPK natrafili na pozostałości dawnych osad, obejmujące okresy od neolitu po nowożytność. Najwięcej jest elementów ceramiki, ale odkryto też ziemianki, paleniska, piece i studnie świadczące o wielowiekowej ciągłości życia na tym terenie.

Rewolucja w mObywatelu. Jest komunikat z ostatniej chwili
Rewolucja w mObywatelu. Jest komunikat

Od 2026 r. działalność gospodarczą założysz w aplikacji mObywatel, a od 2028 r. także zarejestrujesz online spółkę cywilną – rząd przyjął projekt zmian w CEIDG, który ma uprościć formalności dla przedsiębiorców.

Bruksela będzie karać kraje, które odmawiają przyjęcia z powrotem osób, które nie ubiegały się o azyl z ostatniej chwili
Bruksela będzie karać kraje, które odmawiają przyjęcia z powrotem osób, które nie ubiegały się o azyl

Preferencyjny dostęp do rynku europejskiego ma być warunkowany przyjmowaniem osób, które nie ubiegały się o azyl w UE, bądź ich wnioski zostały odrzucone – poinformował portal Europeanconsevative.com

REKLAMA

P. Jarasz: "Czemu Pan Bóg zabrał nam takiego wspaniałego kapłana?". Nie żyje ks. Marian Krojenka

Zmarłego przedwcześnie ks. Mariana Krojenkę - budowniczego kościoła w Zabrzu – Grzybowicach żegnał tłum wiernych, biskupi i prezydent miasta
ks. Marian Krojenka
ks. Marian Krojenka / Grzybowice.pl

Dwóch biskupów (gliwicki Jan Kopiec i pomocniczy opolski Rudolf Pierskała), kilkudziesięciu kapłanów, orkiestra dęta oraz tłum wiernych wraz z prezydent Zabrza Małgorzatą Mańką – Szulik żegnał w miniony wtorek zmarłego przedwcześnie budowniczego nowego kościoła parafii Matki Bożej Różańcowej w zabrzańskich Grzybowicach i wieloletniego gospodarza centralnych dożynek – 63-letniego ks. proboszcza Mariana Krojenkę. 

Był powszechnie lubiany i szanowany, nie tylko za swój duszpasterski zmysł, humor i pogodę ducha, ale także ogromną wiedzę z historii Kościoła i liturgiki. Choć dzieło jego życia nie zostało jeszcze w pełni ukończone, to właśnie we wznoszonej przez niego pięknej świątyni sprawowana była – przy wtórze nowych organów i dzwonów - pełna wzruszeń jego msza pogrzebowa, wyznaczając tym samym ważny i nowy zapis na kartach historii tutejszej parafii. 

– Czemu Pan Bóg zabrał nam takiego wspaniałego kapłana?

– zastanawiała się stojąca przed kościołem grupa miejscowej młodzieży ze łzami w oczach.

Ks. Marian Krojenka pochodził z bytomskich Miechowic, zaś święcenia kapłańskie przyjął w 1984 roku. Już jako młody kapłan związał się z Zabrzem. Najpierw bowiem był przez 5 lat wikarym w Rokitnicy, zaś w 1992 roku trafił do Grzybowic, gdzie rok później został proboszczem. Przez 17 pierwszych lat pracował tutaj niejako na dwa etaty: zarządzał bowiem także kościołem filialnym w pobliskim Czekanowie. I to właśnie na jego barkach spoczęła odpowiedzialność za ukończenie budowy tamtejszej świątyni oraz wyposażenie jej wnętrza. Wierni widzieli i dostrzegali to jego ponadprzeciętne zaangażowanie, nic więc dziwnego że w 2012 roku został wybrany najsympatyczniejszym proboszczem Zabrza w konkursie organizowanym przez miasto.

Gdy kapłan uporał się z wyzwaniem w Czekanowie, a tamtejszą parafię przyłączono do Żernik, ks. Krojenka w 2014 roku podjął się trudu wybudowania nowej świątyni w samych Grzybowicach. Wierni bowiem od wielu dekad modlą się w prowizorycznie zaaranżowanym, parterowym budynku po tym, gdy w 1958 roku komunistyczne władze nie zgodziły się na wznoszenie kościoła w robotniczym Zabrzu. 

- Pilnował każdego detalu na budowie, zaglądał i dopytywał. Przynosił nam słodkie kołoczki, sprezentował też figurki Matki Boskiej Fatimskiej, przywoził nam różańce i obrazki z pielgrzymek do miejsc świętych. Dopytywał o nasze rodziny i dzieci. Był bardzo lubiany i ceniony przez całą naszą ekipę budowlaną 

– podkreślał podczas pogrzebu kierownik budowy.

- Nie takiego zaproszenia do nowej świątyni się spodziewaliśmy 

- mówiła z kolei prezydent Zabrza, podkreślając ofiarną i bezinteresowną służbę zmarłego kapłana.

Warto zaznaczyć, że ks. Krojenka osobiście zaangażował się w szeroko zakrojoną zbiórkę na rzecz nowego kościoła. Zdawał sobie bowiem sprawę, iż mieszkańcy Grzybowic nie są w stanie sami tego wyzwania udźwignąć finansowo. Jeździł więc po wielu śląskich parafiach, głosił słowo Boże i kazania, zbierając przy tej okazji datki. Robił to dla innych, nie dla siebie, dlatego dotknął go do żywego szkalujący go artykuł w jeden z lokalnych gazet, która zarzuciła mu wymuszanie na wiernych określonych sum na budowę kościoła. Dzielił się ze mną tym bólem serca, gdy kilka lat temu przygotowywałem reportaż o budowie świątyni…

Pod koniec września ubiegłego roku proboszcz wybrał się do Torunia, by zakupić elementy wystroju do nowego kościoła. Idąc przez tamtejszy rynek z kupionym krzyżem w ręku, został poproszony przez pracującą tam ekipę filmową o przejście za rozstawione barierki. Właśnie wtedy potknął się i upadł tak nieszczęśliwie, iż rozbił głowę, stracił przytomność i – jak się okazało - bardzo poważnie uszkodził kręgosłup. Od tego czasu leżał całkowicie sparaliżowany na szpitalnym łożu cierpienia. Ale wszystko to ufnie ofiarował Bogu, niemal do końca zachowując pokój serca. Zmarł na skutek komplikacji szpitalnych i zdrowotnych 21 stycznia.

Wśród żałobników spotkaliśmy Annę Pszczółkę (z domu Żerdzińska), katechetkę z grzybowickiej Szkoły Podstawowej nr 32, ale mieszkającą w Rokitnicy (to sąsiadujące ze sobą dzielnice miasta). Ks. Mariana znała od 35 lat, gdyż jako młoda dziewczyna uczestniczyła w młodzieżowej grupie oazowej założonej przez ks. Krojenkę w Rokitnicy.

- Już wtedy ujmował nas – młodzież - swoją życzliwością, humorem i otwartością. Nie narzucał nam ograniczeń lecz wsłuchiwał się w nasze oczekiwania. Dzięki niemu wyszliśmy poza salkę katechetyczną: pomagaliśmy organizować msze młodzieżowe i czuwania, występowaliśmy na prymicjach parafialnych, jeździliśmy na pielgrzymki i rajdy górskie. Między sobą nazywaliśmy go z serdecznością po prostu „Marianek”. Dla wielu z nas udział w jego grupie ukształtował naszą wiarę, religijność i zrozumienie dla liturgii 

– wspomina Pszczółka, która niemal do końca widywała się z kapłanem podczas pracy w grzybowickiej szkole: 

- Nigdy nie skrywał się ze swym kapłaństwem, zawsze chodził w sutannie i często wspierał ludzi życzliwym słowem i radą wobec kłopotów i zmartwień

- dodaje katechetka.

Również niżej podpisany miał zaszczyt czerpać źródła wiary i blisko współpracować z ks. Krojenką podczas jego posługi w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zabrzu - Rokitnicy: był moim wieloletnim katechetą i opiekunem ministrantów M.in. po upadku komunizmu – ja jako uczeń, a On jako katecheta - razem wieszaliśmy poświęcony przez Niego pierwszy krzyż w IV LO w Zabrzu. Tak wielkie tłumy na jego pogrzebie w niby małej parafii zupełnie mnie nie zaskoczyły.



 

Polecane